Co do małych krwiopijców to mój rekord dwanaście kleszczy. A z ciekawych odkryć to: środek lasu według informacji 50 lat temu ganianina, strzelanina żaden żywy fryc nie wyszedł z okrązenia. Dobry sygnał do roboty i .... kawałek rusztu od pieca ale to nic dwa km dalej silny sygnał i ... klin do łupania kloców. A teraz o kolegach - kolejna wyprawa moich znajomych namierzone stanowisko fryca w menazce klasyczne fanciki do robienia ruskim kuku i odważnik. Czyz by z braku granatów ciskali w ruskich odwaznikami( to kolejna zagadkowa broń Hitlera i temat dla Wołoszańskiego) Hakas