LEWY Napisano 14 Grudzień 2007 Autor Napisano 14 Grudzień 2007 Czesc,Paweł:) Bardzo podoba mi się Twój artykuł w ostatnim Odkrywcy (Fryderyk II wkracza na Śląsk"), ale że częśc jego treści dotyczy mojego głogowskiego podwórka, muszę Ci zwrócic uwagę na jedną rzecz.Piszesz tak: Wrócmy teraz pod wały Głogowa. Jak pamiętacie, 19 grudnia 1740 r. zjawili się tam Prusacy i nie doczekawszy się po 8 dniach kapitulacji austriackiego garnizonu ruszyli pod Wrocław (...) Na początku marca Fryderyk zarządził szturm twierdzy. Głogów padł w nocy z 8 na 9 marca 1741 r. Dowodzący obroną hrabia Wallis dostał się do niewoli, a jego następca - generał Reisky - został podczas walk ciężko ranny i zmarł następnego dnia".Tak się składa, że atknąłem" się na generała Reiskyego zupełnie przypadkiem wiosną 2006 r. w czasie poszukiwań prowadzonych w podziemiach kościoła Bożego Ciała w Głogowie. Pisałem o tym w artykule Gdzie są mumie? - ciąg dalszy" (Odkrywca, kwiecień 2006). Reisky, a właściwie jego nagrobek z tego kościoła, zainspirował mnie do tego stopnia, że napisałem na ten temat hasło do Encyklopedii Ziemi Głogowskiej. Przytaczam je poniżej w całości:-----------------------------------------------------------PŁYTA NAGROBNA GENERAŁA REISKY’EGO W KOŚCIELE BOŻEGO CIAŁA W GŁOGOWIEMarmurowy nagrobek znajdujący się pod oknem w dawnej kaplicy św. Alojzego (druga po lewej stronie kościoła). Widniejąca na nim łacińska inskrypcja głosi:„Illustrissimus & Excellentissimus Dominus Dnus Generalis Franciscus Wenzeslaus Reisky, L. B. de Dupnitz, anno MDCLXXXVII vicesima Aug. genitus. Sub Augustissimis Imperatoribus Leopoldo I., Josepho I., Carolo VI., Stipendia meruit per annos novem & tricenos. Legatus in Moscovia annis II., gubernator Syracusis in Sicilia annis III. Inclyti regiminis Diesbachiani Commendans annis XII. Dum in expugnatione Glogoviae X. Martis moenia heroice tuetur, Vulneratus atque saucius pientissime occubuit die III. Aug. anno MDCCXLI. Clarus in Vita, in morte clarior. Dubites: num plura perpessus fortiter agendo, an plus egerit gravia constanter patiendo. Ex utroque Nomen commeruit immortale. Sub hoc saxo a doloribus & laboribus suis requiescit”. W tłumaczeniu na język polski brzmi następująco:„Jaśnie oświecony i najdostojniejszy Pan, generał Franz Wenzel Reisky, baron von Dupnitz, urodzony 20 sierpnia 1687 r., przez 39 lat oddany służbie cesarzy Leopolda I, Józefa I i Karola VI. Dwa lata był posłem w Moskwie, 4 lata gubernatorem w Syrakuzach na Sycylii, 12 lat pułkownikiem w słynnym pułku Diesbacha. 10 marca, w czasie szturmu Głogowa, dzielnie broniąc murów, został ciężko ranny. Zmarł wielce pobożną śmiercią 3 sierpnia 1741 r. Sławny za życia, jeszcze sławniejszy po śmierci. Pojawiają się wątpliwości czy więcej wycierpiał swoimi mężnymi czynami czy też więcej uczynił swoim wytrwałym cierpieniem. Z obu przyczyn zyskał sobie nieśmiertelne imię. Pod tym kamieniem spoczywa uwolniony od swojego bólu i trudu”. Pułkownik Reisky był zastępcą austriackiego komendanta twierdzy, hrabiego Wenzela von Walliss, w czasie oblężenia Głogowa przez wojska pruskie księcia Leopolda von Dessau (22.12.1740 – 10.03.1741). Podczas nocnego szturmu miasta, broniąc pozycji w pobliżu ówczesnej Schlossthor (Brama Zamkowa), otrzymał dwie rany postrzałowe oraz pchnięcie bagnetem w udo i brzuch. Zmarł po prawie półrocznej chorobie, mimo troskliwej opieki jezuitów. Biorąc pod uwagę treść inskrypcji należy przyjąć, że w uznaniu zasług został awansowany do stopnia generała, być może pośmiertnie. Nagrobek został niedawno ponownie „odkryty”, gdyż z niewyjaśnionych przyczyn w całości zasłonięty jest stojącym w kaplicy konfesjonałem, co czyni go kompletnie niewidocznym. Zachowany w stanie prawie idealnym, posiada jedynie nieznaczne ubytki na obrzeżach oraz w dolnej części podstawy. Nie wiadomo kiedy i w jaki sposób znalazł się w kościele. Jak wynika z przedwojennych źródeł, trumny gen.Reisky’ego nigdy nie odnaleziono, ani w krypcie pod kaplicą, ani w żadnym z innych podziemnych pomieszczeń. Sam nagrobek mógł się wcześniej znajdować w zupełnie innym miejscu. W pewien sposób sugeruje to G.J.Raschke w swoim rękopisie z 1827 r., w którym podaje, że: „W niej (w tej kaplicy) znajduje się pamiątkowy kamień ostatniego cesarskiego komendanta Festung Glogau, który wcześniej nie zajmował tego miejsca”. Bardzo zagadkowe są również metalowe uchwyty u podstawy nagrobka. Być może wcześniej służyły do zawieszenia np. medalionu, tak jak w przypadku grobowca hrabiny von Frankenberg w kaplicy przed zakrystią, co skłania ku hipotezie, że pierwotnie marmurowa płyta była umiejscowiona znacznie wyżej niż obecnie.Literatura: Kretschmer Eugen, Die Glogauer Jesuitenkirche, Glogau 1935; Blaschke Julius, Geschichte der Stadt Glogau und des Glogauer Landes, Glogau 1913; Raschke Georg Friedrich, Beitrage zur Geschichte der Stadt Glogau 1827; Hoffmann Hermann, Die Jesuiten in Glogau, Breslau 1926; Grünhagen Colmar, Schlesien unter Friedrich dem Grossen, Breslau 1890; Lewicki Przemysław, Gdzie są mumie? – ciąg dalszy (w:) „Odkrywca”, kwiecień 2006.-----------------------------------------------------------Zwróc przede wszystkim uwagę na drobną różnicę w dacie szturmu twierdzy oraz na ogromną różnicę w dacie śmierci Reiskyego. Pierwsza jest dyskusyjna, bo óżne źródła różnie podają", ale już druga całkiem bezsporna. Reisky konał przez 21 tygodni...Poszukam zaraz zdjęc tego nagrobka, to wrzucę w kolejnych postach. Pozdrawiam serdecznie...LEWY
LEWY Napisano 14 Grudzień 2007 Autor Napisano 14 Grudzień 2007 fotka nr 3Wszystkie zdjęcia zostały wykonane 11 marca 2006 roku.LEWY
Leuthen Napisano 14 Grudzień 2007 Napisano 14 Grudzień 2007 Hej! :-) No to nie pozostaje mi nic innego jak przywdziać wór pokutny i udać się do Canossy ;-)Tak serio - dzięki za zwrócenie uwagi na te 2 szczegóły. Wiadomości nt. walk o Głogów zaczerpnąłem z książki Niny Kracherowej Partyzant moralności", o której wspomniałem we Wskazówkach bibliograficznych" na końcu artykułu. Jak widać, pełne zaufanie okazało się zwodnicze... Moja wina - mogłem to jeszcze sprawdzić u Theo Kriega w rocznicowej pracy poświęconej wkroczeniu wojsk pruskich na połnocny Śląsk w 1940 r., wydanej w 1940 r., którą miałem w rękach przed przystąpieniem do pisania (o Głogowie było tam dość sporo, m.in. b. ładny obrazek przedstawiający bodajże Friedricha pod wałami Głogowa). PS A na priv zaraz pójdzie supertajna" informacja ;-)
LEWY Napisano 14 Grudzień 2007 Autor Napisano 14 Grudzień 2007 Moja tajna odpowiedź na supertajną informację poleciała na Twój priv:)Książki Theo Kriega nie znam zupełnie, więc z tym workiem pokutnym to nie przesadzaj;) Jeśli masz ją nadal lub dysponujesz chociaż fragmentami o Głogowie, to jestem bardzo chętny:) Obrazek z Fryderykiem posiadam już w swoich zbiorach, był zamieszczony m.in. w monografii miasta z 1926 roku.Co się zaś tyczy okolicznych ciekawostek, to mam takie coś. Znalazłem to ostatnio w jednej książce, też zupełnym przypadkiem i nie mogę w żaden sposób potiwerdzic w innych źródłach. Może wypowiesz się w tej sprawie?-----------------------------------------------------------Fryderyk II po ostatecznym doprowadzeniu wojen śląskich do końca na stałe związał losy sląskie z losami państwa pruskiego. Polkowiczanie znali króla z jego sukcesów militarnych, ale mało znany jest fakt, iż podczas wojny siedmioletniej został on uratowany przez Antona Lessela, właściciela zajazdu Pod Trzema Murzynami", przed wzięciem do niewoli. W jednej z potyczek wojsk pruskich z Austriakami król z niewyjasnionych przyczyn został wraz z najbliższym otoczeniem odcięty od swoich wojsk i ukrył się w zaroślach Trzebcza niedaleko Polkowic. W pobliżu tego miejsca przebywał na swoich polach Anton Lessel. Zbliżył się do niego opadający z sił zołnierz i poprosił o dostarczenie zaprzęgu konnego dla wyższego oficera pruskiego, który jest ścigany przez wojska cesarskie. Za spełnienie tej prośby obiecywał wysoką nagrodę. Celem podróży było dotarcie do Kożuchowa. Z powodu wielkiego niebezpieczeństwa miała ona odbywac się tylko bocznymi i mało uczęszczanymi drogami. Dziadek Lessela trzymał w zajeździe Pod Trzema Murzynami" trzy zaprżegi wyśmienitych koni ukraińskich. Jednym z nich powożonym przez Casimira Leitgeba król wraz z kilkoma wysoko postawionymi osobami opuścił niebezpieczne miesjca i pod nadzorem Lessela udał się mało znanymi drogami do Kożuchowa...Anton Lessel do końca życia doświadczał łask królewskich. Co roku podczas przeglądu dragonów królewskich stacjonujących w Polkowicach musiał się pokazywac królowi. Był też częstym gościem księcia pułkownika Pape w Lubinie. Fryderyk zaproponował mu wysokie stanowisko w służbie królewskiej, którego jednak nie przyjął, gdyż bardziej od zaszczytów cenił sobie wolnośc osobistą. Zręczny i odważny Casimir Leidgeb otrzymał nagrodę w wyskości 500 talarów. Późniejsza plotka zwielokrotniła ten prezent królewski do garnca złotych monet. Kiedy w latach 1772-1775 nastąpiła wielka rozbudowa miasta, na koszt kasy królewskiej wybudowano również nowy dom dla Antona Lessela i nowy zajazd Pod Błękitnym Jeleniem" dla jego dziadka Balthasara.-----------------------------------------------------------Bardzo mnie ciekawi ta historia. Pół wieku później także w tej okolicy Głogowa chłop z malutkiej wioseczki niemal w podobny sposób uratował życie Napoleonowi Bonaparte. Było to 12.12.1812 roku, z tą tylko różnicą, że cesarz uciekał saniami przez kopiasty śnieg przy 20-stopniowym mrozie:)))LEWY
stangret Napisano 14 Grudzień 2007 Napisano 14 Grudzień 2007 LEWY. Czapki z glow. Bylem pewien ze tylko pancerka i niemczyzna. Historia nie jest ci obca, a tego brak na tym forum. Pelne uznanie. Jeden wsrod nielicznych. Dzieki.
Leuthen Napisano 15 Grudzień 2007 Napisano 15 Grudzień 2007 Info o pracy Kriega wysłałem na priv, natomiast jeśli chodzi o tą historię z Lesselem, to przyznam, że słyszę ją pierwszy raz, aczkolwiek wiem skądinąd, że Friedrich miał strasznie stresujące życie, bo wielokrotnie ktoś próbował go porwać (o jednej z takich prób napisałem w artykule, o którym mowa w tym wątku) lub też pruski monarcha znajdował się w opałach. Od razu kojarzy mi się tu epizod pt. Co robił Fryderyk po opuszczeniu pola bitwy pod Małujowicami 10 IV 1741 r.?". Wg jednej z relacji musiał się ukrywać przed cesarskimi" siedząc pod beczką :D:D:D
LEWY Napisano 15 Grudzień 2007 Autor Napisano 15 Grudzień 2007 Stangret, takie słowa mogą tylko cieszyc. Bardzo dziękuję, nie spodziewałem się. Człowiekowi chce się pisac, gdy widzi, że inni czytają:) Pozdrawiam!LEWY
LEWY Napisano 15 Grudzień 2007 Autor Napisano 15 Grudzień 2007 Leuthen, ja Broń Boże nie jestem jakimś tam wybitnym znawcą ani Fryderyka Wielkiego ani jego epoki:) Czytam dużo, staram się bardzo dużo czytac, zwłaszcza o swoich terenach i czasami znajduję takie ciekawostki. Ta zainteresowała mnie szczególnie, gdyż po pierwsze nigdzie nie mogę trafic na jej źródła, a po drugie wyszło mi, że w mojej okolicy w dawnych czasach chłopi ratowali życie Wielkim Tego Świata;) A tak zupełnie na marginesie, trafiłem dosłownie dzisiaj na coś, co mam nadzieję ogromnie Cię wciągnie i rozbawi. Znasz niemiecki, więc powodzenia w tłumaczeniu:)))Nach der Schlacht von LEUTHEN verbot ein LEUTNANT seinen LEUTEN, die Glocken von LEUTHEN zu LAUTEN.Der LEUTNANT erlauterte leutselig seinen LEUTEN, das LAUTEN der Glocken von LEUTHEN den LEUTEN von LEUTHEN zu uberlassen"reszta tematów na priv, pozdrawiam serdecznie:)))LEWY
Wiesław Napisano 17 Grudzień 2007 Napisano 17 Grudzień 2007 Witam serdecznie kopalnie wiedzy o śląsku Dolnym. Cieszę się, ze w ferworze erupcji wiedzy, poruszony został problem, na który zwróciłem uwagę już dawno, a w postach powyższych podkreślony, że óżne źródła różnie podają". To pytanie, którego dnia marca 1741r. odbył się szturm na twierdzę Głogów? Dokładnych studiów nie przeprowadził jeszcze nikt. Natomiast w źródłach występują obie daty - z 8/9 i z 9/10. Zamieszanie wg mnie powodują trzy fakty. Po pierwsze szturm odbywał się po północy, więc z upływem czasu we wspomnieniach mówionych (poważne źródło) zaczęły funkcjonować dwie daty dzienne. Po drugie, w obiegu, również internetowym istnieją mapy twierdzy - plany ataku , na twierdzę, z opisem już w tytule: Plan der Festung Glogau, eingenommen durch die Preußen am 8. März 1741. I wreszcie po trzecie - najważniejsze- fundamentalna dla tych czasów praca •Die Kriege Friedrichs des Grossen, [72893 II] cz.I, Der Erste Schleschische Krieg 1740-1741, z której Kracherowa czerpie pełnymi garściami(np info o nagrodach za szturm, czy daty szturmu. Jako załącznik do Dzieła wystepuje rozkaz księcia Leopolda, dowódcy oblegających ma tytuł: Disposition. Wie es den 8ten Martii gehalten werden foll um Glogau zu surpreniren" s. 111* i nn. Dwie ostatnie uwagi mogą świadczyć o dacie 8/9.Ale nie znajduję zapisu źródłowego o nocy 9/10 marca. Wszystkie występujące w literaturze są opisowe, nie źródłowe. Czy inskrypcja nagrobna jest źródłem historycznym - Oczywiście!!!!!!. Tylko tez trzeba spojrzeć na nią krytycznie. Niewiele wiemy o tym epitafium, poświęconemu wybitnemu żołnierzowi. bez egzaltacji można powiedzieć bohaterskiemu obrońcy. niewielu było chętnych do stawiania zbrojnego oporu. Fundatorzy i wykonawcy tablicy bardziej zwracali chyba uwagę na formę niż treść. Tym bardziej, ze od 1741 upłynęło wiele lat burzliwych i tragicznych dla mieszkańców i ich dorobku. W tym straszliwy pożar, który wybuchł 13.5.1758 w lazarecie wojskowym, znajdującym się w kolegium jezuickim i rozprzestrzenił się błyskawicznie. Natomiast dzień 10 marca 1741 na pewno był spokojniejszym po nocnym szturmie,a jeżeli wcześniej był po szturmie 9 marca to jeszcze hałaśliwy, brutalny, koszarowy, żołdacki, więc 10 i może był łatwiejszym do zapamiętania. A zdobywca hołd mieszczan odebrał dopiero 12 marca. [za Blaschkem] Może więc zamiast spierać sie o o dzień wte czy we wte" przeczytajmy fragment tej Dyspozycji" syna Starego Dessauera", ks. Leopolda von Anhalt-Dessau, w tłumaczeniu specjalisty tego okresu, dr R. Kisiela. [Spróbuje wkleić] 2. Ekscytujący fragment prawdziwej biografii" Fryderyka II pod Polkowicami został zaczerpnięty z pracy: Machnicki Wojciech, Historia Polkowic, Polkowice 1998. We wstępie autor pisze, jak praca powstawała - otrzymał górę materiałów, już przetłumaczonych i zlepił z tego bardzo obszerną historię miasteczka. Jest tam wiele tego typu perełek, bo z takich składają sie również regionalne gazety i gazetki wydawane przez Heimatbundy w Niemczech. Ale polecam to obszerne dzieło wszystkim miłosnikom Dolnego śląska. 3. Leutchen napisał:Friedrich miał strasznie stresujące życie, bo wielokrotnie ktoś próbował go porwać (o jednej z takich prób napisałem w artykule, o którym mowa w tym wątku) lub też pruski monarcha znajdował się w opałach." No tak, stresujące życie ma każdy Szef, który nie polega na swoich współpracownikach. Dotyczy to również monarchów. Stary Fryc" przede wszystkim nikomu nie wierzył i żadnego z podległych sobie generałów nie szanował. Np. Ziethena i Wobersnowa w liście, po nieudanym w 1759 rajdzie do Wielkopolski zmieszał z błotem jak najgorszych. Choć ten drugi w lutym i marcu w szybkim i sprawnym marszu zniszczył wianek magazynów zbożowych na pograniczu królestwa z Prusami i przywiódł księcia Sułkowskiego oskarżanego o wszystkie plagi do twierdzy Głogów. A drugiego - Ziethena znamy jako zagończyka. Fryderyk pisał do gen. Wobersnowa „ Pańska kampania [polska] zasługuje na ogłoszenie drukiem, jako wieczny przykład, czego żaden rozumny oficer nie powinien naśladować. Popełniłeś Pan wszystkie głupstwa, jakie tylko można zrobić na wojnie, nie zrobiłeś niczego, co by mógł pochwalić rozsądny człowiek. Z drżeniem rak otwieram nadchodzące tu listy.”" to za Konopczyńskim. I mimo, że tenże generał za chwilę oddał życie w brawurowym ataku na oddziały rosyjskie pod Kijami, to w Politische Correspondenz" nie ma śladu o królewskiej (krokodylej)łzie. A inny temat, to to, że królewscy generałowie i oficerowie w tych wojnach padali jak muchy.Można by długo... Gratuluje wam Panowie talentów popularyzatorskich. Wiesław
osman Napisano 18 Grudzień 2007 Napisano 18 Grudzień 2007 Witam sympatyków śląskiej historii.LEWY fajny ten łamaniec językowy z LEUTHEN.Chciałbym dodać dla znających język niemiecki, w aktualnym numerze dwutygodnika MILITÄR & GESCHICHTE jest spory artykuł wraz z mapką na temat bitwy pod Leuthen.http://landser.de/cgi-bin/militaer-und-geschichte/heft?nr=36&art=mgLeuthen zobacz PM
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.