Szkoda że na to nie wpadłem ja mówiłem zawsze, pozwolenie plażowe mam :) i to działało. Ostatnio rok temu tam też był cieć ale inny i mówił ,, masz pozwolenie" a ja na to że tak i on powiedział ,,szukaj ale zasyp dołki"
Witam dziś szukałem sobie wykrywaczem na plaży ogólnodostępnej w Przykonie (wielkopolskie) nagle przychodzi jakiś cieć i mówi czy mam pozwolenie? Ja mówię że tak (na plaży nie potrzeba pozwolenia przecież) zawsze tak mówiłem i zawsze te osoby mówiły szukaj ale zasypuj dołki. A ten cieć mówi że potrzeba pozwoleń że to prywatna plaża (znak temu przeczył, facet nie wie co gada plaża ogólnodostępna) to ja mu mówię że na plaży publicznej nie potrzebuje pozwoleń. Na prośbę żeby pokazał mi znak odpowiada rozmowa skończona.
Kto miał rację ja czy cieć.