Skocz do zawartości

Saperzy pokłócili się o kontrakt za wielką kasę. Aferą zajęło się CBA


Rekomendowane odpowiedzi

Lukratywne kontrakty na rozminowanie lasów pod lupą CBA i prokuratury. Czy mąż - były saper - pomaga firmie żony w biznesie?

Wybuchł spór o kontrakty na rozminowanie lasów. Jego powodem jest działalność dwóch firm: jednej z Wrocławia, drugiej z Oławy i konflikt interesów. Sprawa trafiła do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokuratury.

Oławska firma Spec-Maj należy do Lesława Majewskiego, byłego oficera z jednostki saperów, a Biuro Obsługi Inwestycji z Wrocławia to własność jego żony Elżbiety Olczak-Majewskiej. Spec-Maj nadzoruje prace saperskie w lasach w całej Polsce. Zaś firma żony startuje w przetargach na te prace. Od firmy męża zależy, czy zlecenia wykonywane przez firmę żony lub jej konkurentów, zostaną odebrane bez uwag. Czy trzeba będzie całą robotę powtarzać. A mowa o kontrakcie na sprawdzenie wykrywaczami metalu setek hektarów lasu.

Na rozminowanie lasów Generalna Dyrekcja Lasów Państwowych ma do wydania 130 mln zł. Z tego 80 procent to pieniądze unijne. Rzeczniczka Lasów Państwowych Anna Mali-nowska przyznaje, że do Dyrekcji - od września 2012 r. do grudnia 2013 r. - wpłynęło kilkanaście skarg na Spec-Maj.

http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/1082622,saperzy-poklocili-sie-o-kontrakt-za-wielka-kase-afera-zajelo-sie-cba,id,t.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komentarze najciekawsze


Prawda o panu L. - Spec Maj" i jego rzetelności:

Czytając większość komentarzy, odnosi się wrażenie, że wypowiadają się tu ludzie nie mający wiele wspólnego z tzw saperką", a jeżeli już to wypowiadają się tu osoby sprzyjający firmie Spec-Maj i ich klonom czyli BOI oraz świeżo powstałej firmie syna pana Lesława
Wychwala sie tu w niebiosy pracę w Spec-Maju - czemu? - wyjaśniam:
Od początku powstania tej firmy, nie mając praktycznie żadnej konkurencji, zmonopolizowali cały rynek w Polsce osiągając status jedynych i słusznych" w takiej skali, że wykonując dane oczyszczanie terenu praktycznie nikomu nie podlegając(wcześniej nie było przymusu sprawdzenia żetelności wykonania kontraktu - innymi słowy: powiedzieli, że oczyścili to oczyścili).
Mija jakiś czas....... monopol, a co za tym idzie, wielkie pieniądze(do których pewni ludzie się przyzwyczajają) , wzbudzają zainteesowanie innych ludzi.
Powstają nowe firmy, mające na celu uszczknąc coś z tego wielkiego tortu, jednak największe kontrakty zawsze przypadają panu L.
Gdy pojawia się firma Telkaz", jedyna, która potrafi się przeciwstawić monopolowi pana L., ten czując się zagrożony zaczyna knuć takie intrygi, że można by o tym nie jedną książkę napisać.

