elektrit1 Napisano 29 Czerwiec 2005 Autor Napisano 29 Czerwiec 2005 Może ktoś mi wyjaśni to zjawisko-jestem w terenie,fajny sygnał na kolorek,ruch ręka-odgarniam liście i praktycznie na wierzchu zalegają łuseczki od mauserka.13 szt.Zbieram wszystkie,penetruję jeszcze raz teren-znowu sygałek na kolorek,kopię-i z 15 cm wyciagam zakrętke od wódki z ładnym napisem polmos"Więc jak-łuski od czasu wojny praktycznie zalegały pod ściólką,a zakrętkę ziemia wchłonęła?Zresztą nie dotyczy to i tego przypadku-nieśmiertelnik wyrwałem góra spod 5 cm,a nieco dalej,głęboko na przysłowiowego śtycha" obrzebałem pudełko pasty do obuwia erdal".Co o tym sądzic?
GUN1917 Napisano 29 Czerwiec 2005 Napisano 29 Czerwiec 2005 jak to jest pod debami/ew.leszczynami dziki moglby zryc ...pozdrawiam
Monti Napisano 29 Czerwiec 2005 Napisano 29 Czerwiec 2005 Albo ktoś łuski znalazł i wyrzucił w jedno miejsce aby nie trafić na nie ponownie.pozdrawiam
idiota Napisano 30 Czerwiec 2005 Napisano 30 Czerwiec 2005 Ze wspomne wykopaliska archeologiczne w ostrezniku:kopia, kopia... warstwa ladnie odslania sie za warstwa, a tu nagle jak nie wyskoczy im kapsel tyskiego i patyczek po lodzie! wyjasnienie - kret/nornica + woda deszczowa.Ale wiecie jak to jest, my kopiemy, Pan Bóg fanty nosi :]Pozdro
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.