grba Napisano 25 Luty 2009 Autor Napisano 25 Luty 2009 Zbiór reportaży szwedzkiego autora pochodzącego z Polski Macieja Zaremby został wydany w zeszłym roku przez Wydawnictwo Czarne z Wołowca pod tytułem „Polski hydraulik i inne opowieści ze Szwecji”. I cóż, że ze Szwecji chciałoby się powiedzieć, ale jest to naprawdę świetna, mocna książka zawierająca reportaże bijące na głowę wydumane fabuły.W jednym z reportaży „Co jesteśmy winni poległym?” Zaremba opisuje los szwedzkich marynarzy biorących udział w ruchu glejowym pozwalającym na żeglugę neutralnym szwedzkim statkom na podstawie porozumienia między Wielką Brytania a III Rzeszą.Statek M/S „Ningpo” wyruszył z Goeteborga w 1939 r. po żywność dla neutralnej Szwecji z załogą liczącą 30 osób. W 1941 w okolicy Singapuru wpadli na minę i załoga została wzięta do japońskiej niewoli, w której spędziła cztery lata w obozach pracy. Życie straciło sześć osób zanim schorowani i wyniszczeni wrócili do ojczyzny w styczniu 1946 roku do portu w Malmoe. Jakie przygotowano im powitanie? Czekała na nich policja, aresztowano ich, bo przez kilka lat nie płacili podatków, a także istniało podejrzenie, że wymigiwali się od służby wojskowej.
grba Napisano 25 Luty 2009 Autor Napisano 25 Luty 2009 Statek M/S „Erik Frisell” został zatopiony na Atlantyku niemiecką torpedą 19 maja 1940 z ładunkiem argentyńskiego zboża dla Szwecji. Załogę liczącą 34 osoby uratował brytyjski trałowiec. Wielu z nich nie mogąc wrócić do kraju potem pływało na innych statkach i zginęło na Atlantyku. Kiedy rozbitkowie z M/S „Erik Frisell” wreszcie wrócili do kraju powitał ich komornik, bo przez wiele lat nie deklarowali dochodów, a więc wymierzono im podatek uznaniowy i tak stali się dłużnikami państwa…
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.