Skocz do zawartości

 List otwarty-wyjaśnienie


Gość India

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam !
Wracając do starej sprawy...czyli moja odpowiedż na list otwarty do Odkrywcy,zamieszczona dn.23.07br.Ponieważ w ostatnim tygodniu red.nacz.Joanna Lamparska rozmawiała ze mną dwa razy-stwierdzam,co następuje;
1.Joanna powiedziała,że:mój tekst o Kettenie był bardzo dobry,jednak nie został opublikowany ponieważ był napisany zbyt emocjonalnie i wskazywał na moje powiązania ze znalazcami.[Rozumiem to i nie wypieram sie,że starałam się bronic ludzi ze srodowiska.Zatraciłam obiektywizm-i dlatego nie wydrukowano go]
2.Redaktor naczelna stwierdziła,ze moje teksty nie są cenzurowane.
3.Tu odniosę się do pkt.5 zamieszczonego przeze mnie wtedy na forum:Swoiste zakłamanie i hipokryzja skłoniły mnie do opublikowania tego w innym piśmie"
Jest mi przykro,że żle zrozumiano moje intencje.Miałam na myśli instytucje muzealne oraz osoby prywatne,które otarły się o sprawę Kettenkraftrada z Bieszczad.Wszak to oni podniesli larum gdy wrak wpadł w ręce poszukiwacza...Właśnie wtedy sprawę nagłośniono,nie sprawdzając przebiegu rzeczywistych wydarzeń [m.in tego,że znalazca 2 lata zabiegał o zabezpieczenie wanny]Ja tylko chciałam to wyjasnić za pośrednictwem Odkrywcy-niestety zbyt emocjonalnie podeszłam do tematu -o czy wyżej.
W związku z tym,iz nie wszyscy czytelnicy znają meandry sprawy-informuje,że nie chciałam obrazić nikogo z pisma Odkrywca.Jezeli ktokolwiek z redakcji poczuł się urażony-przepraszam-moje intencje były inne.
4.Dodatkowo dodam,ze red.nacz.Joanna Lamparska wiedziała,że zamierzam opublikować tekst w innym pismie i nie była temu przeciwna.
Z poważaniem India
Napisano
India tak trzymaj i olej naczelną, broń interesów poszukiwaczy a nie szperaczy i muzealników. Naczelna z takim doświadczeniem", która nie wie o czym pisać dla czytelników, do swojej gazety to chyba juz ostatni akt dramatu. Choćby z tej przyczyny koniec gazety wydaje się nieunikniony.
Napisano
Witaj.
Bardzo wielka szkoda dla pisma (i tych, co je kupują i czytają), które odrzuca takie dobre artykuły.
Dla nas czytelników nie jest ważne czy autorka jest związana emocjonalnie czy też nie z tym lub z tamtym. Ważny jest temat, a tematy masz rewelacyjne i o tym chciałaby większość czytać. Jeżeli ktoś by nie zgadzał się z treścią artykułu zawsze może przysłać odpowiedź, sprostowanie i redakcja zamieści w następnym numerze.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszych poszukiwaniach.

Do lee: koniec gazety chyba daleki, wcześniej u mnie była nie do kupienia a teraz, w co najmniej 4 miejscach. Chyba poszli na ilość nie na jakość :).
Napisano
Te cztery numery, które teraz widzisz w swojej miejscowości, -to czterech rozczarowanych poziomem merytorycznym gazety, cytelników mniej.
Napisano
Nie chodzi o cztery egz. więcej tylko o cztery nowe miejsca, w których można nabyć Odkrywcę".
Przynajmniej kolportaż się poprawił.
Napisano
jestem z toba calym sercem, dusza i lopata (gdyby wynikla taka potrzeba)

kruku GG 566056
Napisano
INDIA !
Nie możesz przepraszać ludzi za to, że piszesz emocjonalnie. Przecież całe poszukiwanie, eksploracja, czy jak kto tam sobie nazywa to jedne wielkie emocje. Twoje artykuły są dlatego dobre, że czytelnik wie co Ty odczuwasz (i co czułby każdy poszukiwacz) w danej chwili i przekazujesz to wszystkim. To jest to czego zabrakło w gazecie po odejściu Radka Biczaka - złapania tematu za jaja i umiejętności przelania na papier tego wszystkiego czego doświadcza poszukiwacz w momencie targania z ziemi fantów, odkrycia papierów w archiwum, czy też wchodzenia w miejsca o których zwykłemu śmiertelnikowi się nawet nie śniło. Przecież to właśnie te emocje pchają nas do bycia poszukiwaczami i sprawiają, że w kraju w którym lepiej się powiesić niż użerać z urzędnikami i idiotycznym prawem człowiek wydaje ostatnie pieniążki ażeby przeżyć coś lepszego niż niedzielną ekspedycję do hipermarketu. Jak będę chciał być spokojny to zamienię piszczałkę na wędkę i pójdę nad wodę moczyć spławik (chociaż wędkowałem i wiem jak adrenalina skacze podczas brania i walki z dużą rybą !). Reporterka w Odkrywcy nie może być robiona na zasadzie składki doniesień agencji prasowych.
Swoją drogą dziwi mnie takie podejście redakcji do Twoich tekstów zwłaszcza gdy przypomnę sobie jak w rozmowie ze mną na początku wrocławskiej edycji pisma usłyszałem osobiście od red. naczelnej, że moje artykuły nie mają być sucho-techniczne tylko ubarwione" z domieszką sensacji na co odpowiedziałem, że nie ma takiej możliwości bo po pierwsze akurat ja opisuję rzeczy stricte techniczne, a po drugie mam raptem 32 lata i nie było mnie na świecie w czasach kiedy miny urywały ludziom członki.
India, z umiejętnością robienia dobrej reporterki trzeba się urodzić, ale Ty ten dar masz i tylko tak dalej ciągnij. Popatrz na to w ten sposób: Redakcja (w jednej osobie) zarzuciła Ci, że piszesz zbyt emocjonalnie, ale czy zrobił to ktokolwiek z setek osób czytających Twoje teksty? Ten stosunek sił chyba świadczy sam za siebie. Uszy do góry i nie daj się!

PS.
Przy okazji przeglądając forum po dłuższym okresie nieobecności i czytając posty na temat redakcji i pisma jestem szczerze zdziwiony brakiem reakcji red. naczelnej na otwartym forum bo może wypadałoby czasem coś powiedzieć ludziom - chociażby np. pocałujcie mnie gdzieś.
Również ciekaw jestem dlaczego na ŚWIETNYM II Zlocie Klubu Przyjaciół Sensacji XX Wieku który się zakończył dwa dni temu w Gierłoży nie było nikogo z redakcji - ciekawe kto zrobi z tego dobrą relację do Odkrywcy (a sam słyszałem jak niektórzy publicznie przysięgali że piórem nie ruszą :))) )?!

Grzegorz Franczyk LANDMINER

Napisano
Nic nie rozumiem z tych waszych kłutni. Najpierw Franczyk pisze, że wszystkie tksty w gazecie oprócz jego sa do dupy i dla kretynów, czyli z tego wynika, żew Indii tez, a teraz zachowuje sie jak lizus. Trochę godności ptoszę pana, a może lekkie rozdwojenie jazżni? To po co Pan pisze regularnie do Odkrywcy, czy inengazety nie chcą takiegho geniusza. Ludzie uspokujcie się. Nie ma nic goszego, niż opluc we własne gniazdo.
Napisano
Witam wszystkich serdecznie, właśnie wróciłam z miesięcznego urlopu, podczas któego nie miałam możliwości przeglądania form, więc moge odpisać dopiero teraz. Prawdą jest, jak pisze Grzegorz, że nabrałam wody w usta, bo rzeczywiście większośc czasu spędzałam nad wodą lub w wodzie. Wszystkim, którzy czekają na moją reakcję muszę wyjśnić, że mam zasadę nie odpowiadania na anonimy i zasadę załatwiania tzw. spraw trudnych w gronie ściśle zainteresowanych nimi osób. Tak też starałąm się załątwić sprawy z Grzesiem, którego zawsze zaliczałam do grona bliskich, a nawet bardzo bliskich mi osób. Tym trudniej mi zrozumieć, że osoba z taką klasą i wielką wiedzą ma czas na pisanie często obraźliwych dla Czytelników, jak i innych współpracowników postów, psotów, które jak wiem z Waszych reakcji wielu osobom sprawiły przkrośc. Z drugiej strony, ceniony przz redakcję Grzegorz cały czas jest naszym najlepszym i najbardziej terminowym współpracownikiem. Od naszej sekretarz redkacji dowiedziałam się, że mamy nawet od GHrzegorza zapasy, sama też z nim rozmawiałam w sprawie kolejnych tekstów, które zaproponował. Jest mi bardzo przykro ujawniać nawet takie drobne kulisy zycia redakcji, zostałam jednak do tego sprowokowana. Zawsze twierdziłam, że gazeta jest dla Czytelników, i zarówno ja, jak i wszyscy nadsi dziennikarze są po to, aby dawać teksty, które będą się podobały. Na prośbę piszących na liście powiększyliśmy dział militarny, Grzegorz dozucił teksty o łuskach, mamy też nowego świetnego autora, który zajmie się tą tematyką. GAzeta, wbrew plotkom, w ciągu ostaniego roku poniosła nakłąd dwukrotnie i przedaję się w 68 proc., co jest niewątpliwym sukcesem.Świetnie prosperuje rónież nasz sklep i agencja ODkrywcy. Staramy się reagować na prośby Czytelników, tylko, że te konkretne prośby pojawiły się dopiero teraz, po apelu Rafała Kruyka, któremu bardzo dziękuję za pomoc. Niestety, każdy przejaw dobrej woli na liście atychmiast wykorzystywany jest w zupełnie odwrotnym celu. Tak jest chociażby z pstem Indii, którą uważam za jedno z najlepszycj piór w Odkrywcy, szanuję Ją także jako Człowieka, bo jest po prostu świetną kobietą. Za pewien zaszczyt uważam, że nawiązała się między nami nić przjaźni. Wspomniany w liście Indii tekst nie została wydrukowany, poniewąż rzeelnośc dziennikarska wymaga obsolutnego obiektywizmu - to oczywiście moje zdanie i można się z nim nie zgodzić - Iga zas podeszła do sprawy bardzo osobiście i długo o tym rozmawiałyśmy. Jak widać w Odkrywcy, tamta sprawa nic nie zmieniła w naszych stosunkach, Iga jest nadal naszym dziennikarzem, i na Jej teksty zawsze czekam z nierpliwością. Powtarzam jeszcze raz, długo chciałam uniknąć wyciagania takich spraw na forum, ale skoro taka jest wola kilku osób, to muszę się do niej dostosować, bo przecież istnienie gazety zależy od Was. W najbliższym czasie w ODKRYWCY zajdzie bardzo wiele zmian, ciekawa jestem jak zostaną przyjęte. Cały czas czekamy też na Wasze teksty. Nierawdą jest, że co chwilę otrzymujemy materiały o eksploracji i Waszych wyjazdach. Nieprawqda jest też, że redakcja odrzuca takie propozycje. Czekam na konkretne przykłądy, jeżeli w czymś uchybiliśmy. Jak każdy magazyn nie jesteśmy w stanie uniknąć błędów, cieszę się więc, keidy przychodzą sprostowania. Chętnie bym je drukowała, ale nie moge w gazecie czytanej przez tyle osób drukowac anonimów z listy. Kazdy list podpisany imieniem i nazwiskiem i nadesłany do redakcji wydrukuję - to moge obiecać. CZekam na Wasze listy tym bardziej, że wnet zamierzam pożegnać się z redakcją, a bardzo zależy mi, żeby funkcjonowała w nalezyty sposób, a gazeta sprzedawała się tak dobrze jak teraz.
Bardzo Was wszystkich serdecznie pozdrawiam i zaptraszam na nasz zlot w Srebrnej Górze. Na Wasza prośbę zmieniliśmy program, tak, aby nieco zredukowac koszty. Myślę, ze to będzie świetna okazja, żeby porozmaiwac o wielu sprawach.
Pozdrawiam serdecznie
Joanna Lamparska
Ps. Mam jeszcze jedną wielką prośbę, zuepłenie prywatną. Nasze foruym czyta wiele osób spoza naszego środowiska. Czytając niektóre złośliwe lub ordynarne posty, naprawdę wyrabiaja sobie spaczony obraz naszego srodowiska. Czy kedykolwiek, tak jak na forum rozmawialiśmy na zlotach, wykopkach czy innych tego typu spotkaniach. Dokłądnie pamiętam, że nigdy. rzy okazji, Grzesiowi Franczykowi dziękuję za sympatyczny żarck, jak przysłał mi dzisiaj e-mailem.
Napisano
Asiu, wyluzuj. Nie można się przejmować się ludźmi,którzy boją podpisać sie imieniem i nazwiskiem. I nie wygaduj bzdur o jakiś pożegnaniach.
Napisano
DO ZUPELNIE NOWEGO
Polecam Ci przeczytac dokladnie posty. O kretynskich tekstach napisałem w zwiazku ze zdaniem Proteusa który stwierdził cytuje: Poziom gazety jest taki jak jego czytelnicy. Wiem że niezręcznie się wyraziłem i osobiście przeprosiłem już parę osób. Nie chodziło mi o osoby z zewnątrz piszące do gazety tylko konkretnie o redakcję i jej korektę fachową, a miałem na myśli konkretny artykuł o ułanie który przeszedł samego siebie. Muszę chyba Cie uświadomić, że tak jakoś się dziwnie składa, ale piszę do redakcji od pierwszego numeru i szlag mnie trafia kiedy dookoła słyszę że ludzie przestają kupować, że komercja, że to już nie nasz odkrywca. Wiem że nakład jest obecnie wysoki i rośnie, tylko co z tego jak to przestaje być nasze czasopismo. To nie chodzi o to żeby być komercyjnym i sprzedać 100 tysięcy nakładu zawierającego śmieci dla grzecznych panienek tylko 5 tysięcy egzemplarzy z rzeczowymi tekstami dla konkretnych ludzi czyli nas poszukiwaczy. Mogę pisać do innych gazet tylko jestem akurat jednym z tych którzy tworzyli Odkrywcę i jak już wspominałem szlag mnie trafia jak widzę że pismo schodzi na psy. Może panu pasuje czytanie i przyswajanie sobie błędów, a potem chwalenie się tą wiedzą wśród znajomych. Zapłaci pan ciężkie frycowe jak zacznie pan operować niektórymi wiadomościami z Odkrywcy.
Co do lizusostwa to komu jak komu ale akurat Odkrywcy ani Indi nie muszę się podlizywać, bo z pierwszym mam układ handlowy - ja piszę, a oni płacą, a z Indią jesteśmy dobrymi kumplami od łopaty. Poza tym mam prawo wypowiedzieć własną opinię.
To panie NOWY nie są gierki i plucie w własne gniazdo, bo nie mam zamiaru przejmować stanowisk czy etatów. To tylko zwyczajna krytyka człowieka który widzi, że źle się dzieje.
A że mam rację świadczy to co usłyszałem od wielu ludzi na zlocie w Gierłoży - jeśli kilkadziesiąt osób z całej Polski mówi że jest źle to znaczy że tak jest. Ktoś mi powie że kilakdziesiąt osób w porównaniu z tysiącami nakładu to akurat grupka malkontentów. Może tylko dlaczego akurat to grupka która nazywa siebie poszukiwaczami?!

Grzegorz Franczyk LANDMINER

PS. Dzięki Joasiu za dobre słowo i mam nadzieję że kiedyś mnie zrozumiesz.
Napisano
To jeszcze raz ja.
Ludzie! Zrozumcie! Tu nikt nie walczy z redakcją czy z gazetą. Naprawdę przykro jest człowiekowi gdy wchodzi w Krakowie do desy militarnej w koszulce Odkrywcy i na progu jest witany słowami: Ty jeszcze piszesz do tego SMIECHU WARTE czy SZMATŁAWCA?! Można byłoby olać takie teksty, tylko akurat słowa te padają z ust ludzi którzy wiele znaczą w środowisku kolekcjonerów i poszukiwaczy. Może gdzie indziej jest inaczej, ale niestety w krakowskim środowisku Odkrywca ma jak najgorszą opinię.
Joasia napisała, że szykują się wielkie zmiany - ja mam tylko nadzieję że na lepsze.
Pozdrawiam wszystkich poszukiwaczy i całą redakcję.

Grzegorz Franczyk LANDMINER
Napisano
To czemu tak się trzymasz tego szmatławca? Napisz tekst, który rzuci wszystkich na kolana, naczelna pisze, że podobno jesteś niwzły.
Napisano
W zwiazku z tym że nie mogła Pani jako naczelna ustosunkować sie do naszych zarzutów z powodu wycieczki kajakowej, skierowaliśmy nasz list to kolegi Proteusa. Tylko on był łaskawy odpowiedzieć co kolwiek w obronie redakcji na forum i przyjąć zarzuty. Jednak kozystając z faktu obecności Pani na tym forum proszę o odpowieć i ustosunkowanie do tego listu.

UNDERGROUND do PROTEUSA

Szanowny kolego piszę do Ciebie, choć pismo to powinno być skierowane do redakcji. Jednak redakcja i jej szefowa, która notabene odpowiada za profil Odkrywcy nabrała wody w usta jak ryba, i milczy na płynące ze wszystkich stron słowa krytyki. Niech by i redakcja milczała, ale z miesiąca na miesiąc, mimo płynących słów krytyki nic się nie zmienia na stronach Odkrywcy, nikt nie wyciąga wniosków, a poszukiwacze biją na larum, gdyż umiera ich jedyna gazeta.
Myślę że nie ma wśród poszukiwaczy osoby, która źle by życzyła jedynemu polskiemu miesięcznikowi eksploracyjnemu. Twoje słowa, jakoby : ....Przez wielu kolegów przemawia zawiść, zazdrość i uprzedzenia i jestem przekonany iż szczerze i bezinteresownie życzą nam upadku...., wynikają chyba jedynie z braku rozeznania w naszym środowisku.
Faktem jest że szanujący się eksploratorzy nauczeni złym doświadczeniem co do rzetelności polskich mediów, nie udzielają wywiadów i swoich materiałów byle szmacie typu Super Ekspres czy TVN, co innego redakcja naszego pisma : Odkrywcy. Są to dziennikarze honorowani i szanowani przez środowisko. W zamian jednak poszukiwacze liczą na godne reprezentowanie naszego środowiska na forum publicznym i rzetelne informacje. Jednak redakcja nie zawsze reprezentuje właściwie i broni poszukiwaczy. Próbuje manipulować środowiskiem, potępia poszukiwaczy kopiących z naruszeniem prawa lub na jego granicy. Ocena faktu czy ktoś kopie niezgodnie z prawem należy do sądu, a nie do widzi mi się Pani redaktor. Po wielomiesięcznym cyklu artykułów z pogranicza prawa i Vrili, kilkuosobowa, świeżo upieczona grupa poszukiwaczy spod sztandarów Odkrywcy udaje się do Warszawy do Generalnego Konserwatora i w imieniu eksploratorów podpisuje haniebne zalecenia będące tematem kpin w środowisku archeologicznym.
Zalecenia te jako gotowy dokument podsunął do podpisu G.K.,- redakcja jak to sama określiła reprezentująca 30000 rzesze poszukiwaczy je podpisała. Na podpisaniu tych zaleceń niestety nic nie zyskali eksploratorzy, a jedynie przyjęli pakiet przepisów bardziej dragoński niż Ustawa o ochronie dóbr kultury. Pakiet którego nawet w sejmie nie udało by się przeforsować Generalnemu Konserwatorowi. Całe szczęście że zalecenia te, nie mają żadnej mocy prawnej i nie muszą być przez nikogo z nas respektowane.
Odkrywca po uścisku ręki konserwatora Generalnego i Dolnośląskiego, o mało co by nie został pismem reprezentującym interesy konserwatorów. Szybko do społu z konserwatorem dolnośląskim i pod nadzorem archeologicznym wykopali pamiątki rodzinne Panu Schwarzerowi w centrum Wrocławia za pieniądze Odkrywcy. Niestety okazało się że po wojnie przesiedleńcy zza Buga splądrowali już piwnice i zabrali z niej szklany pucharek, zostawili natomiast srebra i nieuszkodzoną porcelanę na pamiątkę dla rodziny Pana Chrystiana. Sukces był to, co prawda większy jak wariacki wykop w Książu, gdzie groziło uszkodzenie przez koparkę gazociągu zasilającego Wałbrzych i powstał smrodek, gdy czołowy poszukiwacz Odkrywcy usunął z terenu poszukiwań swojego informatora i doświadczonego wiekiem eksploratora na zasadzie murzyn zrobił swoje , murzyn może odejść.
Co szukuje dalej nam Odkrywca mogę się tylko domyślać, obserwując pojawiające się co jakiś czas sondy pt. Koncesje, Stowarzyszenie, Polskie centrum Eksploracji. Jednak chciałem uświadomić redakcji że sondy te są mało reprezentatywne, gdyż odwiedzają je jedynie goście internetowi Odkrywcy. Są to osoby blisko związane z redakcją, młoda generacja poszukiwaczy, poszukiwacze internetowi, medialni łowcy sensacji i tylko kilkunastu doświadczonych poszukiwaczy. Wielu poszukiwaczy którzy mają swoje zespoły, z którymi pracują, oraz prestiż wśród poszukiwaczy nawet nie korzysta z Internetu np. Mietek Bojko, Arek, Pawełek, Wróbel, Stojak, Robin, J.Wilczór, Antkowiak, Adamski, Janczukowicz, Hubert Maliszewski..... /Kolejność jest zupełnie przypadkowa i przepraszam że wszystkich z Was, których nie wymieniłem/.... Wielu z nich spotyka się przy różnych okazjach i gwarantuje Wam że nie wszystkim z nich odpowiada linia programowa Odkrywcy. Bez szerokich konsultacji w całym środowisku, Odkrywca nie może na podstawie kilku sond twierdzić że reprezentuje całe środowisko. Dlatego wszelkie próby zabierania głosu przez redakcję w imieniu całego naszego bractwa, muszą spalić na panewce i podważają jedynie autorytet i wiarygodność redakcji.
Pragnę Pana też poinformować, wbrew temu co Pan twierdzi, że w Polsce prowadzi się od kilku lat poszukiwania wysoce profesjonalne z zastosowaniem wysokiej klasy sprzętu we wszystkich aspektach eksploracji łącznie zastosowaniem robotów penetrujących, i pojazdów podwodnych. Jeżeli redakcja nie ma informacji o takich akcjach to znaczy że zaufanie do zespołu redakcyjnego zostało nadszarpnięte.
Nasze słowa krytyki płyną dbałości o Nasz magazyn, bo tak naprawdę to ty go kupiłeś ale nadal jest to Nasza, gazet stworzona przez Państwo Dudziaków i poszukiwaczy, dziś gazeta ta trąci zdradą interesów poszukiwaczy, brak jej duszy i tkz . iskry bożej. Drogi Proteusie ta gazeta nie musi mieć 60 stron, Może mieć nawet jedną, może mieć 59 stron reklamy lub i nie, może wychodzić raz na miesiąc lub na kwartał, ale musi mieć informacje za którą poszukiwacz da 8,50 zł. np. raz na miesiąc dobra oryginalna mapa, plan kopalni, fotokopia dokumentu, materiału i informacji na którego zdobycie poszukiwacz wyda znacznie więcej niż 8,50. Nie słuchaj też ludzi z redakcji, którzy mówią że nie ma nowych materiałów, dokumentów i nie ma o czym pisać bo wszystko już napisano, to oni nie mają o czym pisać. Obecnie od kilku lat napłynęło do Polski mnóstwo dokumentów, wiele wypłynęło z arch. WSI, MSZ, tych czy innych służb, dokumentów do których jeszcze kilka lat temu dotarcie było niemożliwe. Ludzie je mają , napiszą coś , ale niestety za informacje, materiały trzeba płacić. Są ludzie, którzy nie są już eksploratorami, ale zbierają i nadal kompletują dokumentacje, są pisarze którzy z tego żyją i mają materiały poparte dokumentami w przeciwieństwie do Witkowskopodobnym.
Oczekuję wraz z innymi poprawy linii programowej Naszego Odkrywcy, linii która przyniesie satysfakcję, sukces finansowy i wydawniczy redakcji. Jeżeli jednak Odkrywca dalej będzie prowadziła szkodliwa dla eksploratorów politykę i wyciągała za wątpliwej jakości artykuły pieniądze od poszukiwaczy. To prędzej czy później, zapewne znajdzie się ktoś kto w dobrym pojęciu interesów eksploratorów będzie publikował każdy nowy numer Odkrywcy w Internecie, oszczędzając im wydatku i czasu na zakup tego wątpliwej klasy periodyku.

UNDERGROUND Adam Fischer

PS. Nie tylko Odkrywca powstawał na szarym papierze i był ręcznie powielany. Pierwsza nasza gazeta to MAP-eksplorator wydawany już 94 roku i miał wtedy 36 stron, bez reklam, a rozprowadzany był za tkz. co łaska , a nawet dawany gratis gdy zwróciły się koszty papieru.
Napisano
Do upełnie Nowego". Landminer pisze bo to jest nasza gazeta. Dzięki takim jak on, ktoś jeszcze z poszukiwaczy ją czyta.
Napisano
Panie Adamie,

chętnie odpowiem na Pana list, proszę mi dać jednak chwilę czasu. Nie chcę pisać pod wpływem emocji, które wzbudziła we wmnie lektura wszystkich postów nadesłanych w czasie mojej nieobecności. Chcę też sobie przemysleć parę spraw. Jednak z tego co pamietam, jeszcze niedawno PAN właśnie w bardzo rzeczowy sposób tłumaczył innym na liście, że trudno oczekiwać cudów w tematach doskonale znanych. Jest kilka spraw, z którymi się z Panem zgadzam, w ciagu dwóch dni odpowiem na list, to wymaga chwili czasu, a ja musze się wziąć do pracy. Pozdrawiam wszystkich i czekam na konkretne propozycje tematów.
Joanna Lamparska
Napisano
popieram AF w jednym - w gazecie mogłyby ukazywać się materiały niedostępne szerokiemu gronu odkrywów - pamiętacie mapki drukowane w starym" odkrywcy - to tylko przykład
Napisano
Mysle ze AF nie ma do konca racji piszac ze wszystko juz wiadomo w sprawie starych tematow. Kazdy temat ma swoje nieodkryte strony a gruntowne badania ujawniaja coraz to nowe i ciekawe watki. Problem polega na tym ze eksploratorzy podchodza do ematow" zbyt pobieznie pdobnie jak wiekszosc adaczy" traktuje poszukiwania w Gorach Sowich z drogi" (czyli z miejsca gdzie dojedzie ich samochod).
Nowe watki sa w prawie kazdej sprawie wciaz jednak pzostaje pytanie po co wlasciciele tych informacji mieli by je ujawniac? Za 300 zlotych ktore dostana za artykul? Nikt nie jest szalony.
Jurgen
Napisano
Wypowiadając się w kwestii formalnej informuję iż organizatorom II Zlotu Klubu Sensacji XX wieku wiadomym było iż nikogo z redakcji Odkrywcy na zlocie nie będzie.
Był tylko jeden dziwak,który czekał na pewnego Króliczka.
Pozatym wszystko dobrze.
Hartmann
Napisano
Do JURGENA jeżeli Pan szanowny może to proszę uważnie przeczytać to co napisałem w moim liście do Proteusa, zamieszczonym powyżej .....” . Nie słuchaj też ludzi z redakcji, którzy mówią że nie ma nowych materiałów, dokumentów i nie ma o czym pisać bo wszystko już napisano, to oni nie mają o czym pisać. Obecnie od kilku lat napłynęło do Polski mnóstwo dokumentów, wiele wypłynęło z arch. WSI, MSZ, tych czy innych służb, dokumentów do których jeszcze kilka lat temu dotarcie było niemożliwe. Ludzie je mają , napiszą coś , ale niestety za informacje, materiały trzeba płacić. Są ludzie, którzy nie są już eksploratorami, ale zbierają i nadal kompletują dokumentacje, są pisarze którzy z tego żyją i mają materiały poparte dokumentami w przeciwieństwie do Witkowskopodobnym.....”
Napisano
Dobija mnie ta napasc na odkrywce" rozchizsterowanych eksploratorów" Niestety pan Adam F. wiedzie tu prym ( i jego sławetny list do proteusa)Jesli chodzi o ustawę i konserwatora sam pan sobie odpowiedział na stawiane zarzuty- nie ma to mocy prawnej. Dalej, skąd to oburzenie na wykopki( kielich )nigdy pan nie korzystał z sygesti i pomocy obcokrajowców !? Pisze pan o naszej gazecie" i sugeruje proteusowi że co prawda jest jej włascicielem, ale to wszystko. No to drogie tuzy eksploracji mam do was pytanie dlaczego wasza gazeta splajtowała. I czy te sławetne nazwiska ( razem z panem Adamem ) pojawiły się na łamach odkrywcy (starego czy nowego). Chyba zbyt rzadko..może by się podniósł poziom !? Nikt nie jest doskonały, nawet najlepsze pisma zachodnie miały wpadki, popełniały błędy. Ale jak słysze teksty jakiś ...." że sie wstydzi za odkrywcę " zostawie to bez komentarza !! Aha na koniec zostawiłem sobie cyt ..potepia poszukiwaczy kopiących z naruszeniem prawa.." też zostawie to bez komentarza !Rozumiem ze pan proteus jest wydawcą pisma, prosze robic swoje. Wiem ile kasy kosztuje wydanie każdego numeru ( pracuję w podobnej branzy ). Niestety pisma dla elity najczęsciej bankrutują. A odkrywca może i jest czasami i za łatwy i przyjemny..ale jest !! Konstruktywna krytyka nigdy nie szkodzi, ale do tej pory to jeno jeki i krzyki" Pozdrawiam Andrzej Koning
Napisano
Dzięki AF.
Do Nowego -
Po pierwsze jak chcesz dyskutować to się przedstaw bo pomimo tego, że ludzie występują tutaj pod nickami to większość się zna, a pod twoim nie ma nawet ewentualnego maila! Jak powiesz coś o sobie to możemy ewentualnie podyskutować chociaż widzę, że ty ni w ząb nie łapiesz tego o czym jest mowa. Najpierw może przeczytaj sobie całe forum od początku, potem porozmawiaj z ludźmi, a dopiero na końcu wypowiadaj się publicznie. To o czym piszę nie jest niczym nowym - poprostu publicznie mówię to co tłukę redakcji przez telefon od prawie roku. Żadne rewelacje. A do Odkrywcy będę pisał bo jest to pismo które współtworzyłem i nie chcę być na jego pogrzebie. Co do powalania na kolana tekstami to wystarczająco dużo prywatnego czasu poświęcam aby moje artykuły były fachowe. W zamian za to np. nikt nie raczył mnie wcześniej poinformować, że ukaże się w sierpniowym numerze artykuł w którym kolega po fachu pokazuje moje błędy w znakowaniu łusek. Jak ja się do tego teraz ustosunkuję to moja odpowiedź znajdzie się w gazecie za dobre trzy miesiące. Tak się nie robi (Gwoli ścisłości człowiek ten miał rację w pierwszym punkcie bo faktycznie zginęła litera W, co do reszty to jak pisałem na początku nie będę zamieszczał rysunków wszystkich denek i liczę na inteligencję czytelników).
Problem nie polega na braku tekstów, tylko na umiejętności przesiania przez redakcję rzeczy dobrych od bezwartościowych sensacyjek i zwyczajnych błędów polegających na niewiedzy autorów i korzystaniu z błędnej literatury. Kiedyś zadałem pytanie - dlaczego gdy pisze się np. artykuł o MG-42 nie korzysta się przy opracowaniu z oryginalnej instrukcji wydanej w 1943 roku lub chociaż nie przemailuje do kolegów kolekcjonerów zza zachodniej granicy? Jedyne co się robi to tylko powiela błędy z byle jakich stron internetowych i popularnych książek brytyjskich czy amerykańskich. Dlaczego ja mogę korzystać przy pracy z oryginalnych materiałów i szukać ich po całym świecie, a inni wolą iść na łatwiznę...

Ech nie chce mi się już o tym wszystkim gadać. Szkoda kasy na internet. Jak już napisałem wcześniej idzie nowe - oby na lepsze.

Grzesiek Franczyk LANDMINER
Napisano
Ja mam tylko jedną króciutką uwagę co do fachowości,obiektywizmu,profesjonalizmu oraz treści artykułów zamieszczanych w Odkrywcy.Była kiedyś taka sprawa jak to w dawnej kopalni złota w Złotym Stoku odbyła się eksploracja jednej ze sztolni.Faktycznie,pokonano jakiś tam zawał,znaleziono nieznane wcześniej pomieszczenie,podeszwę od buta oraz mapy.Co by nie mówić zawsze tam jakiś sukces...
W maju miałem okazję zwiedzić kopalnię i przy okazji zapytałem przewodnika o tą akcję.Zapytana osoba uśmiechnęła się z politowaniem,potwierdziła fakt odbycia się wyżej wspomnianej akcji,ale z drobną" różnicą.Mapy zostały znalezione na strychu jednego z okolicznych domów,ale dla podkręcenia tematu oraz przyciągnięcia większej ilości zwiedzających w świat" poszła nieco inna wersja wydarzeń...
I jeszcze jedno.Ja tu nikomu nie zarzucam kłamstwa.Ani redakcji,ani osobie,z którą rozmawiałem.Proszę tylko zwrócić uwage na fakt,kto miałby w tym większy interes...

LEWY
Napisano
Problem w tym, że nie wszędzie da się dojechać samochodem (szczególnie do tych najciekawszych rzeczy). czasem poszukiwacz powinien miec upór szafy gdańskiej i konsekwencję czołgu bez hamulców. Do Jurgena: ale jak w takim razie widzisz wymianę informacji, żeby sztolnia znana po wojnie nie była odkrywana ponownie jako sensacja?
Napisano
jESZCZE SIĘ TAKI NIE URODZIŁ, CO BY WSZYSTKIM DOGODZIŁ....
MOIM ZDANIEM KRYTYKOWAĆ KAŻDY MOŻE,ALE...
1. TRZEBA MIEĆ POWODY (OCZYWISTE)
2.TRZEBA COŚ DAĆ" OD SIEBIE, A NIE TYLKO...NIE BO NIE....
PYTANIE DO P. ADAMA FISZERA:
CZY MA PAN COŚ WSPÓLNEGO Z GRUPĄ UNDERGROUND???? DZIALAJĄCĄ NA TERENIE WOJ. B.TORUŃSKIEGO I OŚCIENNYCH???? Z WIELKĄ NADZIEJĄ ZGŁOSIŁEM AKCES, DOSTAŁEM ZE DWA E-MAILE I KONIEC....ANI WIDU, ANI SŁYCHU...A PODOBNO MIELI DOSTĘP DO TV....HAHAHAHA...I CO ??? D..A ZIMNA...
A CO DO AUTORYTETÓW: CZYTAŁEM KSIĄZKĘ P. ANTKOWIAKA: JA TEŻ MOGĘ NP. WZIĄĆ MAPĘ 1:3000000 I PALCEM ZATOCZYĆ KÓŁKO I POWIEDZIEĆ:TU WALCZYLI, A TU UKRYTY JEST SKARB!!!(SPRAWDZAŁEM JEDNĄ INFORMACJĘ I ODLEGŁOŚĆ POMIĘDZY WSKAZANIAMI P.ANTKOWIAKA A STANEM FAKTYCZNYM WYNOSI OK.50KM), JEDYNĄ ZALETĄ KSIĄZKI JEST OPRAWA (TWARDA, ABY MOŻNA BYŁO WYBIĆ Z GŁOWY ZAKUP NOWEJ POZYCJI!!!).
MOŻNA OCZYWIŚCIE STWORZYĆ HERMETYCZNE STOWARZYSZENIA - DLA MNIE I MOICH KOLEGÓW (MAP), ALE DLA KOGO? wSZYSCY KRZYCZĄ: NIE JESTEŚMY ZRZESZENI!!! DZIAŁAMY W ROZSYPCE....A MOŻE POD SZKRZYDŁAMI ODKRYWCY COŚ SIĘ URODZI"???? ZAMIAST JĄTRZYĆ, MOŻE PANOWIE BOHATEROWIE STWORZĄ WZORCOWE STOWARZYSZENIE (NP.JAK SĄ ZORGANIZOWANE BRACTWA RYCERSKIE)
JA TEŻ MIAŁEM KRYTYCZNE UWAGI POD ADRESEM GAZETY...ALE POWIEM SZCZERZE....ZMIENIŁEM DIAMETRALNIE ZDANIE: PRZYKŁAD: WKURZAŁY MNIE WIADOMOŚCI RYCERSKIE (NIE PAMIĘTAM DOKŁADNEJ NAZWY): PO CO W GAZECIE DLA KOPACZY INFORMACJE O MIECZACH, TARCZACH, ZBROJACH??? ALE TERAZ Z CIEKAWOŚCI WRACAM DO ARCHIWALNYCH NUMERÓW....
MYŚLĘ , ŻE JAK KOMUŚ NIE ODPOWIADA ODKRYWCA, JEST WSZECHWIEDZĄCY LUB MA PATENT NA MĄDROŚĆ TO NIECH GO NIE KUPUJE, NIE WCHODZI NA STRONY ODKRYWCY LUB WYDAJE SWOJĄ GAZETKĘ (CHĘTNIE SIĘ Z NIĄ ZAPOZNAM) POZDRAWIAM JAREK
P.S. PRZEPRASZAM ZA DUŻE LITERY, ZAPOMNIAŁEM WYŁĄCZYĆ....
MYŚLĘ ,ŻE NIE MA SPRAWY JAK REDAKCJA W NASTĘPNYM NUMERZE SPROSTUJE, PRZEPROSI ZA BŁĘDY (KTÓRE POWSTANĄ, CZEGO NIE ŻYCZĘ)...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie