Skocz do zawartości

Myślę, że cieawy temat - ... 1939


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 940
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Do Mr Lokfana i Uwe: Blisko! Blisko! :) Konkurs przedłużam! :)

Odnośnie foto: nie jest to zdjęcie z przesłuchania polskiego żołnierza na S-H" jak to się w kilku publikacjach czyta, bo nie jest to zdjęcie wykonane na S-H". Tyle wiem od Jacka Żebrowskiego, a on od niemieckich weteranów z W-tte. Kogo przesłuchują to nie wiem, ale dowiem się jeszcze co p. Żebrowski wie o tym zdjęciu.
Napisano
A propos konkursu: zwycięzca otrzyma w nagrodę książkę mojego autorstwa Westerplatte. Krajobraz po bitwie", która wyjdzie drukiem w przyszłym miesiącu. Oczywiście z dedykacją i autografem :)
Napisano
No to jeszcze jedno podejście : basen amunicyjny z całą infrastrukturą techniczną do przeładunku i transportu (kolej). Bez niego cała zabawa nie miała by sensu!
Pozdrawiam!
lokfan
Napisano
Z tym, że basen i Zarząd PiDW leżały poza terenem kontrolowanym przez kompanię wartowniczą...
A może magazyn amunicji między Łazienkami" a elektrownią?...
Napisano
Lokfan: Gratulacje! Gratulacje podwójne, bo niejako w poprzedniej odpowiedzi wskazałeś obiekty będące w drugiej kolejności pod względem ważności.
Tak, Basen Amunicyjny był najważniejszym obiektem WST i opóźnienia w oddaniu go do użytkowania oraz urządzeń przeładunkowych wstrzymywały moment wejścia oddziału wartowniczego na Westerplatte, jak i przyjście pierwszego transportu wojskowego.
Książka będzie do odbioru na premierze na W-tte, stosowne zaproszenie wyślę mailem lub pocztą (do uzgodnienia). Jeśli zajdzie taka konieczność książkę również będę mógł wysłać pocztą.
Gratuluję i pozdrawiam! wachmistrz
Napisano
Witam!
Wielkie dzięki!
Mój mail : jastom1@poczta.wp.pl
Jeśli nie będę mogł przyjechać na premierę książki, to może spotkamy sie osobiście w Gdańsku w sierpniu (będę w okolicy)
Pozdrawiam!
lokfan
Napisano
No Wachmistrzu gratulacje, najwyraźniej coś się w temacie WST ruszyło! Władze Gdańska zainteresowały sie sprawą, dzięki artykułom w wyborczej. Właśnie przed chwilą gdańska Panorama nadała dosyć długi materiał w tej sprawie. Wynikało z niego że miasto zamierza skupić wszystkie (co to znaczy? - chyba bez SG) grunty na W-tte w swoim ręku i wystąpić do rządu o dotację z rezerwy budżetowej na ratowanie zabytków. Ciekawe co z tego wyniknie...?
Napisano
Witam!
Pięknie , ale czy jest szansa ugryżć" nieszczęsne prawa autorskie do wizji terenu" prof. H.
Dla mnie jest skandalem ,by tym prawem rozporządzała jedna osoba. Bezwzględnie powinno przywrócić się temu miejscu historyczny wygląd. Rozumiem potrzebę uzewnętrzaniania się artystycznego ,lecz miejsca takie jak Westerplatte powinny ukazywać miejsce walki takie jakim ono było w rzeczywistości ,bo wpływa to o wiele bardziej na wyobrażnię odwiedzających (zwłaszcza młodych ludzi),niż jakikolwiek pomnik i kilometry asfaltu i za przeproszeniem odpustowe kramy opodal cmenterzyka poległych!.
Panowie z Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej WST - walczcie ,bo jest o co!!!
Pozdrawiam!
lokfan
Napisano
Witam. Byłem na tejże konferencji prasowej w Urzędzie Miasta. Długo by pisać, ech... Dodam tu jedno: zbliżają się wybory, resztę proszę dopisać samemu. Co do tego, że dzięki artykułom w GW zainteresowały się władze Gdańska to bym polemizował. Trochę papieru zadrukowaliśmy i trochę znaczków nakleiliśmy wysyłając różne pisma do różnych osób i instytucji (także zagranicą). Widać po 2 latach zadziałało. GW też chce sobie jak widać przypisać wyłączne zasługi na zrobienie zamieszania w sprawie W-tte, podobnie jak parę innych osób, co dziś usłyszałem na tejże konferencji :)
Muszę tu podkreślić, że dobrze zapowiada się nasza współpraca z wojewódzkim konserwatorem zabytków w zakresie zmian na W-tte, ratowania tego co się da i odtwarzanie tego co można. Wspólnie możemy wiele zdziałać. To wynika ze spotkań przed konferencją. Poza tym zwrócił on uwagę wszystkich na konferencji na to, że to my jesteśmy motorem sprawczym zamieszania, co było miłym gestem z jego strony.

Jak powiedział Nikodem Dyzma żegnając się z pracownikami swojego banku zbożowego: Rząd zrobił jak chciał, a co będzie dalej, zobaczymy".
Napisano
Oczywiście z rozpedu źle się wyraziłem, chodziło mi o to że w TVP3 powiedzieli, że to dzięki artykułom w GW sprawa się ruszyła. Nie zamierzam polemizować, bo jak się czyta to forum to wiadomo o co chodzi.
Przy okazji tego że Adamowicz :/ chce sobie znów reklamę zrobić, można wykorzystać dobry moment, media się interesują, trzeba nagłaśniać...
Myślę że teraz jest akurat idealny czas na to: Westerplatte się Gdańszczanom przypomniało również przez Papieża, niedawno była też udana rekonstrukcja napoleońska na Grodzisku - to robi dobry klimat wśród ludu i władzy dla takich jak wy zapaleńców.
Napisano
Witam. To zdjęcie już było publikowane w polskiej literaturze. Jest to zdjęcie Wartowni Nr 1 po kapitulacji. Charakterystyczny element tego budynku, poprzez który można szybko go zidentyfikować, to widoczna po lewej przybudówka, która istniała tylko w tej wartowni. Przed wojną mieścił się w niej areszt. Pozdrawiam. wachmistrz
Napisano
Czołem
Znalazłem to zdjecie w elacji niemieckiego oficera o walce na Westerplatte we wrzesniu 1939 roku" wydana w 1974 roku. Ciekawa relacja. Wachmistrzu czy masz ta relacje?
Jezeli nie, to mogę ja Ci skserowac i podesłac.
Pozdrawiam Piotr
Napisano
Dzięki za propozycję, ale mam już tę książkę :) Zastanawiam się, czy w ogóle jest jeszcze jakaś publikacja o Westerplatte wydana w Polsce czy zagranicą, której nie mam :) Chyba już nie (jest jedna z 1945 r., ale tej pewnie nigdy już nie zdobedę), natomiast jeszcze paru tytułów mi brakuje, gdzie któryś z rozdziałów coś tam wzmiankuje o W-tte, ale to są już bardzo rzadkie publikacje naukowe w kilkuset lub mniej egzemplarzach. Pozdrawiam. wachmistrz
Napisano
Warto chyba zobaczyc, o co teraz toczy sie walka na Westerplatte:
http://www.westerplatte.com.pl/glowna/index.php?kod=53
Napisano
Walka trwa:
http://gdansk.naszemiasto.pl/wydarzenia/478998.html
Ile trzeba bezczelnosci i obłudy, żeby wygadywać takie bzdury, jak Haupt.
Napisano
Szanowny Panie Wachmistrzu,
oprócz - tu nie będę oryginalny- :) posiadnej potężnej wiedzy o WST na Wst i wątków pobocznych z nią związanych muszę wyrazić ogromne uznanie dla Pańskiego uporu i zaangażowania na rzecz zarówno tego miejsca jak i prawdy o nim. Dobrze, że są ludzie którzy mają szacunek dla pre-bolszewickiej Polski i nie tylko pielęgnują go w zaciszu domowym, ale też starają się zrobić coś z tym na zewnątrz naprawdę godne najwyższego uznania! Pozwolę sobie zwrócić jednak uwagę na pewien nienowy na tym forum wątek a mianowicie wizję Westerplatte z książki Wańkowicza. Otóż posiadam kilka egzemparzy - rówież ten niezcenzurowany w zbiorze Wrześnień żagwiący" z 1990 r. Wydawnictwo Polonia s. 68 i zarówno on jak i wcześniejsze (np. Dwie prawdy" PAX 1981 s. 59. zawiera np. na wskazanych stronach wzmiankę o kpt. Franciszku Dąbrowskim. Wzmianka ta zawiera lakoniczną ale bardzo wysoką ocenę osoby kapitana. Nie polega zatem na prawdzie informacja, że książka nie wspomina nawet o kapitanie. Oczywiście nie ukrywam, że zwróciłem na to uwagę dopiero po komiksowym przewrocie" ;. Pozwolę sobie również na polemikę z twierdzeniem, że ksiażka Wańkowicza zawiera przekłamania", nie dlatego abym twierdził, że zawiera rzeczywisty obraz wydarzeń. Po prostu znając" trochę pana Melchiora nie wierzę aby ów znakomity pisarz i wielki PATRIOTA pozwalał sobie na celową nieprawdę. Ot po prostu napisał to co wiedział, albo co mógł napisać, żeby nie trafiło na powązki" - tak nazywał kąt z pismami, których mu cenzura nigdy nie wydała. W kwestii zaś Westerplatte napisał fajny felietonik, na kanwie oceny filmy Westerplatte" na jakiś demoludzkim festiwalu w Mińsku, Brześciu czy innym Cannes północy. Otóż nie o samym filmie ale o obronie wypowiadali się przstawiciele wschodu i zachodu - Anglicy i Francuzi bodajże mówili - po jaką cholerę oni się bili tyle czasu- przecież mieli rozkaz wytrzymać kilkanście godzin, po co te straty" za to weterani Stalina spod Sewastopola co tu pokazywać skoro wszyscy nie zgineli". Zachaczam o stary wątek na tym forum bo jestem z nim niejako na świerzo - ostatnie 2 nocki :)Chodzi mi o to, że Pan prezentuje takie dość radykalne stanowsko i głęboką niechęć do Sucharskiego - jak by on ponosił wyłączną winę,że zrobiono z niego herosa, kosztem kapitana Dąbrowskiego- a w tle tego pojawia się ocena postawy wyrażająca się mniej więcej w zdaniu lepiej żeby sobie w łeb strzelił". Reprezentuje Pan - tu sie muszę przynać postawę bardzo mi bliską, wręcz setki Dąbków tak kończących we Wrześniu stanowiło zawsze dla mnie niejako stan nauralny - łącznie z tym oficerem z opowiadań dziadków, którzy strzelił sobie w głowę na moście w ich rodzinnej Trembowli na wieść o wejściu bolszewików. Ale właśnie Wańkowicz - vide przedmowa do Dwie prawdy (nie mogę sobie oszczędzić nawiązania do pięknego, acz zawoluowanego prztyczka w nos ówczesnej propagandy antypatriotycznej- gdzie załatwia ich własną bronią - cytując sovieckiego autora opiewającego stosy trupów poadłych w bezsensownej walce ;)))) po prostu genialne majac na uwadze czas i kontekst)pokazał na różne inne sposoby widzenia tego samego problemu. Mianowicie sposób ycerski" - Hubal, Dąbek i chłopsko- mieszczański" -Sucharski czy ci francuzoanglicy z radzieckiego Cannes. Dwie mentalności wyrażające się ulubionym przykładzie Wańkowicza o gminie, w której ma być podjęta decyzja czy wybudować drogę czy pomnik. Pytanie myślę jest zasadnicze- ja sobie je zawsze zadaje jak porównuje dzisiejszy wygląd Warszawy i Pragi. Ta różnica wynika z tego, że czeskich Hubali wybito do nogi w I poł XVII w. a zostali sami Sucharscy. Mi osobiście jak pisałem bliżsi są Hubale - lecz co by się stało p. Wachmistrzu gdyby wszyscy we wrześniu solidarnie palneli sobie w łeb" - czy dzisiaj w ogóle prowadzilibyśmy taką rozmowę albo byłoby takie forum? A indywidualnie czy Sucharski nie miał prawa być zwykłym dorobkiewiczem , który chciał wrócić na rolę? czy należy go za to potępiać? A sama wojna w takim kształcie? Wańkowicz pisał bodajże w wojnie i piórze" o pewnym bohaterze z wojny polsko-bolszewickiej, który we wrzesniu umierał ze strachu na widok i dzwięk sztukasów- czy to powód aby go deprecjonować? Podkreślam wydaje mi się, że to nie jego wyłączna wina. Natomiast zgodzę się całkowicie, że honor ofierski nakazywał mu mówienie prawdy i to jest już ciężkie sprzeniewierzenie. Sory, że tak wracam do wątku sprzed ponad roku ale wydaje mi się, że kwestia jest istotna i warta jeszcze paru zdań.