Według pewnego przedmówcy, bo tam tak różowo, co najważniejsze ta firma(wg. plotki polskiej - jedyna słuszna na rynku) robi najlepsze roboty, najlepiej wykonuje prace i jest niezastąpiona.
Pytam sie wiec, skąd sie wzięło na oczyszczonym terenie przez ową firmę w miejscowości Borne Sulinowo na jednym hektarze podczas prac rekontrolnych przeprowadzonych przez Nadleśnictwo, Policję z Przestepczości Gospodarczej oraz niezależną firme kontrolującą w celu sprawdzenia żetelności firmy kilkaset sztuk materiałów pochodzenia wojskowego typu pociski, zapalniki, granaty oraz przedmioty pochodzenia wojskowego typu odłamki wieksze niz przysłowiowa pięśc Pana Majewskiego, który de facto takich GABARYTÓW nie dopuszcza do przyjęcia na terenach odbieranych w firmach konkurencyjnych.Na dowód zapraszam do nadleśnictwa Borne Sulinowo - prosze sie zapozanac z foto materiałem z tej akcji.
Panie Prezesie czy uczciwie moze Pan sie tu wypowiedzieć, że nigdy Pan nie robił wyjatków, i nie utrudniał odbiorów firmom uznawanym przez Pana i Pańskie klony za konkurencję?
Proszę napisać, czy Nadleśniczy w Bornym Sulinowie poprzez znajomości i koligacje z Panem nie stracił stanowiska, zostając zdegradowanym i oddelegowanym do Szczecinka pod oko dyrektora.
Czy równą miarą Pan ich mierzył na odbiorach, które przeprowadzał Pan osobiscie bądź wysyłał swoich zaufanych ludzi aby te kontrole przeprowadzili?
Wiem co Pan powie, słyszałem juz Pańskie wypowiedzi na ten temat i wiem, że Pan sie nie przyzna do niczego co by mogło zaszkodzic wizerunkowi Pana badź Pańskiej firmy.
W takim razie ja powiem jak to wygląda, jak sie odbiera w zaprzyjaźnionych firmach mam nadzieję, że CBA sie zainteresuje tym co tu piszę, gdyz mogę podać namiary na Pańska rzetelność i rzetelnośc Panskiej firmy z dokładnościa do jednego metra :)
Gałków - teren lasów niedaleko Łodzii - zaprzyjaźniona Pańska firma. Pańscy ludzie znaleźli fragmenty pocisków + pociski . Rozkaz: doczyścic teren w czasie wypełniania papierów przez firme nadzorującą i teren przejdzie . Efekt: blisko 50 osób na terenie tak małym, że saper saperowi za pomocnika robił, bo sie wykrywacze zakłócały .Żniwo - akcja na szybko kilkanaście p-panców + jedna 105tka - złomu nie liczę. Mało?
Prosze dalej :ten sam teren: jednostaka wojskowa .Praca w sniegu po kolana(na co są dowody), po Waszej kontroli przy samej drodze pozostały składy pocisków nie podjete przez zaprzyjaźniona frmę dlatego ekipa z tej firmy leciała" po miesiącu po pociski na jednostkę .Na marginesie, ciekawe co z nimi zrobiła, bo zgody na transport materiałow niebezpiecznych nie mieli, a strzelania" w Gałkowie nie było :)Mało tego, teren który miał iśc do kontroli, był uzgodniony od dawna z Wami. Efekt: miejsce ,które było uzgodnione do sprawdzenia robiło się trzy razy dłużej bo do Waszej kontroli ma być wylizany", a tam gdzie nie będziecie wchodzić, aby przejść z grubsza bo i tak odbierzecie - gwarantuję, że przy takim śniegu na tym terenie pozostało wieeeeele.
Co najlepsze, tego terenu nie Macie możliwości doczyścić - jednostka wojskowa - tu sie nie da wybielić, także może i tam niedługo zjawi się ktoś niezależny, aby sprawdzić rzetelność Pańskich prac.
Bydgoszcz - ulica Grunwaldzka - kolega pojechał z pasji pokopania na terenie oczyszczonym przez tą samą zaprzyjaźnioną firmę. Nogą sie przeżegnał jak zobaczył co na terenie oczyszczonym - odebranym przez Pańska firmę wyjął.
Jeżeli dla Pana pociski moździerzowe 50mm to jest nic to ja gratuluje sukcesów i współpracy z firmami zaprzyjaźnionymi.
Odnośnie Pańskich ludzi(najlepszych specjalistów w tej dziedzinie - reszta to kelnerzy) i zatrudnienia w Pańskiej firmie:
Ludzie z Pańskiej firmy pracowali w firmie Telkaz bardzo krótki okres w której miałem przyjemność pracować stwierdzili, że to nie jest teren na zarobek i pracę, bo u Pana dało sie dziennie nawet 2 hektary dziennie przerobić, a na Bornym Sulinowie w firmie Telkaz nie dawali rady zrobić 0,5 hektara w trzy dni..A pan zatrudnia ponoć specjalistów wysokiej klasy -- to jest ciekawe.
My to rozumiemy, bo mamy świadomość, że rzetelnie obszar 1 hektara, przy cewce +-40 cm(37 cm -HS-3) zakładając, że w jedną stronę machamy cewką 1-3 sekundy na pasie oczyszczania(ścieżce saperskiej) 150 cm szerokim, bez kopania, podejmowania przedmiotu niebezpiecznego i wynoszenia przedmiotów podjętych oczyszczenie i ukończenie jest fizycznie niemożliwe-o ile robimy to uczciwie.
Mam nadzieję, że w końcu odpowiednie służby przyjrzą się Pańskim poczynaniom z naprawdę należytą sumiennością burząc Pański mit jedynego i słusznego sapera w Polsce.

:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie