No to teraz się uśmiejecie, choć ktoś zapewne i płakał... Kilka lat temu ciekawe pobojowisko, wchodzę na ścięty jakis czas wcześniej las sosnowy, sygnał duży pod pniem sosny. Kopie, a tu miedzy korzeniami słoik. Odkrecam zakrętkę, w środku woreczek foliowy a w woreczku jakiś susz (jaki - sami się domyślcie;) Biedak ukrył swoje zioła w lesie, niefortunnie las zostal ścięty i słoik poleżał pare ładnych miesięcy nim go znalazłem. Jako że nie palę trafił z powrotem do ziemi, może ktos następny go znajdzie i sie ucieszy :))