Skocz do zawartości

sprzęt US


Rekomendowane odpowiedzi

Witam czy ktoś może mi powiedzieć gdize oprócz Allegro i sklepów militarnych mozna dostac jakieś częsci oporządzenia z Drugiej Wojny? Szukam haversacka brakuje mi go do rozpoczecia jakotakiego reenactingu za każda informacje bee wdzięczny MOże ktoś ma do sprzedania. Pozdrawiam Apam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 61
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
www.ebay.com chyba najtaniej i największy wybór
www.atthefront.com - tu powinny być

mam nadzieje że nie podpadam podając linki :-)

jak znasz angielski podeślij mi mail dam ci www 2 forów gdzie możesz popytać. Sam zaczynam dlatego zbierając sprzęt jak najtaniej pytam za granicą :-))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
Witam,

Haversack M1910/1928 w Polsce jest cieżko kupić. Tak samo mało kto w Polskiej rekonstrukcji wie, że był to niezbedny element ekwipunku w piechocie przez cały okres drugiej wojny. Dlatego cieszę się, że jesteś ambitny i chcesz sobie go kupić. Bo jak widzę szelki M1944-45 to mnie krew zalewa.

A teraz do rzeczy. Bywały one na allegro ale raz na rok. ja swój mam z USA ze sklepu http://www.bayonetinc.com/us_field_gear.htm . Bardzo ładna reprodukcja wraz z kieszonką.

Niestety past w at the front to się one dawno skończyły i raczej już ich nie będzie.



Ebay to rzeka handlu tam zawsze go znajdziesz :)


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora polsmol 12:27 22-10-2005
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Past napisał:
> Oldmann pozabijamy się o ten plecak , nie rób reklamy :-)
-----------------------------------------------------------


:-)

Nie pozabijajcie się ludzie, bo szkoda Was :-)

Wprawdzie haversacki" firmy Bradley-Goodrich są trochę rzadsze, ale ten z Allegro nie ma ani skórzanej złączki do troczenia nosidła na koc, ani nie ma samego nosidła, więc bez przesady z tym zabijaniem się. A na taki znowu stan idealny, jak jest ten haversack" reklamowany, to ten plecak też nie wygląda.

:-)

G.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze rok temu ten plecak osiagnalby zapewne połowę licytowanej dzis kwoty. To dowodzi, ze sprzet US zaczyna byc w modzie" prawdopodobnie ze wzgledu na potrzeby nowopowstalych grup. Ostatnio na Allegro pojawiło sie kilka przedmiotow wypasazenia w cenach zupelnie juz kosmicznych. Na szczescie pozabijanie chyba nie wchodzi w gre, bo często uczestnicy aukcji to czlonkowie tych samych GRH;-) A do zakonczenia aukcji na rzeczony produkt firmy B-G zostalo jeszcze 9 godzin. Napięcie rośnie. Kto wygra...?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wróciłem z Ciney, i tak za taki typ plecaka winszowano sobie od 60 (za totalną ciorę) do 100 euro (za plecak w takim stanie). Więc panowie, jeżeli macie mgliste pojęcie o cenach obowiązujących na zachodzie, bo z tamtąd głównie ten towar trafia, to powstrzymajcie się od komentarzy, że coś jest takie a takie. Zapraszam, ruszcie 4 litery na zachód, zobaczycie co ile kosztuje.
Przemek, może by i pół roku temu ten plecek osiągnął taką cene, ale tylko u nas (bo Polska to żaden rynek na militaria US Army). Gdyby sprzedający zabrał ten plecak na zachód bez problemu otrzymałby obecną cenę.
Sprzęt US zaczyna być w modzie, ale TYLKO IIWW i TYLKO prawdopodobnie na potrzeby nowopowstałych grup. Są w naszym kraju kolekcjonerzy gromadzący fanty US Army IIWW z kolekcjami na światowym poziomie. Sprzęt US Army Vietnam na potrzeby grup rekonstrukcyjnych był popularny" już od połowy lat 90. Zapominasz chyba o G/2/5 Marines, pierwszej polskiej grupie rekonstrukcyjnej, która ze względu na swój profesjonaloizm zyskała rozgłos i uznanie na całym świecie. A jeżeli ktoś mi powie, że kolekcjonowanie czy odtwarzanie US Army Vietnam jest łatwiejsze od IIWW, nazwę go zwykłym głupcem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oldman napisał:
> ...sprzet US zaczyna byc w modzie" prawdopodobnie ze
> wzgledu na potrzeby nowopowstalych grup


> Cavalry Ranger napisał:
> Sprzęt US zaczyna być w modzie, ale TYLKO IIWW i TYLKO
> prawdopodobnie na potrzeby nowopowstałych grup.
-----------------------------------------------------------


Z całym czołobitnym szacunkiem dla Was za Waszą znakomitą pracę, ale mam wielką nadzieję, że kiedyś „przeformatujecie” się lekko i zaczniecie odtwarzać przynajmniej grupy Polaków w US Airborne i niekoniecznie ze 101. DPD. Bo niestety powiem szczerze, że gdy widzę reenactora z komapnii E 506th PIR to już mam szczękościsk, w dłoni maczetę M1942 a ze ściany sama mi spada siekierka M1910. Gdyby mi ktoś powiedział w mrokach PRL, że na widok amerykańskiego spadochroniarza 101. DPD z Normandii będzie mi się robić nie za dobrze, to bym temu komuś oczywiście popukał po czole. A jednak..., a wiem, że nie tylko ja tak odczuwam i reaguję. Ale też nie twierdzę, że mam rację. Gdy stwierdziłem to samo do Michela De Treza, że z „kompanią braci” chyba już została przekroczona jakaś niedobra granica to mnie strasznie ofuknął.

Mam wielką nadzieję, że kiedyś – wykorzystując wszystkie wasze mundury i całą resztę wyposażenia – zechcecie chociaż raz w roku zerwać z 82. i 101. DPD, a choć raz odtworzyć Polaków z 17. DPD.

Ale najbardziej marzy mi się, abyście się targnęli na odtwarzanie Polaków w 503rd PIR z Pacyfiku. Zdradzę Wam w wielkiej tajemnicy :-), że być może zbliża się w Polsce moment publikacji znakomitego artykułu na ten temat. Artykułu pionierskiego już nie tylko w skali Polski, ale świata, na który złożyły się m.in. niepublikowane zdjęcia z prywatnych kolekcji. Wyobrażacie sobie? „Nasi” amerykańscy spadochroniarze (o nazwiskach m.in. Skorupski, Mierzejewski, Radgowski, Szelagowski, Pawlowski, Bilkowski, Lutrzykowski, Sokalski, Niedzwiecki, Kunicki, Wilenski, Kendzierski, Sutkowski, Synkowski, Turynski, Leszynski, Bobrowski, Komaranski, Kropiwnicki, Kozlowski, Krajewski i in.) przeciwko Japonii?! Ale uwaga – artykuł jest „z czerwoną kropką”. Kobiety, dzieci i starcy muszą być od niego odizolowani, a supermeni muszą go czytać nie zjadłwszy uprzednio obiadu, a i śniadania też się nie poleca. Dlatego mogą być jakieś perturbacje z wydaniem tego w Polsce. Ale nic to: „airborne – sztuka zaradności”, jak napisałem kiedyś w „Polsce Zbrojnej”, więc i ten artykuł mam nadzieję jego autor przepchnie jakimś spadochroniarskim fortelem bez żadnej cenzury.

Ten artykuł będzie Waszym dużym świętem i mam nadzieję, że również przyczynkiem do trochę innego spojrzenia na reenacting US Army w Polsce i nadanie mu charakteru polonijnego.


Pozdrowienia :-)

G.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Przemku! :-)


> Oldman napisał:
> W mojej macierzystej Normandii 44 frakcja 101 AB
> wyraznie slabnie na korzysc piechoty...

O chwała na Wysokości!! :-) :-) :-)



> Oldman napisał:
> zainteresowal mnie zwlaszcza spadochroniarz o
> nazwisku Kendzierski" – moze jakies szczegoly na priva?
> Oldman - Przemek Kędzierski ;-)

Nooo, kochanieńki, to niniejszym zostajesz mianowany polskim praojcem rekonstrukcji klasy RE-RE niczym statki klasy RO-RO. RE-RE – czytaj: Reincarnation Reenacting :-) :-) :-) Z samego tylko tego powodu należy Ci się tytuł dowódcy przyszłej polskiej GRH 503rd PIR. Już możesz kupować w sklepie z pomocami naukowymi kilka szkieletów do ozdoby jeepów, kilkadziesiąt czaszek do celów różnych, a jeśli sprzedają same tylko potylice to też musisz zakupić paręnaście do pewnych celów, bo bez tego ten akurat reenacting jest jak lizak bez patyka.

O Kendzierskim ja przynajmniej wiele nie wiem ponad to, że urodził się w Polsce i nie był podoficerem, czyli raczej kimś z zakresu Pvt – Cpl. Ale była też cała masa polskich podoficerów w 503rd PIR. Jeśli wyłuskam gdzieś Kendzierskiego na zdjęciu to wrzucę go na forum, ale o więcej już nie proście, bo muszę zachować przyzwoitość wobec autora artykułu (dla którego jestem konsultantem i korektorem) oraz wobec jego przyszłego wydawcy.

Cieszę się, że być może „zainfekowałem” Was reenactingiem polonijnym :-)


Pozdrowienia :-)

G.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tym polonijnym reenactingiem nie jest tak najgorzej na innym forum był już temat polaków zChicago ale niestety w 82 AB.

Sam jestem jednym z nowych piechociarzy w Normandii44 :-)

Najgorsze w AB jest to że prawie każdy chce byc 101 , i dalej już idzie ..... do Kompani E.

A 17 AD - no cóż problem w rekonstrukcji to odtwarzanie jak najdłuższego okresu wojny a 17 chyba rozwineła skrzydła później.No i jeszcze problem dość ważki Kasa , kasa , kasa. A przy 101 można w jednym jump suit opękać imprezy od czerwca 44 do maja 45.
Co do Pacyfiku , problem będzie z Armią Cesarstwa Japoni. :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Cavalry Ranger napisał:
> Grzegorz, a powiedz mi jak to jest z 82nd AB, gdzie jak
> słyszałem większość zwiadowców (pathfinders?) to
> były polskie chłopaki z Chicago"...

Ano bo były, chociaż nie wiem, czy większość. Co najmniej do roku 1998 trzymali się ze sobą nasi polscy pathfindersi z 82. i 101. bardzo ściśle w jednej z chicagowskich parafii, gdzie opiekował się nimi ks. kpt. Joseph Andrzejewski - weteran 101. DPD, w której był kapelanem. Jeśli macie „American Warriors” Michela De Treza to widać księdza kapitana Andrzejewskiego na fotografii na dole strony 12. On był chodzącą encyklopedią losów każdego polskiego pathfindera z obu tych dywizji. Tropię tę historię, ale kostucha jest zawsze o krok przede mną. Jak już wytropię więcej ciekawostek to jakoś to ogłoszę drukiem :-)



> Past napisał:
> Co do Pacyfiku, problem będzie z Armią Cesarstwa
> Japoni. :-)

:-) :-) :-)
Może czas w Polsce na reenacting wielokulturowy? Czas wciągać do krajowego reenactingu Wietnamczyków - czytaj synów wietnamskich biznesmenów, których byłoby stać na drogi japoński ekwipunek do reenactingu Japończyków. Ale na początek do reenactingu 503rd PIR wystarczą... „japońskie” szkielety, czaszki itp. Przy okazji w takim osobliwym kraju pod względem uprawiania historii wojskowości, jak Polska, ludzie dowiedzą się jak wojna wygląda, a nie jak marzyłoby nam się, aby wyglądała.



> Past napisał:
> A 17 AD - no cóż problem w rekonstrukcji to odtwarzanie
> jak najdłuższego okresu wojny a 17 chyba rozwineła
> skrzydła później.

Na historycznym poletku 17th Abn jest co odtwarzać. Od 20 grudnia 1944 r. do 11 lutego 1945 są do reenactingowego obsłużenia Ardeny. A od 24 marca 1945 r. do końca wojny mamy masakrę operacji „Varsity” i plus normalną frontową służbę aż do zwycięstwa nad Niemcami.



> Past napisał:
> No i jeszcze problem dość ważki - kasa, kasa, kasa.

Tu bym trochę dyskutował. :-)
Moim zdaniem to dywizja-śmietnik, wprost wymarzona dla reenactora z cieńszym porfelem. Czego byś nie założył na siebie to będzie dobrze, może z wyjątkiem ubioru polowego M1941, bo to już byłaby lekka przesada. Nawet nie potrzebujesz drogiego noża M3, bo wystarczy bagnet M4. Nie potrzebujesz drogich hełmów M2 lub M1C, gdyż wystarczy zwykły M1 i to najtańszy, bo ostatnia wojenna odmiana. Oczywiście – trzeba z tym uważać, bo na przykład kompania F z 513th PIR poszła do boju jak z żurnala ubrana równo w zestaw mundurowy M1943, ale inne kompanie niekoniecznie. Nie ma takiej kombinacji ubiorów polowych M1942 i M1943, plus różne buty, jakich nie można by zobaczyć na spadochroniarzach 17. DPD. Są przecież zdjęcia spadochroniarzy 17. DPD nawet w kurtkach czołgistów.

Obok zdjęcie gościa z kompanii F 513th PIR zrobione 23 marca 1945 r. Jaki mamy hełm? Dziś chyba najtańszy i najłatwiejszy do zdobycia – swivel bale, OD#7 chin straps.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zeszlismy na temat AIRBORNE a o ile wiem to skrzydlaci chłopcy chyba haversacków nie używali. Ale jak juz się wątek rozszeżył na całą rekonstrukcje US Army to czemu nie. By the way co do mojego postu to znalazłem havera za 120zł i to w niezłym stanie pozdrawiam UPHAM!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Upham18 napisał:
> ...o ile wiem to skrzydlaci chłopcy chyba haversacków
> nie używali.
-----------------------------------------------------------


:-)

Ci dosłownie skrzydlaci", czyli pułki piechoty szybowcowej, jak najbardziej używali. Proces przechodzenia na plecako-torby M1936 trwał w airbornie" przez całą wojnę, ale z tego, co wiem, nigdy się nie zakończył i haversacki służyły u szybowników do końca wojny.

:-)

G.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do plecakowego tematu to ja maiałbym pytanie

Czy musset bagi" używali zwykli szeregowcy w Dywizjach Pancernych??
Prawdopodobnie tak bo reszte dobytku przewozili, ale spotkałem się również ze stwierdzeniem że tylko oficerowie.
Prosiłbym szczególnie Grzegorza o pomoc.
Dzięki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie