Skocz do zawartości

Myślę, że cieawy temat - ... 1939


Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 weeks later...
  • Odpowiedzi 940
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Witam wszystkich uczestników forum.

Chciałbym Państwu przedstawić pewne informacje na temat obrony Westerplatte jakie miałem możliwość uzyskania od p.Wiktora Ciereszki ( w latach 1982-1983 mniej więcej ) w czasie gdy razem z p.Bernardem Rygielskim pracowali w charakterze opiekunów tego miejsca. Postaram się to zrobić w sposób jak najbardziej obiektywny i zaspokoić w pewien sposób ciekawość (choć na pewno nie w pełni) użytkowników tego forum.
Więc zacznijmy od początku:
1) P. Wiktor (choć nie tylko) miał żal do p.Flisowskiego, że w książce mimo zapewnień i obietnic nie znalazły się relacje z walk jego, jak i jego kolegów (zwykłych szregowych żołnierzy). Swoją drogą to informacja dla tych, którzy tą książkę czytali i znają - proszę zobaczyć ile jest wspomnień i kogo na temat tego co się działo na terenie placówki począwszy od momentu wpłynięcia pancernika do portu gdańskiego do momentu wybuchu wojny. Z kolei p.Flisowski tłumaczył się, że dołożył wszelkich starań aby wszystkie relacje żołnierzy jak również rodzin żołnierzy i pracowników cywilnych znalazły się w jego książce, z uwagi jednak na to że zaczynał zbierać materiały do swojej ksiązki oraz zgodę i pomoc MON-u na wyjazd na Antypody-Japonia-Polinezja-Malezja (ogólnie Pacyfik) zmuszony był ustąpić pod wpływem nacisków (niestety nie potrafię powiedzić czyich).
2) Teraz informacja, że (ale nie potrafię powiedzieć czy jest prawdziwa, czy też nie) wraz z kolegą Zychem? odbył szkolenie w Grudziądzu (lipiec 1939) z posługiwania się karabinami przeciwpancernymi, które jednak na Westerplatte nie dotarły. Prawdopodobnie także inni żołnierze placówki musieli zostać przeszkoleni.
3) I to co myślę, że będzie dla Państwa najciekawsze mianowicie - śmierć str. Uss i kpr. Kowalczyka. Z tego co wiem (od p. Wiktora Ciereszki) str. Uss otrzymał trzy-cztery postrzały w szyję,ramię i dwa w plecy. Został wciągnięty do leja? bądź transzei? i ponieważ nie dawał żadnych oznak życia został w nim pozostawiony ze względu na brak możliwości zabrania (intensywny ostrzał z broni maszynowej). Kapral Kowalczyk został trafiony kulą w okolice brzucha-podbrzusza (odkryte jelita lub flaki na wierzchu jeśli ktoś tak woli) i odłamkami granatów w nogę, rękę i plecy, które wcześniej rzucił w kierunku wartowni Schuppo. Z pomocą dwóch innych żołnierzy został wciągnięty do transzei placówki , która rozpoczynała ewakuację. I teraz to co Państwa zdziwi nikt (dowodził chorąży Gryczman) po prostu nie wydał nikomu żadnego rozkazu czy najmniejszego polecenia aby zabrać rannego do koszar (lub po prostu, nie było tego rozkazu słychać z odległości niecałych 10m posród wybuchów i ekspolzji oraz kanonady pocisków). Proszę sobie teraz wyobrazić człowieka ( sądzę, że nikomu nie przyszło do głowy pozostawienie rannego kolegi ), który taszczy na plecach dwa karabiny i rannego, w jednej ręce skrzynkę z amunicją ok.10 kg, w drugiej drugą skrzynkę i apteczkę. I rannego człowieka, który mimo że jest ranny musi trzymać się za szyję osoby która go niesie, a osoba biegnąca za nim podtrzymuje mu tylko nogi i też targa cały majdan z placówki (resztki telefonu i broń). Kapral Kowalczyk został ponownie ranny odłamkiem? pociskiem? w plecy ok.150m przed wartownią numer 1 do której wycofała się placówka i tam pozostawiony, (jestem ciekawy kto z Państwa będzie w stanie myśleć o ratowaniu osoby, biec choć lepiej pasuje gnać w lesie między gałęziam 300-400m obciążony plecakiem 80 kg, i dwiema walizkami po 10 kg, mieć siłę by po padnięciu na ziemię od podmuchu spowodowanego wybuchem pocisku podnieść się i biec dalej).Został pozostawiony przez żolnierzy, którzy chcieli po niego wrócić mimo iż sam prosił aby go pozostawić. Nie zdążyli gdyż rozpoczynało się kolejne natarcie. A kiedy wrócili (zabrali ze sobą koc, gdyż żadnych noszy do noszenia rannych nie było) po prostu go nie znależli i uznali że zabrali go Niemcy. I tyle słów na temat kaprala Andrzeja Kowalczyka i Bronisława Uss'a.
4) Ostatnia rzecz to chciałbym Państwu uzmysłowić, to że trzy możdzierze przedstawiały po nalocie wartość złomu - wyglądały mniej więcej jak samochód osobowy po zderzeniu z pociągiem. Natomiast jeden miał wyłącznie dziury w lufie po odłamkach i oderwany dwójnóg. I wszystkie były jakieś 20 - 30 m od swoich pierwotnych stanowisk. Sam wielokrotnie się o to dopytywałem.
Moździerz 81 mm ważył około 60 kg (niecałe) i na jego rozstawienie potrzeba było około 6-7 minut. Obsługa liczyła 3-4 żołnierzy.
5) Na temat buntu w dniu 2 września i rozstrzeliwaniu żołnierzy nic mi nie wiadomo.

Pozdrawiam

PS
Informacje które zamieściłem, miałem okazję wysłuchać z ust samego p.Wiktora Ciereszki.
Napisano
gutek_2005 - >
Bardzo ciekawy post, chciałem do Ciebie napisać, ale nie podałes maila.
Dyskusja na temat Westerplatte toczy się jeszcze na innym forum.
Pozdr.
  • 4 weeks later...
Napisano
Witam
jestem pod wrażeniem wiedzy Wachmistrza.
Jak zaczełem czytac to nie spodziewałem sie że to mnie tak wciągnie, udało mi sie przeczytać całość po trzch dniach czytania (czytam podczas przerw w pracy).
Mam pytanie czy coś będzie sie działo na Westerplatte w najbliższych dniach.
Westerplatte odwiedzam bardzo często zapewne dla tego że mieszkam 5 min drogi samochodem.
W sierpniu w kiosku na Westerplatte można było kupić płytę DVD na temat Westerplatte, chciałem zapytać Wachmistrza czy jest to płyta godna polecenia i czy można ja kupić w innym miejscu mam na myśli taniej.

Pozdrwiam
Napisano
O tym co dzieje się na W-tte piszemy na www.westerplatte.org
Będzie Bitwa o Fort" 12.11.2005.
Płytkę DVD, o której piszesz posiadam. To propaganda w stylu Górnikiewicz. Trochę fragmentów archiwalnych filmów z WMG z przed wojny, trochę zdjęć z obrony W-tte i powojenne dzieje ze szczególnym zwróceniem uwagi na sprowadzenie prochów Sucharskiego i zasługi Pani G. Jest tez film z obchodów kolejnej rocznicy wybuchu wojny.
Napisano
ok
bardzo chętnie przyjade 12-11-2005 ale prosze powiedzieć o której to się rozpoczyna bo jakoś nie mogłem znaleźc info.
Oraz czy jest jakis szczegółowy plan imprezy

Mam też pytanie posiadam książkę która generalnie opisuje losy Westerplattczyków po wojnie aż do czasów współczsnych czyli chyba do 2000 r. Oraz opis organizacji życia przed wybuchem wojny
Znajduje się tam opis przemycania żołnieży do WTS, oraz opisywany jest tam fakt który niepokoił Sucharskiego
mianowicie fakt rysowania sfastyki na terenie jednostki.
Podobno Sucharski prosił przełożonych o przysyłanie żołnieży z centralnej Polski gdyż wykazywali oni silniejszą więź z Polską.
Ta książka nic nie wspomina o roli Dąbrowskiego (czytałem ją dość dawno) mam pytnie czy aby ta ksiązka nie przekłamuje historii.
Jeszcze jedna sprawa jak czytałem życiorysy Westerplattczyków to w przeważającej większości należeli i pełnili jakieś funcje w PZPR.
Pytanie moje brzmi na ile ta książka opisuje prawdę.

Pozdrawiam
Napisano
Zdjęcie na pewno z W-tte. Dosyć znane.
P. z G. ksiązka, o której piszesz to prawdopodobnie Lwy z Westerplatte" Górnikiewicz.
To ciekawe, co zapamietałeś z niej po latach. Mniej więcej takie cele sobie stawiała autorka.
O imprezie 12-11-2005r. na pewno napiszemy na stronie www.westerplatte.org. W tej chwili wachmistrz dogrywa szczegóły. Może napisze cos wcześniej na forum http://forum.westerplatte.org/viewtopic.php?t=85

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie