Ale o co chodzi? Tzn ja rozumiem, że hejterzy" się pojawiają. To jest normalne, a anonimowość" internetu pozwala na tego typu wynurzenia. Ilu z Was szukało w miejscu, w którym pewnie już nic nie ma, pewnie jest przeryte, pewnie nie tutaj. Z tego, co pamiętam, to XYZ nie żebrał o kasę miasta, czy o zgrozo o waszą. Jestem w 100% przekonany, że wielu z Was się zastanawiało, co jest w tej skarpie. Bawili się za swoje pieniądze, miasto powinno Im być wdzięczne za rozgłos, a całe środowisko poszukiwaczy, PKP i kilka innych służb - za to, że poświęcili tyle czasu na papierkologię. Czy ktoś naprawdę się spodziewa, że KAŻDE kopanie (nawet w miejscu jeszcze bardziej sprawdzonym i przebadanym) kończy się sukcesem? Uważam, że całkiem nieźle się przygotowali do roboty i wtopili/wydali SWOJE pieniądze, a nawet po sobie posprzątali (czego nie potrafi duża część ludzi biegających z wykrywkami).