Rumburak Napisano 24 Styczeń 2003 Autor Share Napisano 24 Styczeń 2003 Hello! Jak wspominałem na tym forum wcześniej, wkrótce w poznańskiej Kubince" czyli w muzeum u pancerniaków pojawi się nowy nabytek. Będzie to wagon pancerny z polskiego pociągu pancernego. Podobno nie wiadomo skąd ten wagon jest i jakie były jego wojenne losy, ale ja myślę, że da się je ustalić. O wagonie już pisaliśmy na forum bo stoi on teraz w Muzeum Ratownictwa Kolejowego przy ul.......Kolejowej w Poznaniu. Zapraszam.A oto artykul na ten temat z dzisiejszej Wybiórczej". MIłej lektury:W pierwszej połowie XX w. woził żołnierzy, w drugiej służył za schronienie amatorom taniego wina. Przez długie lata nikt nawet nie wiedział o jego istnieniu. Unikatowy stuletni wagon z pociągu pancernego wkrótce trafi do Muzeum Broni Pancernej. czytaj dalej ?r e k l a m a - Polska broń pancerna to samochody, czołgi i właśnie pociągi - mówi kapitan Tomasz Ogrodniczuk, kustosz muzeum przy Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych. - Jak już będę miał ten wagon, to mogę powiedzieć, że mam komplet. To ostatnie ogniwo - cieszy się kapitan, którego starania o zdobycie wagonu przyniosły skutek. Dzięki wstawiennictwu wicepremiera, ministra infrastruktury Marka Pola centrum doszło do porozumienia z PKP, które w ciągu miesiąca przekaże do muzeum cenny eksponat.Historia pełna tajemnic Wagon z 15-centrymetrowej grubości betonowymi ścianami i osłoniętymi pancerzem kołami stoi dziś przy ul. Kolejowej. Gdyby ktoś chciał spisać jego historię, najczęściej używanym słowem byłoby prawdopodobnie". Nie wiadomo bowiem nawet ani w którym roku (przełom XIX i XX w.), ani gdzie został wyprodukowany. - Jak już do nas trafi, będziemy szukać jakichś symboli, numerów, liter na wszystkich częściach. Wtedy może uda się ustalić, skąd pochodzi - mówi Ogrodniczuk. - W latach 20. XX w. było w Polsce wiele pociągów pancernych. Jeśli coś znajdziemy, to może uda się ustalić, w którym jeździł nasz wagon - dodaje.Przedwojenne losy wagonu pozostają ciągle tajemnicą. Prawdopodobnie brał on udział w Powstaniu Wielkopolskim w walkach o Krotoszyn, Ostrów Wlkp. i Kępno, ale już po której stronie walczył - nie wiadomo. Zdaniem kapitana Ogrodniczuka zabytek był w składzie pancernym wagonem piechoty. Wskazują na to luki strzelnicze i właz w podłodze. Najcięższą bronią były umieszczone w obrotowych gniazdach ckm-y. Gdzie jeździł w czasie II wojny światowej? Kolejny znak zapytania. Dużo więcej wiadomo o tym, co się działo z wagonem po wojnie, ale to tylko dzięki splotowi mniej lub bardziej szczęśliwych wypadków.Żołnierze zadbają Po zakończeniu wojny wagon stał na nie istniejących dziś torach w pobliżu ul. Magazynowej przy dworcu autobusowym. - Od zniszczenia uratowali go ci, co tanie wino piją. Mogli sobie rozpalić w środku ognisko, ciepło im było - opowiada Bernard Kramer, z którym od połowy lat 80. nierozerwalnie wiąże się historia wagonu. Po 40 latach zapomnienia Kramer, który zajmował się ratownictwem kolejowym, przypadkiem dowiedział się o istnieniu wagonu i ściągnął go do parowozowni. Tam kolejarze poddali go konserwacji. Kramer opiekował się wagonem przez kilkanaście lat. Wtedy też zabytek odstawiono na bocznicę przy ul. Kolejowej, gdzie w nie najgorszym stanie (choć deski na ścianach murszeją) stoi do dziś. Od kilku lat Kramer jest na emeryturze, a wagonem nikt się specjalnie nie interesuje. Ostatnio jednak odnalazł go kapitan Ogrodniczuk, który postanowił ściągnąć do swojego muzeum nowy, niezwykły eksponat. - Trochę go odmalujemy, ale desek nowych nie założymy, żeby widać było betonową konstrukcję. Upatrzyłem już w Forcie VI stojak na karabin, który wstawimy do wagonu, dorzucimy też skrzynki na amunicję - planuje już z entuzjazmem kustosz. Wagon stanie na ułożonych przed budynkiem muzeum torach. - Dobrze byłoby jeszcze ustawić nad nim jakąś wiatę - radzi Kramer.PS. A niedługo kolejne eksponaty.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.