pozdrawiam i jeszcze raz wyrazy szacunku i uznania
Jeager
Napisano
Witam! Jak już wielokrotnie wspominałem żywię szacunek dla Sucharskiego za jego postawę przed 1939 r. Później niestety mój stosunek do tego oficera jest skrajnie odmienny. Inną rzeczą jest, czy rzeczywiście przed 1939 r., a więc m.in. w czasie I w.ś. Sucharski był takim, jakiego się go opisuje? Bo w świetle dokumentów, m.in. relacji żołnierza z jednostki Sucharskiego wynika, że a froncie on nie był (Sucharski) i prochu nie wąchał". Może dlatego sam Sucharski niechętnie wracał do tametgo okresu i nie opowiadał jak to był. Fakt faktem, że VM dostał w wojnie z bolszewikami, a dokładnie za to, że stanął przed pierzchającym z pola walki oddziałem i czyniąc znaki krzyża w powietrzu oddział ten zatrzymał (sic!).
O wizerunku oficera przed wojną dużo by pisać. Sucharski bardziej grał rolę oficera niż nim był naprawdę. W czasie kampanii 1939 r. było na pierwszej linii pełno dowódców od papierków", takich jak Sucharski. Niewielu jednak było urodzonych do walki" jak Dąbrowski. I muszę tu wspomnieć po raz kolejny, że Sucharski nie był stricte dowódcą obrony Westerplatte, bo był tylko komendantem Składnicy od spraw administracyjnych. Natomiast dowódcą oddziału wojskowego WST, odpowiedzialnym za jego wyszkolenie, przygotowanie do walki i samą walkę był Dąbrowski. Tym samym wszelkie dywagacje nt. kto dowodził obroną W-tte powinny być zakończone, bo zgodnie z regulaminami oraz rozkazami dowodził obroną Wtte od 1 do 7 września kpt. Dąbrowski, czy się to komuś podoba czy nie.
Szczęściem wyjątkowym Sucharskiego było to, że miał jako swojego zastępcę wysoko zdycyplinowanego oficera. W innym bowiem wypadku, gdyby był to ktoś taki o charakterze jak Rygielski czy Goryl, to zapewne dostałby kulkę w łeb i nie musiałby się (Sucharski) gryźć z własnym sumieniem do końca swojego żywota, a walka toczyłaby się do momentu, kiedy rzeczywiście zaistniałaby konieczność kapitulacji (bo takiej konieczności 7 września nie było). Nie lubię postaci Sucharskiego, co też wielokrotnie podkreślałem i z tym się specjalnie nie kryję.
Oczywiście nikt nie mówi, że w 1939 r. mieliby sobie wszyscy palnąć w łeb (!). Ale wielu można by wymienić, którzy mając (lub mieć powinni) honor żołnierza, a przede wszystkim oficera, powinni tak zrobić. Czy tak powinien postąpić Sucharski? Być może i ciekawe jak potoczyłaby się obrona, gdyby Sucharski zniknął" z kart obrony już 2 września, a Dąbrowski miałby wolne ręce", mógłby pojawiać się na linii obrony, nie będąc zmuszonym do pilnowania Sucharskiego i sytuacji w koszarach, która pod jego nieobecność mogła się diametralnie zmienić. Jestem przekonany, że gdyby np. Dąbrowski 4-ego, czy 5-ego (a może nawet 3-ego) postanowił udać się na Fort" dla np. inspekcji, to najprawdopodobniej w drodze powrotnej ujrzałby powiewającą białą flagę na koszarach wywieszoną z rozkazu Sucharskiego.

O Wańkowiczu sporo się dowiedziałem niedawno ze śledztwa" prowadzonego w jego sprawie i tego co miał on (czy też musiał) napisać o Westerplatte i Sucharskim. Sprawa bardzo interesująca, myślę, że więcej móglby tu napisać KZ, który sprawę tę drąży od kilku miesięcy albo i dłużej (o ile zechce się podzielić wiedzą, bo wiem, że szykuje materiał na artykuł z tej tematu). Pozdrawiam serdecznie! wachmistrz
Napisano
Witam
dziękuje za szybką odpowiedź:)

Mam pytanie zatem do kolegi KZ czy nie zechciałby napisać kilku słów o wynikach tego śledztwa :) ? Szczególnie w kontekscie M. Wańkowicza-albo przynajmniej wskazał gdzie ma ukazać się ten artykuł.

Kontynuując watek z p. Wachmistrzem:

Chyba niejako w odpowiedzi powyższej tkwi odpowiedź na powyższe pytanie natury ogólniejszej, że gdyby we Wrześniu więcej było Dobrzańskich i Dąbrowskich a mniej Sucharskich to może faktycznie finał byłby choć nie odmienny to bardziej godny rzydziestomilionowego narodu". Może faktycznie nie należy rozstrzygać tego na kanwie przeciwstawiania ohaterszczyzny" i chłopskiego racjonalizmu". Po prostu gdyby każdy dobrze robił co do niego należało sprawa wyglądałaby inaczej a żółnierz walczyłby zamiast przemieszaczać się pod ogniem sztukasów. Czytałem i w całości zgadzam się z oopinią na temat pożyteczności stategicznej dlaszej obrony. A cała ta dyskusja to chyba faktycznie robota owych papierkowych" oficerów, którzy musieli jakoś dorobić sobie ideologie do własnych działań i zaniechań no i powojennej propagandy wymierzonej we wszytsko co sprzed manifestu PKWN". Bo tak chyba mam rozumieć Pańską opinię w kwestii ogólniejszej, którą przemyciłem do wątku. Choć chyba nadaję się ona na inny wątek np. sens i bezsens walki we wrześniu". :)

A tak poza wątkiem głównym - jestem co prawda z dolnego ślaska- ale mam pytanie czy można jakoś pomóc w prowadzonej przez Was akcji i w jakiej formie ewentualnie?
pozdrawiam

Marcin
Napisano
A w tym temacie trafiłem coś takiego:
http://www.luftbilddatenbank.de/book/book/getpic.php?index=78
Napisano
Do Mr KZ: już kiedyś o tym rozmawialiśmy, ale wrócę do tej romozwy raz jeszcze. O ile mnie moja uboga pamięć nie myli, to w I wydaniu Westerplatte" Wańkowicza, które posiadam nazwisko kapitana Dąbrowskiego nie pojawia się ani razu. Pojawia się co prawda to nazwisko raz, ale dotyczy one urzędnika kolejowego (sic!). Jeśli się nie pomyliłem i rzeczywiście ma to miejsce w I wydaniu, a w następnych Dąbrowski się pojawia, to znaczy że może takich ingerencji w tekst jest znacznie więcej w kolejnym wydaniu (wydaniach)? Pozdrawiam. wachmistrz
Napisano
Ano rozmawialiśmy! :)
Dąbrowski na 100 % pojawia się trzykrotnie w pierwszej wersji (Rzym, Londyn-1947) i drugiej (Tyg.Powszecny 1948r.).
Jeśli chodzi o wydania książkowe po powrocie Wańkowicza do kraju, to porównywałem to z czwartym wydaniem z roku 1960 (Kuba wymieniony 3 razy !). Wcześniejsze trzy wydania wyszły w roku 1959. Jakoś nie przewiduję, żeby to czwarte wydanie różniło się od poprzednich trzech z roku 1959, ale jak możesz to sprawdź, ile razy Kuba tam występuje.
Nota bene – co do ilości wydań „Westerplatte” – do 1990 r. było 10 wydań w Pax-ie, dochodzą jeszcze wydania w ramach „Dwóch prawd”. Mało która książka historyczna miała takie silne poparcie decydentów.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie