Skocz do zawartości

Z Mazur nad Ren - Gerd-Helmut Komossa


Gizeh

Rekomendowane odpowiedzi

Po przeczytaniu mam mieszane uczucia. Książkę można podzielić na cztery części:
1. Dzieciństwo gdzie autor opiewa cudowne Prusy wschodnie - ok, tam się urodził i wychował, więc normalne, że odnosi się do tego terenu z nostalgią jako do swojej ojczyzny. I już wiadomo dlaczego jest tylu Niemców popiera Erikę Steinbach. Ciekawy jest opis podróży przez polski korytarz" do Rzeszy.

2. Działania wojenne - tu się trochę zawiodłem, bo oczekiwałem, że jest to główny temat książki. Autor nie opisuje żadnej siekaniny, opisy frontowe nie są szczególnie rozbudowane. Ot, mała garść wspomnień jednego z milionów żołnierzy. Ciekawe są opisy kilku wizyt w Warszawie.

3. Niewola - szczegóły z obozowego życia w Prusach i na Litwie oraz wątek z odznaczeniami w obozie: część jeńców wolała je zakopać niż oddać Rosjanom.

4. Czasy powojenne - losy autora po wojnie i problem z wystawą, która pokazuje zbrodnie Wehrmachtu, bo według niego żadnych zbrodni nie było a jak były to z rąk hitlerowców (czyli tej małej grupy złych Niemców spoza Wehrmachtu), Finów i Ukraińców. Tą część pozwoliłem sobie przejrzeć pobieżnie, mam inny pogląd w tym temacie.

Podsumowując, po opisie z okładki nastawiałem się na frontowe wspomnienia w stylu Sajera, Degrella czy Allerbergera a książka okazała się być z deka przereklamowana. Nie wiadomo nawet za co autor zdobył swoje odznaczenia mając tak gołębie serce i duszę artysty. Można przeczytać ale drugi raz bym chyba nie kupił.

Opis książki od wydawcy:

Polski czytelnik miał możliwość zapoznać się z wieloma wojennymi wspomnieniami niemieckich oficerów. Przetłumaczono m.in. wspomnienia feldmarszałków von Mansteina i Kesselringa oraz generałów Haldera i Guderiana. Cóż zatem ciekawego do naszej wiedzy o II wojnie światowej może wnieść książka ówczesnego porucznika artylerii? Otóż pomimo oceanów atramentu, jaki został zużyty do opisania ostatniej wojny, wspomnienia z perspektywy niskiego stopniem oficera, pozwalają uzupełnić jej obraz o pełne emocji, ale też nie pozbawione wyważonej refleksji, doświadczenia frontowe zwykłego człowieka" wprzęgniętego w tryby wojennej machiny. Oprócz wspomnień wojennych Komossa opisuje również czas z przed wybuchu wojny: beztroskie lata dzieciństwa oraz przedwcześnie przerwanej przez wojnę młodości autora, spędzonych w ojczystych Prusach Wschodnich. Fragment ten przesycony jest nostalgią za bezpowrotnie utraconą ojczyzną i rodzinnym mazurskim domem. Gerd-Helmut Komossa urodził się 11 listopada 1924 roku w Olsztynie ( dawne Prusy Wschodnie). Po ukończeniu nauki w Szkole im. Behringa w Olsztynku w wieku lat 18 jako ochotnik wojenny wstąpił w szeregi Wehrmachtu. W latach 1943-1945 brał udział w walkach na froncie wschodnim. Za osiągnięcia bojowe odznaczono go Krzyżem Żelaznym I i II klasy oraz Srebrną Odznaką Szturmową i Srebrną Odznaką za Walkę Wręcz. Po kapitulacji macierzystej 2. Armii dostał się do sowieckiej niewoli, w której przebywał do 1 IV 1949. 1 VII 1956 roku wstąpił w szeregi Bundeswehry. Karierę rozpoczął jako dowódca baterii i przechodząc kolejno różne szczeble dowódcze, zakończył jako szef Militńrischer Abschirmdienst (Wojskowej Służby Bezpieczeństwa).


...
W jednym z kątów tej nędznej chaty stało naprawdę coś w rodzaju choinki. Do gałęzi drzewka przymocowano drutem trzy słabe światełka, które stwarzały iluzję świąt Bożego Narodzenia. Żołnierze czytali listy, które przyjechały z ojczyzny naszą ciężarówką. Jeden z nich patrzył tępo przed siebie nie chciał uwierzyć, że w Zaglębiu Ruhry jego żona została zabita przez bomby. Smutna wiadomość w wigilijny wieczór. Poszedłem na wartę. Na pozycji było niesamowicie cicho. Ciszę tę przerywały jednak często spadające rosyjskie granaty. Z kierunku głównej linii walk wznosiły się w niebo świetliste kule, najpierw wystrzeliwane przez wroga, potem przez naszą piechotę. [...] Słychać było ogień z karabinów maszynowych. Potem znów cisza. I ponownie ogień nękający ze strony Rosjan, rozrzucany po terenie bez planu i bez celu. W bunkrze śpiewaliśmy Cicha noc, święta noc...". Potem ciszę przerwał okrzyk: Gotowość ogniowa!".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie