Niechciane Zabytki

[muchomor]

Teraz kolej na zabytek. Miasto chce oddać dworek PKP

Zrujnowany dworek na Tracku i budynek dawnej restauracji Secesja przy ul. Knosały miasto chce wymienić z PKP na stadion przy ul. Sybiraków, by zbudować tam centrum szkolenia młodych piłkarzy
Jest to jeden z niewielu obiektów tego rodzaju w mieście. Dworek utrzymany jest w stylu neoklasycystycznym, a o wyjątkowej wartości tego miejsca i zabudowań decyduje warmińska historia związana z majątkiem na Tracku. Przez lata należał on, bowiem do rodu Grzymałów z Mazowsza, a potem Belianów. Mieszkał tu m.in. urodzony w 1832 roku Oskar Belian, burmistrz Olsztyna. Od 1988 roku budynek jest w rejestrze zabytków. Trzy lata temu dworek przejęło miasto i ze względu na fatalne warunki techniczne musiało wykwaterować lokatorów. Na początku października obiekt sprawdzili konserwatorzy zabytków. Dworek z przełomu XVIII i XIX wieku jest w coraz gorszym stanie. - Do środka wchodzą bezdomni. W każdej chwili ktoś może tam rozpalić ognisko - mówi Kazimierz Sobaczewski z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Konserwatorzy zapowiadają, że zmuszą ratusz do lepszego zabezpieczenia budynku.

Zbigniew Karpowicz, dyrektor Zakładu Budynków i Lokali Komunalnych, któremu podlega dworek twierdzi, że jest bezsilny. - Kiedyś budynek był pod nadzorem firmy ochroniarskiej, ale to się nie sprawdziło, bo do dworku nie ma dobrego dojazdu. W zasadzie co tydzień zamurowujemy okna, ale mury są wybijane - mówi. - Dopóki nie znajdzie się stały użytkownik, trudno będzie uratować obiekt
Urzędnicy mieli już różne pomysły na rozwiązanie sprawy dworku. Chcieli nawet wykreślić budynek z rejestru zabytków, by go zburzyć. Upadł też pomysł stworzenia tu siedziby konsula honorowego Niemiec, którym jest znany olsztyński mecenas Wojciech Wrzecionkowski. - Planowaliśmy tam centrum edukacji ekologicznej. Jednak jest to związane z budową w Olsztynie zakładu unieszkodliwiania odpadów, a realizacja tego projektu to sprawa kilku następnych lat - mówi prezydent Piotr Grzymowicz.

Teraz ratusz ma inny pomysł. Urzędnicy zaoferowali dwór na Tracku, razem z otaczającym go parkiem, kolejarzom. W pakiecie miasto chce oddać dawny klub Secesja w przy ul. Knosały, wyceniony na 3,5 mln zł, który bezskutecznie próbuje sprzedać od kilku lat. W zamian ratusz chciałby dostać od PKP warte ok. 11 mln zł tereny stadionu przy ul. Sybiraków. - Chcemy tam stworzyć centrum szkolenia młodych piłkarzy. Nie mamy pieniędzy, by teren odkupić, więc proponujemy zamianę - mówi prezydent.

Trudno uznać, że ta oferta wynika z troski o zabytek, bo po transakcji PKP też nie będzie go ratować, lecz spróbuje sprzedać. - Takie jest nasze zadanie. Mamy sprzedawać nieruchomości - tłumaczy Eugeniusz Badziągowski, dyrektor oddziału gospodarowania nieruchomości PKP w Olsztynie.

Kolejarze oglądali już obydwie nieruchomości i nie kryją, że nie są zachwyceni propozycją. - Te nieruchomości raczej nas nie zainteresują. W przypadku dworku brakuje nie tylko dojazdu, ale nie ma nawet kanalizacji i sieci wodociągowej - dodaje Badziągowski.

Mimo to władze Olsztyna liczą, że kolej przystanie na tę propozycję. - PKP nie ma pola manewru, bo teren stadionu przy ul. Sybiraków można zagospodarować jedynie na cele rekreacyjno-sportowe. Nie ma mowy o budowie tam mieszkań czy sklepów - mówi prezydent. Kolejarze na pewno nie będą chcieli tam budować nowego stadionu, boisk czy hal sportowych.

W coraz gorszym stanie - podobnie jak dwór Beliana - jest też willa w zakolu Łyny przy ul. Knosały 1a. Przez dziury w murze wchodzą do środka bezdomni. - Wyślę pracowników, by zabezpieczyli obiekt - zapewnia Zbigniew Karpowicz. Jakiekolwiek decyzje w sprawie przyszłości willi blokuje potrzeba rekultywacji terenu. Na szczęście Fundusz Ochrony Środowiska dał już pieniądze na ten cel.

Źródło: Gazeta Wyborcza Olsztyn


Więcej... http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,35189,8525973,Teraz_kolej_na_zabytek__Miasto_chce_oddac_dworek_PKP.html#ixzz12oJ7tHWo