Skocz do zawartości

Budynek w Łodzi.


maciej

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
W Łodzi przy al. Anstadta znajduje się budynek w którym mieści się XII LO. W czasie wojny znajdowała się tam siedziba Gestapo a po wojnie w budynku tym ( wtedy przy ulicy 19 Stycznia) mieściła się siedziba Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. W późniejszym okresie w budynku tym mieściła się szkoła podstawowa. Rzecz w tym, że na pierwszym pietrze (na lewo od schodów) była sala (jedyna w całym budynku), w której sciany i sufit pomalowany był farbą olejną. Nauczyciele opowiadali że musi być tak pomalowana, gdyż ściany są nasiąknięte krwią i ta stale wypływała.
Ja nie mogę sobie wyobrazić co musiało się dziać w tej sali podczas przesłuchań i ile osób musiało tam cierpieć.
Czy ktoś z Szanownych forumowiczów zna tę historię i może ją potwierdzić albo napisać coś więcej.
Napisano
co najwyzej by te krew bylo latwo zmywac

cos m sie o uszy obilo o uszy ale nic konkretnie ci nie powiem
nie znam 12 lo warto by bylo zajrze do piwnic a nie ma tam w okolicy jakiegos ogrodu parku ?
Napisano
Mój rozmówca twierdził że farba miała powstrzymywać wypływanie krwi. Co do parków to najbliższy jest chyba dopiero za ulicą Północną.

Pozdro
Maciej
Napisano
Jak krew moze wypływać ze ścian?:) Sorki trochę to awykonalne - no chyba że ktoś lubi stygmaty :)
Krew jak w siąknie to nie wypłynie. Zamalowali mocno farbą żeby pokryła conajwyżej zapackane" sciany i tyla. Krew szybko zasycha w temperaturze pokojowej :)
Napisano
Prawdę mówiąc to się na tym nie znam. Taką historie słyszałem i pytam czy ktoś to może potwierdzić?
A co do stygmatów to dotyczą one ran na rękach i nogach, również na głowie i lewym boku.
Więc nawet jeżeli ktoś lubi stygmaty to nie musi lubić ścian:)
Napisano
Krew ze ścian, wieczorem duchu gestapowców i cierpiących więźniów. hahahahahaha ale bajer. Stary fajnych masz nauczycieli, proponuję zmienić im lekarza lub Tobie szkołę.

pozdr.
Maku
Napisano
witam
myślę że belfrowi chodziło o to że nie można było zamalować emulsją lub raczej zwykłą farbą kredową stosowaną kilkanaście lat temu, plam po krwi, które przebijały" spod warstwy świerzej farby. Jeśli tak było to musieliby zbijać tynki więc łatwiej było zachlapać olejną.
pzdr
BarNaba
aus Dt. Eylau
Napisano
Kiedyś o tym budynku pisali w Wxpresie Ilustrowanym i Dzienniku Łódzkim, opisane były przygody pewnego stróża nocnego, który to opowiadał o niezwykłych zjawiskach paranormalnych. Między innymi o krzykach ludzi, krokach przed drzwiami, plamach i nawet kałóżach krwi, które to potem znikały w niewyjasniony sposób. Kilka krotnie była tam wzywana policja, bo ponoć działy sie tam własnie te rzeczy. Koles który to opowiadał mówił że jest 3 stróżem, jeden poprzednik zrezygnował po miesiącu, a jeden zamrł na zawał serca ze strachu. Coś w tym musi być. Tam gdzie się kumulowało zło zostało ono do tej pory. To normalne !!!!
Napisano
Myślę, że wlaśnie tak to musiało wyglądać jak opisał Barnaba.Ja chciałem tylko zaznzczyć sam fakt, że taka sala istnieje.
Dziwne, że nikt nie pisze o tym budynku jako siedzibie Gestapo. Pół Polski i prawie każdy Warszawiak słyszał o Szucha. A odnośnie tego tematu brak informacji informacji. Tylko duchy w głowie :).

Pozdrawiam
Maciej
Napisano
Zapomniałem napisać o strnie www dotyczącej tego buynku i szkoły w nim.
http://www.binar.com.pl/lo12
Dowiedzieć się tam można że w czasie wojny były tam... koszary.

Pozdro
Napisano
Na temat duchów nie będę się wypowiadał. Jeśli chodzi o sam budynek, to ktoś się naoglądał horrorów klasy C. To była katownia, a nie rzeźnia. Moim zdaniem między bajki włożyć.
Do listy ciekawych budynków w Łodzi (szkół) dodałbym
I L.O. w czasie wojny będące centralą NSDAP.
Ironrat

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie