Skocz do zawartości

Mój pierwszy raz :-P


Anubismk

Rekomendowane odpowiedzi

Witam postanowiłęm założyć ten wątek w celu zaprezentowania pierwszych dni z wykrywaczem(Jeśli wątek się komuś nie spodoba to sorry). Więc postanowiłem nie być tylko biernym zbieraczem i popróbowac coś w terenie: co nie było takie łatwe jeśli chodzi się do LO i ma się raczej żle na te sprawy nastawionych rodziców. Lecz udało się!!!! Co prawda jest to Jabel( :-( ) ale pika to mi wystarcza. Jak pierwsze ważne miejsce i dość pewne (to były pozoru jak się pużniej okaże) wydawał się niedaleki las partyzantka i wogule pierwszż przeszkądą okazało się wszendobylskie BŁOTO(zgubiłem 3 razy buta-ale odnalazłem uff) lecz jakoś doszliśmy z moim kuzynem na skraj lasu a ty nagle mój sąsiad sobie ogląda zimniaki jak mu rosną w Wielki Piątek (pomyślałem czyje że ciążko dziś będzie). Ale ok przeleżałem troche w ziemniakach i idziemy dalej... jesteśmy na miejscu ale nie moge okreslić gdzie bo już po 20 min gupiłem sie w logistyce ale ok odpaliłem wykrywacz i chodze.......chodze.....chodzeeee....nic ok załamka ale nagle mam łuska od dubeltówki ale jastem uparty chodze nadal i tu nagle wielkie 4.... mrowiska troche spanikowałem jak mi mrówki po spodniach hasały postanowiłem iść na południe aby wyjśc z lasu Ale gdzie u licha jest południe!! ok idziemy tam gdzie nie ma mchu na drzewach pamiętam to z lekcji przyrody z 4 podstawówki i jestem wyszłem z 1 łuską od dubeltówki...prwie sie popłakałem i nie z powodu że mam łuskę, nie z powodu że wyszłem z lasy(chodz powinienem) ale dal tego że przeżyłem mój pierwszy wypad.... Było super. Jeśli komuś się wątek nie podoba to prosze pisać ponieważ dziś też miałem super przygody...Pozdr AnubisMK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry że tak chaotycznie ale wiecie moja najwyższa ocena z polaka to +3 niestety... Ale ok DZIEŃ 2 . Wstałem i odrazy myśle ide teraz na pola gdzie była bitwa legionów tam coś jest... ok dzwonie do kumpli wszyscy mówią: trzeba jajka święcić < kurde zapomniałem> po tym wszystkim ( oczywiście jak co roku ksiądż akurat we mnie backhenda wymieżył- bylem cały mokry) postanowiłęm wyruszyć gadałem z kolegami raczej byli średnio zainteresowani Ale nagle powiedziłem że jako jedyny w okolicy zaopatrzyłem się w fajki na święta więc po pary minutkach miałem już 3 osobowa drużyne....ok idziemy kolegów bardziej interesuje jakie mam faje ale ok szczegół...chodzimy chodzimy(w sumie to tylko palimy) ale nagle sygnał... i kopiemy i tu nagle puszka (koledzy ucieszeni będzie na złom ja nie zabardzo) idziemy nadal i kolejne puszki, dynki od wódki, stare perfumy(co robiły w szczerym polu nie mam pojęcia...) ja już 'dechy' i tu nagle odznaka harcerska...współczesna no dobre i to chodz liczyłem na mośka lub maxima ojjjj marzenia. Spotkaliśmy jakiego starego pana jak mój sąsiad oglądał jak tam ziemniaki (jak tam możma wogule). Zaczoł opowiadac jak ta bitwa wyglądał 'No walczyli, mój ojciec nawet klamre dziwną przyniósł,orzeł był z dwoma głowami (-mój kumpel: 'zmutowany orzeł' -Ja że chyba carski) do spodni miał ale teraz już chyba jej nie ma'- zakończył słowami 'Tak to było droga młodzieży'(załamka). Ok idzemy dalej...idziemy KONIEC stan na sobote na plusie odznka harcerska i pare łusek od dubeltówki na minusie 30 fajek z dymem poszło.Wróciłem do domu i lipiłem sie w obrazki w odkrywcy było mi lepiej....
Jeśli sie mój dziennik komuś spodoba prosze pisać to bende kontynułował jeśli nie to z góry sorry za to. Pozdr AnubisMK :-) PS. tumaczyłem kumplą z 15 min że jabel to nie jabol.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem dobre, przypominają mi się moje smętne początki ileśnaście tam lat temu ale może dlatego że nasycenie sprzętu było dużo lepsze niż teraz to chyba aż tak kuriozalnie nie było ;) Pozdrawiam i życzę dalszego miłego zbierania puszek (będzie na baterie do wykrywacza). A, i radzę rzucić palenie bo pójdziesz z torbami :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK Niedziela spoko kościół...itp.. wróciłem na chate i myśle może dziś ale nagle kumpel dzwoni że śniegu nie ma na boisku można grać w noge(też mi odkrycie) ale na wszelki wypadek wziołem wykrywacz do plecaka i poszłem.. Gre w piłke na komentuje wyglądałem jak bym z błotem się witał, postanowiłem gdzieś pochodzić jak już jestem po lasem: kumpel mówi że tam na tym ostańcu może cos być NO TO OK ale oczywiście było by cos po mojej myśli?? jasne że nie do okoła pole z błotem (moje adidaski :-( ) jak już przebyłem to pole minowe chodziłem koło i po tej skale i zgadnijcie co puszki..puszki, (założe chyba skup złomu) aż tu nagle metalowe coś na samym czubku pomyślałem że coś fajnego i wróciłem do domu nie miałem już siły na nic!!(innym problemem było kupić fajki w niedziele świąteczna jak sie na wsi mieszka :-P Pozdr prosze pisac jak to wygląda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'No walczyli, mój ojciec nawet klamre dziwną przyniósł,orzeł był z dwoma głowami (-mój kumpel: 'zmutowany orzeł' -Ja że chyba carski) do spodni miał ale teraz już chyba jej nie ma'- zakończył słowami 'Tak to było droga młodzieży'(załamka)'


Buahahahaha :DDDD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozbawiłeś mnie... Fajnie, że chcesz szukać, nosisz ze sobą wykrywacz (może i ja zacznę hehe), ale jak będziesz pisał kolejny post z serii Dzień z życia i poszukiwań Anubismka" to spróbuj użyć takich oto książek: Słownik poprawnej polszczyzny", Słownik ortograficzny" To tylko taka mała sugestia. Czyniąc to na pewno ułatwisz czytanie kolegom z forum. :-) Pozdrawiam, Łukasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O dzięki za taki odzew wrzoraj standardowo chodziłem z plecaczkiem. Postanowiłem zrobic sobie odpoczynek jak zwracałem i wiecie co stoje sobie wpatrzony w drzewko w lesie a tu..... Łuska kaliber około 85mm lezy sobie w lasku jakby nie to że napoczątku żucały mi się dwie łuski to może bym co poszukał. Teraz pluje sobie w twarz ale wtedy myślałem tylko jak wrócić do domu..... Morał jest taki szukałem 3 dni i sami wiecie jakie skutki a du takie jazdy (nawet wykrywacza nie wyciągnałem)" Pozdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o mój pierwszy raz to było to tak...miałem 15 lat,padał mi w oczy snieg a ja robiłem swoje na placu budowy z kumpelą z osiedla.Przypominam sobie ze jakies 2-3 metry dalej był chodnik i szła jakas kobieta..a ta moja kumpela to fajna urode miała- aka mała cyganeczka" hehe.teraz od kilku ladnych lat mieszka w USA.miała 2 siostry.m ja miałem plan-zaliczyc te siostry.wyszło tak ze udało mi sie jeszcze puknac starsza.a potem wyjechały....moze ja tez zaczne pisac tu moje historie??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-jesli chodzi o zaliczenie na polu bitewnym to miała miejsce taka oto przygoda w krynicy morskiej w wakacje calkiem niedawno...piszczalka w trawe ,wejscie do okopu sztabowego i akcja na mojej kochanej bluzie od US-a(biegałem w niej w wojsku hehe).nie widze nic fajniejszego jak zaliczenie panienki na szlaku bojowym 4 DPANC. POZDRO !! a jesli chodzi o powodzenie to jest tak: pradziadek przegral 11 jezior w karty i na dziewczyny,dziadek w rosji(w trakcie powrotu z niewoli) zmajstrowal mi kuzyna;-),tata ma branie u babek-mam i ja! pozdro i powodzenia w łowach" -tych jednych i drugich
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie