Skocz do zawartości

Gaz w Powstaniu Wielkopolskim


brodaamor

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Pracuję obecnie nad dziejami 70 pułku piechoty, od początku istnienia (batalion pograniczny, 12 pułk Strzelców Wielkopolskich) do końca okresu pokojowego. Zbierając materiały trafiłem na listę strat 12 pułku Strzelców Wielkopolskich z okresu Powstania Wielkopolskiego, w której są nazwiska 7 żołnierzy z adnotacją zatruty gazem".
Czy ktoś spotkał się może z informacjami na temat użycia, celowego bądź przypadkowego, gazu w Powstaniu. Niestety w wykazie nie ma ani daty zgonu tych żołnierzy, ani miejsca, co utrudnia poszukiwania.
Napisano
Dziękuję za informacje. Zastanawiam się czy użyli tylko raz, czy jeszcze w innych rejonach również. W wykazie polegli w ataku gazowym ujęci są tylko żołnierze 12 pułku, a on walczył w rejonie Ostrów - Krotoszyn - Ostrzeszów. Coś podobno o atakach gazowych w Powstaniu pisał prof. Kosman z UAM w Poznaniu. Już mam namiary na książkę.
Napisano
Cytaty z forum dyskusyjnego portalu Inne Oblicza Historii

Bielszym: 1.2.1919 wznowiona została ofensywa niemiecka na północnym froncie. W rezultacie walk powstańcy zostali wyparci z Rynarzewa, Łochowa i Szubina. W czasie ostrzału Rynarzewa Niemcy użyli gazów trujących." - co na to Twoi bliscy, Seth? Czy ta informacja jest pewna?

Seth: Moi bliscy którzy pamiętali Powstanie Wielkopolskie bo brali w nim udział od wielu lat są w niebycie i to od bardzo wielu lat. W czasie Powstania większość ( 18 osób ) zamieszkiwała pobliski Żurczyn , Tur i Głęboczek . Męska część familii ( po kądzieli ) wzięła udział w walkach z pociągiem pancernym . Natomiast do informacji o użyciu gazu podchodziłbym z rezerwą, przecież większych strat w tym rejonie nie było.
Napisano
Zygmunt Broniarek. Powstanie Wielkopolskie - Niemcy używają gazów. Głos Weterana i Rezerwisty, s. 22 (kwiecień 2009).

Niemcy użyli gazów bojowych, już po podpisaniu w Compiègne w dniu 11 listopada 1918 kapitulacji, przeciw oddziałom powstańców wielkopolskich. 16 lutego 1919 Ignacy Paderewski - członek Komitetu Narodowego Polskiego nadesłał do Konferencji Pokojowej w Paryżu depeszę, w której stwierdził m.in. wojska niemieckie rozpoczęły działania ofensywne na wielką skalę w niemieckiej Polsce. Zajęły one miasta Babimost i Kargowa... Niemcy stosują duże ilości gazów trujących"
Napisano
Walki o Osiecznę.
W czasie organizacji powstania na terenie Śmigla, stacjonujący w szkole ewangelickiej i na kwaterach prywatnych zapasowy 37 pułku piechoty niemieckiej wycofał się do Leszna. Wraz z nim Śmigiel opuściła znaczna liczba Niemców, zwłaszcza młodzież. Pozostali w mieście Niemcy wobec władzy polskiej zachowali się spokojnie i dlatego do walk tu nie doszło. W nocy z 9 na 10 stycznia powstańcy śmigielscy wysłali patrol w kierunku Osiecznej. Wieczorem, 10 stycznia o godzinie 1700, około 130 powstańców wyruszyło na wozach dostarczonych przez majątek Czacz pod dowództwem ppor. Józefa Łukomskiego do Osiecznej, której mieszkańcy zostali uprzedzeni przez księdza proboszcza Stanisława Michalskiego z Goniembic o zamierzonym ataku Niemców. Wraz z powstańcami udała się cała Drużyna Pogotowia im. Jana Kilińskiego z ks. Tadeuszem Gronwaldem. Powstańcy śmigielscy wzięli udział w drugiej fazie walk o Osiecznę – 11 stycznia. Przybyła śmigielska kompania została zaaprowizowana w miejscowym klasztorze. 11 stycznia około godziny 1300 oddziały Niemców doszły do Wyciążkowa i stąd tyralierą zaczęły posuwać się w kierunku Osiecznej. Punktem oparcia dla Niemców były Jeziorki, gdzie w miejscowym parku ustawiono artylerię, która ostrzeliwała miasteczko. Niemcy dysponowali znaczną siłą ognia. Mieli dwie kompanie piechoty oraz posiadali pół baterii armat polowych (kaliber 7,7) oraz 1 lub 2 miotacze min, 3 ckm, 2 lkm. Dowodził nimi por. von Bismarck. Powstańcy z Osiecznej ściągnęli liczne posiłki. Oprócz kompani śmigielskiej w walce brała też udział kompania krzywińska. Jednym z błędów powstańców był brak wspólnego dowódcy nad walczącymi oddziałami. Stąd poszczególne oddziały praktycznie walczyły według własnego uznania.
Kompania śmigielska ruszyła z pewnym opóźnieniem przez płoty i rowy w kierunku Drzeczkowa. Po osiągnięciu celu, powstańcy rozłożyli się na łąkach i ostrzeliwali się z rzadka. Z braku rozkazów kompania nie wystąpiła zaczepnie, co było poważnym błędem taktycznym. Niemniej powstańcy ze Śmigla odegrali w potyczce doniosłą rolę. Stworzony przez nich blok uniemożliwił Niemcom dostęp do Osiecznej z zachodu i całkowicie jej okrążenia. Walka była niezwykle zacięta. Niemcy m.in. użyli pocisków gazowych, które dały się bardzo we znaki powstańcom, gdyż nie posiadali oni masek. Lewe skrzydło powstańców śmigielskich zostało zepchnięte przez przeciwników aż nad jeziorko. Do ponownego ataku prowadził ich kulawy Franciszek Łepkowicz, kupiec-bławatnik. W końcu nie mogąc wytrzymać naporu oddziałów powstańczych Niemcy rozpoczęli odwrót, który przekształcił się w ucieczkę. Zdołali jednak wycofać swoją artylerię i miotacze min, gdyż kompania śmigielska z braku ogólnych założeń nie odcięła im tyłów. Wycofali się do Leszna, a ścigający ich powstańcy dotarli aż do Gronówka. Straty obu stron przedstawiały się następująco: Niemcy mieli 3 zabitych i 5 ciężko rannych; Polacy – 3 zabitych, 6 rannych i 10 zatrutych gazem. Powstańcy zdobyli 2 ckm, 1 lkm, 30 karabinów, dużą ilość amunicji, 45 pocisków armatnich, hełmy stalowe, bagnety, plecaki, koce. Wśród powstańców śmigielskich ciężko ranny został Marcin Płócieniczak z Bucza, a Franciszek Dratwa z Bucza i Czesław Abt oraz Czesław Witaszek za Śmigla ulegli zatruciu gazem. Po odparciu Niemców, kompania powróciła do Śmigla.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie