Jump to content

Leszno wlkp. , okolica Leszna


knf

Recommended Posts

Pewien jegomość opowiadał mi o starym szpitalu wojskowym pod kaplica cmentarna w Świeciochowie k/ Leszna zaznaczam ze byl trzezwy.... .. typowego wejscia nigdzie nie ma jedynie mały właz tuz przy scianie kaplicy,wtedy sie tamtedy dalem rade przecisnac dzis juz by to bylo niemozliwe ,gdy pierwszy raz tam poszedlem bylo tam bardzo ciemno wiec wrocilem nastepnego dnia z latarka .... bylo kilka kosciotrupów niektóre w mundurach poznalem po roznych odznaczeniach jednak ich nie dotykalem, na ziemi walalo sie mnustwo butelek ,smieci,medykamenów,kosci itd ogolnie smieciowisko bylo tez pare skrzynek drewnianych w tych ktore byly otwarte byly ksiazki nie przegladalem ich bo mnie wtedy kompletnie nie interesowaly a zamknietych nie bylo czym otworzyc, broni tez raczej nie bylo bo jako malolat wzial bym ja do reki jako pierwsza rzecz , jedynie co zabralem to czaszke ktora po wyjsciu gralismy w "pilke co kosztowalo mnie spore nieprzyjemnosci dlatego cala ta historie tak zapietalem i nigdy juz tam wiecej nie poszedłem.." .Jest ktos z okolic? ziarenko prawdy czy wyobraznia?
Link to comment
Share on other sites

jegomosc ktory mi to opowiadal ma ok 30 lat i jest dosc powazny ,takze uszował" tam pewnie jakies 20 lat temu wiec z jednej strony nie az tak dawno", a na tyle dawno ze jak tam byl to minelo juz pare latek od wojny i zwloki mialy czas zeby ulec takiemu rozkladowi.pozdr.
Link to comment
Share on other sites

Utrzymujesz może kontakt z tym panem? Jeśli tak, to zapytaj się go jak wyglądało to wejście? Było w samej ścianie? Po której stronie kościoła się znajdowało? Bo teraz, kiedy bardzo dużo kaplic kładzie nową posadzkę (głownie płytki) to wejście mogło być czasem niezauważone i zapłytkowane" :)
Link to comment
Share on other sites

ciezko z kontaktem -byl to jeden z budowlańców ktorzy mi ocieplali dom a juz skonczyli niestety a raczej nareszcie :) ale z tego co mi ysowal" palcem w powietrzu opowiadajac przy kawie to wydaje mi sie ze bardziej chodzilo mu ze jest to na ziemi a nie w scianie a o ile pamietam to jego slowa to przy scianie" no i male musialo byc jak jakas wentylacja lub cos w tym stylu- niestety wiecej nic niewiem.
Link to comment
Share on other sites

Rozumiem, rozumiem. Tylko na 99,9% musiało być jakieś wejście przez kościół! Jakby tam rannych na noszach wnosili skoro nawet jeden dorosły człowiek nie mógł przejść?! Jeden z kumpli powiedział, że sie tam może niedługo wybierze i wybada sprawę ;)
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 3 years later...

Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.

×
×
  • Create New...

Important Information