Skocz do zawartości

matki, żony, kochanki


leserek

Rekomendowane odpowiedzi

witam
ciekaw jestem czy wasze kobietki znosza wyprawy czy marudza i kreca nosem jak moja, choc ostatnio cos sie zaczyna zmieniac, jak jej powiedzialem ( na jej tekst albo ja albo piszczałka) ze bedzie mi jej brakowac, albo sie przyzwyczaji. ale i tak marudzi . ze tak dlugo, ze mielismy isc do knajpki, do kina, a ja na to ze nie ma kasy
( bo trzeba zbierac na nowa wykrywke) haha
ale jak wygramy w TOTKA to mowi ze mi kupi NOWIUSKA :) leciutka wykrywke, (ale starej i tak nie oddam!!!na złom)
tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam leserek.Możemy sobie podać ręce albo raczej nasze kobitki. Zupełnie ta sama sprawa jest u mnie.Weź ją ze sobą raz, drugi trzeci, w pewne miejsce, przekaż jej wykrywkę i niech sama coś znajdzie, może zmieni podejście do tematu i sama się tym zainteresuje, będzie to dla niej frajda.Najgorsze jak będzie chciała potem jeździć z tobą na każdy namiar,wtedy nie będziesz miał spokoju.
Ja mojej ostatnio przekazałem piszczałkę i znalazła pare łusek pare monetek i podkowę.Zaintrygowało ją to a ja się zdziwiłem bo nie byłem w tym miejscu wcześniej i nie przypuszczałem że coś znajdzie się tam.A ona znalazła i w dodatku mi wytknęła że ja po ostatnim wypadzie nie przywiozłem nawet łuski a ona tyle.I jeszcze mnie wyśmiała.Na kolejne wypady jej nie zabrałem to się obraziła. A wkońcu ja z piszczałeczką odpoczywam - od niej - i obawiam się że teraz mam przesrane. Więc uważaj zanim ją zabierzesz ze sobą.
Pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wykrywka dla niej za ciezka i wogole to ona to tylko toleruje, a przez to ze siedze non stop na necie, w mapach i ksiazkach to mam kompletnie przej...
no trudno. gosc mi kiedys opowiadal ze jak mu zona zabronila to sie rozwiodl.
mam nadzieje ze u mnie tak nie bedzie bo na razie kocham 2 istoty- wykrywka i kobitka
ale nie kazcie mi mowic co jest na 1 miejscu has
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja najpierw miałem paralotnię, ponieważ nie dałem jej sobie odebrać okrężną drogą zostałem dokarmiony ponad nośność sprzętu tak że mogłem sobie tylko pobiegać po stoku. Jak sprzedałem skrzydło i kupiłem wykrywkę to stwierdziła że chłopcy nigdy nie dorastają i mam spokój. Trochę marudzi że tracę czas ale dostałem nawet półkę na fanty (te drobniejsze).
W sumie kobitka całkiem mi się udała. Za to moja mała na co drugim spacerze znajduje bez wykrywki jakieś drobne, nieźle jak na dwa latka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja też marudziła, a wybrać się ze mną nie chce- komary, kleszcze i będę śmierdzieć ( na nic moje tłumaczenia że zgniłe liście, igliwie i mokra ziemia to najpiękniejszy zapach na świecie). Ale znalazłem na to sposób. Po pierwsze poszedłem na kompromis jeden dzień weekendu dla mnie drugi dla rodziny. Po drugie pokazałem jej swoje złomy a potem pokaząłem po ile chodzą na allegro i na ile oceniam swoją kolekcję. Pierwsze słowa to : Sprzedać!!! Ale teraz już podchodzi to tego jak do inwestycji. Jednak kobiety są tak rozkosznie praktyczne...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie