Nie tyle absurdalny co przyjemny:-) Pare lat temu mój ojciec z dziadkiem kopali na posesji przedwojennego domu dół, żeby posadzić jakieś krzaki. Za którymś machnięciem łopaty ojciec rozbił w ziemi coś szklanego. Zaczęli powoli kopać i wyciągnęli z ziemi 9 litrowych butelek wypełnionych czymś przeźroczystym. Otwarli jedną, bali się sprubować, ale wkońcu dziadek się odważył, pociącnął z gwinta i mówi: -Spirytus" :-) Nic się nie zmarnowało :-)