Skocz do zawartości

Rekonstrukcyjne dziwadła vol.2


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Fozgen, bardzo symboliczny filmik.

Jakich to czasów nasza kawaleria się dosłużyła, jeśli wzrusza ją, kiedy nijaki i popłuczynowaty Lube musi się posiłkować do swoich nijakich pioseneczek sceną z filmu Służyli dwaj towarzysze", sceną zagraną przez wielkiego człowieka, Włodzimierza Wysockiego, aktora, poetę i pieśniarza, przy którym Lube to jak KBW przy oryginalnym wz.19 spod Bzury.

Idę utopić smutki w tłuczonym szkle.
  • Odpowiedzi 504
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Witam.

Muszę wtrącić swoje 5 groszy do tematu kawalerii - zaznaczam ze nie czepiam się wszystkich.
Odtwarzam wojska niemieckie i już miałem przyjemność dostać 2 razy szabelką po hełmie i to dosyć mocno – Panowie na konikach jesteście pewni ze zawsze traficie w hełm, a co jak klient będzie miał na głowie laminat ??? Ułańska fantazja" tez się trafia, przykładem jest rekonstrukcja w Radomiu gdzie konie żeby się pokazać szarżowały polem przy publice które to miało być bezpiecznym dla „poległych”. Niektóre grupy ułańskie nie powiem można się z nimi dogadać i walczą spieszeni.
Jeżeli chodzi o umundurowanie i wyposażenie to traktujmy się jednakowo – (jakie dyskusje pojawiają się na tym forum jeżeli ktoś z grup niemieckich ma jakieś braki).

Pozdrawiam
Rysiek
Napisano
Wzorowy przykład spieszenia się kawalerii i dobrze zrobionej szarży - Bzura 2007. Bardzo fajnie to wyszło. I nie słyszałem żeby ktoś po hełmie dostał.

I panowie nie-kawaleryjscy - pamiętajcie - wbrew pozorom spieszyć oddział kawalerii jest znacznie trudniej niż zaszarżować.
Być koniowodnym - siedzieć na koniu i pilnować dodatkowo dwóch (lub jednego, zależy z jakiego szyku się spieszamy) koni kolegów, którzy w bój spieszeni pobiegli, i do tego poruszać się, jest naprawdę trudno. Ale jest to do wykonania, jak to na wspomnianej imprezie zostało całkiem zgrabnie zrobione.
Napisano
Czołem!. Nie chcę w tym poście nikogo obrażać, sam jestem w grupie rekonstrukcyjnej kawalerii i staram się dążyć do doskonałości, ale niestety raz po raz obserwuje się ułanów, którzy udają tylko ułanów swoje umundurowanie mają niezgodne z tym, co jest w przedwojennych regulaminach (co np. można było kupić w „NPK” - Instrukcja noszenia, troczenia i pakowania wyposażenia w kawalerii rok 1938 – można było kupić i przestudiować). Może to że tak wyglądają wynika z braku kasy jak kolega Fozgen wylicza oraz z niewiedzy i z lenistwa ( polakierowanie guzików srebrną farbą - co z dala emituje metalowe guziki - to 5 minut roboty i 16 zł na farbę) ale jak nazwać fakt że podczas rekonstrukcji pod ogłowiem wz.36 zapięty jest czerwony kantar (nie mówię tu o próbach na których ułani są różnie ubrani), o tym że jak się ma już sakwy to należy je wypchać a nie mieć ich pustych (np. wypchać gazetami czy czymś innym tego typu) – źle wygląda ora porozpinanych wyglądających niechlujnie. Podstawowym celem każdego współczesnego ułana powinno być dążenie do prawidłowego umundurowania wyszkolenia oraz wiedzy o kawalerii oraz o swoim wierzchowcu. Każdy z nas robi błędy, ale po to, aby się na nich uczyć i je eliminować ( sam je pareset zrobiłem, ale już wiedziałem po tym co należy zrobić tak a jak tak). I nie zapominajmy, że na rekonstrukcję przychodzą też Ci, co na forum tym nazywani są jako „znawcy” a le i „nie znawcy” i widzą robią zdjęcia a potem piszą w tym wątku i wychodzą takie kwiatki aż czasem śmiać się chce a z czasem woła o pomstę do Boga..


Kolego Fozgen twoja wypowiedz mnie zdumiewa – no tak najlepiej się obraża innych z przysłowiowym „uderz w stół a nożyczki się odezwą” lepiej kupić sobie np. płaszcz, pelerynę i je prawidłowo troczyć do siodła – wtedy jeśli mamy już wszystko ok. i nie bać się krytyki. Z doświadczenia wiem, że troczenie i umundurowanie się prawidłowo wychodzi na rajdach. Sam parę razy spadłem z konia patrząc od razu na konia czy nic mu się nie stało a potem na sprzęt czy jest cały a na samym końcu jestem ja. Nikomu nie życzę jak kolega komarow aby koń go pokopał, ale z jednym się mogę zgodzić z min jeżdżąc na różne rekonstrukcję z końmi jest to ciężka praca (często jest to tak, że na imprezę jednodniową wyjeżdżam o 6 rano a jestem o 1 w nocy ) nie mając czasu na pogaduszki z kolegami piechurami i na zwiedzaniu parku maszyn ale też i satysfakcja. Koń to jest najważniejszy towarzysz kawalerzysty, który zależny jest od Ciebie twojej wiedzy i umiejętności i jak było w przedwojennej piosence „Bo w sercu ułana, gdy je położysz na dłoń/Na pierwszym miejscu panna, przed panną tylko koń!” i powinieneś dbać o niego.

PS. Aby nie było krytyki nalezę do Stowarzyszenia ułanów Grochowskich jestem z Warszawy i mam na imię Maciej S. A piszę na forum mało bo korzystam z wiedzy z innych źródeł regulaminy obozy koledzy.
Napisano
a i jeszcze jedno co do tego:Pasuje organizatorom taka kawaleria jaką widziałeś to jesteśmy i basta."

jak spodkam Jarka to mu przekaze zeby na kolejne reko jak juz ma zapraszac to lepiej samego twojego siwka(nie powiem ladny jest) bo ty chlopie to psujesz tylko opinie kawalerzystom;]
Napisano
Wykonane na Fortach Czerniakowskich w 2006 roku.

Ogólnie wszystko jest OK, gdyby nie pewien detal w postaci będącej najbardziej na lewo. Tego dnia grupy odgrywały kilka epizodów od w tym 1939 rok. Pan po lewej nie powinien mieć w pierwszych dniach września przyszytej odznaki za zniszczenie czołgu, bo jak wiadomo ustanowiono ją później. Zresztą bycie odznaczonym krzyżem żelaznym 2 klasy (w wersji 1939) już w pierwszych dniach też jest trochę naciągane. Nie mam nic przeciwko noszeniu takich odnzak, jeśłi w kryteriach grupy uznano że zasłużyło" się na taką odznakę. Jednak tutaj niedobrała się epoka:). Co do epizodu z 1939 pan z tyłu w mundurze oficera artylerii szturmowej raczej nie pasuje ale przynajmniej dyskretnie na czas tego epizodu ukrył się z tyłu, by jak najmniej rzucać się w oczy.
Napisano
jak widzę problem mam konia i wiem jak go użyć więc nie czepiajta się mojego munduru" jest aktualny u rekonstruktorów wszystkich epok. Mym zdaniem nie jest to żadne wytłumaczenie i jeśli w parze z dobrze ułożonym koniem i umiejętnjościami jeździeckimi nie idzie poprawnie odtworzona sylwetka kombatanta dosiadającego konia to od razu nasuwa mi się stare powiedzenie mego dziadka
siadaj na konia portki wiąż".
Po prostu smutno się robi.
Jesli dodatkowo okazuje się, że w grę wchodzi otwarzanie naszego kawalerzysty zastanawiam się czy nie posądzić takich niechlujnych jegomości o obrazę munduru żołnierza polskiego. Może jednak jestem zbyt surowy, stoi za tym tylko pospolita głupota...
Napisano
R51 to ze względu na pewne znalezisko natury motoryzacyjnej jakie zdarzyło mi się poczynić (myślałem że każdy na tym forum juz o tym wie). Naukę jazdy konnej miałem w charakterze wf-u w liceum i na studiach więc myślę że mój staż jeżdziecki jest znacznie dłuższy od wielu tzw ułanów".
Jeszcze raz powtarzam: Jeśli nie masz KASY aby poprawnie zrekonstruować kawalerzystę- to go nie odtwarzaj.
Proste i klarowne.
Jeśli mimo tego próbujesz z uporem maniaka za pomocą gumowych butów do konnej jazdy, kurtki KBW, kabury od TT i aluminiowego odlewu mausera w czeskiej kolbie oddać ducha polskiej kawalerii z okresu międzywojennego to się nie dziw że niektórzy będą Ciebie postrzegali jak pajaca.
Napisano

Ja tylko jedno słówko do Sz.P Fozgena
Wiem że może kasa dla pana dużo znaczy ale jakby każdy z Pana chłopaków popracował nad detalami (nie chodzi mi o kupno oryginałów),to od razu by to lepiej wyglądało (jak na powyższym zdjęciu z sieci).

Życzę takiej samej zajadłości w dopracowaniu szwadronu jak ma to miejsce w Pana nazwijmy to polemikach:)

A jak się nie chcę i nie może to lepiej nie mówić nikomu że się polską kawalerie odtwarza prędzej pasuje tu partyzantka:)

Sebol

Napisano
Patataj, patataj, patataj. W sumie jak przepasać mnie biało-czerwoną wstęgą to mógłbym robić za dziedzica Pruskiego".
Pozdrawiam

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie