To ja też miałem fajnie!!! Idziemy z braciszkiem, świerzo upieczeni poszukiwacze, lasek na obrzeżach miasta, liczne podkowy, gwożdzie, współczesne łuski po śmieciarzach myśliwych, aż tu nagle piękny pisk..., kopiemy, kopiemy i na światło dzienne wychodzą... dwie narty zjazdowe pewnego polskiego producenta wraz z wiązaniami!!!Nic tylko slalom gigant wśród drzew!!!