Skocz do zawartości

Szukamy powstańczego arsenału: Bawcie się razem z DZ! "


matthias.skl

Rekomendowane odpowiedzi

=> http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/614611,szukamy-powstanczego-arsenalu-bawcie-sie-razem-z-dz,id,t.html?cookie=1#czytaj_dalej

W najbliższą sobotę, na godzinę 16.30, zapraszamy do Parku Śląskiego na wspólną, wakacyjną zabawę: poszukiwania... arsenału powstańców śląskich, który rzekomo został zakopany w miejscu, gdzie w latach 50. minionego wieku budowany był Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku.
Czy rzeczywiście broń została zakopana na dawnych hałdach i nieużytkach, czy może schowana w jednym z biedaszybów, które znajdowały się w miejscu, gdzie dziś jest 600 ha zieleni i spacerowych ścieżek? Tak przynajmniej twierdzi autor listu, który trafił do naszej redakcji.

Takiego listu jeszcze nigdy w naszej redakcyjnej poczcie nie było. Owszem, rozmaici ludzie pisali nam o ufo w ogródku, o wszechświatowym spisku zawiązanym przez sąsiadów w blokowej piwnicy, a nawet o talibach, ukrywających się starym bunkrze.

Ale o arsenale powstańców śląskich nie napisał jeszcze nikt...

Szanowna Redakcjo,
Nazywom się Ewald Pytloczek i cołkie życie żech przeżył na Dembie. Ale nie o tym chciołech napisać.

Jak Wojewoda Zientek wymyślił park Zientka, to my poszli na te hołdy sadzić drzewka i dobić alejki. Kupa kamratów z gruby przy tym robiła. No i ja, i Zefel Szolka, co mu potem tramwaj noga w kolanie urżnął po pijanymu. My z Zeflem robili, jak sie to terozki nazywo, roboty ziemne. Znaczy sie ziemia my przerzucoli. No i jak roz, my najzli tako skrzinia zagrzebano w ziemi. A to późno już było i sie ćmok robioł, ludzie polyźli do domów, ino my sami zostali do tyj roboty.

No i Zefel mnie pedzioł, że to może być jakieś złoto, co je hitlersyny przed ruskimi zakopali, albo inksza zastawa stołowo. My tak pokombinowali, żeby tego nikomu nie zgłaszać, ino otworzyć i sie sprawiedliwie podzielić. Zamek był lichy, to prysnoł pod szpadlem. No i my ta skrzinia otworzyli. A w środku skarbu nie było, ino giwery. Stare te giwery były, ale pierońsko zakonserwowane. Towotu ktoś tam naciepoł i w tłuste szmaty pozawijoł. My to przi latarce poodwijali i to sie cosik stare wydawało. W wojsku ani ja, ani Zefel, który kapralem był, takich giwer my nie widzieli. Ani na filmie z Hansym Klossym. No to my pomiarkowali, że to musi być jeszcze starsze. Może ze ślonskich powstań.

No i kartka my tam najźli, na kierej stało: Własność oddziału powstańczego Alojza... a dalej nieczytelne. Ale sztympel był z orzełkiem w koronie.

Chwila my pomiarkowali, a potem zawinyli to pieroństwo w te szmaty, Zefel polecioł do domu po nowo kłódka i my to zakopali do ziemi. Bo jakby kto u nos te giwery naloz, to by było, że my sie zbroimy przeciwko ludowej ojczyźnie, albo co gorsza za autonomiom.

Gupi żech był, bo trza to było do muzeum oddać. Ale gupi nie cołkiem. Miejsce my sobie oznaczyli i pomierzyli, w razie jakby co...

Terozki już żech jest stary, Zefik cołki czas chodzi naprany, a ja sie boja, że zapomna o tych giwerach i jak znajdą to złomiorze, to w pierony do skupu wywiozą.

Więc żech postanowił wam, kochana Redakcjo napisać, żebyście z tej powstańczej broni dobry użytek zrobili.
Ewald Pytloczek

Tyle list. W kopercie znaleźliśmy też kilka wskazówek na temat miejsca, gdzie Pytloczek i Szolka zakopali powstańczy arsenał. Rzecz w tym, że wskazówki spisali w czasie, gdy dzisiejszy Park Śląski dopiero powstawał. Od tamtego czasu sporo się zmieniło. Bez wiedzy o historii parku i pomocy naszych Czytelników trudno będzie dziś na tym olbrzymim terenie zlokalizować miejsce ukrycia skrzyni.

Zapraszamy wię do udziału w poszukiwaniach. Postaramy się z Waszą pomocą odnaleźć zakopaną skrzynię "
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie