Mike Napisano 6 Wrzesień 2005 Napisano 6 Wrzesień 2005 Grechu- po Was to się wszystkiego można spodziewać. Miecze świetlne macie, śliwki hodujecie to i może jakieś tarzania uskuteczniacie? :-PPPMietku, to już temat wielokrotnie przez nas poruszany w prywatnej korespondencji i cały czas głowię się i pytam, szukając odpowiedzi, kiedy te nieszczęsne pull- tab" wprowadzono. Może wkrótce mnie oświeci ;-)Jeżeli zaś idzie o rozmiarówkę BD... Cóż, mam w domu w sumie trzy battle dressy o rozmiarze 24". I każdy jest inny! Ale to jest akurat drugi wariant rozmiarówki.W przytoczonym przez Ciebie w 13" ubiera się zwykle wyższych ludzi, ok. 190 cm wzrostu. Ale jak już wspomniałem, nie jest to powtarzalne.A teraz jeszcze garść nowych informacji o blanco.Za pracą The Development of the Mills Woven Cartidge Belt 1877-1956", wydaną przez samego producenta, można przypisać jego wprowadzenie dwóm dżentelmenom: Francisowi Stevensonowi i Jamesowi Hamiltonowi. Ten brytyjski patent o numerze 24593 został zaaprobowany przez British Army w 1910 roku.
mietek Napisano 7 Wrzesień 2005 Autor Napisano 7 Wrzesień 2005 Dzieki Mike.Najstarsze Pull-tab widzialem ze steplami z 1944 roku, najmlodsze i bardzo czeste sa z 1953, ale te znowu wystepuja w 2 wersjach okuc - mosiadz i czernione.Dzieki za info co do nr 13, bo akurat moge ich kilka kupic.Mozesz napisac cos wiecej tych 2 rodzajach numeracji?Ewentualnie jakis link?
mietek Napisano 23 Wrzesień 2005 Autor Napisano 23 Wrzesień 2005 Obok pieczec z pasa P37, okucia mosiadz i ewidentnie 1966 rok. 8 lat po wprowadzeniu P58.
mietek Napisano 23 Wrzesień 2005 Autor Napisano 23 Wrzesień 2005 I obok rzecz jakiej istenienie podejrzewalem ale nie mialem dowodow.Ladownica z 1941 roku, uzywana przez zolnierza sterujacego barka w czasie inwazji na Wlochy. Kamo zrobione wlasnorecznie.
mietek Napisano 23 Wrzesień 2005 Autor Napisano 23 Wrzesień 2005 Kolejna rzecz z dostawy, manierka w pokrowcu piaskowym i grubszym niz normalny. Na zdjeciach z Afryki widzialem manierki ewidentnie rozniace sie odcieniami, choc fotka czarno biala wiec mozna tylko gdybac.Moze jakies koncepcje co do pokrowca?
Campus Napisano 26 Wrzesień 2005 Napisano 26 Wrzesień 2005 pozdrowieniaw jaki sposób najprostrzy i skuteczny nałożyć barwnik na oporządzenie? macie jakiś konkretny sposób?
mietek Napisano 27 Wrzesień 2005 Autor Napisano 27 Wrzesień 2005 Poczekaj, Mike ma praktyke, to pewno poradzi.Z moich rozmow rekonstruktorem ktorego dziadek walczyl pod Monte Cassino, to najlepiej uzywac do tego starej szczoteczki do zebow. No i znalezc miejsce gdzie mozna potem latwo posprzatac.Nie nakladaj na wewnetrzne czesci oporzadzenia (stykajace sie z mundurem). Choc powojenny barwnik byl nakladany i na takowe (np wewnetrzna strona plecaka).
Mike Napisano 4 Październik 2005 Napisano 4 Październik 2005 Kilku polskich weteranów wspominając o nakładaniu białego blanco (nasi przede wszystkim bielili w garnizonie, rzadziej zielenili w polu- to jest przede wszystkim charakterystyczne dla Brytyjczyków) opsiało właśnie przytoczoną przez Mietka metodę szczoteczki do zębów. Używano też szczotek takich, jak do butów czy do ubrań. Z własnego doświadczenia wiem, że najlepiej jest zwilżyć kostkę blanco do postaci przypominającej mokre mydło i zbierać je niewielką szczotką kosmetyczną do szorowania skóry. Potem należy nanieść i wetrzeć blanco w oporządzenie.Czasami trzeba czynność powtórzyć. Ważne, by nie rozwodnić za bardzo kostki- wtedy uzyskuje się zieloną wodę, która po wyschnięciu pozostawia oporządzenie w jego fabrycznym kolorze.Próbowałem również wcierać blanco całą kostką, ale wtedy rozprowadza się ono bardzo nierówno- niektórych miejsc w ogóle nie kryje, inne kryje zbyt grubo, później wykruszając się.PozdrawiamMichał Różyński Mike"S.R.H. ODWACH"
mietek Napisano 6 Październik 2005 Autor Napisano 6 Październik 2005 Ma ktos moze skrzynki na ammo tasmowane do Vickersa?Jesli tak to prosilbym o fotki, info na jaki kolor byly malowane i wymiary, szczegolnie fotki oznaczen i gory (przykrycia).Wpadl mi wlasnie plecak do przenoszenia 2 skrzynek na ammo, a chcialbym zweryfikowac czy to do Vickersa, czy tez moze byl jakis uniwersalny rozmiar skrzynek na rozne-roznosci?Produkcja jest z 1945 (plecak i wzmacniane szelki), stan magazyn.Ewentualnie moze ktos ma fotki wojakow z takowymi plecakami?
Grzegorz Czwartosz Napisano 6 Październik 2005 Napisano 6 Październik 2005 > Mietek napisał:Wpadl mi wlasnie plecak do przenoszenia 2 skrzynek na ammo, a chcialbym zweryfikowac czy to do Vickersa, czy tez moze byl jakis uniwersalny rozmiar skrzynek na rozne-roznosci?Produkcja jest z 1945 (plecak i wzmacniane szelki), stan magazyn.Ewentualnie moze ktos ma fotki wojakow z takowymi plecakami?-----------------------------------------------------------Cześć Mietku,Czy Ty masz na myśli ten element webbingu? Jeśli tak, to zapewne jest on także do Lewisów, choć magazynki 47-nabojowe trochę w tym musiały dzwonić" w przeciwieństwie do 97-nabojowych.PozdrowieniaG.
Boruta Napisano 6 Październik 2005 Napisano 6 Październik 2005 He he, dobrze, że nie rekonstruuje brytyjczyków.Pozdrawiam
mietek Napisano 6 Październik 2005 Autor Napisano 6 Październik 2005 Dzieki, ale chodzi mi o taki plecak jak obok.Wg http://www.vickersmachinegun.org.uk/ uzywany przez Commando, no i datowane 1945 sa najrzadsze:)Tyle ze na podanej wyzej stronie fotki sie nie wyswietlaja.
mietek Napisano 6 Październik 2005 Autor Napisano 6 Październik 2005 I druga strona, lepsze fotki mam jeszcze w domu.
Grzegorz Czwartosz Napisano 13 Październik 2005 Napisano 13 Październik 2005 Halo miłośnicy brytyjskiego oporządzenia :-)A taką manierkę P37 widzieliście?PozdrowieniaG.
Pawełło Napisano 13 Październik 2005 Napisano 13 Październik 2005 A tak przy okazji spytam jaki był regulaminowy sposób noszenia noża Fairburn-Sykes?Tylko kieszeń na prawym udzie w para-trousers, czy jeszcze jakieś inne?I jakie znacie sposoby nieregulaminowe, a praktykowane przez naszych i brytyjskich spadochroniarzy?
Grzegorz Czwartosz Napisano 13 Październik 2005 Napisano 13 Październik 2005 Manierka jak najbardziej standardowa, nie żaden wynalazek". Gdyby na forum byli reenactorzy Chinditów to odpowiedzi sypałyby się gęsto :-)Jest to manierka z indyjskiej linii webbingu P37.:-)
Pawełło Napisano 13 Październik 2005 Napisano 13 Październik 2005 Naprawdę ładna - taka trochę economic version". Wygląda nawet, że łatwiej było manierkę wyjmować i wkładać.
Glider Pilot - PSZ Napisano 13 Październik 2005 Napisano 13 Październik 2005 Co noża FS to: w kieszeni na udzie spodni spadochronowych jest mało praktycznie i łatwo zgubić chyba żeby doszyć jeszcze jeden guziczek (sprawdzone), doszyte paski (tak jak u Commando, choć nietylko na lewym udzie) to też mało praktyczny sposób z w/w powdów. ja noszę poprostu na pasie i sprawdza się dobrze, nożesz też próbować na nodze przy opinaczu dopięte do łydki troczkiem od large packa, ale w polu bym nie ryzykował...piszę trochę z własnej praktyki, bo już raz zgubiłem FS-a...
