Skocz do zawartości

Krasnobród 2009


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 111
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
„Jeden mały uśmiech jest nagrodą za mój trud”.

Podziękowanie!

Biłgorajskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznych (sekcja kolarzy 73 PP i PWK) składają kolegom z Krasnobrodzkiego Stowarzyszenia Rekonstrukcyjno-Historycznego 9 PP Leg. serdeczne podziękowania za zaproszenie i możliwość wzięcia udziału w II Rekonstrukcji w Krasnobrodzie jaka miała tam miejsce 25.07. 2009 r.
Jesteśmy pod wrażeniem nie tylko samej „bitwy” ale także wspaniałej gościnności jaką wykazali się koledzy z Krasnobrodu. Po wjeździe do miasteczka, grupy były pilotowane do miejsca zakwaterowania w szkole. Tam czekał na nas bigos, kawa, herbata i wojskowe materace w klasach. Noc była spokojna aczkolwiek z przygodami. BSRH i KSR-H wystawiło trzyosobowy patrol (oficer + dwóch strzelców), który był mile przyjmowany przez nocnych biesiadników nad krasnobrodzkim zalewem.
Od rana następnego dnia padał deszcz, który pokrzyżował pewne organizacyjne założenia, ale za to na śniadanie były wspaniałe kanapki i kawa. Później kolejne jedzonko i rekonstrukcja, po której na polu otrzymaliśmy gorącą grochówkę. A sama bitwa? Bitwa jak bitwa, najpierw Polacy wyrzucili Niemców, następnie Niemcy wyrzucili Polaków, aż wreszcie wnerwiony gajowy wyrzucił wszystkich z lasu. A tak na poważnie – komentarze można będzie przeczytać na forach – nam się podobało i jeśli w następnym roku będzie kolejna rekonstrukcja przyjedziemy również. Następnie odbył się przemarsz na rynek miasteczka i tam grupy otrzymały podziękowania od burmistrza p. Osia - oprócz… kolegów z Krasnobrodu!!! Po powrocie do miejsca zakwaterowania czekał na nas gwóźdź programu – dzik z rożna z dodatkami. Dzielni wojownicy, Polacy i Niemcy przy jednym stole tak się nim obżerali aż tłuszcz kapał im po brodach a dyskusjom nie było końca, które od czasu do czasu przerywała ułańska fantazja.
Chylimy czoła przed tym tak wielkim organizacyjnym i finansowym wysiłkiem naszych kolegów z Krasnobrodu, który został poczyniony dla innych kolegów by Ci czyli się tam bardzo dobrze. I tak się czuliśmy. Ot słowiańska gościnność – niestety nie przez wszystkich doceniona. Pożegnaniom nie było końca, uśmiechy, uściski, całusy, zaproszenia na przyszły rok itp. Tu nie mogę się pohamować aby nie przytoczyć słów gen. Sosnkowskiego ze wstępu do księgi Chwały 7 P. Uł. Lubelskich „(…) Wspólne przeżycia, dola i niedola, węzły prawdziwej przyjaźni zadzierzgnięte na wojnie i w czasie pokoju są to elementy duchowe tak silne i tak trwałe, iż bez przesady można je określić jako niezniszczalne (…)”. Nie chciało się odjeżdżać od gościnnych kolegów i żegnać z innymi grupami – które również pozdrawiamy!
Wróciliśmy zmęczeni i z pewnymi stratami marszowymi (jeden z kolegów kontuzjowany – zdobywał niemiecki okop taranem, mokre i utytłane w piachu mundury, usterki w rowerach) jednak zadowoleni tym bardziej, że i nasza grupa była również zauważona nie tylko na samej rekonstrukcji ale także na ulicach miasteczka (szczególnie podobały się rowery).
Zawsze powtarzałem i powtarzam, że to co robimy to również służba. Tą niekonwencjonalną nauką historii służymy widzom i władzom.

Tomasz Bordzań – prezes BSRH

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie