Skocz do zawartości

Mundur deszczyk


wolff

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Mam małą proźbę jak ktoś mógł by mi powiedzieć od którego roku wszedł do użytku w naszym wojsku mundur zwany deszczykiem? I wszystko na temat tego munduru. Oczywiście jak możecie szanowni poszukiwacze. Za odpowiedź z góry dziękuję.
wolff
Napisano
Nie powiem dokładne roku, ale wczesne sześćdziesiąte, potem w 1970 (69?) weszło moro. Ale zapewne były używane równolegle przez jakiś czas. Widziałem deszczyk różniący się odcieniem, jeden był bardziej żółty (tło). Mundury były szyte wojskowe, oraz dla samoobrony zakładowej (może i dla straży?). Takowe były w formie battledresu - kurtka do pasa, spodnie bez kieszeni na udach (mam komplet, całkiem ok, jakość dobra, aktualnie noszę spodnie od niego). Szyto też z deszczyku torby na pegazki, lub jak mam w mojej torbie, tylko przegródka jest w deszczyk.
Na rynku też są ex-DDR deszczyki (mundury, plus ekwipunek -plecaki, pokrowce na manierki, ładownice), podobne były i w Czechosłowacji. Jeśli chodzi o efekt maskujący to kiepsko, wręcz bardzo. Z niewielkiej odłegłości wygląda jak jednokolorowy, ale moro było chyba gorsze.
Napisano
Jeśli chodzi o LWP to jest to temat bardziej tajemniczy od największych tajemnic III-ciej Rzeszy. Też mam kilka pytań, ale nikt nic nie wie.
Pozdrawiam
Napisano
J masz całkowitą rację, nadal niewiele wiadomo o mundurach i nie tylko w LWP.
W końcu 16-tych na szkoleniach wojskowych dla studentów nadal używano mndurów wojennych lub zaraz po (szynele, onuce itp), zaś strzelano z amunicji wojennej (PPS).
Tak więc widać że mundury były używane różnego typu w tym samym czasie. Teraz z reszta też tak jest.
Napisano
Każdy sort mundurowy ma ściśle określony okres używalności, po upływie którego jest likwidowany ze stanu. To dlatego podczas mojej służby moro miałem nowe, czapkę 6-letnią, kurtkę zimową jeszcze starszą.
Raz czy dwa razy do roku chłopaki z kompanii zaopatrzenia mieli akcję likwidacyjną, - wszystko to ze skończonym okresem używalności (obojętnie w jakim stanie, mogło być w idealnym) szło pod topór.
Napisano
Wyżej chodziło o lata 60-te nie 16-te:))
Z postu powyżej juz wiem o co chodziło. Słyszałem jak przywożono do jednostek mundury w paczkach, nigdy nie ubierane. Potem zadaniem wojska było porobienie w nich dziur bagnetami i na przemiał.
Napisano
oj chyba mietek nie oglądał gościa ubranego w moro w odległosci kilkunastu metrów w lesie? zareczam ze napewno by go niezobaczył:-)
Napisano
Oglądał, ogladał. Zależy to od lasu i pory roku.
Np. w buczynie jesienią, zero efektu maskujacego (tu idealny jest austryjacki).
Zamiast moro można by zrobić jednolity mundur i efekt był by prawie taki sam. Po prostu plamy zlewają się w jednolity kolor już z bardzo bliska, tym bardziej jak jest mokry, lub przybrudzony. Większe plamy się tak szybko nie zacierają.
Mam chyba 15 różnych kamuflaży wojskowych (plus drugie tyle mundurów jednokolorowych) i akurat moro oceniam nisko pod względem maskowania.
Napisano
Mój znajomy, dowódca druzyny w OT strasznie narzekał na nasz nowy kamuflaż a chwalił właśnie moro. Mówił że jak tylko mogli to jego chłopaki zamieniali na stare mundury. A teren ich działania to okolice Warszawy więc lasy iglaste. Myślę że takie dywagacje w stylu w tym lesie dobze maskuje a w tym parku źle sa w naszych realiach nie na miejscu. Bida panie zawsze u nas. Dziwie się że pustynny wprowadzili...
Napisano
Dlatego, aby mundur nie był przystosowany do konkretnego rejonu, lecz całego kraju (czy regonu) wprowadza się mundury o uniwersalnym kamuflażu, jak np woodland, które są pewnym kompromisem.
Dla oddziałów lokalnych można by się pokusić o zastosowanie kamo lepsze dla ich terenu działania i pory roku (co mieli np Niemcy w ww2), ale na to nikt nie ma i szybko nie będzie miał kasy.
Nowego munduru WP nie mam, ale z tego co słyszałem jest niskiej jakości.
Zaś patrzenie jak się sprawuje dany mundur w różnych warunkach: maskowanie, jakość, wygoda, użyteczność, to akurat jest cześcią mojego hobby;))
Myslę o zrobieniu stronki www ma ten temat, ale to chyba nie prędko.
Napisano
Temat arcyciekawy, jeśli chodzi o rzeczywiste zdolności kamuflażowe mundurów. Zgadzam się z Mietkiem: polskie pod tym względem zawsze były beznadziejne, możnaby sobie podarować te igiełki czy wzór moro, a efekt byłby ten sam. Do tego dochodzi jeszcze ich trwałość - po kilku praniach nowe moro przybierało o wiele jaśniejszy odcień. Teoretycznie nie wolno było samemu prać, ale miałem do wyboru chodzić w śmierdzących szmatach. Moim zdaniem o wiele sensowniejszy odcień zieleni stosowano w mundurach polskich przed wojną - później przeszedł on na mundury wyjściowe. No ale ta zieleń była konsultowana z plastykami, przy czym brano pod uwagę roślinność i klimat (pory roku).
Dla mnie niedoścignionym wzorem są mundury SS z II wojny. Zdaje się , że Bundeswehra przejęła przynajmniej część bądż zasady stosowania tamtych wzorów. Czy ktoś zna stronkę z aktualnymi mundurami Bundeswehry?
pzdr
Napisano
A tak na świeżo polskie realia i...
http://info.onet.pl/832566,12,item.html

To fakt kamo Waffen-SS jest niesamowity, ale ile odmian. No i jeszcze jak zrobić aby dostarczac tyle róznych mundurów w zależności od zmiany miejsca stacjonowania tylu zołnierzom? Chyba sprawdziłoby sie to tylko dla wyspecjalizowanych oddziałów np: zwiadu czy desantu.

A co do ZSRR i Rosji to jak ogląda się zdjęcia z Czeczenii to w jednym oddziale mają z pięć typów umundurowania, helmów itp..
Napisano
Pewnie nie odkryję Ameryki, jeśli stwierdzę, że jakość umundurowania, dbałość o jego szczegóły zależy od kondycji finansowej państwa. No i od podejścia, czy żołnierz jest cenny na polu walki, czy jest tylko mięsem armatnim.
Co do poprzednich postów - mnogość mundurów niemieckich wymuszona była rozległością teatru wojny (praktycznie była to cała Europa z jej wszystkimi klimatami, od śródziemnomorskiego po arktyczny plus jeszce Afryka). I tak jakoś starali się zmniejszyć ich ilość poprzez stosowanie odwracalnych. Ale te wzory kamuflażowe nie wzięły się same znikąd, trzeba je było wymyśleć i opracować, i tu, panowie, czapki z głów. (tak normalnie, na Europę Środkową i nasz klimat wystarczą 1-2 wzory).
Jeśli chodzi o armię sowiecką, to mundury od wojny chyba nie ulegały żadnym zmianom, miały ten specyficzny odcień sowieckiej zieleni. Do czasu awantury w Afganistanie w latach 80-tych - wtedy po raz pierwszy zobaczyłem żołnierzy sowieckich jakoś tak inaczej ubranych". No i teraz na pewno mają jakiś swój wzór kamuflażowy.
A co do aktualnych mundurów polskich, to są o wiele lepsze, moim zdaniem, od poprzednich. Co nie przeszkadza, że przy tym samym nakładzie środków mogłyby być bardziej profesjonalne. Pewnie jak znam, MON nie zatrudnił plastyków-fachowców, tylko tzw. praktyków czyli że zarobił niejeden generał czy pułkownik... Tak myślę, ponieważ wiem, że np. kamuflaże dla samolotów myśliwskich nierzadko opracowują i wykonują ich piloci bądź mechanicy (np. tygrysi MiG 21). I według mnie jest to tzw. wolna amerykanka, wyjdzie lepiej albo gorzej.
pzdr.
Napisano
Jak będę na swoim PC to służe linkami do stron o kamo.

Teraz odniśnie powyższych postów

-Aktualny niemiecki flektarn" niewątpliwie ma swoje korzenie w mundurach 2 wojennych. Podobnie na ideii groszkowych" wzorów bazują: stary austryjacki, szwajcarki i teraźniejszy duński. Na wzorach plamy+deszczyk" bazuje powojenny grentzschutz i aktualny bułgarski.

-Przedwojenne mundury khaki były wybierane na drodze całej serii testów. Oddziały ubierano w różne mundury jakie były na magazynach(Francja, Anglia, USA, pozaborcze), następnie ganiano popolach i sprawdzano jak maskują, czy obserwatorzy artyleryjscy są w stanie ocenić odległość itp. dopiero potem podjęto decyzję.

-Mnogość niemieckich kamo, była moim zdaniem związana z 2 czynnikami. Pierwsze, byli prekursorami w tej dziedzinie, więc testowano różne rozwiązania. Dwa, prace prowadzono równolegle w SS i Wehrmachcie, co było zdecydowanie nie ekonomiczne. Z resztą na początku mundury kamo były ze względów oszczędnościowych nakładane na zwykłe (kangurki, pałatki)

-Byłe i aktualne ZSRR to temat rzeka, jest tam naprawdę wiele odmian. Dodatkowo są różnice w partiach materiałów i niskiej ich jakości, powodującej zmianę odcienia. Na zachodzie liczy się je jako osobne wzory. Tymczasem, z tego co obserwowałem, nosi się różne odcienie w jednym zestawie.

- Odnośnie artykułu o Polakach w Iraku. Stawiam, że się przebierają , aby odróżnić się od Amerykanów.
Argument, co do tego że widać w nocy, bo mundur jasnego koloru. W tym przypadku to poprostu ktoś o czymś zapomniał.
W skład munduru pustynnego US Army, wchodzi mundur nocny - wzór zielono-czarna kratka,(komplet spodnie+parka, mała seria kurtek M-65) nakładany na pustynny (z powodu chłodu w nocy i polepszenia maskowania, rozcięcia aby był dostęp do kieszeni w mundurze głównym)
Napisano
Moro na tamte czasy było idealne. Czym klient bliżej tym trudniej było go zauważyć. Owszem były różnice zależne od otoczenia (las , pora roku), ale to efekt wszystkiej odzieży maskującej. Tym niemniej upranie o kolorze niezdecydowanym pomiędzy zielonym, błękitno- szarym najmniej dopijało dla większości terenu nawet zimą czy w mieście. W przeciwieństwie do różnych zieleni żółci i brązów . Inna sprawa ze mundury te były bawełniane, nie palne, impregnowane przeciwdeszczowo, w przeciwieństwie do współczesnego gówna z dodatkami poliestrów. Niewidoczne dla biernych noktowizorów.
Napisano
A... i chciałbym wspomniec o jednej kwestii. To tylko moje przemyslenia ale jeżeli chodzi o amerykanów to oni nawet w czasie walk maja często możliwość szybkiego powrotu do komfortowej bazy z klimą i pralniami, prysznicami itp. Skoro w naszej armii w czasie pokoju przypada na szweja 1,5 pary desantów to łatwo sobie wyobrazic co by było w czasie walk.
Ale wracajac do sedna, każdy mundur (byle nie pomarańczowy) + brud, błoto, plamy z jedzenia jest wg. mnie dobrym kamuflażem. Regionalny kamo zależnie od gleby na danym terenie, roslinności itp.
Napisano
W kwestii mora, to nadal twierdzę że jednokolorowy miałby podobny efekt. Choć np. Austria przeszła na mundury jednokolorowe, podobnie nie widziałem kamo izraelskiego.
Indian Chief - zgadzam się całkowicie, że każdy mundur wystarczy, aczkolwiek zamiast brudu itp, lepiej użyć farby i samamu zrobić kamuflaż. Moim zdaniem jest on generalnie skuteczniejszy niż jednokolorowy mundur. Przykładowo austryjackiej pałatki w Bieszczadach nie można wypatrzeć z 3-4 metrów!! Kiedyś schowaliśmy pod takową plecaki jak poszliśmy szukać, potem musieliśmy szukać plecaków;))
Wiadomo, że w warunkach wojny, szczególnie nieregularnej używa się wszystkiego co jest dostępne, szczególnie jak jest dostęp do zagranicznych demobili (Bałkany, Czeczenia).

Teraz obiecane linki:
http://www.henrikc.dk/camouflage/
http://www.battlefront.com/resources/poc/camo_index.html
http://www.geocities.com/canuck_infantry/INDEX.html
http://roangouws.tripod.com/uniforms.htm
tu o nowym komputerowym" http://www.mcaroy.com/
jest i ZSRR http://pvtpyle.com/russian%20and%20warsaw_uniforms.htm
porównanie niemieckiego i duńskiego: http://www.henrikc.dk/camouflage/comparison/flecktarndanishgerman.asp

Życzę miłego oglądania!!!

Napisano
Niezłe linki
http://www.battlefront.com/resources/poc/_poc_images/full/westgerman6.jpg
Wygląda jak to lub szwajcaria. Jest to wybitnie geometryczny wzór bez zaokrągleń. Ale może to harcerskie?
Napisano
Trochę pomieszany post, dla niewtajemniczonych, ten temat (parki) jest też i w temacie marchewki (czyli wręcz bardzo pomieszany): http://www.odkrywca-online.com/index1.php?action=forum&sub=pokaz_watek&id_forum=2&ktory=47233&wi=47530&iletab=jedna#47530

ale do rzeczy:
Wczesne LWP odpada - miało deszczyk.

Stawiałem na Czechosłowację, ale to mi średnio pasuje:
http://www.henrikc.dk/camouflage/details.asp?autono=9
http://www.battlefront.com/resources/poc/_poc_images/full/czech2.jpg

Nie mam na razie innej koncepcji:((
Napisano
Trzeba tu poruszyć jeszcze jedną kwestie. Wzór maskujacy nie tylko istotny jest dla otoczenia w którum przyjdzie działać, ale i zadań. I tak dla piechoty działającej na polu walki najistotniejsze jest maskowanie w odległości wykrycia przeciwnika na przedpolu i skutecznego strzału czyli np 100-200 m, czyli wszelkiego raodzaju plamy nie maja większego znaczenia (gdyz z tej odległości się zlewają i twożą jednokolorową sylwetkę). Dla zwiadu istotne jest ukrycie żołnieza nawet 5m od przeciwnika , więc tu ma już wiele do powiedzenia wzór ochronny (centki , plamy, łaty). Jeszcze inne stosuje się maskowanie dla snjperów, któży maskują się praktycznie pod stanowisko ogniowe.
To nie tylko problem rodzaju i wzoru na ubraniu, ale i umiejętne stosowanie odzieży ochronnej do konkretnego zadania. W jednostkach specjalnych o rodzaju stosowanej odzierzy decyduje dowódca, dla jednostek specjalnych dopuszcza się nawet całkowite odstąpienie od standartów mundurowych.
Napisano
Czech odpada na 100%. U mnie wygląda to tak, że na żółtym są skupienia zieleni w postaci figur geometrycznych bez łuków (a w czechu łuki są) a na nich (na zieleni) są dla odnmiany plamy brązowe/bordo. Przy czym na żółtym nigdy nie ma brązu. Mi to pasuje na jakaś pustynię lub na włochy? Mogę ci podesłać, tylko podaj meila.
Pozdrawiam

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie