
Dunczyk
Użytkownik forum-
Zawartość
1 614 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Zawartość dodana przez Dunczyk
-
O poziomie przebrania się nie wypowiadam bo szkoda nerwów, mam na myśli zachowanie, wyraźnie ola" sprawiła panom przyjemnośc, po kilku dostrzeliwali te same rupy", a Arnold zasłużył na oskara". Publicznosc, nie dośc, że nie liczna to jeszcze sprawiała wrażenie, że nie bardzo wiedziała czemu służy to co oglądają, ja też zapytowywuję czemu służy uczczenie rocznicy tragicznego wydarzenia w taki sposób? Była już na jednej z imprez nieudana próba powieszenia na drzewie sanitariuszki z PW, teraz rozstrzeliwanie ze szczegółami. Za chwilę organizatorzy zamówią wraz z bronią ostrą amunicję i pokażą spragnionej igrzysk, gawiedzi, prawdziwe rozwałki?
-
Obowiązkowe badania psychiatryczne dla osobników przebranych za iemca". Nie odnosicie czasem wrażenia, że ekonstrukcja" przybiera w naszym pięknym kraju nad Wisłą co raz bardziej monstrualne postaci. Każdy może" jak śpiewał mistrz Stuhr, ale chyba nie każdy powinien. Spuścmy zasłonę milczenia na to wydarzenie :(
-
To chyba jakaś niezaspokojona potrzeba paradowania w uniformie, kto żyw, czy potrafi czy nie, ma wiedzę czy tylko naoglądał się czterech pancernych i Klossa, rekonstruuje ... Może tylko dlatego - dla higieny psychicznej winno się w Rzeczypospolitej przywrócic pobór? Żeby nie zniknąc w tłumie przyjdzie zając się rekonstrukcją ... wojowników zuluskich ? Gwardii Króla Nepalu ?
-
Panowie dośc. Dośc jałowej dysputy pomiędzy Wami o to czyja racja powinna byc na wierzchu. Chcecie rozmawiajcie merytorycznie o tym jak nie należy rekonstruowac tego czy tamtego w Polsce na konkretnych przykładach w oparciu o źródła, zdjęcia etc. Od tej chwili wpisy polegające jedynie na zaprezentowaniu biegłości w posługiwaniu się pisanym językiem polskim będą trafiac do kosza a Panów nicki zaczną przyozdabiac kolorowe kartoniki
-
Po pierwsze Gustavie Odtwarzamy regułę nie wyjątek" to nie ejst prawo powszechne w polskiej rekonstrukcji, akurat w temacie Waffen SS, najmniej się sprawdza bo jedyna pewna reguła polega w tym temacie na tym, że jednolite mundury oddziału to mundury mniej więcej w jednym kolorze i tyle. Co do typów, elementów wyposażenia panowała już ogromna rozpiętośc. Co do rzeczonych pokrowców to pozostanę przy swoim stanowisku, dopóki nie zobaczę fotki nie widzę w tym sensu, wiele fotek widziałem (zapewne nie wszystkie), natomiast, że zaprezentowała to grupa, nawet Pomerania to trochę za mało. Kiedy odtwarzane są wydarzenia typu Niemcy 1946, mogą wystarczyc jedna czy dwie fotografie, w tamtym przypadku nie pokazano niczego co by nie istniało - mogło byc w sferze testów, ilości przedprodukcyjnych etc. ale istniało. Tu natomiast pokazano wydarzenie autentyczne, na znanych mi fotkach z pozycji spod Schwedt, żaden spadochroniarz nie nosi pokrowca, toteż ja bym go nie założył.
-
A ja się nie zgadzam, swego czasu gdy intensywnie eksplorowałem temat spadochroniarzy ss, miałem dostęp do relacji ostatniego dowódcy batalionu Siegfrida Miliusa. Pojawiła się kwestia kamuflaży - jakie kombinezony, kwestia kombinezonów w DOT 44 i wiele innych. Żadna relacja nie dotyczyła używania na pozycjach nad Odrą pokrowców ze zwykłych" hełmów. Na żadnym dostępnym zdjęciu z tego okresu nic takiego nie występuje. Spadochroniarze ss nie używali nawet pokrowców LW na hełmy M38, chociaż mieli dostęp do wyposażenia z jakiegoś magazynu lotnictwa, stąd kombinezony wcześniejszych wersji, sumpftarn, kombinezony lotnicze, etc. Mówimy oczywiście o okresie walk nad Odrą. Oczywiście używanie w rekonstrukcji określeń nigdy i zawsze, najczęściej prowadzi na manowce, toteż jeżeli koledzy dysponują materiałem fotograficznym, chętnie uzupełnię edukację. Tymczasem, mówiąc delikatnie, mocno powątpiewam. Argument, że skoro to Pomerania to na pewno zrobili jak należy, jest niemerytoryczny, nie ma ludzi nieomylnych i idealnych, a wzorce znajdują się tylko w Sevre pod Paryżem.
-
Zapewniam Pana, Stanisławie, że moderatorzy czytają uważnie co Wy użytkownicy, w swych postach zamieszczacie. Pana, również przestudiowałem i zabrakło mi pewnego elementu - otóż byłoby dobrze gdyby pojawiły się konkrety, co i na którym zdjęciu było niewłaściwe, wtedy byc może tak oczekiwany przez Pana poziom dyskusji, wzrósł by wydatnie. Pan sam pisząc o swoim synu i baranach co to noszą nieprawidłowy ekwipunek, niczego konkretnego nie wniósł. Trudno tryskac dobrym humorem wobec osoby takoż nierzeczowo podchodzącej do dyskusji. A emocje, no cóż ... bywało gorzej. Zatem czekam Panie Stanisławie na obiektywne uwagi, sam chętnie się przyłączę do dyskusji wtedy.
-
Taaak burmistrz i marszałek województwa (z synem) warci imprezy ;) Ale przynajmniej już wiemy kto to są lolita i generał" - to delegacja kombatantów (chyba wojny z sąsiadami o kurę). Porównanie do enkawudzisty Świerczewskiego, które wypłynęło z ust burmistrza też pokazuje stan jego świadomości historycznej.
-
Szanowny Jacku Dąbrowski, zainspirowany Twoim wpisem napisałem o swoich z działalnością pancernych, skojarzeniach. O umieszczaniu ich wizerunku na tymże papierze nawet nie pomyślałem, tak jak rozumiem, że Ty nie zamierzasz używac podpasek, ktore się pojawiły w Twoim poście ? Nie nadinterpretuj po swojemu ... dążysz do kuriozum i niepotrzebnie wbijasz kij w mrowisko. Poza wszystkim robi się straszny offtop i bardzo proszę dośc. W tym miejscu proszę (póki co) o koniec postów nie dotyczących istoty działalności pancernych.