Skocz do zawartości

Kilka uwag o filmach, serialach i rekonstrukcjach historycznych


pzl

Rekomendowane odpowiedzi

Czytam z uwagą wątki o polskich filmach i serialach i trochę mnie dziwią zbyt duże wymagania jakie uczestnicy dyskusji stawiają przed tego typu produkcjami. Dla mnie najważniejsze jest, by dotarły one z podstawową wiedzą historyczną do jak najszerszego grona odbiorców. Wiedzą obcą większości społeczeństwa. Detale, wykonanie to sprawa ważna, ale drugorzędna.

Film historyczny powinien być przekonujący i wiarygodny, posiadać logiczny, spójny scenariusz przekazujący minimum informacji o czasach, o których opowiada. To warunek konieczny istnienia narodu-przekazać pamięć o tragicznej przeszłości. Ludziach, często rówieśnikach oglądających, dla których wartością nadrzędną była Polska, gorących patriotach, których odwaga i siła płynęła właśnie z patriotyzmu. Walczyli w osamotnieniu zarówno z okupantem niemieckim jak i później z sowieckim. Pozostali w większości do dziś zapomniani, często bezimienni. Przywiązanie do Polski, miłość do ojczyzny to cecha wyróżniająca pokolenie Polaków, którzy zginęli na polach bitewnych, zostali zakatowani i zamordowani w esbeckich, niemieckich i sowieckich obozach, więzieniach. Zapominając o patriotyzmie trudno będzie zrozumieć ich postępowanie.

Mało kogo interesuje zgodność drobnych detali z realiami epoki, odpowiedni plakat propagandowy w tle, właściwe odznaki na mundurze, samochód na powojennych numerach rejestracyjnych, jakiej broni rzeczywiście używali polscy konspiratorzy (żołnierze), ustalenie czy rkm w niemieckich rękach to MG 34, czy MG 42. Widzowie o takich rzeczach nie mają po prostu pojęcia. Odbiorcy filmu to często młodzi ludzie wychowani na sieczce telewizyjnej, czciciele Kiepskiego, Majewskiego, czy Wojewódzkiego, mający duże trudności z przeczytaniem informacji zamieszczonych w „Fakcie”, przeszukujący Internet w poszukiwaniu prostackiej rozrywki, za czyn bohaterski uznający wypicie duszkiem butelki wina, lub wykąpanie się po pijaku w fontannie na środku rynku. Obojętni, znudzeni.

Polski film historyczny często wydaje się sztuczny, teatralny, pozbawiony emocji. Dlaczego? Sceny balistyczne starannie zaplanowane i wyreżyserowane pozbawione są naturalizmu. Gdzie podziurawiona karoseria, przestrzelone opony, rozbite reflektory, dym z chłodnicy, płonące zbiorniki? Gdzie dziury w ścianach po rykoszetach? Konspiratorzy i żołnierze umierają w czystych mundurach bez śladu krwi, która powinna sikać z otwartych tętnic, bez urwanych kończyn, bez wnętrzności na wierzchu po rozerwaniu powłoki brzusznej odłamkiem granatu, lub pocisku. Konie niczym czołgi obojętne są na odłamki rozrywających się pocisków armatnich, pociski karabinowe i serie z ckm. Aktorzy, co prawda dobrze się bawią, ale zapominają o emocjach, napięciu, ludzkim strachu jakim towarzyszyły ludziom tamtych czasów.

Dobrze chociaż, że coraz częściej sowieci pokazywani są np. w serialu „Wojna i miłość 1920” jak należy, odurzeni alkoholem, obładowani skradzionymi dobrami, pozbawieni moralnych hamulców, gwałcący i mordujący bezbronnych cywili.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie