grba Napisano 21 Styczeń 2016 Autor Share Napisano 21 Styczeń 2016 Przeczytałem wspomnienia Józefa Makowskiego wydane wcześniej w dwóch wydaniach latach 1961 i 62 tytułem Wehrmachtgefolge, a teraz przez Kartę i PWN pod nowym tytułem Uciekinier.Mamy zbiega żydowskiego z Treblinki, który wraz z przyjacielem ukrywa się jako Wehrmachtgefolge w niemieckim mundurze służb budowlanych Luftwaffe w myśl zasady, że pod latarnią jest najciemniej. Spryt, bezczelność, hucpa, ale jednocześnie niemal instynktowne wyczuwanie niebezpieczeństwa, analiza każdego słowa wypowiedzianego przez ludzi z otoczenia, zachowania, gestów, mentalności uratowało autora i pozwoliło przeżyć mu wojnę. Autor wędruje po okupowanej Europie w niemieckim mundurze od Mińska Białoruskiego po Paryż... Mamy wszystkie uroki okupacyjnej Europy i Polski jakie spotykają Żyda, antysemityzm, szmalcownictwo, zdradę...Zadziwiające jest zachowanie wydawców, którzy bezkrytycznie przyjmują słowo drukowane w oficjalnym wydawnictwie w Polsce w latach 1961 i 1962. Trzeba wiedzieć, że autor o ówczesnym naszym wschodnim hegemonie musiał milczeć lub pisać pozytywnie, bo inaczej książka została by w szufladzie, otrzymujemy wspomnienia ważne ale niepełne.Mamy też kolejne zdziwienie, bo wydawcy nic nie napisali o autorze wspomnień, który zmarł w 1992 r., ani słowa o tym, co robił po wojnie, jakie były jego późniejsze losy. Przyznam, że jest to wyjątkowo rzadkie zjawisko dla czytelnika literatury wspomnieniowo-pamiętnikarskiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.