Gość Napisano 11 Grudzień 2003 Napisano 11 Grudzień 2003 Jeden egzemplarz miny dostrzegłem w gablocie w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Ale czy to mina przedwojenna ? We wspomnieniach czasami wspomina się o MINACH TALERZOWYCH. Co to było tego nie wiem...Tak, To było pole minowe. Podobne polscy saperzy założyli w rejonie Mikołowa /o przygotowaniach do jego postawienia wiem z źródeł polskich, o skutkach ze strony niemieckiej: kilka czołgów uszkodzonych/.Podobnie było w rejonie Ciechanów-Przasnysz, w obszarze działania Mazowieckiej Brygady Kawalerii. Tam o założeniu pola minowego pośrednio świadczy fakt, iż straty na nim poniosło spóźnione ubezpieczenie Brygady.Generalnie za założenie min przynajmniej na szlakach komunikacyjnych odpowiedzialni byli funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy dysponowali niezbędną liczbą min.O minowaniu podejść do mostów na Wiśle wspomina się w ostatnio wydanej książce Armia Lublin" wydanej przez wydawnictwo Adam Marszałek.Na marginesie. Tajemnica skrywa też użycie miotaczy płomieni będących na wyposażeniu jednostek saperów /ja nawet do ich rysunków czy zdjęć nie dotarłem/...
jotes Napisano 11 Grudzień 2003 Autor Napisano 11 Grudzień 2003 Ostatnio na e-bay'u było też zdjęcie niemieckiego Panzera stojącego (uszkodzonego?) przed (?) polem minowym na przedpolach Warszawy. To oczywiście żadne źródło, ale ...Pzdr,jotes
Gość Napisano 25 Sierpień 2004 Napisano 25 Sierpień 2004 Pod Twierdzą Modlin w mjejscowości x w jednym z bajor ok 10 lat temu znalazłem takowe miny.Wykonane były ze stalowej blachy (okrągłe talerze wkładany jeden w drugi)w środku 5 kostek po 200g ułożonych na krzyż sygnowane WAW 1939 lub 38
Gość Napisano 26 Sierpień 2004 Napisano 26 Sierpień 2004 Zdjęcia takich min w poście przesłane przez jagmina: Polskie miny ppanc 1939 iancurtis 2003-11-03 10:03:00 Jak to dobrze się układa: wiemy już jak takie miny wyglądały. Ich konstrukcja potwierdza, iż faktycznie można je chyba wykonać chałupniczo w warunkach polowych. I dlaczego często dostarczano oddzielnie kadłuby do min, i materiały wybuchowe...Jednocześnie 5 kostek po 200 g to 1 kg materiałów wybuchowych. To chyba wyjaśnia fakt, ich słabego oddziaływania na czołg: w efekcie następowało jedynie zerwanie gąsienic, lub uszkodzenie wózka jezdnego...Podejrzewam, że czołgi, które wjechały na miny były następnie ściągane i remontowane przez Niemców.A zawsze wydawało mi się, iż jak czołg wjedzie na minę to zostaje z niego jedynie kupa pogiętych blach. Zacznę wierzyć niemieckim opowiadaniom spod Kurska o czołgach, które przetrzymywały na polu walki wybuchy dwóch-trzech min.
samun1 Napisano 16 Marzec 2005 Napisano 16 Marzec 2005 http://cgi.ebay.com/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&category=36048&item=6519078347&rd=1
Gebhardt Napisano 17 Marzec 2005 Napisano 17 Marzec 2005 Mina wz 36 nie byla zadnym prototypem, byla ich masowa produkcja. chociaz jeszcze nie osiagnela pelnego rozmachu przed rozpoczeciem wojny. Jak dotad nie bylem w stanie dotrzec do globalnej cyfry ilosci min wyprodukowanych. Ladunek zakladano zaleznie od spodziewanego sie rozmiaru czolgu. Zasadniczo przewidziane bylo w instrukcji zakladanie 5 lub 7 kostek 200g (w drugim wypadku, 2 kostki przepilowane po przekatnej) oraz zakladanie 2 min jedna pod druga. Nie tylko jest wiele relacji opisujacych zakladanie min ale nawet zdjecia byly publikowane, rzekomo podczas kampanii. Miny byly odpalane przez zgniecenie, ale rowniez mogly byc odpalone potykaczem lub linka na komende. Byly tez ladunki cwiczebne. Ze ich malo sie spotyka to mnie nie dziwi. Po pierwsze korpus byl b cienki (mina czula na zgniecenie pod waga czlowieka) wiec pewnie szybko ulegal korozji, po drugie poniewaz mina byla po nastawieniu czula, raczej rozminowywano przez odpalenie.
