Skocz do zawartości

Znowu będzie trudniej


pol

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Ludzie kto z was ogladał na TVP2 Listy ze wsch. ok 17.00.Kurde wiecie co po tym co tam pokazali , to az sie nie chce życ.Program poświecony był kopaczom w Rosji, ale nie myslcie , że bede wam mówił , co znowu takieo ciekaweo wykopali, wręcz przeciwnie przedstawiał on jak wykopuja dzięki swym wykrywkom :mausery, ammo , granty , odzyskuja trotyl, doprowadzaja, wszytsko do stanu urzyteczności , a pózniej sprzedaja i twoża bomby , z zapalnikami jak wiadomo tez niemieckimi.I co wy nato???Jak po takich proramach to juz napewno przerzuce sie meteoryt, bo niedłuo ktos mnie podkapuje ze mam wykrywke i dopiero sie zacznie.

pozdro pol
Napisano
wszystko mozna przejaskrawić, pokazac w zalożonym schemacie i kontekście.
Takie czasy że hobbysci byliby marnym tematem tego reportazu a już dostawcy wyposazenia dla grup przestępczych - to jest temat ktory zwieksza oglądalność.
Nic nowego.
Napisano
Witam
Na tvn, jakiś miesiąc temu, w programie uwaga poruszali podobny temat, tylko ze dotyczył Polski, terroryzmu i możliwości zdobycia materiałów wybuchowych. Oczywiście pokazali gościa z wykrywka chodzącego po jakimś lesie, w którym podobno były niemieckie magazyny, następnie wypowiadał się jakiś saper który twierdził ze w to miejsce przyjeżdża mnóstwo poszukiwaczy szukających pocisków i innych niewypałów aby odzyskiwać z nich materiały wybuchowe. Na szczęście nie mówili tylko o poszukiwaczach (dostało się tez trochę górnikom)
Jeszcze parę takich programów i ludzie na widok wykrywacza będą dzwonić na policje.
Pozdrawiam Tkir
Napisano
Witam,
niepowiem a nie mowilem" jakies pare miesiecy temu kilku gosci probowalo obsmiac mnie za takie przypuszeczenia. Jest to duzy problem, jakis czas temu byly artykuly w warszawskich gazetach o tym ze podwarszawskie lasy sa arsenalem dla grup przestepczych, byl przyklad jakiegos goscia z pod Wyszkowa.
Powiem tylko - w dobie globalnego terroryzmu pilnujmy sie;)
Pozdrawiam
Piorek
Napisano
mogą byc sobie aresnalem ale co z tego skoro władne decyzyjnie ORGANY wiekszośc zgłoszeń mają w innym organie czyli dupie?

przytaczany już kiedyś:

Dla ciebie bomba

Czy żołnierz polski, drogi Czytelniku, służy do tego, żebyś czuł się w swoim kraju bezpiecznie? Gdzieżby. On służy do okupowania Iraku.

Dolaszewo. Pipidówa tuż za Piłą. Pola, las, ładnie. Wymarzone miejsce na ekskluzywne osiedle domków jednorodzinnych. Pod koniec lat 90. właściciel gleby, wójt gminy Szydłowo, przeznaczył teren na osiedle Podkowa Leśna.

W 2000 r. podczas wykopów pod fundamenty willi znaleziono metalową skrzynię. Kopią, patrzą – bomba. Obok następna. I następna. Arsenalik pozostawiony przez Niemców liczył trzy tysiące sztuk. Ewakuacja mieszkańców, zatrzymany ruch na pobliskiej drodze, saperzy, sprawdzanie terenu. "Jest bezpiecznie – uspokoił wójt. Informację dostał od saperów.
Dlaczego miał nie wierzyć? Saperzy mówili, że wszystko sprawdzali. Znacznie później okazało się, że mają sprzęt z 1945 r., który wykrywa bombki, pod warunkiem że leżą płyciutko, zagrzebane do 30 cm. Ale o tym już wójt nie rozgłaszał.

22 kwietnia tego roku na działce nr 426 koparka trafiła na kolejną bombkę. Nie ryła głęboko. Chodziło tylko o rozłożenie instalacji nawadniającej. Nie uszkodziła znaleziska, bo wtedy wszyscy przenieśliby się do Bozi. Tym razem bombka była lotnicza, odłamkowo-burząca. Po bliższym rozpoznaniu okazało się, że spoczywa w ziemi w towarzystwie 3799 koleżanek. Wszystkie ułożone na sztych łopaty. Znów skandal, ale trochę mniejszy, znów saperzy. Jak raz palił się położony za płotem las i strażacy słyszeli detonacje. Widać też jest naszpikowany bombami, które eksplodowały w wyniku wysokiej temperatury.

Wójt Zdzisław Marciniak szefuje w Szydłowie od dawna, był tu naczelnikiem za PRL i nie lubi świecić oczami. Zaproponował, że gmina może kupić żołnierzom nowoczesny wykrywacz, taki co "widzi do 120 cm. Ale usłyszał, że nie, bo armia jest teraz zajęta w Iraku. Wtedy wystosował pisma. Po pierwsze do Dowództwa Korpusu Zmechanizowanego w Bydgoszczy, bo Dolaszewo to ich teren. Generał dywizji Zbigniew Głowienka odpowiedział błyskawicznie, w pięć dni. Ponieważ "zakres zadań obejmujących oczyszczenie terenu z przedmiotów wybuchowych i niebezpiecznych wykracza poza zasady działania minerskich patroli, gmina musi za usługę zapłacić. Ale armia to nie podfruwajka, która czeka na byle skinienie, więc na wypadek, gdyby wójt sięgnął do kabzy, generał uprzejmie informuje, że nie jest zainteresowany zleceniem, bo ma dużo innej roboty.

Wójt spłodził kolejną bumagę, tym razem do szefa MON Jerzego Szmajdzińskiego. Panie – chciał napisać – życia nie mam, ludziska boją się pierdnąć, nie mówiąc o posadzeniu pietruszki, zainwestowałem w stanicę harcerską nad jeziorem Zbiczno, żeby dzieciaki za półdarmo miały wakacje, kasy brakuje, zresztą usuwanie bomb nie należy do zadań własnych gminy.

Po namyśle pismo skonstruował inaczej: W pobliżu działki, na której znaleziono niewypały znajdują się: stacja redukcyjna gazu, gazociąg wysokiego ciśnienia, zbiorniki wody pitnej, kolektor ciśnieniowy kanalizacji sanitarnej, przepompownia ścieków, droga Piła–Gorzów i budynki mieszkalne. Każdy skuma, że jeśli dojdzie do fajerwerków, bo tysiące bomb wybuchnie ludziom pod nogami, będzie duże widowisko. Prosił o dwie rzeczy: pośpiech i wskazanie jakiejkolwiek jednostki, która wybawi go opresji.

Odpowiedź dotarła do Szydłowa po blisko dwóch miesiącach. Nagłówek: Sztab Generalny WP Generalny Zarząd Wsparcia. Podpis generał brygady Ryszard Lackner. Wójt o mało nie poleciał po piwo, kiedy przeczytał pierwsze zdania. Uprzejmie informuję – meldował generał – że znalezione niewypały i niewybuchy oraz inne przedmioty niebezpieczne usuwane są metodą interwencyjną siłami minerskich patroli rozminowania (...) Siły Zbrojne wydzielają kilkadziesiąt minerskich patroli rozminowania, które walczą z zardzewiałą śmiercią, niosąc pomoc społeczeństwu. Zasadnym jest nadmienić o niebagatelnych kosztach akcji oczyszczania kraju, które ponosi MON. W 2002 r. przekroczyły 26 mln zł.

Na tym skończyły się dobre wiadomości. Armia musi zabrać niewypały, jeśli zostały znalezione, ale nie musi rozminowywać nie swoich terenów. Radź se pan sam – poradził generał. Jak jednak wójt ma znajdywać i wykopywać tysiące bomb?

Mniej więcej w tym czasie na działce nr 426 znaleziono kolejne bomby. Zasobnikowe, rozłożyste, po 400 kg każda. Gość chciał posadzić drzewko, a tu masz. Ledwo wbił łopatę w ziemię, zgrzyt. Człowiek ma to do siebie, że się przyzwyczaja, więc tym razem sprzątnięto znalezisko bez pośpiechu. Obyło się też bez tabliczek "Uwaga, teren niebezpieczny i odgrodzenia niewypałów. Oznaczył je właściciel działki, który zawiesił nad wykopaliskami czerwoną tasiemkę. Pierwszą partię bombek saperzy zabrali od razu, pozostałe leżały kilka dni, bo w jednostce nie było trotylu, aby wysadzić znalezisko."

Autor : Bożena Dunat

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie