Skocz do zawartości

Schody więzienne z polskich krzyży. Przypadkowe odkrycie na Białorusi


Rekomendowane odpowiedzi

https://kurierwilenski.lt/2019/11/06/schody-wiezienne-z-polskich-krzyzy-przypadkowe-odkrycie-na-bialorusi/

"Schody więzienne z polskich krzyży. Przypadkowe odkrycie na Białorusi

„W Baranowiczach z ziemią została zrównana nekropolia, na której spoczywało ponad 160 żołnierzy z pułków Wileńskiego, Grodzieńskiego, Białostockiego – poległych w latach 1919-1920 w wojnie polsko-bolszewickiej. Wojskowy cmentarz w całości został zniszczony w Mołodecznie… Takich miejsc jest więcej. Jednak po raz pierwszy stykam się z sytuacją, żeby polskie krzyże były wykorzystane na budowie” - napisał na swoim profilu na FB Andrzej Poczobut, dziennikarz i działacz polskiej mniejszości na Białorusi.

Informację przekazał mu głębocki dziennikarz, Zmicier Łupacz. Według jego relacji na krzyżach można nadal było odczytać nazwiska poległych żołnierzy. Poczobut zauważa, że podobnych sytuacji było więcej, bo w czasach sowieckich na Białorusi zrujnowano wiele polskich cmentarzy wojennych.

– W Baranowiczach z ziemią została zrujnowana nekropolia, gdzie spoczywało ponad 160 żołnierzy poległych w latach 1919–1920 w wojnie polsko-bolszewickiej, z pułków wileńskiego, grodzieńskiego i białostockiego. Wojskowy cmentarz w całości został zniszczony w Mołodecznie, jednak po raz pierwszy stykam się z sytuacją, żeby polskie krzyże były wykorzystane na budowie – podkreśla działacz polskiej mniejszości na Białorusi.

Brak szacunku w czasach sowieckich do miejsc pochówków nie jest niczym niezwykłym również na Litwie. Podobny los, co wymienione cmentarze, spotkał cmentarz wojskowy na Zakrecie, założony przez niemieckie władze okupacyjne w 1915 r. Cmentarz liczył 2 361 nagrobków indywidualnych oraz 68 grobów zbiorowych. W sumie spoczęło tu około 4 tys. osób, głównie żołnierzy Niemiec, Rosji i Austro-Węgier. W okresie międzywojennym powstała tu też polska kwatera, licząca 53 nagrobki. Tuż po wojnie władze sowieckie zniszczyły cmentarz, a płyty nagrobne zostały wykorzystane m.in. do budowy. Teren został zagospodarowany w duchu czasów – urządzono tam wesołe miasteczko.

Dopiero w 2015 r. temat powrócił, gdy wileńscy harcerze w okolicach dworca odnaleźli mur z nagrobków, na których zobaczyli również polskie nazwiska. Za zgodą władz miasta harcerze rozebrali mur, a 281 płyt nagrobnych umieszczono w magazynach samorządowej spółki komunalnej. W przypadku Wilna znalezisko dało początek poszukiwaniom informacji o cmentarzu i pochowanych tam żołnierzach, a wreszcie – do rozpoczęcia starań o odbudowę polskiej kwatery.

Na Litwie sprawą zajął się Marian Sokalski, prezes Komitetu Opieki nad Grobami Wojennymi. Jak podkreśla, ogromnym sukcesem jest to, że udało się ustalić miejsca pochodzenia niemal wszystkich nagrobków, a przy okazji również odnaleźć miejsce ok. 2 400 innych pochówków.

– Przy okazji pracy nad dokumentami ustaliliśmy również nazwiska wszystkich polskich żołnierzy pochowanych w tym miejscu. Teraz priorytetem jest dla nas odbudowa polskiej kwatery, realizowana z ramienia Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Polski. Chcemy zakończyć ten projekt w 2020 r. – wyjaśnia Sokalski.

Nie wiadomo na razie, w jaki sposób zostaną upamiętnieni żołnierze innych narodowości.
– To nie jest łatwe zadanie, ponieważ na tym cmentarzu pochowani byli żołnierze z różnych państw. Samorząd nie ma jeszcze gotowej koncepcji, w jaki sposób ma być upamiętnione to miejsce, ale uważam, że w tej sprawie nie trzeba się spieszyć, zwłaszcza, że płyty nagrobne są przechowywane w odpowiednich warunkach – wyjaśnia „Kurierowi Wileńskiemu” prezes komitetu.

Jak podkreśla, upoważnienia do zajęcia się sprawą cmentarza udzieliły komitentowi wszystkie państwa, które uczestniczyły w I wojnie światowej, z wyjątkiem Rosji.
– Wysyłaliśmy pisma, próbowaliśmy nawiązać kontakt, ale nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi – mówi Sokalski.

Czy krzyże odnalezione na Białorusi również mogą dać początek poszukiwań informacji o poległych, a może nawet upamiętnieniu miejsca ich pochówku?

– W tej chwili nie ma na to szansy – twierdzi Andrzej Poczobut. Jak wyjaśnia, fragmenty pomników polskich wojskowych zniknęły niedługo po odnalezieniu. Według naszego rozmówcy, strażnicy więzienia zabrali je do środka budynku. – Wygląda na to, że jest to koniec tej historii – podsumowuje dziennikarz."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie