formoza58

Z przysięgi na lotnisku mokotowskim w warszawie, w końcu 1918 roku.

Gen. Gustaw Macewicz.

Z Allegro. Roman Rosołowski z bydgoskiej szkoły dla młodocianych.

Prezydent RP w Dęblinie.

Tomasz Adamczewski z 4 PL.

Z Allegro. Władysław Gregorek z 3 PL.

Może to i lepiej, że jest lewa strona przed, a nie za wrakiem, bo własnie moja wersja miejsca pada". Za daleko do ściany lasu. Ale... gdzie ja kiedyś widziałem tą jasną stertę od lewej na pierwszym zdjęciu??? No i będę miał ćwieka"...

Tak, właśnie. Ja to działo zamieszczone w tej świeżej wrzutce" Bodzia kojarzyłem w pierwszej chwili z rozbitym działem 1 baterii przesłaniającym osłoną kompleks drzew wokół kościółka. Ale jak powiększyłem , to spostrzegłem kominy zabudowań leśniczówki. Potem porównanie działa i otoczenie, wszystko się ładnie ułożyło. Miałem wrzucić to powiększenie, ale mnie uprzedziłeś :-) Ale bardzo dobrze się stało, bowiem ja tego słupa do leśniczówki nie spostrzegłem. A teraz mamy pewność, że jest to droga, na której mogła zostać trafiona nasza tankietka. W którym miejscu? To proponowane moje miejsce jest realne, tylko jak wspomniałem, chyba decydującym mogło by być zdjęcie jej wraka np. wprost z widoczną lewa stroną terenu...

Jw.

Jw. Następny słup w kierunku przepustu.Widoczna droga do drogi w Mokra I.

Mirosław, Na tym zdjęciu widać słup telefoniczny potwierdzający obecność linii przy drodze do Wapiennika i Miedźna. Jest to bowiem rozbite działo 2 baterii w zabudowaniach gospodarstwa Sekuły, znajdującego się przy tej drodze.

Jw.

Z Allegro.

Ok. Małogoszcza, 1939 rok.

Przegląd.

W 10 Pułku Ułanów Litewskich.

Jw.

Wigilia w 1935 roku.

Z Allegro.

Wiesz, ja sam niewiele mogę, tyle, na tyle, aby zbliżyć ten bój. Jeśli by znalazło się choćby kilka osób, pewnie nabrał by rumieńców".

Lwów, lata trzydzieste.

Leszku, 5 grudnia Bodzio wystawił to zdjęcie z kilkoma innymi z podobnym pytaniem. Widać zaprzęg artyleryjski i taczankę wz.28, która mogła jeździć w 2 DAK. Tyle, że miejsce nie daje się porównać i zweryfikować z innymi zdjęciami, które dotychczas pokazały się w tym wątku... Jedno jest pewne, że jest już po bitwie, żywe konie ( trochę wychudzone jak na drugi dzień wojny) rozsiodłane lub pozbawione zaprzęgu. Smutne, ale całkiem możliwe,że w miarę obecnego zapotrzebowania, pojawiać się będą podobne opisy. Dopóki, aż się kiedyś nie stwierdzi autentyczności miejsca, widocznego na zdjęciach bardzo trudno jest teraz jednoznacznie powiedzieć...

Jw.

Jw.

Z cyklu Uczmy się latać"...