pzl Napisano 18 Marzec 2005 Napisano 18 Marzec 2005 Wbrew pozorom we wrześniu miny stosowane były dość często. Jeśli jednak minowanie było prowadzone np. w trzech-czterech miejscach, to takie pole tworzyło nie więcej niż 15-10 min. Ile można było zniszczyć na nim sprzętu? Brak informacji o minach, wynika według mnie z dwóch powodów:- używania ich przez jednostki nie większe od plutonu, który posiadał nie więcej niż 30-40 min /maksymalnie 60/- stosowania min w mocno ograniczonym zakresie, do zaminowywania podejść do mostów, brodów, skrzyżowań, leśnych przesiek, dróg etc., i generalnie rezygnacji z zakładania dużych pól minowychTo była jednak powszechna zasada: po przybyciu na miejsce postoju, lub w trakcie zajmowania pozycji obronnych dowódca jednostki wysyłał podległych sobie saperów do zabezpieczenia terenu na przedpolu. Trzeba tylko wczytać się uważnie przede wszystkim w zachowane rozkazy, i sprawozdania. Co ciekawe: częściej słyszałem o takim postępowaniu przy opisie działań kawalerii, niz oddziałów piechoty.
Gebhardt Napisano 18 Marzec 2005 Napisano 18 Marzec 2005 PZL - pewnie dlatego ze w kawalerii dca pulku (czyli +/- odpowiednik baonu ze zmniejszonymi stanami w pulku piechoty) mial organicznych pionierow do dyspozycji a na nastepnym poziomie organizacyjnym (brygada) byl szwadron. W piechocie baon mial nic, a pulk tylko pluton. Oczywiscie w kawalerii, ponad poziomem brygadowym, nie bylo nic a w dywizji piechoty byl baon saperski - tym niemniej ten baon mial tylko jedna komapanie zaporowa i dzialal na ogol na rzecz dywizji. Do czego sie sprowadzam - oddzialy pierwszo-liniowe kawalerii mialy wieksze nasycenie oddzialkami zaopatrzonymi w miny niz oddzialy piechoty
TomekSz Napisano 18 Marzec 2005 Napisano 18 Marzec 2005 Pisze się tutaj o minie wzór 36 , natomiast w bibliografii zamieszczonej w książce Polskie Wojska Saperskie w 1939 r." -autor Zdzisław Cutter jest Instrukcja saperska . Mina przeciwczołgowa wz. 37 . Warszawa 1939."Czy chodzi o tą samą czy to inny model ?
TomekSz Napisano 19 Marzec 2005 Napisano 19 Marzec 2005 Według książki E. Kozłowskiego Wojsko Polskie 1936-1939" zorganizowano tylko kilka [12 ?] zmotoryzowanych kompanii zaporowych które miały posiadać etatowo 3500 kg materiałów wybuchowych , 180 min przeciwczołgowych i 800 kadłubów do min [ niemieckie kompanie tego typu posiadały po 4000 kg materiału wybuchowego i 4000 min]. ... M.in. prace konstrukcyjne nad poszczególnymi typami min podjęto dość wcześnie . Już w 1934 dysponowano różnymi rodzajami min przeciwczołgowych , do wysadzania pociągów oraz przeciw pojazdom i celom żywym[pismo Szefa Dep. Techn. MSWojsk.,CAW , Akta GISZ t. 275].Miny te udoskonalono w następnych latach i poddano praktycznym próbom na specjalnym ćwiczeniu w 1937 r. z pozytywnymi rezultatami[sprawozdanie Dowódcy Saperów CAW Akta GISZ t. 341].Niestety, w chwili wybuchu wojny oddziały saperów dysponowały niewielkimi zapasami min , podczas gdy w Głównej Składnicy Saperów na Powązkach znajdowało się ok . 100 000 sztuk[Płk. Spałek twierdzi , że armie posiadały ogółem ok. 80 000 min].
TomekSz Napisano 20 Marzec 2005 Napisano 20 Marzec 2005 Ogólny rozkaz operacyjny nr 1 dowódcy 7 dywizji piechoty ,Częstochowa 1 września 39, część 5 punktB- Saperzy: przydzielam - do 25 pp pluton saperów plus 2 drużyny i 400 min ppanc. z zadaniem wykonania przeszkód ppanc ; do 27 pp dwa plutony saperów i 600 min z zadaniem kontynuowania oczyszczania przedpola i założenia min ppanc. Uwaga : miny będą dostarczane środkami dowódcy saperów do mp. dowódców pułków. W dyspozycji dowódcy saperów reszta jednostek saperskich z zadaniem: [...] 2.Osłona prawego skrzydła dywizji minami przeciwpancernymi w rejonie Pustka-Rząsawy[...] .Rozkaz dowódcy 26 dywizji piechoty część 6 punkt D: 26 bsap.rejon postoju dwór Kąty . Przewidziane użycie: rozłożenie min przeciwpancernych na kierunku stwierdzonego działania broni pancernej nieprzyjaciela.Źródło: Wojna obronna Polski 1939.Wybór źródeł.
TomekSz Napisano 20 Marzec 2005 Napisano 20 Marzec 2005 Mam jeszcze dwie relacje na temat użycia min w 10BKaw.Zmot.
pzl Napisano 21 Marzec 2005 Napisano 21 Marzec 2005 Ten rozkaz dowódcy 7 dywizji piechoty to świetny przyklad dysponowania saperami w dywizji piechoty. To dowódca dywizji piechoty faktycznie decydował, czy pułk piechoty otrzyma wsparcie saperów. W praktyce przekładało się to na operowanie batalionami saperów na szczeblu dywizji, i plutonami na szczeblu pułków piechoty. Tyle,że te plutony, i tak kładły nie więcej niż 60 góra 80-90 min. Głównym jednak zadaniem saperów w dywizji piechoty było wykonanie zaplanowanych zniszczeń, zawał leśnych, zapór przeciwpancernych, wysadzenie mostów, budowa przepraw, i umocnień polowych.Te miny o ktorych mowa w rozkazie miały wejść w skład pola minowego, które przewidywano założyć w rejonie Kamyk-Lubojna. Tylko chyba nie zostało ono ostatecznie utworzone, bo niemieckie czołgi bez problemu przejechały własnie w tym rejonie /przez Kamyk-Mykanów-Kłomnice-Pławno/.... Rozbudowany system obrony przeciwpancernej w pasie obrony 7 DP istniał natomiast w m. Kiedrzyn na północ od Częstochowy /duży rów przeciwpancerny, zapory przeciwpancerne, prawdopodobnie też miny/.
Gebhardt Napisano 21 Marzec 2005 Napisano 21 Marzec 2005 TomekOczywiscie masz racje, kajam sie, skladam wine na zaburzenia umyslowe. Chodzi oczywiscie o mine wz 37. Historia z minami niestety to jeden z wielu epizodow braku zdecydowania w przedwojennej armii. Zreszta zrozumialego - kraj byl bedny i konieczne bylo wprowadzanie sprzetu jak najbardziej perfekcyjnego i takiego ktory mial szanse dlugo sluzyc. Wiadome bylo ze nie moglismy sobie tak jak Niemcy, Anglicy czy Francuzi pozwolic na czeste zmiany sprzetu ktory okazal sie nie calkiem odpowiedni czy szybko sie starzal czy tez szybko stal sie przezytkiem.Ale wracajac do miny to mimo wielu prac od 1934, to wszystkie typy okazaly sie nie-odpowiednie i dopiero w latach 1937-38 zabrano sie od nowa do zaprojektowania i wdrozenia miny ppanc do produkcji (nie przysiegam co do dat, musze sprawdzic). Rezultat to mina wz 37, ktora jak b dobrze stala na poziomie swiatowym. Sadze ze po prostu nie przewidziano stopnia zapotrzebowania na miny ppanc. Poza tym chyba uwazano ze poniewaz korpusy min byly nieslychanie latwe i tanie w produkcji (bodajze jedna tylko z fabryk podwarszawskich ktora miala je produkowac w planie wojennym mogla ich tloczyc 12 tys dziennie) uwazano ze latwo da sie uregulowac natezenie produkcji zaleznie od zapotrzebowania juz po rozpoczeciu wojny. Poniewaz poza gumowymi kapturkami reszta miny to standartowa amunicja saperska to tez nie powinno bylo nastreczac problemow. Tempo dzialan wojennych oczywiscie przekreslilo te plany.PozdrKrzysztof
TomekSz Napisano 30 Marzec 2005 Napisano 30 Marzec 2005 Powtórnie przeglądając książki o wrześniu 39 znajduję coraz więcej informacji o użyciu min przez WP. Używała ich WBPanc.-Mot. ,oddziały obsadzające fortyfikacje i wiele innych.
TomekSz Napisano 30 Marzec 2005 Napisano 30 Marzec 2005 Z książki 1000 słów o inżynierii i fortyfikacjach"
Gebhardt Napisano 31 Marzec 2005 Napisano 31 Marzec 2005 Tomek, jedno z moich ulubionych zdjec z ksiazki - jak dotad nie udalo mi sie go zdobyc w przyzwoitej jakosci. O tyle ciekawe ze jegomosc z prawej strony zdjecia rozladowuje typowy pojemnik do przenoszenia 10 min.PoazdrKrzysztof
TomekSz Napisano 31 Marzec 2005 Napisano 31 Marzec 2005 To lub podobne zdjęcie widziałem w Muzeum Wojska Polskiego około 1992 ale nie pamiętam jakości.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.