leserek Napisano 27 Wrzesień 2005 Autor Napisano 27 Wrzesień 2005 ludziska szukam stronek na ktorych moglbym znalezc moj" upadly samolocik w moich okolicach. bylo to ladowanie awaryjne ze skutkiem smiertelnym :(.nie znam sczegolow samolotu, znam przyblizone miejsce upadku maszyny.dzieki, pozdro
iglanadon Napisano 27 Wrzesień 2005 Napisano 27 Wrzesień 2005 Z tego co się orientuje nie ma takich stronek, no może poza jedną poświęconą samolotom amerykańskim, ale ta jest też nie kompletna, ale miejscowe ludziska na pewno coś wiedzą, w końcu jak w tych czasach spadło z nieba yle dobra" to na pewno pamiętają :) w latach 40-stych w gospodarstwach przydawało się dosłownie wszystko, no chyba że pomogli załodze/pilotowi udać się na tamten świat to będą milczeć jak zaklęci :)) takie przypadki też znamreasumując - najlepiej połazić po ludziach, nie ma bata żeby czegoś nie mieli, bądź nie zachomikowali- przetrzepać teren - pewne detale konstrukcyjne, sposób nitowania blach aluminiowych, zachowane resztki farby (szczególnie dobrze zachowuje się na główkach nitów), numeracja części (nawet gdy nr jest niepełny) pozwala dojść chociaż do kraju producenta samolotu, nawet mały szczęp bloku silnika może pozwolić określić czy silnik był rzędowy, czy gwiazdowy - a to też zawęża pole poszukiwań, niezłą wskazówką są też łuski - chociaż te nie zawsze się zdażają
iglanadon Napisano 27 Wrzesień 2005 Napisano 27 Wrzesień 2005 dodam jeszcze że jak to jest maszyna radziecka to rozpoznasz części bez trudu po niechlujstwie wykonania, sam widziałem części z rozbitego IŁa-2 gdzie rura instalacji ciśnieniowej była gięta a kolanie" a blachy poszycia miały ślady drobnych napraw frontowych - przestrzelinę załatano kawałkiem blachy wyciętym nożycami i przybitym gwoździami zagiętymi od drugiej strony :))Jeżeli zachowane malowanie będzie nosiło ślady chamskiego pędzla to też przemawiać będzie za wschodnią myślą techniczną :))
bjar_1 Napisano 27 Wrzesień 2005 Napisano 27 Wrzesień 2005 Ja mam taką sytuację - w 1942 czy 1943 r. kilka kilometrów odemnie pierdyknął sobie niemiecki samolot z 1 silnikiem. Gruchnął o ziemię i rozsypał się na drobne kawałki. Pilot zginął. Jako że teren zajęty był przez Niemców grubsze" resztki uprzątnięto ,podobno przyjechała nawet z Reichu rodzina pilota zeby zobaczyć to miejsce. Drobne blaszki zostałyŁaziłem w pobliżu z wykrywaczem i uzbierałem około kilograma (więcej mi się nie chciało) skrawków blachy duraluminiowej i innych popierdółek w zielonym malowaniu ,niestety kawałki te są bez żadnych sygnatur. Czy można jakoś w inny sposób (wyłączając archiwa niemieckie) rozpoznac typ samolotu?
wp3945 Napisano 27 Wrzesień 2005 Napisano 27 Wrzesień 2005 IGLANADON ma w pełni rację;1. Przepytać ludzi ustalić chociaż pobieżnie datę. 2. Poszukać fantów w rękach ludzi. 3. Spisać relację z opowieści i je dobrze porównać.4. Modlić się przy poszukiwaniach w terenie o tabliczki znamionowe z urządzeń - często mówią wprost o typie samolotu. 5. wszystkie detale wnikliwie oglądać.6. Jeżeli będzie to samolot rosyjski to kiepsko z dalszymi poszukiwaniami- chyba że znajdziesz numerowane odznaczenie członka załogi.7. Jeżeli to maszyna AF USA to znacznie lepiej, organizacja MiA Project w Polsce pomoże Ci.Pozdrawiam
leserek Napisano 27 Wrzesień 2005 Autor Napisano 27 Wrzesień 2005 no to fajowo, dzieki serdeczne, podbudowany lece zapytowywac ludziow ze wioski:))pozdro tom
iglanadon Napisano 27 Wrzesień 2005 Napisano 27 Wrzesień 2005 warto też pogrzebać w księgach parafialnych jeżeli były jakieś ofiary to najprawdopodobniej bedzie to odnotowane. Za okupacji tj. w okresie gdy administracja niemieka działała w sposób zorganizowany, na miejscu katastrofy od dość szybko pojawiała sie ekipa niemiaszków, którzy pilnowali rozmontowywania wraku, który następnie transportowano na jeden z dużych lotniczych złomów, w Polsce były conajmniej 2 takie miejsca, a następnie przy pomocy robotników przymusowych rozbierano je tam zupełnie na materiał wtórny i przetapiano, oddzielnie duraluminium / elementy siłowe - stalowe / elementy silników - chyba stop żeliwa z czymś tam / itd., choć czasem udało sie z takich maszyn cosik odzyskać.Czasami los takich samolotów bywał dość dziwny np amerykański B-24 o kodzie bocznym KO*X został po awaryjnym lądowaniu wcielony do Luftwaffe, rozbił sie zresztą później niemiaszkom na lotnisku w Szczecinie, czy chociażby B-17 o imieniu Candie" który lądował przymusowo w Krakowie - Borku Fałeckim również sostał wcielony do Luftwaffe, ale to skrajne przypadki :)Generalnie jeżeli samolot się ROZBIŁ to jest to teren nie do wysprzątania :) zawsze coś znajdzieszSam ukopałem kiedyś w górach niemiecki bombowiec i na 3 plecaki części które z tamtąd zniosłem nie było ani jednej tabliczki znamionowej , ani nawet łuseczki :(
ktosiek Napisano 27 Wrzesień 2005 Napisano 27 Wrzesień 2005 Jak już koledzy pisali naprawdę warto popytać miejscowych, ludzie zabierali wszystko co im wpadło w ręce . Z blach robiono grzebinie lub inne ciekawe rzeczy.Wiele części zabierano bo były ciekawe.Ja znalazłem miejsce upadku P-11c, na miejscu katastrofy były różne aluminiowe cząstki, ale najciekawszy fant znalazłem u okolicznego mieszkańca ok 3km.od miejsca upadku Jedenastki" Jest to iskrownik!!!Jednemu panu tak się spodobał, że go wymontował i trzymał w stodole.Laserek podaj datę upadku samolotu (rok) no i czyj był!!!
leserek Napisano 28 Wrzesień 2005 Autor Napisano 28 Wrzesień 2005 Kolejnym faktem wartym odnotowania jest zbiorowa mogiła żołnierzy niemieckich na naszym cmentarzu. Była to trzyosobowa załoga samolotu wojskowego, który rozbił się w 1944r. tuż za J.,"- cytat ,
leserek Napisano 28 Wrzesień 2005 Autor Napisano 28 Wrzesień 2005 aa jeszcze mam czesc z lotniska polowego, ale to inna historia, choc tez brak mi wiedzy na ten temat.pozdro
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.