sonicsquad Napisano 12 Wrzesień 2013 Autor Share Napisano 12 Wrzesień 2013 W 50 tys. ton bomb i pocisków, które trafiły do Bałtyku po II wojnie światowej, znajduje się około 15 tys. ton substancji chemicznych. Część pocisków skorodowała, a na samej Głębi Gotlandzkiej morze zanieczyszcza już 8 tys. obiektów - ustalili europejscy badacze.Sklasyfikowania i monitoringu składowisk broni chemicznej w Morzu Bałtyckim, zarówno tych oficjalnych, jak i nieoficjalnych, podjął się międzynarodowy zespół naukowców, w ramach projektu CHEMSEA" - współfinansowanego z funduszu współpracy międzyregionalnej Unii Europejskiej.Po II wojnie światowej przechwycone przez aliantów, niewykorzystane niemieckie arsenały broni chemicznej, zdecydowano się zatopić. W 1947 roku zrzutów do morskich wód dokonali Brytyjczycy i Rosjanie. Najwięcej pocisków zatopiono w Głębi Gotlandzkiej i Głębi Bornholmskiej.Oprócz oficjalnych składowisk chemikaliów w Bałtyku znajdują się też takie, o których dotąd niewiele było wiadomo.- Na trasach konwojów, które topiły broń chemiczną, znajdują się też nieoficjalne składowiska broni. Wieść niesie, że gdy Rosjanie dowiedzieli się, że przewożone przez nich ładunki są niebezpieczne, to wyrzucali je za burtę, gdy tylko ląd zniknął z oczu - powiedział dr Jacek Bełdowski z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk, koordynujący prace uczonych.Morskie dno skażoneDodał, że część zatopionych w morzu pocisków już skorodowała, a część wciąż koroduje. - Nasze badania pokazały, że w samej Głębi Gotlandzkiej mamy około 8 tys. bomb i pocisków, które zanieczyszczają środowisko. Potwierdziliśmy, że wokół tych obiektów występuje skażenie dna morskiego. Do tej pory było to raczej spekulacją - wyjaśnił.Naukowcy wykazali, że największe składowiska broni w Głębi Gotlandzkiej, to nie stosy bomb", ale pociski rozrzucone na powierzchni prawie 1500 m kw. Udało się też potwierdzić istnienie składowisk w polskiej części wód Bałtyku na Głębi Gdańskiej i na tzw. Rynnie Słupskiej.80 proc. zalegających w Bałtyku chemikaliów stanowi iperyt, czyli gaz musztardowy. Na szczęście w temperaturze wód Bałtyku gaz ten zamarza i skażenie sięga tylko kilku metrów w okolicy składowiska. Pozostałą część chemikaliów stanowią związki parzące oparte o arsen, a w kilku miejscach także gaz zabijający - tabun.- W ramach projektu badamy m.in. wpływ chemikaliów na ryby pływające w miejscach składowisk. Mają one więcej chorób, niż te z innych rejonów Bałtyku. Zaobserwowano też u nich wady genetyczne - tłumaczył dr Bełdowski. Jak wyjaśnił, wprawdzie łowienie ryb w tych miejscach jest odradzane, ale zakazane jest tylko rybołówstwo denne, czyli zmuszające do ciągnięcia ryby z dna.Uwaga na chore rybyDla człowieka największe zagrożenie ze strony składowisk chemicznych wynika właśnie ze spożywania chorych ryb. Badacz zaznaczył, że z zanieczyszczoną wodą morską nie mamy bowiem bezpośredniego kontaktu, chyba że są jakieś płytkie składowiska chemikaliów, o których nic nie wiemy.- Rybacy przez lata wyławiali broń chemiczną w bardzo dziwnych miejscach. Część broni topiono w skrzyniach, które dryfowały i jeszcze w latach 50. XX wieku były wyrzucane na brzeg. Najsłynniejszy przypadek zdarzał się w Darłówku, kiedy wyrzuconą na brzeg beczką z iperytem bawiły się dzieci z kolonii. W efekcie ponad 100 zostało poparzonych, a czworo straciło wzrok - przypomniał dr Bełdowski.W ramach projektu CHEMSEA" uczeni zamierzają uaktualnić i ujednolicić wytyczne dla urzędów morskich i dla rybaków, które wskazałyby, jak postępować w rejonach składowisk i co robić w przypadku wycieku substancji trujących. Naukowcy tworzą też modele, które w razie dużego wycieku pozwolą oszacować, ile substancji się uwolniło i w którą stronę się one przemieszczają.- Są oczywiście pomysły, by te składowiska usuwać. Jednak, ponieważ dno morskie w niektórych z tych miejsc jest skażone, to pociski trzeba by było usuwać bardzo ostrożnie, by nie podnieść osadu do wody i nie rozprzestrzenić go na duży rejon. Dlatego każdy przypadek trzeba ocenić osobno. Należy oszacować, czy warto usuwać takie składowisko, czy zrobi się w ten sposób więcej szkody niż pożytku - zaznacza koordynator prac. Uczeni zwrócili się już do Unii Europejskiej z prośbą o przyznanie grantu na ocenę ryzyka i możliwości usuwania składowisk.Rozpoczęty w 2011 roku projekt CHEMSEA" zrzesza 11 instytucji z Polski, Niemiec, Szwecji, Finlandii i Litwy. Jego budżet to ok. 4,8 mln euro. To jeden z niewielu tak dużych projektów koordynowanych przez Polaków. Z Polski, oprócz Instytutu Oceanologii PAN, biorą w nim udział: Akademia Marynarki Wojennej i Wojskowa Akademia Techniczna.http://www.tvn24.pl/pomorze,42/50-tys-ton-bomb-i-pociskow-zanieczyszcza-baltyk,354055.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bjar_1 Napisano 13 Luty 2014 Share Napisano 13 Luty 2014 http://wiadomosci.onet.pl/kraj/glowny-inspektor-ochrony-srodowiska-oczyscic-baltyk-z-broni-chemicznej/hnz71Wiadomości › Polska › BałtykIARdzisiaj 20:52Główny Inspektor Ochrony Środowiska: oczyścić Bałtyk z broni chemicznejTrzeba jak najszybciej oczyścić dno Bałtyku z niemieckiej broni chemicznej z czasów drugiej wojny światowej. Takie stanowisko zajmuje Główny Inspektor Ochrony Środowiska Andrzej Jagusiewicz.Na dnie Bałtyku zalega 50 tysięcy ton broni chemicznej Na dnie Bałtyku zalega 50 tysięcy ton broni chemicznej W Ożarowie pod Warszawą zakończyła się międzynarodowa konferencja podsumowująca 3-letni projekt badawczy Chemsea. W ramach badań eksperci oceniali zagrożenia wynikające z 50 tysięcy ton broni chemicznej leżącej na dnie Bałtyku.Andrzej Jagusiewicz uważa, że ustalenia tego programu to pierwszy krok do rozpoczęcia oczyszczania dna naszego morza. Główny Inspektor Ochrony Środowiska wyjaśnia, że będzie przekonywał partnerów z innych krajów nadbałtyckich do rozpoczęcia prac nad wydobyciem chemikaliów. Jak tłumaczy, krajom nadbałtyckim jest potrzeby konsensus polityczny, który da przekonanie, że tego rodzaju działanie jest potrzebne Bałtykowi, jest dobre dla środowiska i zdrowia ludzi. Zdaniem Jagusiewicza, oczyszczenie dna Bałtyku będzie ważne w przyszłości z ekonomicznego punktu widzenia.Minna Pyhala z Bałtyckiej Komisji Ochrony Środowiska Morskiego wyjaśnia, że badania w ramach projektu Chemsea dały między innymi wiedzę o nowych miejscach zalegania broni chemicznej. To z kolei jej zdaniem, komplikuje ewentualne próby wydobycia bomb chemicznych. Jak wyjaśnia, te badania potwierdziły, że broń chemiczna zatopiona jest między innymi na Głębinie Gdańskiej.- Do tej pory były tylko takie podejrzenia - tłumaczy Minna Pyhala. - Badania wykazały również, że niemiecka broń była zrzucana w trakcie drogi do miejsc, w których miała być składowana. W związku z tym - podkreśla ekspertka - należy podchodzić indywidualnie do każdego z tych miejsc.Jacek Błędowski z Instytutu Oceanologii PAN, który prowadził badania w ramach projektu Chemsea, tłumaczy, że przed rozpoczęciem prac wydobywczych należy dokładnie zbadać konkretne składowisko broni chemicznej. Jak wyjaśnia, ładunki mogą znajdować się w kilkumetrowej warstwie mułu, a ich podniesienie może wprowadzić do toni morskiej niebezpieczne substancje. Zdaniem eksperta lepiej w takich przypadkach pozostawić w spokoju bomby chemiczne i pozwolić na ich powolną utylizację.Większość niemieckiej broni chemicznej spoczywa na głębokości ponad 100 metrów. W związku z tym nie ma zagrożenia zetknięcia się bezpośrednio z chemikaliami. Czasem jednak rybacy wyciągają w sieciach zbrylone substancje chemiczne, co może być niebezpieczne. Dlatego jednym z elementów badań Chemsea są też instrukcje co w takiej sytuacji zrobić, wyjaśnia komandor Bartłomiej Pączek z Akademii Marynarki Wojennej. Najważniejsze, zaznacza marynarz, jest to, by nie dotykać znaleziska i je zabezpieczyć. Należy też jak najszybciej powiadomić odpowiednie służby, które będą w stanie zutylizować szkodliwe substancje.W wyniku zetknięcia z substancjami chemicznymi może dojść do poparzeń skóry, uszkodzenia dróg oddechowych, a w ekstremalnych przypadkach - nawet do śmierci.Zdaniem ekspertów, wydobywające się powoli substancje trujące nie mają wpływu na środowisko. Zarazem specjaliści nie są w stanie ocenić, jakie mogą być skutki gwałtownego rozszczelnienia się bomb, które zawierają substancje trujące. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.