piryt Napisano 19 Maj 2005 Autor Share Napisano 19 Maj 2005 - Jak wygląda ruch poszukiwawczy w Polsce, są jakieś kluby, organizacje, organizowane są zloty? - Wbrew pozorom ludzi zajmujących się hobbistycznie poszukiwaniami jest w Polsce spora grupa. Szacuję, że w chwili obecnej jest to liczba rzędu tysięcy - trudno powiedzieć ilu. Oczywiście nie dla wszystkich jest to hobby na całe życie. Większość z nich stanowią ludzie, którzy kupili kiedyś jakiś sprzęt do poszukiwań (zwykle marnej jakości) i okazjonalnie próbują swoich sił w terenie. Istnieją grupy zrzeszające poszukiwaczy (zarówno amatorskie jak i profesjonalne) jednak nie jest ich wiele - około kilkunastu. Jeżeli chodzi o zloty to od 1995 roku odbyło się już pięć Zlotów Miłośników Eksploracji głównie na wybrzeżu i Dolnym Śląsku. Najbliższy zlot odbędzie się od 25 do 28 września w Złotym Stoku. - Na świecie pewnie wygląda to nieco inaczej? ... - Oczywiście, każdy kraj ma swoją specyfikę i istnieją pewne różnice wynikające z przepisów prawnych oraz innych uwarunkowań. Generalnie za kolebkę tego hobby uznaje się Stany Zjednoczone. Tam też jest najwięcej hobbystów-poszukiwaczy oraz profesjonalnych grup. Również czołowi producenci wykrywaczy metali to firmy amerykańskie. Amerykanom można naprawdę pozazdrościć - tam człowiek spacerujący z wykrywaczem np. po plaży nie budzi sensacji ani niezdrowych emocji. W Polsce prawdopodobnie nie opędziłby się od ciekawskich a na koniec życzliwi rodacy odprowadziliby delikwenta na policję za kopanie dołków w piasku na plaży. Ale Polska to już jest taki kraj paradoksów. ...... - A jak wygląda poszukiwanie od strony prawnej? - W Polsce poszukiwacz, jeżeli chce penetrować miejsca niezabytkowe powinien uzyskać zgodę samorządu lokalnego. W przypadku zabytków musi mieć zgodę wojewódzkiego konserwatora. Jeżeli interesują go miejsca w górach, lesie czy nad jeziorem wymagana jest zgoda konserwatora przyrody. W praktyce uzyskanie zezwoleń jest bardzo trudne. Wszystkie wykopaliska i znaleziska archeologiczne stanowią własność państwa (przy tym prawo nie określa daty, sprzed której powinien pochodzić przedmiot by był uznany za znalezisko archeologiczne). Prawo wyróżnia jeszcze pojęcia skarbu, rzeczy ukrytej. Za znalezisko można otrzymać dyplom bądź nagrodę pieniężną (maks. do 30-krotności przeciętnego wynagrodzenia) - decyzja należy do wojewódzkiego konserwatora zabytków. Taki stan prawny powoduje paradoksalne sytuacje, w której poszukiwacze dzielą się na tych, którym udowodniono, że znaleźli i tych, którzy ciągle szukają. Dochodzi do takich nonsensów, że eksploratorzy, którzy znają lokalizacje ciekawszych obiektów", nie podejmują prac wydobywczych i czekają, aż zmienią się przepisy. W sumie trudno im się dziwić - nikt nie będzie inwestował sporych pieniędzy w prace poszukiwawcze za dyplom Ministra lub parę złotych nagrody, które nie zrekompensują nawet części poniesionych kosztów. ...Materiał zaczerpnięty ze strony http://free.polbox.pl/d/dark/wywiad.htmQRDE, przebywając tu z Wami dzieląc radości i smutki, coraz częściej dochodzę do wniosku, że dla Państwa jestem tylko numerem NIP zasilającym jego budżet. Jednak, kiedy zapragnę realizować się jako człowiek, oręż tego Państwa jakim jest prawo szybko sprowadza mnie na ziemie i znowu jestem tylko NIP-kiem. Też tak czasami odczuwacie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
simon07 Napisano 19 Maj 2005 Share Napisano 19 Maj 2005 Samo życie, NIP, Vat, Pesel i inne regony.... Państwo... Trochę to cyniczne, ale masz rację. Podpisuję się. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
beaviso Napisano 20 Maj 2005 Share Napisano 20 Maj 2005 To ja ciebie ...SS" proszę - naucz się jeszcze pisać po polsku! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piryt Napisano 21 Maj 2005 Autor Share Napisano 21 Maj 2005 Pirat SS - to nie o to chodzi! Białoruś musi jeszcze wywalczyć sobie to, co my już mamy i bynajmniej nie przyszło nam to łatwo. Chodzi o to, że podobnie jak na Białorusi i w Polsce chodząc z wykrywką grozi Ci sankcja (no może nie tylko za samo chodzenie, ale saperkowanie"), z tą jednak różnicą, że u Łukaszenki można jeszcze prócz konfiskaty sprzetu zarobić w zęby.Soro jestem wolnym człowiekiem, to powinienem mieć prawo korzystać z tej wolności, jednak jest nieco inaczej. Państwo woli dać zgnić zabytkom, aniżeli zufać swoim obywatelom.prędzej zogodę na poszukiwania zdobędzie w Polsce kasiasty Niemiec, który podchodzi do tego komercjonalnie, niż żyjący ideami i marzeniami i nie mniej profesjonalny Polak. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.