Grzegorz Czwartosz Napisano 13 Październik 2005 Napisano 13 Październik 2005 > Glider Pilot – PSZ napisał:> możesz też próbować na nodze przy opinaczu dopięte do> łydki troczkiem od large packa,-----------------------------------------------------------Tutaj proszę o wybaczenie, ale z tym zgodzić się nie sposób.Na szczęście tej skrajnej głupoty i dziecinnej fanfaronady spadochroniarzy amerykańskich nie przejęli spadochroniarze wyszkoleni w systemie brytyjskim. Głupoty tej nie przejęli nawet spadochroniarze kanadyjscy wyszkoleni w Stanach Zjednoczonych. Jest to ten sam rodzaj najskrajniejszej głupoty, jak mocowanie przez amerykańskich spadochroniarzy kompasów naręcznych na... butach tuż nad kostką, a potem wyzywanie – cytat za Davidem K. Websterem – od „skurwysynów” i „łapówkarzy” producentów kompasów za to, że te łaskawie nie zechciały najpierw wytrzymać 3g w chwili otwarcia czaszy spadochronu, a następnie nie zechciały wytrzymać 6-7g podczas lądowania skoczka. Jak wiadomo igła kompasu jest wprost stworzona do pracy w pionie i jeszcze do zaznawania w ciągu dziesiętnych części sekundy dużych przeciążeń.Wracając do hipotetycznego mocowania F-S-a na łydce – nie można się z tym zgodzić z bardzo wielu powodów. Nie potwierdzają tego fotografie, w przeciwieństwie do setek i tysięcy zdjęć spadochroniarzy amerykańskich z przytroczonymi do łydek nożami M3. Ponadto pochwa od F-S-a nie daje takich możliwości szybkiego i łatwego troczenia jej do łydki, jak dawały amerykańskie pochwy M6 i M8 do używanych przez spadochroniarzy noży M3.Jest jeszcze czynnik zdroworozsądkowy. Nie pamiętam już ze swojego kursu spadochronowego, jaki jest odsetek kontuzji nóg podczas zderzenia skoczka z drzewem, ale pamiętam, że byłem tym odsetkiem porażony, jako oscylującym wokół 70-80 proc. Nie ma gorszej głupoty, jak przytroczenie sobie noża do łydki podczas nocnego skoku spadochronowego. Można do niego nie dosięgnąć mając złamaną lub kontuzjowaną w inny sposób nogę, albo też mając ją zablokowaną pomiędzy konarami. Jak pokazują historyczne zdjęcia amerykańscy spadochroniarze swoje F-S-y zawsze mieli pod ręką, bardzo często przymocowane na piersiowym spadochronie zapasowym. Jeśli tak robili z F-S-ami ci, którzy maniakalnie troczyli sobie noże do łydek, to można sobie chyba wyobrazić, że nie troczyli F-S-ów do łydek ci, którzy w ogóle nie troczyli noży do łydek, czyli spadochroniarze Brytyjscy, Kanadyjscy, Polscy, Francuscy, Belgijscy, Holenderscy, Czescy i jacykolwiek jeszcze znaleźli się w systemie szkoleniowym SAS, SOE i SAARF, jak również regularnych dywizji powietrzno-desantowych Commonwealthu.Tak więc historycznie rzecz biorąc hipotetyczne troczenie F-S-a do łydki nie wytrzymuje konfrontacji z faktami i realiami spadochroniarstwa wojskowego tamtych czasów.Pozdrawiam :-)G.
Mike Napisano 13 Październik 2005 Napisano 13 Październik 2005 Ja natomiast bardzo cenię noszenie F-Sa w kieszonce w prawej nogawce spodni spadochronowych. Oczywiście pod warunkiem przypięcia pochwy do guzika w niej przyszytego- inaczej i tak już niebezpiecznie długi czas wydobycia sztyletu wydłuża się wprost śmiertelnie. Minusem jest też kolano obite okuciem pochwy po wielogodzinnym bieganiu. Poza tym- ok; sprawdzone z przeprawą włącznie ;-)I w zasadzie poza wersją Commando i noszeniem F-Sa na pasie innych sposobów nie spotkałem.PozdrawiamMichał Różyński Mike"S.R.H. Odwach"
Pawełło Napisano 13 Październik 2005 Napisano 13 Październik 2005 Nie było to bezpośrednio napisane, ale z powyższych wnioskuję, że jedynym regulaminowym, a o taki mi chodziło, sposobem noszenia noża FS, było noszenie w kieszeni na udzie.Zgadza się?POzdrawiam,P.
mietek Napisano 14 Październik 2005 Autor Napisano 14 Październik 2005 Widzialem taka manierke i to w zeszla sobote, ale cena byla zaporowa :( Wiec jej nie mam.Zas obok ostatnie trafienie:)
mietek Napisano 14 Październik 2005 Autor Napisano 14 Październik 2005 I zblizenie na wspomniana wczesniej trobe/plecak do Vickersa
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.