Skocz do zawartości

Robotnik znalazł list w butelce z 1901 roku


poldek175

Rekomendowane odpowiedzi

Alfred Fortuna pracował w kaplicy Kajfasz - więzienie". - Mur przy fundamentach się rozsypał, trzeba było go jak najszybciej naprawić. Zacząłem zdejmować skruszałe cegły. Jedna wyglądała inaczej niż wszystkie. Duża, jakby wciśnięta tu na siłę. Jakby ktoś chciał, żeby się wyróżniała. Wyciągnąłem ją. Pod spodem była stara, zakurzona butelka - opowiada. - Wyglądała, jak kiedyś butelki od oranżady, takie z porcelanowym kapslem.

W środku był złożony na cztery i zwinięty w rulonik kawałek papieru.

Gdy Fortuna wyciągnął pożółkłą kartkę, od razu zorientował się, że to list. W prawym górnym roku zobaczył datę 1901 r.

Autor pisał [ortografia i interpunkcja oryginalne - przyp. red.]:

W tym roku była Kaplica więzienia reperowana (...) Wówczas panował cesarz niemiecki Wilchelm drugi, Wielkopolska znajdowała się pod panowaniem pruskim".

Tekst pisany był niewprawną ręką. Miejscami trudno go odczytać, część wyrazów zatarł czas.

Podatki zbierał, do wojska młodzież naszą brał małe dzieci chodzili do szkoły (...) musieli się uczyć po niemiecku nie wolno było (...) takiemu dziecku mówić po polsku w szkole bo za każde słowo polskie odbierali baty".

I dalej: jeżeli Bracie odnajdziesz te karteczki w flaszce, pomyśl sobie co za niedola była (...). Polacy byli srodze prześladowani na każdym kroku".

Tekst sprzed 110 lat podpisany jest kilkoma nazwiskami: Kazimierz Semylkiewicz, Stanisław Grudziński, Andrzej (nazwisko nieczytelne).

Fortuna zawołał zaraz kolegów pracujących na budowie, żeby pokazać im swoje znalezisko: - Byliśmy wszyscy poruszeni. To głos z odległych, ciężkich czasów - mówi.

Fortuna ma szczęście do takich odkryć. Dziewięć lat temu, podczas prac remontowych w Trzciance, znalazł monetę z 1602 r. Do dziś ma ją w domu, w swojej prywatnej kolekcji.

Listu z kapliczki nie udało mu się odczytać w całości. Zeskanował go sobie i próbuje rozszyfrować niektóre słowa, powiększając je na monitorze komputera. Oryginał oddał zarządzającym Kalwarią.

O. Ireneusz Główczewski, proboszcz parafii pw. Pana Jezusa Ukrzyżowanego i Matki Bożej Bolesnej, która stoi na terenie Kalwarii, nie wie jeszcze, co zrobi z listem. - Może butelka trafi z powrotem tam, gdzie ją znaleziono - zastanawia się.

Franciszkanie opiekujący się XVII-wieczną, barokową Drogą Krzyżową, wyremontowali już połowę z 24 kapliczek. Odnowa kolejnych 12 zakończy się w połowie przyszłego roku.

- Niejedno tu pewnie jeszcze odkryjemy. Te stare kapliczki z pewnością dużo więcej skarbów kryją - twierdzi Fortuna.

Chowanie listów między cegłami świeżo wybudowanych, czy remontowanych domów i kościołów to obyczaj znany od stuleci - pochodna aktów erekcyjnych, które są wmurowywane w fundamentach wznoszonych pomników i budynków do dziś.

W bydgoskim kościele św. Trójcy w latach 80. znaleziono zdjęcia dokumentujące budowę, a w puszce pod krzyżem gazety z tego okresu. W 2001 r. w Strzelnie w ołtarzu zostały odkryte archiwalia związane z fundacją ołtarza, a kilka lat później w wieży kościoła św. Piotra i Pawła w Bydgoszczy - stare gazety i monety.

Czasem takie listy odnajdują się w budynkach mieszkalnych. Pod koniec 2008 r. przy Starym Rynku 20 robotnicy remontujący więźbę dachową znaleźli zalakowaną butelkę, a w niej kilka starych wydań Dziennika Bydgoskiego" z 1911 r., donoszących m.in. o poczynaniach polskiej partyi socjalistycznej" i wojnie włosko-tureckiej oraz nadpalony pergamin z listem od bydgoskich bławatników i robotników.

O tych znaleziskach wiedzą konserwatorzy zabytków i muzealnicy. Ale już wieści o listach znalezionych w prywatnych domach rzadko do nich docierają. Osiem lat temu Gazeta" opisała historię listu znalezionego przez biznesmena z Osielska w zrujnowanych zabudowaniach, które kupił razem z gospodarstwem rolnym. List pochodził z 1928 r. Był znakomicie zachowany. Teodor, Maria oraz ich córka Mieczysława Grabowscy tak go zaczęli: Rok 1928 był przestępny był to bardzo nieszczęśliwy, ponieważ panowała horoba, było dużo burzów i grzmotu, wichrów i huraganów, które wyrządziły dużo straty i nieszczęść ludzią". Na koniec napisali: życzym dobrego powodzenia". Ten list do dziś jest przechowywany w domowym archiwum właścicieli.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,10098694,Robotnik_znalazl_list_w_butelce_z_1901_roku.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fortuna ma szczęście do takich odkryć. Dziewięć lat temu, podczas prac remontowych w Trzciance, znalazł monetę z 1602 r. Do dziś ma ją w domu, w swojej prywatnej kolekcji."

Moneta z 1602 roku to skarb archeologiczny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie