Skocz do zawartości

ORP Orzeł


linz

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Dzisiaj ,bodaj na TVN podawali wiadomośc,że latem rusza ekspedycja poszukiwawcza okretu Orzeł. Podobno zlokalizowali juz jego miejsce spoczynku. Czy ktoś ma może jakieś bliższe informacje?
Napisano
Za Rzeczpospolitą z dnia 29 marca 2007:
Płetwonurkowie szukają Orła"
Morska Agencja Poszukiwawcza z Gdyni organizuje wyprawę na Morze Północne w poszukiwaniu wraku słynnego okrętu podwodnego ORP Orzeł"
Okręt spoczywa na dnie z kapitanem Janem Grudzińskim i 59 członkami załogi
Polscy badacze będą prowadzić poszukiwania z pokładu nowoczesnej jednostki IMOR" należącej do Instytutu Morskiego w Gdańsku. Jest ona wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt, dzięki sonarom i specjalnemu programowi komputerowemu badacze mają możliwość rozpoznawania nawet pojedynczych przedmiotów na dnie morskim.
Okręt spoczywa w rejonie, gdzie dno znajduje się na głębokości około 90 metrów. Statek badawczy IMOR" (katamaran) będzie przeczesywał wyznaczony do badań kwadrat odcinkami co 300 metrów. Wyprawa rozpocznie się w połowie sierpnia. Stacja telewizyjna Discovery nakręci film dokumentalny z wyprawy.
ORP Orzeł" był najnowocześniejszą jednostką morską przedwojennej Polski. Budowa tego najsłynniejszego polskiego okrętu podwodnego została w całości sfinansowana ze składek społeczeństwa, okręt kosztował 9,5 mln złotych (to jedyny taki przypadek w dziejach marynarek wojennych świata). Zbudowała go w 1938 roku holenderska stocznia. We wrześniu 1939 r. został podstępnie internowany w Tallinie. Uciekł z tego estońskiego portu, co graniczyło z cudem; o tej brawurowej akcji mówił cały świat. Bez map przepłynął Bałtyk, silnie strzeżoną przez Niemców cieśninę Sund i dotarł do Anglii. Załoga odtworzyła z pamięci mapę Bałtyku i Morza Północnego - ten wyczyn wykładany jest w wojskowych akademiach jako przykład najwyższego kunsztu nawigacyjnego. Dowódcą podczas tego niebywałego rejsu był kapitan Jan Grudziński.
ORP Orzeł" rozpoczął służbę we flocie alianckiej. Stacjonował w brytyjskim porcie Rosyth i otrzymał wówczas numer 85-A. Od 2 czerwca 1940 r. miał przydzielony rejon patrolowania blisko wylotu Skagerraku na Morze Północne, około 120 mil na południe od norweskiego portu Egersund i 70 mil na zachód od wybrzeża duńskiego, na wysokości Aalborg. 6 czerwca powinien zakończyć patrol i wracać do bazy. Nie wrócił, 11 czerwca 1940 roku kontradmirał Jerzy Świrski ogłosił komunikat następującej treści:  powodu braku jakichkolwiek wiadomości i niepowrócenia z patrolu w określonym terminie okręt podwodny Rzeczypospolitej Polskiej "Orzeł uważać należy za stracony".
Prawdopodobnie polski okręt podwodny wpłynął na niemieckie świeżo założone pole minowe. Istnieją jeszcze inne hipotetyczne wersje jego zatonięcia, na przykład zbombardowanie przez niemiecki samolot patrolowy, omyłkowe zatopienie przez aliantów, awaria - jednak scenariusze te są dużo mniej prawdopodobne.
Specjaliści z prywatnej MAP nie przewidują wydobycia wraku. Jeśli rzeczywiście rozerwała go niemiecka mina, kadłub nie stanowi całości, nienaruszony pozostał zapewne tylko kiosk, reszta to luźne blachyi fragmenty urządzeń. Jednak oprócz przeszkód natury technicznej istnieją też sentymentalne powody, aby nie wydobywać resztek okrętu. Badacze z MAP chcieliby, aby rezultaty ich wyprawy posłużyły do nakręcenia filmu dokumentalnego i dydaktycznego o tym niezwykłym okręcie i jego załodze (film fabularny już powstał). Jest on w tej chwili grobem polskich marynarzy. - Chcemy oddać hołd zapomnianym bohaterom. Wierzymy, że ORP Orzeł" to nie tylko okręt, ale przede wszystkim symbol poświęcenia Polaków oraz ofiarności służących na nim marynarzy -powiedział Krzysztof Piwnicki, historyk i płetwonurek, prezes Morskiej Agencji Poszukiwawczej.
KRZYSZTOF KOWALSKI
link: http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070329/nauka/nauka_a_1.html

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie