Skocz do zawartości

Płetwonurek odkrył kolejną tajemnice pod wodą


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20150321%2FPOWIAT03%2F150329991


Głogowianin Radosław Obara, to płetwonurek, znany ze schodzenia pod wodę na duże głębokości oraz odkrywania podwodnych tajemnic. Właśnie odkrył kolejną.

Tym razem jego odkrycie związane jest z II wojną światową. Jednak niektóre dane dotyczące tego znaleziska dalej owiane będą tajemnicą.

- Kilka dni temu, podczas nurkowania w pewnym jeziorze, jego nazwy na razie nie mogę podać, zobaczyłem na głębokości 6 m duży obiekt, który od razu wzbudził nie tylko moją ciekawość ale i dreszcz emocji - opowiada nam płetwonurek. - Był bardzo duży, długi na około 2,5 metra, owalny kształt przypominał mega wielką bombę. Podczas oględzin, zwróciłem uwagę na jego militarne pochodzenie, a po materiale z jakiego jest wykonany i stalowym kolorze stwierdziłem, że ma to ewidentnie coś związane jest z lotnictwem.

Obara nie mógł spać w nocy, przejęty tym co odkrył na dnie jeziora. - Wiedziałem, że jest to niecodzienne znalezisko i część nocy spędziłem szukając tego typu obiektów w necie. Znalazłem coś bliźniaczo podobnego a mianowicie były to samolotowe podskrzydłowe odczepiane pojemniki na paliwo.

Pomimo lodowatej wody o temperaturze 2 stopni C, kolejnego dnia nurek spędził pod wodą kilkadziesiąt minut w poszukiwaniu drugiego zbiornika na paliwo. - Jezioro jest dość głębokie i bardzo zamulone, ale bez problemu odnalazłem zbiornik z dnia poprzedniego - opowiada. - Jednak nic więcej... I niemal w ostatnich minutach nurkowania na głębokości kilkunastu metrów, a kilkadziesiąt metrów od pierwszego zbiornika, zauważyłem coś wystającego z dennego mułu... To było to.

Głogowianin postanowił wydobyć znalezisko. Ale do tego potrzebna jest zgoda wojewódzkiego konserwatora zabytków i współpraca z archeologami podwodnymi. Sprawa jest w trakcie załatwiania i niebawem wydobyte pojemniki będzie można nie tylko zidentyfikować, ale i przekazać do muzeum.

- Zależy mi bardzo, by te przedmioty trafiły do muzeum i by mogli w przyszłości je oglądać inni - wyjaśnia. - Jeśli zostałyby nielegalnie przez kogoś wydobyte trafiłyby najprawdopodobniej do prywatnego kolekcjonera, gdyż ich wartość rynkowa sięga kilku tysięcy zł. Nawiązałem więc współpracę z archeologami specjalizującymi się w wydobywaniu przedmiotów z dna.

Na tym współpraca się nie skończy. Ci archeolodzy zawitają niebawem także do Głogowa, by wspólnie z Radkiem Obarą nurkować w Odrze w poszukiwaniu pamiątek historii.

Głogowianin jest tzw. płetwonurkiem technicznym. Ma szkołę Nurtec, gdzie naucza swojej specjalności miłośników podwodnych przygód.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie