Skocz do zawartości

POCZĄTKI OSADNICTWA NA TERENACH PIŁY I OKOLIC


grzeb

Rekomendowane odpowiedzi

W opracowaniach historycznych poświęconych poszczególnym miastom lub regionom, czasy poprzedzające pojawienie się źródeł pisanych bywają określane swego rodzaju wytrychem, jako „ginące w mrokach przeszłości”, czy „pokryte mgłą niepamięci”. Na szczęście rozwój badań archeologicznych połączony ze stałym przyrostem tak zwanej bazy źródłowej (a więc nowymi odkryciami) nieco te mroki rozjaśnia, a mgłę przerzedza. Nie inaczej jest w przypadku Piły. Dysponujemy obecnie wystarczającą wiedzą, by nakreślić najdawniejsze dzieje osadnictwa w okolicach miasta. Zbudowany w ten sposób obraz najstarszej przeszłości tego terenu w swych generalnych ramach na pewno się nie zmieni. Niemniej kolejne odkrycia, jak również teoretycznie możliwe odzyskanie w przyszłości dokumentacji i archiwaliów Landesmuseum Schneidemühl, utraconych w 1945 roku, poszerzą wiedzę o szczegółach archaicznego osadnictwa poszczególnych okresów chronologicznych czy kultur archeologicznych.
Ukształtowanie powierzchni północnej Polski jest efektem procesów rzeźbotwórczych związanych z działalnością ostatniego (jak dotąd) zlodowacenia – tak zwanego „północnopolskiego”, lub, według starszej terminologii, „bałtyckiego”. Jeszcze około 24 tys. lat p.n.e. tereny, na których rozwinęła się dzisiejsza Piła, przykryte były warstwą lądolodu. W ciągu następnych tysiącleci, w wyniku postępującego ocieplenia klimatu, jego zasięg nieustannie się kurczył, by ostatecznie zaniknąć (już na terenach Skandynawii) około 10 tys. lat p.n.e.
Ustępujący lądolód odsłaniał tereny, które stopniowo zajmowane były przez zbiorowiska roślinne wraz z charakterystyczną dla nich fauną. Procesy te miały bardzo powolny przebieg – zamiana pustyni arktycznej w tundrę zajęła zapewne kilka tysiącleci. Koniec końców życie wkroczyło na tereny nad środkową Notecią i dolną Gwdą nie później niż około XIV tysiąclecia p.n.e. W ślad za zwierzętami przybyły pierwsze grupy łowców. Jak to się obecnie ocenia, były to społeczności koczowników, liczące około 20-30 osobników. Rozpoczął się okres określany w archeologii jako paleolit schyłkowy. Jego początek jest trudny do sprecyzowania, dlatego szacuje się, że zawiera się pomiędzy XIV a XII tysiącleciami p.n.e., zaś koniec nastąpił nie później niż na przełomie X i IX tysiącleci p.n.e. Ówcześni gospodarze tych terenów specjalizowali się w łowach na renifery, które tworzyły wielotysięczne, sezonowo migrujące stada. Przy takim sposobie gospodarowania, siłą rzeczy charakteryzowali się dużą mobilnością, co wprost przekłada się na archeologiczne możliwości identyfikacji reliktów ich obecności. Biorąc pod uwagę, że po jednorazowych obozowiskach koczowników zostaje bardzo mało pozostałości, ślady obecności społeczności schyłkowo paleolitycznych są stosunkowo nieliczne i zazwyczaj rozproszone. Jednak na niektórych terenach odkrywa się koncentracje stanowisk z tego okresu, wskazujące miejsca szczególnie korzystne z punktu widzenia ówczesnych ludzi. Jedną z takich koncentracji identyfikuje się z terenem pomiędzy Ujściem, Byszkami i Piłą.
Z punktu widzenia cech ukształtowania terenu rejon Ujścia wart jest szczególnej uwagi. Występuje tu bowiem największe przewężenie doliny Noteci na całym jej środkowym odcinku (ściślej – w rejonie między Ujściem a Nietuszkowem). Co więcej, w obrębie terasy zalewowej (obecnie strefa często podmakających łąk, a przed zmeliorowaniem bagna i mokradła) znajdują się liczne wydmy i wały wydmowe, które tworzyły pomosty komunikacyjne. W rezultacie od zaniku zlodowacenia istniała tu dogodna strefa przeprawowa. Jej zalety najpierw zaczęły wykorzystywać migrujące stada reniferów, a wkrótce później także ludzie. Na podstawie odkrytych narzędzi, jakimi się posługiwali, można ich przyporządkować do tak zwanej archeologicznej kultury świderskiej.
W sąsiedztwie tej przeprawy zakładane były liczne obozowiska. Do dziś przetrwały ślady niewielu z nich. Ich pozostałości odkryte zostały także na terenie dzisiejszej Piły. Są one zlokalizowane na piaszczystych i piaszczysto-żwirowych fragmentach terasy dolnej Gwdy, po obu stronach rzeki – na wysokości Alei Niepodległości i ulicy Henryka Dąbrowskiego po stronie północnej miasta oraz ulic Polnej/Przemysłowej i Walki Młodych po stronie południowej. Każde z nich zawiera od kilku do kilkudziesięciu krzemieni (narzędzi czy ich resztek, jak np. odpadów z ich wytwarzania) zebranych na powierzchni ziemi. Można przypuszczać, że przynajmniej niektóre z nich są miejscem odnawianych sezonowych obozowisk – co roku, czy co kilka lat. Zatem zbierane obecnie – na stosunkowo małej powierzchni stanowiska – zabytki krzemienne nie powstały w jednym roku, lecz stanowią zbiór tworzący się w wyniku ponawianego koczowania w tych samych miejscach przez kilkadziesiąt, a może nawet więcej lat.
Jak dotąd, łącznie zidentyfikowano w granicach Piły kilkanaście stanowisk z tego okresu. Jest to zapewne niewielki ułamek pierwotnej, ogólnej liczby funkcjonujących tu wówczas osiedli. Obok procesów naturalnych, relikty części z nich zostały z pewnością zniszczone przez średniowieczną, nowożytną i współczesną rozbudowę miasta.
Jakkolwiek poszczególni żyjący wówczas ludzie raczej nie dostrzegali zmian otaczającego ich środowiska (średnia życia nie przekraczała 30-40 lat), to jednak nieustannie postępowało ocieplenie klimatu. Jego konsekwencją było wytapianie się resztek lądolodu na terenie Skandynawii, a na naszych terenach powolna zmiana szaty roślinnej i bytujących tu zwierząt. Strefa klimatu arktycznego i związanej z nim tundry przesuwała się na północ. Pionierskie mchy i porosty kolonizowały obszary położone bliżej bieguna, same natomiast od południa były naciskane i wypierane przez coraz bardziej ciepłolubną roślinność. Na terenach położonych wokół Piły pojawiało się coraz więcej drzew. Z czasem miejsce tundry zajęła tajga, a następnie w strukturze lasów drzewa iglaste zostały wyparte przez ciepłolubne gatunki liściaste: dęby, buki, wiązy, jesiony, czy lipy. Podsumowując to jednym zdaniem należy stwierdzić, że poprzez szereg ogniw pośrednich w ciągu kilku tysiącleci miejscowa biosfera przeszła ewolucję od pustyni arktycznej do mieszanych lasów strefy umiarkowanej. Ewolucja szaty roślinnej skutkowała zmianami w składzie gatunkowym zwierząt, a idąc dalej – w sposobie życia lokalnych społeczności. W przyjmowanym umownie za graniczny przełomie X i IX tys. p.n.e. skończył się paleolit schyłkowy, a zaczął mezolit – w miejsce łowców odchodzących coraz bardziej na północ w ślad za reniferami, pojawili się myśliwi strefy leśnej. Co ciekawe, nie przemieścili się w rejon dzisiejszej Piły z południa, tylko najprawdopodobniej napłynęli z zachodu. Była to na naszych terenach pierwsza z licznych kolejnych (w następnych tysiącleciach i epokach) fal osadniczych pochodzących z tego kierunku. Co więcej, choć jest to tylko hipoteza, doszło wówczas zapewne do pierwszej na tych terenach całkowitej lub prawie całkowitej wymiany ludności – druga nastąpiła po II wojnie światowej. Każda następna zmiana dominującej kultury archeologicznej związana była raczej z przejmowaniem przez miejscowych nowych wzorców i napływem relatywnie mniej licznych grup osadników. Zatem mimo zmian kultury materialnej można by pewnie na Krajnie (w pewnym oczywiście zakresie) wykreślić jedną, biegnącą przez tysiąclecia linię następstwa genetycznego. Trzeba o tym pamiętać przy lekturze dalszej części artykułu, gdy pojawią się informacje o zastępowaniu jednych kultur archeologicznych przez następne.
Pod wieloma względami ludziom z okresu mezolitu można pozazdrościć. Żyli w mieszanych lasach zapewniających obfitość urozmaiconego pożywienia: oprócz wielu gatunków roślin jadalnych (dziś często już zapomnianych), do dyspozycji mieli rybne rzeki i jeziora, a uzupełnienie menu gwarantowało myślistwo i ptasznictwo. Przy podobnej jak wcześniej lub niewiele większej liczebności grupy pozwalało to na większą stabilizację osadnictwa. W rezultacie powstawały stabilne, wielosezonowe obozowiska. Poszczególne społeczności przez pokolenia bytowały na tym samym obszarze (w stosunku do swych schyłkowo paleolitycznych poprzedników). Z jednej strony powodowało to pojawianie się więzi emocjonalnej ze swego rodzaju małą ojczyzną. Z drugiej skutkowało uformowaniem się zalążków stałych szlaków komunikacyjnych. Za ich pośrednictwem możliwe było funkcjonowanie w sieci do szeroko pojętego obiegu kulturowego pomiędzy poszczególnymi społecznościami (budującego poczucie tożsamości lokalnej, czy regionalnej). Jej częścią była nie tylko wymiana nowych idei, nowinek, czy ówcześnie ekskluzywnych przedmiotów, ale także partnerów/partnerek małżeńskich. Trzeba pamiętać, że pojedyncza grupa licząca 30-40 członków ze względu na kumulujące się wady genetyczne u potomstwa (w następstwie małżeństw pomiędzy bliskimi krewnymi) nie przetrwałaby w izolacji.
Podobnie jak w przypadku paleolitu schyłkowego, także mezolityczne stanowiska archeologiczne w sąsiedztwie Piły koncentrują się nad Gwdą. Analogicznie, jak w przypadku poprzedniego okresu, ich ilość uznać trzeba za niedoszacowaną. Niemal każde „wyjście w teren” przez archeologów skutkuje tutaj rejestracją reliktów kolejnych obozowisk mezolitycznych.
Paleolit schyłkowy i mezolit są okresami, które dotąd w rejonie Piły nie stały się przedmiotem szczegółowych badań, a następnie opracowania przez wyspecjalizowanego w tym zakresie archeologa. Można mieć pewność, że zmiana tego stanu rzeczy przyniesie szereg ustaleń doprecyzowujących zaprezentowany wyżej obraz najstarszego osadnictwa na tym terenie. Ważkim zagadnieniem jest choćby próba opisania sposobu korzystania i kontrolowania przez miejscowe społeczności z krystalizującego się wówczas szlaku komunikacyjnego biegnącego wzdłuż Noteci i położonej opodal – w sąsiedztwie dzisiejszego Ujścia – przeprawy przez tę rzekę.
W chronologii archeologicznej kres mezolitu (co nie oznacza końca społeczności posługujących się kulturą materialną charakterystyczną dla mezolitu – niektóre z nich funkcjonowały z powodzeniem aż daleko w głąb epoki brązu!) wyznacza pojawienie się pierwszych społeczności rolników i hodowców – przedstawicieli neolitu. Na terenach dorzecza środkowej Noteci nastąpiło to w II połowie VI tysiąclecia p.n.e., nie później niż około 5200 p.n.e.
Neolit (około 5500/5200 – 2200/1800 p.n.e.), najmłodszy okres epoki kamienia, można uznać za czasy, w których tkwią korzenie naszej cywilizacji. Napływające na tereny Polski fale osadników (najpierw z południa, a później także z zachodu) przyniosły ze sobą rolnictwo i hodowlę. Uprawa ziemi wymusiła stabilny tryb życia, a więc powstawanie stałych (w miarę) wiosek, czy – szerzej – skupisk osadniczych. Pomiędzy nimi utrwalała się, stabilizowała sieć szlaków komunikacyjnych, a za ich pośrednictwem dochodziło do wymiany. Jej przedmiotem były na przykład nadwyżki wyprodukowanej żywności, surowce dostępne w jednym miejscu, a pożądane w innym, wyroby luksusowe, ale także idee, nowe wynalazki itd. Rozwinięta w ten sposób sieć szlaków była rozległa i gęsta. Miała ona znaczenie przede wszystkim w skali lokalnej czy regionalnej, ale równocześnie umożliwiała kontakty na znacznie większych dystansach. O skali tych kontaktów może świadczyć fakt, że wynalazek wozu, do czego doszło w Mezopotamii około połowy IV tysiąclecia p.n.e., w ciągu kilkuset lat został zaadaptowany i wykorzystany na terenach Europy Środkowej, Południowej i Zachodniej. Badania wykopaliskowe prowadzone w dolinie Noteci na stanowisku archeologicznym w Żuławce Małej przyniosły bardziej wymierny dowód: w warstwie związanej z osadnictwem z połowy III tys. p.n.e. odkryto fragment szklanego paciorka, który wyprodukowany był właśnie na terenach Mezopotamii.
Neolit jest okresem, w którym dynamika procesów kulturowych uległa zdynamizowaniu. Na przestrzeni około trzech i pół tysiąca lat przewinęło się szereg ugrupowań o różnych sposobach gospodarowania, budownictwa, obrządku pogrzebowego, czy nawet sieci kontaktów ponadregionalnych. Bywały okresy, kiedy jedne kultury archeologiczne płynnie następowały po drugich, zaś kiedy indziej funkcjonowały one równolegle obok siebie, tworząc frapującą dla badacza mozaikę. Niemal wszystkie ugrupowania, które uważa się za najważniejsze dla neolitu ziem polskich, pozostawiły swoje ślady także na terenach położonych wokół Piły.
Pierwsze fale społeczności neolitycznych, w archeologii określane jako kultura ceramiki wstęgowej rytej i kultura późnej ceramiki wstęgowej, wkraczały do niżowej części Polski za pośrednictwem dwóch najważniejszych szlaków wiodących wzdłuż dolin Wisły i Odry. W rezultacie powstały główne centra osadnicze: na Kujawach i na Pyrzycach. Wkrótce później nawiązały one ze sobą kontakty. Komunikacja pomiędzy nimi odbywała się szlakiem zainaugurowanym już w mezolicie – wzdłuż doliny Noteci. Jej efektem stało się wkrótce powstanie pierwszych wczesnoneolitycznych enklaw osadniczych. Jedną z nich zidentyfikowano na obszarze zawierającym się pomiędzy Grabioną, Białośliwiem i Osiekiem n/Notecią. Na północ od niej powstała nieco młodsza, zlokalizowana w rejonie Wysokiej i Czajcza. W stabilnie zasiedlanych wioskach budowano wówczas tak zwane „długie domy”. Zgodnie ze standardem charakterystycznym dla tych społeczności na całym zasiedlonym przez nie terenie Europy Środkowej, budynki lokowano wzdłuż osi północ (z odchyleniem na zachód) – południe (z odchyleniem na wschód). Wejście znajdowało się w około pięciometrowej ścianie szczytowej, skierowanej na południe. Długość budynku dochodziła do 20-30 m, a czasem nawet jeszcze więcej. Fragment typowej osady i budynku dla tamtych czasów przebadano archeologicznie w Żuławce Małej, gm. Wyrzysk.
Na tle wymienionych wyżej skupisk osadniczych, aktywność pierwszych społeczności rolniczych w okolicy Piły rysuje się mniej wyraziście, ponieważ nie zidentyfikowano jeszcze żadnego stanowiska archeologicznego, na którym znaleziono by charakterystyczne dla nich fragmenty glinianych naczyń. Uznać to jednak należy za rezultat obecnego, niezadowalającego stanu badań, ponieważ równocześnie z Piły i jej sąsiedztwa znanych jest kilka kamiennych narzędzi (toporków i siekier) z tego okresu. Tych znalezisk nie można przyjąć za przypadkowe, stąd usprawiedliwioną jest hipoteza o objęciu rejonu Piły osadnictwem wczesnoneolitycznym. Jego istnienie wiązać by było można z notecką przeprawą funkcjonującą już wówczas w sąsiedztwie Ujścia. Od niej biegł zapewne szlak komunikacyjny wzdłuż dolnej Gwdy i dalej w okolice dzisiejszych Krajenki i Złotowa. Być może tą właśnie drogą trafili tam przedstawiciele ugrupowań wczesnych rolników, których ślady obecności coraz liczniej są rejestrowane na Krajnie Złotowskiej.
W początkach neolitu rolnictwo oparte było na tak zwanym kopieniactwie. Polegało ono na ręcznym uprawianiu ziemi na niewielkich powierzchniach pól uprawnych. Na ich założenie wybierane były obszary występowania ciężkich, żyznych gleb. W sąsiedztwie Piły nie ma takich terenów. Dlatego obecność zabytków świadczących o przebywaniu tu wczesnych rolników traktować należy raczej za ślady ich wędrówek, w którym okolice miasta były tylko krótkotrwałym miejscem przystankowym (na trasie przemieszczeń wschód – zachód, lub prób wkraczania na tereny Krajny), czy też pozostałość po penetracjach podejmowanych przez różne grupy zwiadowców reprezentujących kultury cyklu wstęgowego. O zasięgu podejmowanych przez nich wypraw świadczy choćby fakt nawiązania kontaktów pomiędzy skupiskami osadniczymi wczesnych rolników z okolic Pyrzyc i Kujaw. Jest to dystans przekraczający 200 km. Warto dodać, że z oczywistych względów takie wyprawy zwiadowcze obarczone były niemałym ryzykiem i nie zawsze kończyły się szczęśliwie. Być może ich świadectwem, obok zagubionych narzędzi kamiennych, są pojedyncze groby odkrywane przypadkowo – jak na przykład domniemany grób przedstawiciela kultury późnej ceramiki wstęgowej ze Stawnicy, gm. Złotów.
Próba objęcia Niżu Polskiego przez pierwszych rolników stabilnym osadnictwem zakończyła się niepowodzeniem. Zbytnie przywiązanie do ściśle określonych nisz ekologicznych i związanych z nimi technik ich eksploatacji zmusiło osadników do wycofania się z rozrzuconych enklaw do centrów osadniczych – pyrzyckiego i kujawskiego. Nastąpiło to w pierwszej połowie V tysiąclecia p.n.e. Niemniej jednak różnego rodzaju doświadczenia z okresu prawie tysiąclecia, w tym udanych i nieudanych eksperymentów z rolniczym wykorzystywaniem różnych terenów, nie poszło na marne. Procesy przekształceń kulturowych trwały dalej. Ich efektem było pojawienie się kolejnych ugrupowań, których przedstawiciele znacznie lepiej radzili sobie z gospodarczym eksploatowaniem zróżnicowanych ekologicznie terenów. W terminologii archeologicznej pozostałości ich kultury materialnej określane są jako kultura pucharów lejkowatych, kultura amfor kulistych, czy kultura ceramiki sznurowej.




Ciemna warstwa w ścianie piaśnicy koło Piły, prawdopodobnie pozostałość poziomu neolitycznej gospodarki żarowej.

W porównaniu do swych poprzedników, te nowe społeczności znacznie bardziej zdecydowanie zapisały się w przeszłości rejonu Piły. W dużej mierze wynikało to ze stosowanych przez nich technik eksploatacji terenu, które były bardzo uciążliwe dla środowiska przyrodniczego. Wynalazkiem rolników „spod znaku” kultury pucharów lejkowatych była gospodarka żarowa. Polegała ona na wypalaniu lasów, a następnie uprawie na pogorzeliskach. Dzięki zastosowaniu orki sprzężajnej (sochy w zaprzęgu wołów) uprawy zbożowe mogły być prowadzone na polach o znacznie większej powierzchni niż w przypadku upraw kopieniaczych. Gospodarka żarowa dawała efekty w postaci bogatych żniw, ale pola stosunkowo szybko się wyjaławiały. Wypalano więc kolejne i kolejne fragmenty lasów. Lasy płoną szybko, ale do równowagi wracają i odrastają powoli. W efekcie, w stosunkowo krótkim czasie na znacznych obszarach doszło do zdewastowania szaty leśnej. W lokalnej skali prowadziło to do pierwszych katastrof ekologicznych. Prawdopodobnie ich ślady noszą fragmenty terenów położonych na skraju Piły, pomiędzy drogą na Poznań a drogą na Trzciankę. Ujawniono tam pozostałości rozległych pożarów, zapewne z IV tys. p.n.e. Na odsłoniętym, pozbawionym wówczas roślinności obszarze rozpoczęły się lokalne procesy wydmotwórcze, w rezultacie których wiatr hulał tam we wszystkie strony. Przesypywany piasek na długo uniemożliwił odnowienie się naturalnej roślinności i powrót osadnictwa. Pozostałością po obecności jednej z omawianych tu społeczności jest odkryte w tym rejonie gładzone krzemienne dłuto. Jak dotąd nie przebadano tu archeologicznie pozostałości żadnej osady z tego okresu. Ich wygląd nie różnił się jednak zapewne od wiosek odkrytych na innych terenach. Zazwyczaj tworzyły one trzy-, czterozagrodowe osiedla, z budynkami mieszkalnymi sięgającymi przeciętnie około 20 m2. W przeciwieństwie do długotrwałych domostw pierwszych rolników, wymagających dużych nakładów pracy, domy społeczności kultury pucharów lejkowatych były znacznie mniej stabilne. Łatwiej było je zbudować, ale i – w przypadku konieczności przesiedlania się – porzucić.




Naczynie kultury ceramiki sznurowej wyłowione z jeziora Płotki, zbiory MOP.

Życie nie znosi próżni, dlatego to, co nie w smak było rolnikom, przyciągało pasterzy. Odlesione, można powiedzieć zantropogenizowane tereny wyjałowionych pól i powolnie odrastających, rzadkich lasów były magnesem dla koczowniczych społeczności określanych jako kultura ceramiki sznurowej. Tworzyły je niewielkie grupy ludzi, których podstawą utrzymania były przepędzane z miejsca w miejsce stada bydła oraz owiec i kóz. Opuszczone przez rolników tereny były dogodnymi pastwiskami. Ślady ich obecności są trudno uchwytne, normalna to rzecz w przypadku pozostałości obozowisk koczowników. Niemniej jednak udało się zidentyfikować kilka stanowisk z tego okresu w granicach Piły. Jednym z nich jest teren stacji wysokiego napięcia przy Al. Wojska Polskiego. W trakcie jej budowy w drugiej połowie lat siedemdziesiątych XX wieku znaleziono tam dwa kamienne toporki kultury ceramiki sznurowej. Najprawdopodobniej pochodziły one z grobu (grobów?) zniszczonego podczas rozległych prac ziemnych. Taka hipoteza jest uzasadniona nie tylko przez sam fakt odkrycia przedmiotów typowych dla wyposażania zmarłych, ale i przez lokalizację odkrycia. Miejsce to jest położone na krawędzi doliny Gwdy, a właśnie takie strefy dużych dolin rzecznych chętnie wykorzystywały społeczności kultury ceramiki sznurowej na zakładanie grobów. Jeszcze ciekawszego odkrycia dokonano w jeziorze Płotki. Nurkowie z Ochotniczej Straży Pożarnej Ratownictwa Wodnego w Pile wyłowili tam z dna kamienny toporek i towarzyszące mu gliniane naczynie. Przedmioty te pochodzą z okresu pomiędzy latami około 2500 a 2200 p.n.e. i stanowią zapewne pozostałość bliżej już nieokreślonego obrzędu akwatycznego, związanego z oddawaniem czci szeroko pojętemu środowisku wodnemu. Znaczenie odkrycia jest tym większe, że jest pierwszym tego typu znaleziskiem związanym z kulturą ceramiki sznurowej na ziemiach polskich.



Czasy funkcjonowania społeczności identyfikowanych z kulturami pucharów lejkowatych, amfor kulistych i ceramiki sznurowej obejmują środkowy i późny neolit. Okres ten jest ważny nie tylko z racji upowszechnienia i objęcia gospodarką wytwórczą, a więc rolnictwem i hodowlą rozległych, niemal wszystkich obszarów Europy Środkowej. Ogromne znaczenie miało ostateczne ukształtowanie głównej sieci szlaków komunikacyjnych. Drogi należą do najbardziej stabilnych elementów krajobrazów kulturowych. W ich sieciach najtrwalsze były strefy przepraw przez rzeki i bagna. Praktycznie raz wytyczone pozostawały niezmienne aż do czasów rewolucji technologicznej końca XIX i początków XX wieku. W rejonie Piły odnotować można szczególnie stabilny układ szlaków. Jeden z nich biegł od strefy przeprawowej w sąsiedztwie Ujścia na północ wzdłuż dolnej Gwdy i dalej w kierunku dzisiejszej Krajenki i Złotowa. W okolicy Piły Kaliny-Motylewa krzyżował się on z głównym szlakiem w tej części Polski, umożliwiającym komunikację na trasie wschód - zachód. Ten zainicjowany wówczas węzeł komunikacyjny przetrwał aż do nowożytności.



Epoka kamienia obejmuje w dorzeczu Noteci paleolit schyłkowy, mezolit i neolit, a więc około 5-6 tysięcy lat osadnictwa. W administracyjnych granicach Piły jego świadectwem jest co najmniej 70 odkrytych dotąd stanowisk archeologicznych. Na pierwszy rzut oka jest to niemało, ale trzeba pamiętać, że w rzeczywistości dysponujemy obecnie informacjami o ułamku promila wszystkich pozostałości osadnictwa tamtego okresu.




Jeden z poziomów eksploracji grobu z wczesnej epoki brązu w Śmiardowie Krajeńskim.

Przejście z neolitu do wczesnej epoki brązu nie miało charakteru skokowego, lecz było procesem złożonym, trwającym kilkaset lat. Z perspektywy ówcześnie żyjących ludzi zmiany zachodziły niemal niedostrzegalnie, choć być może już wtedy pokolenia dziadków irytowała nowoczesność wnuków. Co więcej, owe przekształcenia w większym stopniu objęły zapewne sferę życia społecznego niż kultury materialnej, której relikty można identyfikować archeologicznie. W rezultacie pozostałości osadnictwa z omawianego okresu są bardzo trudne do precyzyjnego zidentyfikowania. Ramy chronologiczne tego procesu zamknąć można pomiędzy około 2200 a 1800 r. p.n.e. – dotyczyły więc kilkunastu do dwudziestu następujących po sobie pokoleń. Z całą pewnością po 1800 r. p.n.e. na obszarach północnego dorzecza środkowej Noteci bytowały społeczności w pełni już charakterystyczne dla wczesnej epoki brązu.



W Pile, jak dotąd, udało się zidentyfikować zaledwie dwa stanowiska archeologiczne, pochodzące z fazy przejściowej pomiędzy neolitem a epoką brązu lub z początków tej epoki (tak zwanych: wczesnego i starszego okresu epoki brązu). Niemniej, od północy miasto otacza strefa zawierająca liczne ślady osadnictwa społeczności tego okresu. Wśród nich najbardziej spektakularne są cmentarzyska z wczesnej epoki brązu, które odkryto i w różnym stopniu przebadano w Śmiardowie Krajeńskim, Skrzatuszu i okolicach Jastrowia. Towarzyszą im znaleziska – być może ze zniszczonych grobów – z Augustowa (gm. Krajenka), Wałcza, Białośliwia, czy okolic Białej. Tak zarysowana koncentracja, z pustką w rejonie Piły i zlokalizowanego w jej sąsiedztwie archaicznego węzła komunikacyjnego, jest nienaturalna, stąd uzasadnione są oczekiwania na jej uzupełnienie – drogą planowanych badań naukowych i w rezultacie przypadkowych odkryć.
Z tym przekłamanym obrazem sieci osadniczej początków epoki brązu kontrastuje rejestr stanowisk archeologicznych związanych ze społecznościami kultury łużyckiej. Obecnie liczy on nie mniej niż 18 punktów. Zostały odkryte zarówno w granicach obecnej Piły, jak i w jej najbliższym sąsiedztwie. Jedną z cech charakterystycznych dla okresu zamykającego się w latach pomiędzy około 1200 a 800/700 p.n.e. jest znacząca stabilizacja osadnictwa. Objęła ona szerokie tereny Europy Środkowej. Jej konsekwencją są na przykład cmentarzyska popielnicowe w centralnej Polsce, liczące po kilka tysięcy grobów. Takie nekropole nie były miejscem ostatniego spoczynku zmarłych w skupiskach liczących kilkuset i więcej mieszkańców, tylko powstały w wyniku nieprzerwanego, trwającego co najmniej kilka wieków wykorzystywania tego samego cmentarza przez mieszkańców jednej, niezmiennie zamieszkiwanej osady, liczącej kilkudziesięciu mieszkańców. Innym świadectwem wyjątkowej ówczesnej stabilizacji osadniczej i będących ich efektem silnych koncentracji ludności są grodziska. Jak się szacuje, najbardziej znany, ale równocześnie wcale nie największy Biskupin zamieszkiwało od 800 do 1000 osób.
Wokół Piły nie odnotowano śladów tak dużych koncentracji ludności, niemniej jednak stabilność ówczesnej sieci osadniczej – wiosek, cmentarzy, obozowisk, pól, pastwisk itd. – była już zapewne znacząca. Prawdopodobnie funkcjonowała tu kilkuwioskowa lokalna społeczność. Dzięki szczególnemu położeniu mieszkańcy tego terenu znajdowali się w bezpośrednim zasięgu oddziaływań kulturowych napływających z terenów dzisiejszych: Pomorza Zachodniego, Pomorza Wschodniego i Wielkopolski, a poprzez nie z obszarami znacznie bardziej odległymi geograficznie. Tego typu relacje w najbardziej spektakularny sposób utrwaliły się w tak zwanych skarbach. Dobrym tego przykładem są wyniki analizy zespołu zabytków brązowych, odkrytych przed kilku laty w okolicach Dobrzycy (eksponowanych na stałej ekspozycji Muzeum Okręgowego w Pile). W jego skład wchodziły między innymi: naszyjnik kołnierzowaty i guzy Phalere typu Kalisz charakterystyczne dla Pomorza Zachodniego, bransolety nerkowate w odmianie typowej dla Pomorza Wschodniego, czy naramiennik taśmowaty, spiralny – forma, której źródeł szukać należy w Wielkopolsce. Poprzez świetnie wówczas funkcjonującą sieć szlaków komunikacyjno-handlowych docierały także dalekosiężne importy. Dobrym tego przykładem jest zespół złotych bransolet i ozdób spiralnych z podwójnego drutu, które odkryto przypadkowo w Kaczorach w 1895 roku. Jak się okazało, są to przedmioty pochodzące z obszarów Siedmiogrodu – obecnie części Rumunii.
Kilka słów należy tu poświęcić przyczynom, dla których w przeszłości zakopywano w ziemi cenne przedmioty, pojedyncze i w licznych zespołach. Do niedawna dominował pogląd o tak zwanym „schronieniowym” charakterze takich depozytów – powstawały w przypadku nagłego, śmiertelnego zagrożenia. Fakt, że ponownie odkrywane były dopiero po tysiącleciach, zdawał się potwierdzać dramatyczność okoliczności ich ukrycia. Ten sposób tłumaczenia upowszechnił się także poza środowiskami naukowymi i stał się jedynym powszechnie akceptowanym. Obecnie jednak coraz częściej – także w oparciu o ustalenia szeroko pojętej antropologii kulturowej – wyjaśnia się to zjawisko jako związane ze sferą obrzędową. Zatem pomijając niewielki odsetek majątku rzeczywiście ukrytego w chwili zagrożenia, zdecydowana większość tak zwanych skarbów jest depozytami ofiarnymi, wotami, składanymi nieznanym obecnie bóstwom.
Jak już wcześniej zasygnalizowano, w Pile i jej najbliższym sąsiedztwie zidentyfikowano gęstą sieć osadnictwa ludności kultury łużyckiej. Są to, zarejestrowane drogą badań powierzchniowych, relikty osad i obozowisk. Ich pozostałości rozsiane są na terenie całego miasta, zarówno nad Gwdą, jak i w pewnym od niej oddaleniu (na przykład przy ulicy Mickiewicza). Zasięg ówczesnego osadnictwa nie pokrywał się oczywiście z obecnym, dlatego niektóre zabytki odkrywane są także w przylegających dziś do Piły lasach. Dobrym tego przykładem jest brązowy grot strzały znaleziony tuż za granicą miasta, przy drodze prowadzącej do Trzcianki, czy brązowa siekierka pochodząca z okolic Piły-Kaliny. Wartym podkreślenia jest fakt, że oba te zabytki przekazane zostały do zbiorów Muzeum Okręgowego w Pile i znajdują się na jego stałej ekspozycji. Obok stanowisk będących śladami osad, obozowisk, czy miejsc obrzędowych natrafiono również na cmentarzyska. Pewne przesłanki wskazują, że jedno z nich mogło się znajdować przy gliniankach położonych pomiędzy ulicami Bydgoską a Wawelską. Drugie odkryto w granicach dzisiejszego Placu Staszica. W drugiej połowie lat dwudziestych XX wieku przeprowadzono na nim badania wykopaliskowe, a pozyskane w ich trakcie zabytki (zapewne przede wszystkim popielnice i towarzyszące im naczynia) znalazły się w zbiorach Landesmuseum Schneidemühl.
Jakkolwiek okres funkcjonowania społeczności zaliczanej do kultury łużyckiej na terenach ziem polskich sięga głęboko w epokę żelaza (około 1300 – 400 p.n.e.), to jednak na terenach położonych na północ od Noteci zmiany kulturowe nastąpiły dużo szybciej. Na przełomie epok brązu i żelaza, w VIII w. p.n.e. na obszarach Pomorza Gdańskiego, Kaszub i Krajny społeczności kultury łużyckiej dały początek nowej kulturze archeologicznej – kulturze pomorskiej. W wyniku splotu różnych czynników – tak kulturowych, jak i przyrodniczych (na przykład niekorzystne zmiany klimatyczne) – zwarte skupiska osadnicze uległy rozproszeniu, decentralizacji. Pewnej modyfikacji uległy wówczas także elementy obrządku pogrzebowego. W miejsce dużych, stabilnych „pól popielnicowych”, zaczęto zakładać niewielkie, krótkotrwałe cmentarzyki rodzinne. Pojawiły się, tak charakterystyczne dla kultury pomorskiej, tak zwane groby skrzynkowe i podkoszowe, a niektóre urny zdobiono wizerunkami twarzy (tak zwane popielnice twarzowe). Ponieważ fragmenty naczyń kultury pomorskiej zbieranych na powierzchniach stanowisk są często nie do odróżnienia od ceramiki kultury łużyckiej, to najłatwiejszymi do ścisłego zdefiniowania są właśnie cmentarzyska. Tych niewielkich nekropoli kultury pomorskiej było tak dużo, że obecnie są najczęściej odkrywaną kategorią stanowisk archeologicznych na terenach szeroko pojętej Krajny. Równocześnie – poza nieustannym wzbogacaniem zbiorów muzealnych – dostarczają ciekawych obserwacji. Jedną z nich jest fakt funkcjonowania już wówczas swego rodzaju kulturowej, czy mentalnej granicy na Noteci. W jej rezultacie, w początkach epoki żelaza (na przykład w VII w. p.n.e.) po stronie północnej tej rzeki niepodzielnie panowały społeczności identyfikowane z kulturą pomorską, podczas gdy po stronie południowej przeżywały się ugrupowania kultury łużyckiej.
Mimo trudności w identyfikacji, na terenie dzisiejszej Piły w rejestrach służb konserwatorskich odnotowano, jak już wspomniano, 18 stanowisk zaliczanych do kultury pomorskiej. Wśród nich jako pewne wymienić można jedno cmentarzysko datowane ogólnie na okres halsztacki, a więc na przedział VIII/VII-V w. p.n.e.
Brak szczegółowych badań archeologicznych uniemożliwia precyzyjne wyznaczenie schyłku osadnictwa społeczności kultury pomorskiej. Można przypuszczać, że podobnie jak wcześniej, także w omawianym przypadku proces ten miał charakter powolnych przekształceń kulturowych, niezauważalnych (lub mało zauważalnych) dla poszczególnych ludzi. Przebiegał on w V i IV w. p.n.e. (być może na przełomie tych wieków) i zachodził pod wpływem narastających, coraz intensywniejszych oddziaływań ze środowiska celtyckiego. Niewątpliwie pośrednikami w przekazywaniu tych wzorców kulturowych były ugrupowania germańskie, identyfikowane z plemionami Bastardów i z tak zwaną kulturą jastorfską (ich pierwotnymi siedzibami były obszary dorzecza dolnej Łaby, a także Dolnej Saksonii, Brandenburgii i Meklemburgii). W rezultacie tych przekształceń, w III w. p.n.e. osadnictwo kultury pomorskiej zanikło, a tereny dzisiejszej Piły znalazły się w obrębie tak zwanego dolnonoteckiego skupiska kultury jastorfskiej. Jego powstanie było zapewne wynikiem przemian kulturowych wcześniejszej ludności kultury pomorskiej i wchłonięcia przez nią pewnej grupy ludności kultury jastorfskiej. Można przypuszczać, że magnesem przyciągającym na te tereny nowych osadników były strefy przeprawowe na Noteci i Gwdzie oraz funkcjonujący przy nich węzeł komunikacyjny.
Stanowiska archeologiczne związane z tą kulturą są bez podjęcia badań wykopaliskowych trudne do zidentyfikowania. Pomiędzy ujściem Drawy do Noteci a Piłą znanych jest raptem 12 osad i cmentarzysk identyfikowanych z kulturą jastorfską. Wśród nich znajduje się stanowisko znalezione w Pile. Według zachowanych źródeł, w 1936 roku podczas budowy lub rozbudowy drogi prowadzącej do przejścia granicznego z Polską (zapewne w Pile-Kaczorach) odkryto i przebadano pozostałości tak zwanego domu halowego z młodszego okresu przedrzymskiego, a więc z przedziału pomiędzy II w. p.n.e., a przełomem er. Na to znalezisko natrafiono w Pile-Lisikierzu, czyli w rejonie dzisiejszej ulicy Lutyckiej. Odkrycie to jest tym bardziej istotne, że wskazuje na pewną stabilizację osadnictwa ludności tej kultury w rejonie naszego miasta. Z tym okresem wiąże się również domniemane stanowisko obrzędowe. W tym samym miejscu, w którym w jeziorze Płotki znaleziono wspomniane już zabytki kultury ceramiki sznurowej, odkryto szczątki co najmniej trzech jeleni. Również one zostały zapewne wrzucone do jeziora w trakcie bliżej nieokreślonych obrzędów akwatrycznych.
Udziałem plemienia Bastarnów był pierwszy germański wschodni exodus. Strefa dolnonotecka, w której przynajmniej część z nich zatrzymała się na dłużej, była jednym z głównych szlaków przemieszczania się. Strefą docelową okazała się Besarabia, a więc dzisiejsza północno-wschodnia Rumunia i graniczące z nią tereny Ukrainy.
Podejmując swą wędrówkę na wschód Bastarnowie nie pozostawili w rejonie Piły pustki osadniczej. Zapewne już u schyłku I w. p.n.e. i w I w. n.e. tereny te zaczęły także zasiedlać kolejne społeczności identyfikowane z różnymi plemionami germańskimi. Jako pierwsze pojawiły się grupki reprezentujące kulturę przeworską. Inaczej mówiąc byli to przedstawiciele plemion, które weszły w skład tak zwanego związku wandalskiego, czy inaczej – plemion Wandalów.
Świat Barbaricum zasiedlony był przez mnóstwo większych i mniejszych grupek plemiennych, często migrujących, wchodzących w sojusze czy walczących z podobnymi im sąsiadami. Sytuacja osadnicza w rejonie środkowej i dolnej Noteci dokładnie wpisywała się w ten obraz. Węzeł komunikacyjny w okolicach Piły przyciągał osadników z odległych obszarów. Świadectwo takich procesów zostało zarejestrowane w położonych nad Notecią Walkowicach – nieco ponad 20 km od Piły. W rezultacie prowadzonych tam badań wykopaliskowych odkryto fragment cmentarzyska zapewne z drugiej połowy I w. n.e., na którym zmarłych pochowano w łodziach dłubankach. Najbliższe znane do tej pory analogie dla tej nekropoli zlokalizowane są na Bornholmie. Trudno obecnie rozstrzygnąć, czy odkryte groby były miejscem ostatniego spoczynku tak zwanych exploratores, a więc swego rodzaju zwiadowców, czy też w najbliższe sąsiedztwo Piły przeniosła się cała grupa osadników, pierwotnie mieszkańców jednej z wysp Morza Bałtyckiego. Być może ta druga możliwość warta jest głębszego rozważenia, bowiem w tym samym okresie obszary Pomorza Wschodniego i Krajny stały się obiektem osadniczego zainteresowania innej społeczności z terenów południowej Skandynawii – Gotów.
Według zachowanych sag gockich, król Berig z rodu Amalów wyruszył na czele trzech okrętów z przeludnionej Gotlandii (raczej z terenów południowej Szwecji a nie wyspy o tej nazwie) na południowy brzeg Bałtyku i – w porozumieniu z wcześniej tu osiedlonymi pobratymcami – zajął nowe tereny. Ziemie te nazwano Gotiskandzą, a więc ziemią Gotów. Po pięciu pokoleniach, potomkowie pierwszych osadników wyruszyli na wędrówkę na południe, gdzie zajęli obszary na północnym nadczarnomorzu – wyśnioną krainę Oium, opływającą mlekiem i miodem. Badania archeologiczne pozytywnie zweryfikowały tę opowieść. Identyfikowana przede wszystkim z Gotami kultura wielbarska najwcześniej pojawiła się na terenach Pomorza Nadwiślańskiego, wkrótce potem także na Pojezierzu Kaszubskim i Krajeńskim. W trakcie dalszego rozwoju granice osadnictwa ludności tej kultury poszerzyły się na południu aż po okolice Poznania. Po około 120-130 latach (a więc po okresie obejmującym życie +/- pięciu pokoleń!) czytelnym stał się wschodni exodus – społeczności kultury wielbarskiej rozpoczęły bowiem wędrówkę ku północnemu nadczarnomorzu (Oium), gdzie doszło do podziału na Ostrogotów oraz Wizygotów. W następnych wiekach stali się oni aktywnymi uczestnikami europejskich procesów historycznych, obejmujących schyłek Cesarstwa Zachodniorzymskiego i początki średniowiecza.
Na podstawie zasięgu cmentarzysk z różnymi rodzajami kamiennych konstrukcji – zwłaszcza z kręgami kamiennymi – przyjmuje się, że między innymi właśnie Krajna stała się jednym z terenów zasiedlonych przez rdzennych Gotów. Jak wskazują odkrycia w sąsiedztwie Zelgniewa, w granicach Gotiskandzy znalazły się także okolice Piły.
Świadectwa osadnictwa społeczności kultury wielbarskiej w rejonie miasta pochodzą w zasadzie wyłącznie ze znalezisk o charakterze przypadkowym. Najbardziej znanym odkryciem i – sądząc po wpisach na forum portalu internetowego – do dziś wywołującym żywe emocje, jest tak zwany skarb około 5 tysięcy srebrnych antoninianów z Piły-Leszkowa. W świetle obecnej wiedzy można go uznać za część (?) kasy XXII rzymskiego legionu (o nazwie Primigenia), zdobytej w trzeciej ćwierci II w. n.e., podczas jednej z wojennych wypraw podejmowanych przez mieszkańców tego terenu. Najprawdopodobniej łup ten stał się następnie ofiarą złożoną bóstwom w trakcie kilkakrotnie już wyżej wspominanych obrzędów akwatycznych. Liczne ostatnio odkrycia brązowych zapinek z tego okresu (a więc między schyłkiem I w. n.e. a początkami III w. n.e.), z okolic Piły, Piły-Kaliny, Motylewa, Byszek, Ujścia i Nietuszkowa poświadczają funkcjonowanie na tym terenie stabilnego, silnego osadnictwa kultury wielbarskiej. Co ciekawe, wiele wskazuje na to, że ówczesne osady i cmentarzyska koncentrowały się we wschodniej części dzisiejszej Piły, w okolicach ulic Lutyckiej, Bydgoskiej, Wawelskiej i obwodnicy. Wpływ miał na to zapewne przebieg szlaku komunikacyjno-handlowego, który od przepraw w Ujściu i Motylewie-Kalinie prowadził tędy na północ, w kierunku Krajenki, Złotowa i dalej na Pomorze Środkowe.
Zapewne w rezultacie decyzji podejmowanych przez przedstawicieli ówczesnych elit plemiennych, w początkach III wieku n.e. społeczności kultury wielbarskiej ruszyły na południe, na spotkanie ze swym przeznaczeniem. Udziałem ich i ich potomków stały się walki jako koalicjantów, a kiedy indziej wrogów, cesarstwa rzymskiego oraz Hunów (między innymi w jednej z najważniejszych bitew schyłku starożytności, rozegranej 20 czerwca 451 r. pomiędzy Cesarstwem Rzymskim a Hunami, po pierwszej stronie walczyli Wizygoci, a pod drugiej Ostrogoci), zaś na gruzach cesarstwa zachodniorzymskiego tworzyli swe państwa (w latach 493-553 na terenie dzisiejszych Włoch istniało państwo ostrogockie ze stolicą w Rawennie, zaś Wizygoci do 711 roku utrzymali swą państwowość na terenach dzisiejszej Hiszpanii).
Odnotowywane w początkach III w. n.e. opuszczenie Krajny przez ludność kultury wielbarskiej nie oznaczało zupełnego wyludnienia tych terenów. Po pierwsze, jak działo się to wielokrotnie wcześniej, niemal na pewno nie wszyscy mieszkańcy zdecydowali się na ten exodus. Po drugie, osłabienie potencjału osadniczego i militarnego na tym terenie wykorzystali przedstawiciele kultury przeworskiej i ponownie zaczęli się tu pojawiać (dwustronne relacje Gotów i Wandalów nie były wzorem dobrej współpracy i wzajemnej życzliwości). Jakkolwiek więc, jak się obecnie wydaje, okolice Piły objęte były nieco rzadszym osadnictwem, to jednak przetrwało ono w takiej postaci do okresu wędrówek ludów i początków wczesnego średniowiecza.
W rejestrach służb konserwatorskich znajdują się informacje o dziesięciu zaledwie stanowiskach archeologicznych znajdujących się w administracyjnych granicach Piły, a pochodzących z młodszego okresu przedrzymskiego, okresu wpływów rzymskich i okresu wędrówek ludów. Dane te są niewspółmierne do rzeczywistej liczby pozostałości różnych śladów osadnictwa z tamtych czasów. Kalkulując na chłodno, są one także informacją o potencjale tkwiącym jeszcze pod ziemią, a w związku z tym zapowiedzią przyszłych odkryć.
Zgodnie z ogólnymi teoriami, początki osadnictwa słowiańskiego, a więc i wczesnego średniowiecza, datować należy na VI, ewentualnie początki VII w. Trudno temu zaprzeczać, znając ogólną sytuację osadniczą na terenach Europy. Równocześnie – przynajmniej na terenach Krajny – nie ma dotąd pewnych źródeł archeologicznych, które ten fakt mogłyby poświadczyć. To najwcześniejsze osadnictwo miało więc zapewne charakter bardzo rozproszony, a krzepnąć zaczęło dopiero w następnych stuleciach – w VII i VIII w. Jednym z najwcześniejszych świadectw wczesnośredniowiecznego osadnictwa na terenach Krajny jest dłubanka z Kiełpina, gm. Lipka, datowana metodą radiowęglową na VIII-IX w. Z równym dystansem należy podchodzić także do dotychczasowego datowania grodzisk. Wbrew panującym do niedawna przekonaniom jest mało prawdopodobne, aby powstawały tu już w VII, czy VIII w. Ich budowa była wynikiem określonych potrzeb miejscowych społeczności, wynikających ze stopnia ich rozwoju, kształtowania się elit władzy, postępujących procesów powstawania państw plemiennych i konfliktów wybuchających między nimi. Oceniając te zagadnienia bez emocji, można przyjąć, że doszło do tego w IX i początkach X wieku – no, może w przypadku najstarszych już u schyłku VIII w. W międzyczasie „żywioł” słowiański, wzrastający drogą napływu kolejnych osadników jak i dzięki przyrostowi demograficznemu, wchłonął pozostałości wcześniejszego, przedsłowiańskiego osadnictwa. W rezultacie zachowana została, sygnalizowana już wcześniej, ciągłość osadnicza – rozumiana jako genetyczne następstwo z dziada-pradziada (babki-prababki?), a dotycząca przynajmniej części populacji. Sięgała ona naprawdę odległych pradziejów, a jej namacalnym świadectwem jest toponomastyka. Przykładem niech będzie nazwa przepływającej przez Piłę rzeki. „Gwda” – nie jest to słowo słowiańskie, nie pochodzi także z języków germańskich. Istnieje więc wcale niemałe prawdopodobieństwo, że w taki sposób nazywali tę rzekę przedstawiciele kultury pomorskiej, łużyckiej, czy nawet jeszcze wcześniejszych ugrupowań.
Rejon Piły leżał zapewne w strefie oddziaływań ośrodka, którego centrum znajdowało się w Ujściu. Dzięki budowie grodu (zapewne w IX w.) możliwy stał się zorganizowany sposób kontrolowania miejscowej przeprawy przez Noteć. Znaczenie strategiczne tego miejsca dostrzegli twórcy państwa wczesnopiastowskiego. Już za panowania Mieszka I w Ujściu zlokalizowany był gród o randze państwowej. Oznaczało to osadzenie tu książęcego urzędnika i przydzielenie załogi. Zbudowano potężne obwałowania, które ponad sto lat później pozwalały na długotrwały opór przed wojskami Bolesława Krzywoustego. Obecnie pozostałością grodu jest forma trudna dla oceny niefachowego oka: budynki stojące na Starym Rynku posadowiono na koronie wałów z czasów Mieszka i Bolesława Chrobrego, a droga krajowa oparta jest o górną część stoku tych fortyfikacji.
W tym czasie osadnictwo wczesnośredniowieczne w granicach obecnej Piły nie było szczególnie intensywne. Zebrane jak dotąd dane wskazują, że pod zabudowę (?) zajęto fragment terenu leżący w przybliżeniu pomiędzy ulicami: Piekarską, Popiełuszki, Kolbego a rzeką. Można przypuszczać, że dalszy rozwój najstarszej „Piły” był ściśle związany z przebiegającym przez ten teren traktem. W rezultacie zabudowa mogła mieć charakter typowy dla tak zwanej „ulicówki”.
Byłaby w takim razie rozciągnięta na osi północ – południe i koncentrowałaby się wzdłuż dzisiejszej Alei Niepodległości i ulicy Wodnej, być może też dalej na południe, przy Alei Piastów, bowiem pewne informacje wskazują, że pod jezdnią tej ostatniej zachowały się fragmenty średniowiecznego traktu wykładanego dębowymi dranicami. Miejmy nadzieję, że w rezultacie kolejnych odkryć udałoby się w przyszłości odnaleźć fragment takiej drogi, a jej chronologię potwierdziłyby analizy specjalistyczne.
Hipotetycznie byłby to wówczas trakt św. Ottona z Bambergu, który na wezwanie Bolesława Krzywoustego wyruszył z Gniezna z misją rechrystianizacji Pomorza. Według zachowanych źródeł historycznych, w 1124 roku przez ujską przeprawę wkroczył on na Pomorze. Jest bardzo prawdopodobne, z racji istniejącego wówczas układu szlaków, że wraz ze swym orszakiem przemaszerował przez dzisiejszą Piłę, a w takim razie musiał się poruszać właśnie (w przybliżeniu oczywiście) Aleją Piastów, ulicą Wodną i dalej Aleją Niepodległości.
Do czasów pierwszej lokacji, być może już w XIV, a nie później niż w XV wieku, Piła rozwijała się wzdłuż tej, wymienionej wyżej, osi. Nadanie praw miejskich stworzyło lub utrwaliło centrum w granicach nie istniejącego obecnie Starego Rynku (a więc przy zbiegu ulic Piekarskiej i Wodnej). Przetrwało ono do wielkiego pożaru w 1626 roku.
W rejestrach służb konserwatorskich, w granicach administracyjnych obecnej Piły znajdują się informacje o co najmniej 66 stanowiskach archeologicznych datowanych na wczesne średniowiecze, późne średniowiecze, czyli – ogólnie – na średniowiecze. Liczba ta nieustannie rośnie, odkrywane są bowiem kolejne świadectwa funkcjonowania miasta w tym okresie. Brak jakichkolwiek śladów nad ziemią średniowiecznych dziejów Piły kompensuje ich bogactwo w postaci zachowanych nawarstwień kulturowych poniżej powierzchni dzisiejszych ulic i skwerów. Bogactwo to jest jednak nieustannie umniejszane przez każdą kolejną inwestycję, realizowaną bez kontroli konserwatorskiej. Lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku i pierwsze dziesięciolecie obecnego przyniosły trudne do oszacowania straty naszego wspólnego dziedzictwa. Wiele wskazuje na to, że kolejne lata nie zmienią, niestety, tej tendencji.
Przedstawiona wyżej prahistoria i wczesna historia osadnictwa w rejonie dzisiejszej Piły powstała w oparciu o różne kategorie źródeł. Podstawą jest wiedza ogólna: o procesach historycznych, zmianach klimatycznych i kulturach archeologicznych rozwijających się na terenie określanym ogólnie jako Niż Polski, czy szerzej – Niż Środkowoeuropejski. Na ten fundament nałożone zostały informacje o blisko dwustu stanowiskach archeologicznych znajdujących się obecnie w archiwach Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu, Delegatury w Pile. Dane te są schematyczne, wyrywkowe i bardzo niekompletne – szacuje się, że w wyniku przeprowadzenia powierzchniowych badań archeologicznych ujawnianych jest 20 do 30 procent stanowisk z danego terenu. Jeśli te obliczenia są poprawne, to w administracyjnych granicach Piły (nie licząc strefy zajętej przez zwartą zabudowę, a więc niedostępnej dla badań powierzchniowych) spodziewać się można łącznie od około 600 do 1000 stanowisk ze wszystkich okresów pradziejów i średniowiecza. W tej sytuacji nie dziwią liczne ostatnio odkrycia przypadkowe, dokonywane zwłaszcza przy użyciu detektorów metalu. Można jedynie wyrazić żal, że niezbyt często są one ujawniane, zwłaszcza, że pozyskane w ten sposób informacje były bardzo pomocne w formułowaniu wniosków zawartych w niniejszym opracowaniu. Tym większa wdzięczność należy się tym wszystkim, którzy poszczególne znaleziska, a choćby tylko informacje o nich, przekazują do muzeum. Wreszcie, ostatnią, osobną kategorią są dane o archiwalnych odkryciach dokonywanych przed 1945 rokiem. Przetrwały one, niestety, w formie szczątkowej, stąd mogły być wykorzystane często tylko w charakterze hasła. Ponieważ nadzieja umiera ostatnia – powtarzając myśl umieszczoną na wstępie artykułu – trzeba czekać na szczęśliwe odnalezienie archiwum dr. F. Holtera, czy ksiąg inwentarzowych Landesmuseum Schneidemühl.
Autor tego artykułu nie mógł przedstawić wszystkich zagadnień dotyczących najdawniejszej przeszłości osadnictwa w rejonie dzisiejszej Piły. Niektóre aspekty są zasygnalizowane nie w oparciu o wiedzę książkową, lecz o intuicję badawczą i luźne przemyślenia. Wszystkich zainteresowanych wiedzą szczegółową odsyłam zatem do literatury fachowej. Mam nadzieję, że znajdą tam to, czego szukają.
Autor: Jarosław Rola - Archeolog Muzeum Okręgowego w Pile

http://www.dawna.pila.pl/czytelnia/poczatki_osadnictwa_01.php
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie