Skocz do zawartości

bitwa pod Mokrą


Rekomendowane odpowiedzi

Czy naprawde nie można już nikomu kulturalnie zwrócić uwagi, żeby nie zostać obrzuconym złośliwościami ?

Panie Cezary, skoro naprawdę upiera się Pan, że nic nie wie to proszę bardzo trochę z najbliższej historii regionu:

(ograniczam się tylko do woj. sląskiego)

maj 2004 - Szturm Na Schron" - Dobieszowice - Wesoła (mała inscenizacja z bardzo skromnym budżetem ale pionierska w regionie)

maj 2005 - Bitwa Wyrska 2005 - ( pierwsza prawdziwa rekonstrukcja historyczna na Sląsku, kilkutysięczna widownia, ponad 100 uczestników, pojazdy, kawaleria)

wrzesień 2005 - Cieszyn ( w ramach II Pikniku Militarnego odbywa się rekonstrukcja historyczna z udziałem piechoty, kawalerii i pojazdów)

maj 2006 - Bitwa Wyrska 2006 Bój o Gostyń ( II edycja imprezy rekonstrukcyjnej z o wiele większym rozmachem)

czerwiec 2006 - Swierklaniec (inscenizacja walk odwrotowych 11pp pod Tarnowskimi Górami przy pałacu Kawalera w Świerklańcu)

wrzesień 2006 - Cieszyn ( w III Pikniku Militarnego inscenizacja pt. Incydent Jabłonkowski")

W 2007 roku planuje się ( z tego co mi wiadomo )trzy imprezy rekonstrukcyjne na terenie woj. śląskiego(nie licząc Mokrej). Wyry, Cieszyn, Lubliniec. Planuje się a czy dojdą do skutku to czas pokaże. Ja mam nadzieję, że tak.

Panie Cezary ja nie jestem alfą i omegą, tylko trochę bardziej zorientowany ale chyba wypada być skoro chce się działać na polu polskiej rekonstrukcji.
Sam Pan twierdzi, że zna Pan imprezę w Wyrach, to dlaczego Pan pomija ten fakt w wywiadzie i twierdzi, że:

cytat: Pomyślałem sobie, że na południu Polski niczego takiego się nie organizuje, a szkoda. Przecież my też mamy ciekawą bitwę do odtworzenia - wspomina."

To jest chyba nie w porządku :/

Pozdrawiam
d007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!
Co do inscenizacji w Wyrach w tym roku to kiedy można się spodziewać tej imprezy (czerwiec czy wrzesień), ponieważ koledzy z zaprzyjaźnionego kraju chcieli by przyjechać i zobaczyć to widowisko historyczne.
Jak wróble śpiewają" to w gminie owi wodzowie" i skąd pewność że będą chcieli tak chętnie współpracować z GRH i
PF jak ich poprzednicy Kol.d007 :0)
PS.
Twoje wypowiedzi d007 świadczą że jesteś w ścisłym" kierownictwie PF lub GRH - tylko gratulować !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję koledze za informację,może faktycznie się zagalopowałem w swojej wypowiedzi do gazety.Natomiast dalej zapraszam wszystkich do udziału w bitwie pod Mokrą .Faktycznie niema się co spierać o słowa .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodajmy, że rejon Mokrej to przedwojenny rejon ZACHODNIEJ granicy Państwa Polskiego:-)

A teraz trochę info:
W dniu 30 sierpnia 1939 roku płk dypl. Julian Filipowicz otrzymał rozkaz dowódcy armii nakazujący przesunięcie całej brygady około 20 km na południowy-zachód do rejonu Miedzno, Ostrowy. Rozkaz dowódcy Armii “Łódź” precyzował, że Wołyńska Brygada Kawalerii ma:
“Wysunąć się do rejonu Miedzno – Ostrowy i być w gotowości do stawienia oporu na skraju lasów płnc. Kłobuck, wsch. Łobodno.
Pod naporem bardzo przeważających sił nieprzyjaciela walczyć wstrzymując w kierunku na Brzeźnica Nowa.
Przewidzieć możliwość wykonania zwrotu zaczepnego w kierunku Działoszyn na korzyść 30 DP i w kierunku Wręczyca Wielka na korzyść 7 DP.
Utrzymać łączność z 30 DP na Lipie i przez Zawady na Działoszyn, a z 7 DP na Kłobuck (baon ON).
Czas wyruszenia obliczyć tak, by siły główne W.J. (wielkich jednostek – przyp. J.S.T.) osiągnęły rejon przeznaczenia do godziny 24-ej dnia 31 sierpnia br.
Rozpoznać w pasie działania do granicy Państwa” .
Płk dypl. J. Filipowicz wydał oddziałom brygady rozkaz przejścia nocą z 30 na 31 sierpnia do rejonu Ostrowy, Miedzno, który miał być osiągnięty do świtu 31 sierpnia, natomiast na godz. 24.00 31 sierpnia przewidziano gotowość oddziałów do obrony w wyznaczonych rejonach .
Myśl przewodnia i zamiar dowódcy brygady zostały podane dowódcom oddziałów brygady 30 sierpnia wieczorem i powtórzone na rekonesansie w terenie w pobliżu wsi Mokra III następnego dnia rano:
“Rozpoznając na Krzepice, częścią sił stawić opór na zach. skraju lasu Mokra i płd.-zach. skraju lasów Kłobuck. Linię rzeki Liswarta na odcinku Danków – Zawady dozorować.
Zachować silny odwód do ewent. działań zaczepnych na korzyść sąsiadów lub wsparcia własnej obrony.
Pod naporem przeważających sił npla opóźniać po osi Mokra – Ostrowy – Brzeźnica Nowa, stawiając kolejny opór na liniach:
1. rz. Biała Okrza – zach. skraj lasu Łobodno;
2. rz. Warta w rejonie Brzeźnica Nowa z tym wyliczeniem czasu, aby npl w ciągu dwóch dni nie przekroczył Warty.
Pozycja oporu –
21 p.uł. – rozpoznać na Krzepice. Bronić zach. skraju lasu oraz przerwy leśnej położonej na zach. Mokra I, II, III.
IV/84 pp bronić płd.-zach. skraju lasu Kłobuck.
2 dak zająć stanowiska ogniowe na polanie Mokra i zapewnić wsparcie ogniowe dla 21 p.uł. i IV/84 pp.
pociąg pancerny nr 53 – patrolować odcinek st. kol. Miedzno – Kłobuck. W razie naporu npla wesprzeć ogniem obronę.
Dozorowanie –
19 p.uł. – stanąć w rejonie Kamieńszczyzna – Leszczyny, skąd dozorować linię rz. Liswarty na odcinku Danków – Zawady. W m. Danków trzymać podjazd. Nawiązać i utrzymać łączność z 30 DP w rejonie Działoszyna.
Odwód –
12 p.uł. i 21 dyw. panc. w rejonie Miedzno, 2 psk w rejonie m. Kołaczkowice – być gotowymi do wsparcia pozycji oporu oraz do działań na korzyść sąsiadów brygady. 2 psk – nawiązać i utrzymać łączność z 7 DP w rejonie m. Kłobuck.
Powyższe ugrupowanie przyjąć po zapadnięciu zmroku 31 sierpnia.
m.p. D-cy Brygady – m. Ostrowy
Stanowisko bojowe D-cy Brygady – m. Miedzno” .
W pasie działania Wołyńskiej BK teren był pagórkowaty, a znajdujące się tam kompleksy leśne ułatwiały organizację obrony. Znajdujące się na przedpolu tych lasów wzgórza: 258,6 tzw. wzgórze Rębielickie, 263 tzw. wzgórze Opatowskie oraz 264 na południe od Wilkowiecka dawały możliwość dalekiego wglądu w kierunku zachodnim. Pomiędzy masywami leśnymi znajdowało się kilka polan. Otoczona wzgórzami polana Opatowska, poprzecinana polami uprawnymi, rowami odwadniającymi i sadzawkami, również dawała dobry wgląd na przedpole wyznaczonej rubieży, w kierunku na Krzepice. Przerwa pomiędzy kompleksami leśnymi szerokości 1 km wyprowadzała z tej polany w kierunku zachodnim na polanę Mokra, której najwyższy punkt stanowiło wzniesienie 256. Centralną część tej polany zajmowały wsie Mokra I, II i III. Jedyna droga do tych wsi prowadziła z Wilkowiecka do Mokrej III. Zarówno droga, jak i zabudowania kanalizowały ruch na polanie. Na północ od polany rozciągał się wysokopienny, gęsto podszyty las nadleśnictwa Grodzisko. Na południe od polany położony był las Kłobuck. Od wschodu polanę zamykała leżąca na nasypie linia kolejowa Kłobuck – Działoszyn, będąca fragmentem magistrali węglowej Herby – Gdynia. Nasyp linii kolejowej stanowił bardzo dobrą przeszkodę przeciwpancerną, tym cenniejszą, że z obu stron przesłonięty był wąskim pasem lasu, rozszerzającym się na południu w kierunku położonej dalej na zachód wsi Łobodno. Linię kolejową można było przekroczyć tylko w 4 miejscach: wiaduktem nad torami na szosie Izbiska – Miedzno koło stacji kolejowej Miedzno, dwoma przejazdami kolejowymi położonymi na drodze leśnej Rębielice Królewskie – Izbiska i na drodze leśnej łączącej wieś Mokra I z przysiółkiem Golczewo, oraz w rejonie wsi Mokra II i III przepustem w nasypie, którym wiodła droga do wsi Miedzno. Linia kolejowa w rejonie Popowa na północnym brzegu Liswarty przechodziła z wykopu na wysoki nasyp, za stacją Miedzno przebiegała na odcinku 1 km w głębokim wykopie, na odcinku pomiędzy wsiami Mokra I i Mokra III przebiegała na nasypie wysokości 4 – 6 m, a następnie kryła się w wykopie długości około 1 km. Na naturalne zalety rejonu Miedzno, Ostrowy wskazywał dowódcy Armii “Łódź” płk dypl. J. Filipowicz .
Należy podkreślić, że kierunek Krzepice – Kłobuck – Częstochowa nie leżał w pasie działania Armii “Łódź” lecz Armii “Kraków”, wyprowadzał jednak na Radomsko i dalej Piotrków – jako najbliższy i najdogodniejszy kierunek na Warszawę. Uderzenie i rozwinięcie powodzenia na tym kierunku groziło Armii “Łódź” odcięciem od Warszawy i Wisły.
Ponadto dowódca Armii “Łódź” był poważnie zaniepokojony działaniami dowództwa 7. Dywizji Piechoty, które w opinii generała było “może odrobinkę pod wrażeniem chwili (...) zbyt miękkie” i nie potrafiące “sprecyzować swojego sposobu działania”. W celu uzgodnienia współdziałania 30 sierpnia 1939 roku rozmowę juzową odbyli dowódcy i szefowie sztabów obu armii, gen. dyw. Juliusz Rómmel i płk dypl. Aleksander Pragłowski (Armia “Łódź”) oraz gen. bryg. Antoni Szylling i płk dypl. Stanisław Wiloch (Armia “Kraków”). W trakcie rozmowy przekazano informację, że 31 sierpnia Wołyńska BK przejdzie w rejon lasów na północ od Kłobucka. Na sugestię gen. A. Szyllinga, że o ile “w zadaniu brygady leży osłona ugrupowania obronnego w rejonie Częstochowy od północy, to 7. DP na swoich stanowiskach może przyjąć zdecydowaną walkę nawet ze znaczną przewagą” oraz pytanie “Czy takie zadanie otrzyma brygada?” gen. J. Rómmel odpowiedział, że “przy początku działania tak jest, natomiast przy bardzo dużym naporze musiałbym ją odrywać ku sobie, co nie przeszkodzi 7. dywizji we właściwym kierunku. Natomiast mam zamiar w tym rejonie, to znaczy w swoim południowym skrzydle ugrupować zaczepnie, osłaniając jednocześnie tym działaniem północne skrzydło Częstochowy i dlatego chodzi mi o to, by mogła Częstochowa twardo stać”. Dowódca Armii “Kraków” zapewnił, że intencje swego rozmówcy zrozumiał i wykorzysta je .
Oddziały Wołyńskiej BK ze względu na późną porę wydania rozkazów wyruszyły do rejonu Miedzno, Ostrowy głęboką nocą z 30 na 31 sierpnia w następującej kolejności: 21. pułk ułanów, 2. dywizjon artylerii konnej, 2. pułk strzelców konnych, 12. pułk ułanów. Miało to swoje zalety ze względu na konieczność utrzymania przemieszczenia brygady w tajemnicy oraz możliwość wykrycia brygady przez rozpoznanie lotnicze przeciwnika podczas przemarszu dziennego . Oddziały miały zająć nakazane rejony dopiero po zmierzchu 31 sierpnia. Wyjątek stanowił 2. dywizjon artylerii konnej, który musiał dowiązać się topogeodezyjnie do terenu przy świetle dziennym. Dlatego też oddział ten wyruszył jako drugi, za 21. pułkiem ułanów, który najprawdopodobniej na drodze marszu przepuścił dywizjon, samemu schodząc na postój. Baterie dywizjonu prawdopodobnie wczesnym rankiem zajęły tzw. stanowiska wyczekiwania w rejonie przepustu kolejowego pod linią kolejową w pobliżu wsi Mokra .
Rozwinięcie dywizjonu nastąpiło po rekonesansie z dowódcami oddziałów brygady przeprowadzonym przez dowódcę brygady 31 sierpnia w godzinach południowych na wzgórzach położonych na południe od drogi Wilkowiecko – Mokra. Wówczas dowódca dywizjonu, ppłk Jan Kamiński zarządził wykonanie rozpoznania punktów obserwacyjnych i stanowisk ogniowych poszczególnych baterii. Odbyło się to zapewne prawdopodobnie metodą rozpoznania normalnego – dowódcy baterii dokonali wyboru punktów obserwacyjnych a następnie rozpoznali stanowiska ogniowe w rejonach ustalonych w czasie odprawy z dowódcą dywizjonu. Prawdopodobnie zastosowano jednolity, najczęściej praktykowany sposób rozpoznania, polegający na tym, że dowódcy baterii po wybraniu punktów obserwacyjnych wskazali je oficerom zwiadowczym baterii, którzy rozpoznali je ustalając na przedpolu punkt dozoru baterii; w tym czasie dowódcy baterii rozpoznali stanowiska ogniowe, po czym udali się na punkt obserwacyjny, wysyłając oficera zwiadowczego na wysunięty bądź pomocniczy punkt obserwacyjny. Jednocześnie wysyłano podoficerów zaprzęgowych do baterii z zadaniem wskazania stanowisk ogniowych oficerom ogniowym.
Oficerowie ogniowi wprowadzali baterie na stanowiska ogniowe i przystępowali do przygotowania danych do strzelania. W tym czasie dowódcy baterii sprawdzali dane do strzelania przygotowane przez oficerów zwiadowczych i przygotowywali plan ogni. W międzyczasie patrole telefoniczne rozciągały polowe połączenia telefoniczne pomiędzy punktami obserwacyjnymi a stanowiskami ogniowymi baterii oraz połączenia z punktem obserwacyjnym dowódcy dywizjonu i centralą telefoniczną (ośrodkiem łączności) dywizjonu.
1. bateria dywizjonu zajęła stanowiska ogniowe w sadzie gospodarstwa Kocemby we wsi Mokra II, jako rejon stanowisk ogniowych 2. baterii wybrane zostało wolno stojące gospodarstwo Sekuły leżące przy drodze prowadzącej od wsi Mokra II i III do przepustu pod linią kolejową, 3. bateria zajęła stanowiska ogniowe obok leśniczówki w pobliżu wschodniego końca wsi Mokra III. Punkt obserwacyjny dowódcy dywizjonu został zorganizowany na wzgórzu 262 położonym 2 km na południowy-wschód od Wilkowiecka, a centrala telefoniczna dywizjonu w zachodniej części wsi Mokra III .
Przemieszczenie do nowego rejonu obrony dwoma marszami nocnymi, gdy odległość z Brzeźnicy Nowej do Wilkowiecka wynosiła 28 km wynikała z faktu późnego otrzymania rozkazu operacyjnego armii, a także z tego, że na drodze marszu oddziałów brygady znajdował się tylko jeden most na Warcie w m. Ważne Młyny, a oddziały brygady musiały do niego dotrzeć ze swoich rejonów ześrodkowania. W tej sytuacji most ten stanowił zapewne punkt wyjściowy marszu brygady, a wysoce prawdopodobne jest, że część oddziałów brygady wyruszyła dopiero nocą z 31 sierpnia na 1 września .
Należy także odnotować, że 30 sierpnia 1939 roku o godz. 22.00 dowództwo Wołyńskiej BK otrzymało telefonogram szefa sztabu Armii “Łódź”, którym zarządzał on wzmożenie czujności nocą z 30 na 31 sierpnia 1939 roku. Dotyczyło to “przede wszystkim służby ubezpieczenia gotowości wojska oraz sztabu i dowódców”, a wynikało z informacji przekazanych telefonogramem szefa Sztabu Głównego, że w opinii generalnego inspektora sił zbrojnych, noc ta “jest specjalnie drażliwa i wymaga wzmożenia czujności” .
31 sierpnia o godz. 11.00 dotarł transportami kolejowymi do położonej na linii kolejowej Radomsko – Częstochowa, 20 km na południe od Radomska stacji kolejowej Kłomnice 11. batalion strzelców dowodzony przez ppłk. Władysława Warchoła. Batalion otrzymał zadanie obsadzenia lasu Łobodno położonego na tyłach rejonu obrony wyznaczonego brygadzie rozkazem dowódcy armii . Według informacji przekazanej tego samego dnia przez dowódcę Wołyńskiej BK do dowództwa armii juzogramem w skład 11. batalionu strzelców w większości wchodzili żołnierze rezerwy “rezerwa zupełnie nieostrzelana, nowej broni maszynowej nie zna, sprzętu optyczno-mierniczego nie ma”. Dlatego też dowódca brygady wnioskował o pozostawienie w składzie brygady IV batalionu 84. pułku piechoty “dopóki 11. baon nie uporządkuje się wewnętrznie i usprawni polowo” .
Spośród pułków kawalerii Wołyńskiej BK jako pierwszy wyznaczony rejon obrony zajął 31 sierpnia w godzinach wieczornych 21. pułk ułanów Nadwiślańskich wzmocniony szwadronem 12. pułku ułanów. Dowódca pułku, ppłk Kazimierz de Rostwo Suski główny wysiłek obrony skupił na kierunku Wilkowiecko – Mokra wyprowadzającym na polanę Mokra. Tam stanowiska obronne zajął 4. szwadron dowodzony przez por. Karola Kantora wzmocniony plutonem ciężkich karabinów maszynowych i aż 3 działkami przeciwpancernymi. Na prawo, na północ od przerwy leśnej wyprowadzającej na polanę Mokra zachodnią lizierę lasu Grodzisko obsadził 2. szwadron dowodzony przez por. Edwarda Sobańskiego wzmocniony plutonem ciężkich karabinów maszynowych. Na prawym skrzydle tego szwadronu zorganizował punkt obserwacyjny wysunięty obserwator 1. baterii 2. dywizjonu artylerii konnej ppor. Kazimierz de Pourbaix. Ogólne dowództwo nad tymi dwoma szwadronami stanowiącymi obsadę głównej pozycji obronnej objął zastępca dowódcy pułku mjr Stanisław Starzecki.
3. szwadron dowodzony przez rtm. Bolesława Deszerta, wzmocniony 2 ciężkimi karabinami maszynowymi na taczankach i działkiem przeciwpancernym, działając jako obsada pozycji ubezpieczeń został wysunięty na tzw. wzgórze Opatowskie – wzgórze 263 położone 2 km na północny-zachód od Wilkowiecka. 3. szwadron miał wykorzystując swoje flankujące położenie w stosunku do drogi Opatów – Wilkowiecko rozpoznać i zmusić podchodzącego przeciwnika do rozwinięcia i jak najdłużej opóźniać jego działanie na tym kierunku, a następnie odejść na zachodni skraj lasu Grodzisko i zająć stanowiska obronne w rejonie wzgórza 236.
Dwa plutony 1. szwadronu wzmocnione ciężkim karabinem maszynowym na taczance pod ogólnym dowództwem dowódcy I plutonu ppor. Bolesława Ostrowskiego otrzymały zadanie obsadzenia tzw. wzgórza Rębielickiego – wzgórza 258,6 położonego na wschód od Dankowa z zadaniem ubezpieczenia północnego skrzydła ugrupowania pułku na kierunku Danków – Mokra, a w razie pojawienia się przeciwnika opóźniania go, a następnie przejścia do obrony na lizierze lasu Grodzisko w rejonie wzgórza 229, celem niedopuszczenia do przerwania się przeciwnika na kierunku Rębielice Królewskie – Mokra .
III pluton 1. szwadronu dowodzony przez ppor. Józefa Berezowskiego, wzmocniony ciężkim karabinem maszynowym na taczance, został wysłany jako podjazd do granicy państwa w Starokrzepicach z zadaniem rozpoznania sił przeciwnika w przypadku przekroczenia przez niego granicy, a następnie opóźniania jego ruchu na Krzepice i Wilkowiecko. Pozostałe siły 1. szwadronu dowódca pułku rozdysponował jako patrole łączności pod dowództwem podoficerów do 19. pułku ułanów i 2. pułku strzelców konnych.
Miejsce postoju dowódcy pułku wyznaczono w leśniczówce przy wschodnim skraju wsi Mokra III, za stanowiskami ogniowymi 3. baterii 2. dywizjonu artylerii konnej. Jako posterunek dowódczo-obserwacyjny wybrano wieżę triangulacyjną stojącą w lesie obok leśniczówki. W tym rejonie znalazł się także odwód pułkowy jakim był pluton kolarzy. Lekarz por. Jan Lubelski zorganizował pułkowy punkt opatrunkowy w lesie przy drodze Mokra II – Miedzno.
Wobec ogromu zadań jakie otrzymał pułk zajmujący centralne miejsce w ugrupowaniu obronnym brygady dowódca pułku poprosił dowódcę brygady o przydział pododdziału, który w istotny sposób wzmocniłby potencjał zarówno jego odwodu, jak i całości pułku. Płk J. Filipowicz przychylił się do tego wniosku i przydzielił do 21. pułku ułanów 4. szwadron 12. pułku ułanów dowodzony przez rtm. Feliksa Pruszyńskiego, wzmocniony ciężkim karabinem maszynowym.
Inną drogą do wyznaczonego rejonu poszedł 19. pułk ułanów Wołyńskich, który z rejonu Dworoszowic Kościelnych nie poszedł na odległy o 4 km most na Warcie w rejonie m. Ważne Młyny lecz dwoma kolumnami przeszedł na lewy brzeg Warty w Patrzykowie i Działoszynie nawiązując łączność z prawym sąsiadem brygady – 83. pułkiem piechoty 30. DP.
Po osiągnięciu nakazanego rejonu dowódca pułku, ppłk dypl. Józef Pętkowski ugrupował swój oddział w następujący sposób: 1. szwadron dowodzony przez rtm. Antoniego Skibę wzmocniony 2 ciężkimi karabinami maszynowymi i działkiem przeciwpancernym obsadził rejon przeprawy mostowej na rzece Liswarta, wykorzystując zabudowania folwarku położonego 500 m na północ od mostu z zadaniem utrzymania łączności taktycznej z pododdziałami 30 DP oraz prowadzenia rozpoznania w kierunku północno-zachodnim. 2. szwadron dowodzony przez rtm. Jerzego Wiszniowskiego wzmocniony plutonem ciężkich karabinów maszynowych i działkiem przeciwpancernym otrzymał zadanie obrony rejonu wsi Leszczyny. 4. szwadron dowodzony przez por. Wojciecha Gumińskiego wzmocniony plutonem ciężkich karabinów maszynowych i działkiem przeciwpancernym obsadził północną część lasu Grodzisko w rejonie wzgórza 216 z zadaniem zamknięcia kierunku wzg. Rębielickie – wzg. 216 – Zawady, osłonięcia kierunku Rębielice Królewskie – Izbiska oraz utrzymania łączności taktycznej z 2. szwadronem. Ponadto 4. szwadron miał utrzymać łączność z ubezpieczeniem 21. pułku ułanów zajmującym stanowiska na tzw. Wzgórzu Rębielickim. Por. W. Gumiński ubezpieczył się od zachodu placówką w sile plutonu wzmocnionego ciężkim karabinem maszynowym, wystawioną w odległym o 6 km w linii powietrznej Dankowie. 3. szwadron dowodzony przez por. Stanisława Góreckiego wzmocniony 2 ciężkimi karabinami maszynowymi i działkiem przeciwpancernym zajął stanowiska w Zawadach stanowiąc odwód dowódcy pułku. Miejsce postoju dowódcy pułku zostało zorganizowane w rejonie skrzyżowania szosy Zawady – Miedzno z drogą do wsi Leszczyny. Łączność wewnątrz ugrupowania pułku utrzymywana była za pomocą gońców, a z dowódcą brygady za pomocą radiostacji, linii telefonicznej oraz gońców .
IV batalion 84. pułku piechoty, czasowo przydzielony brygadzie przeprawił się przez Wartę ostatni i dopiero po północy, już 1 września zaczął zajmować stanowiska obronne w lesie Kłobuck. W prawym skrzydle ugrupowania, najbardziej wysunięta na zachód przygotowywała punkt oporu w rejonie wysuniętego cypla lasu 10. kompania dowodzona przez por. Józefa Balukiewicza. W centrum znalazła się 12. kompania dowodzona przez kpt. Stanisława Radajewicza zaginając swe lewe skrzydło w kierunku południowo-zachodnim. Na lewo od tego pododdziału stanowiska zajął frontem na południe, w rejonie wioski Brody – Malina pluton z 11. kompanii dowodzony przez ppor. Włodzimierza Drzewienieckiego. Pozostałe dwa plutony 11. kompanii dowodzonej przez por. rez. Tadeusza Szelę zajęły stanowiska w głębi lasu jako odwód dowódcy batalionu .
2. pułk strzelców konnych już 31 sierpnia osiągnął nakazany rejon ześrodkowania – wieś Kołaczkowce i las położony miedzy wsią a przebiegającą 1 km na zachód linią kolejową.
12. pułk ułanów Podolskich, który jako ostatni opuścił rejon Brzeźnicy Nowej dotarł w południe 31 sierpnia do wsi Izbiska, gdzie zajął kwatery, lecz już 4 godziny później odszedł do Miedzna .
Kwatera Główna brygady została zorganizowana w szkole na wschodnim skraju wsi Ostrowy, zaś stanowisko bojowe płk. dypl. J. Filipowicza w Miedznie, w rejonie ześrodkowania odwodów brygady .
Szerokość pasa działania Wołyńskiej BK wynosiła 12 km. Pozycja obrony składała się z 3 rejonów obrony, których obsadę stanowiły, licząc od prawego skrzydła: 3 szwadrony w pierwszym rzucie i 1 szwadron w odwodzie stanowiące odpowiednik 11/3 kompanii piechoty; w centrum 2 szwadrony na linii czat, 2 szwadrony w pierwszym rzucie oraz 1 szwadron i pluton kolarzy w odwodzie stanowiące odpowiednik niemalże 2 kompanii piechoty; na lewym skrzydle batalion piechoty.
W odwodzie brygady znajdowały się 2 pułki kawalerii, dywizjon pancerny oraz pociąg pancerny. Ponadto kolejny oddział brygady – 11. batalion strzelców zajął stanowiska na pośredniej rubieży opóźniania. W odniesieniu do pociągu pancernego nr 53 należy skonstatować, że w dniach 30 – 31 sierpnia 1939 roku cały czas trwały rozważania jak i gdzie go użyć. O ile sztab Wołyńskiej BK zdecydowany był użyć go na linii kolejowej Działoszyn – Herby, o tyle sztab armii sugerował aby, wobec zagrożenia tego odcinka na południe od Działoszyna i w rejonie Herbów, a co za tym idzie ewentualnej niemożności wycofania pociągu, zaplanować wykorzystanie pociągu na linii Siemkowice – Częstochowa, gdyż na linii tej mógł on okazać się przydatny w przypadku zepchnięcia brygady na Brzeźnicę. Sztab armii proponował aby jako rejon wyczekiwania zaplanować stacje Dubidzę, Cykarzew bądź Rząsawy, w żadnym jednak wypadku Brzeźnica, ze względu na to, że była to stacja zaopatrzenia .
Na prawym skrzydle nawiązano łączność taktyczną z 83. pułkiem piechoty 30. DP, natomiast na lewym, południowym skrzydle brygady nawiązano łączność taktyczną z 7. DP ze składu Armii “Kraków”, przede wszystkim pododdziałami batalionu Obrony Narodowej “Kłobuck” oraz szwadronem kawalerii dywizyjnej. Sprawa tych ostatnich była przedmiotem rozmowy juzowej szefa Oddziału III sztabu armii, ppłk. dypl. Stanisława Rutkowskiego z dowódcą Wołyńskiej BK, który stwierdzał, że obecna sytuacja na kierunku Krzepice – Kłobuck, gdzie działały zarówno oddziały 7. DP, jak i elementy rozpoznawcze brygady “wprowadza niesłychany chaos” i proponował podanie “wyraźnego pasa”. Ponadto płk J. Filipowicz wnioskował o wycofanie Oddziału Wydzielonego “Danków” z Lipia, wobec zadania utrzymania przepraw na Liswarcie, a ponadto proponował zmianę kierunku wycofania się tego OW z dotychczasowego Popów – Patrzyków, na przedpole własnej brygady. W odpowiedzi sztab armii przekazał, że “granica południowa działania” (linia rozgraniczenia – przyp. J.S.T.) jest to również granica między armiami”, a gen. J. Rómmel “ustalił z dowódcą sąsiedniej armii, że będzie go wspierała brygada pana pułkownika (Wołyńska BK – przyp. J.S.T.) w jego pasie działania”, wobec czego wyznaczenie nowych pasów rozpoznania musiałoby (pociągnąć za sobą – przyp. J.S.T.) również zmianę stosunków rozkazodawczych”. Ponadto sztab armii stwierdził, że pododdziały Obrony Narodowej oraz Straży Granicznej “ciążą na Kłobuck”, a w tej sytuacji najkorzystniejszym rozwiązaniem jest ustalenie z sąsiadem, “co do kogo należy” .
Zgodnie z “Instrukcją do walk wstępnych” wydaną przez dowódcę armii w ostatnich dniach sierpnia 1939 roku pierwsze walki miały być prowadzone w taki sposób, aby nie było “mowy o bezmyślnym szablonie odchodzenia w tył albo o nieprzemyślanym manewrowaniu po terenie, które męczy wojska, a nie przynosi pożytku (...). Każda wielka jednostka ma swój pas terenu, za który odpowiada (...)”. W instrukcji tej była mowa o “systemie walk spotkaniowych, w których my wybieramy teren spotkania i oczekujemy przeciwnika w (...) gotowości do działań”. Gen. J. Rómmel twierdził, że “System jest możliwy, albowiem w każdym pasie działania w.j. (wielkiej jednostki – przyp. J.S.T.) istnieją najwyżej dwa główne kierunki, po których przeciwnik może poruszać swoje siły główne (...). Walki zawiązane mają być prowadzone uporczywie aż do realnego wyświetlenia, z jaka siłą walczy dana w.j. Poruszenia – jak przemarsz w bok i w tył – wykonywać siłami głównymi zasadniczo nocą” .
1 września o godz. 4.30 czołowe pododdziały niemieckiej 4. Dywizji Pancernej z XVI Korpusu Pancernego przekroczyły polsko-niemiecką granicę państwową w rejonie m. Starokrzepice.
Niemiecka 4. Dywizja Pancerna była jedną z ostatnich wielkich jednostek pancernych sformowanych przed wybuchem II wojny światowej. Tworzenie dywizji rozpoczęto formalnie 1 listopada 1938 roku, w oparciu o pododdziały przekazane z 2. Dywizji Pancernej oraz wcielone do Wehrmachtu oddziały byłej armii austriackiej. Dowództwo dywizji dyslokowano w Würzburgu, a jej pierwszym dowódcą został gen. mjr Hans Reinhardt. Formowanie dywizji napotykało szereg problemów. Dostawy uzbrojenia i sprzętu nadchodziły w niezadowalającym tempie. W lutym 1939 roku do pokojowych etatów brakowało około 40% czołgów i innych pojazdów, głównie samochodów terenowych i ciągników. Mimo to dywizja wzięła udział w zajmowaniu terytorium Czech.
18 sierpnia 1939 roku oddziały dywizji rozpoczęły mobilizację i do wieczora 22 sierpnia znalazły na poligonie Neuhammer (Świętoszów) na Śląsku, gdzie przeprowadzono zgrywanie bojowe. Stamtąd dywizja przemieściła się do rejonu wyjściowego położonego na północny-wschód od Rosenberg (Olesno) w pobliżu miejscowości Radlau (Radłów) i Wichrau (Wichrów).
4. Dywizja Pancerna składała się z: 5. Brygady Pancernej z Bambergu, 12. pułku strzelców zmotoryzowanych z Meiningen, 103. pułku artylerii zmotoryzowanej z Meiningen, 49. zmotoryzowanego dywizjonu przeciwpancernego ze Schweinfurtu, 7. dywizjonu rozpoznawczego z Monachium, 5. baterii 66. zmotoryzowanego dywizjonu artylerii przeciwlotniczej, 7. zmotoryzowanego batalionu łączności z Würzburga, 3. kompanii 79. zmotoryzowanego batalionu saperów z Würzburga oraz pododdziałów służb tyłowych .
W skład 5. Brygady Pancernej wchodził 35. pułk pancerny z Bambergu i 36. pułk pancerny ze Schweinfurtu. Każdy pułk pancerny składał się z 2 batalionów pancernych po 4 kompanie każdy. W czasie mobilizacji i przejścia na etat wojenny bataliony przechodziły na organizację trójkową, wydzielając jedną z kompanii jako zalążek batalionu zapasowego i przesuwając do niej najbardziej wyeksploatowane wozy bojowe. W batalionach pancernych 5. Brygady Pancernej dwie kompanie miały posiadać po 7 czołgów lekkich PzKpfw I (w tym 1 w wersji wozu dowodzenia), 11 czołgów lekkich PzKpfw II, 5 czołgów średnich PzKpfw III i 1 ciągnik opancerzony na podwoziu PzKpfw I (łącznie 22 wozy bojowe w plutonie dowodzenia i 4 plutonach pancernych), natomiast trzecia kompania miała dysponować 7 czołgami lekkimi PzKpfw I (w tym 1 w wersji wozu dowodzenia), 11 czołgami lekkimi PzKpfw II, 3 czołgami średnimi PzKpfw III, 4 klasyfikowanymi wówczas jako czołgi ciężkie PzKpfw IV i 1 ciągnikiem opancerzonym na podwoziu PzKpfw I (łącznie 19 wozów bojowych w plutonie dowodzenia i 4 plutonach pancernych). Ponadto w skład kompanii dowodzenia batalionu wchodził pluton dowodzenia z 2 czołgami oraz pluton pancerny z 5 czołgami. Batalion dysponował także kompanią techniczną z 2 plutonami remontowymi i 1 plutonem ewakuacji sprzętu. W związku z brakiem możliwości pokrycia etatowych należności w kompaniach ciężkich, powstałym na skutek wolnego tempa produkcji czołgów klasyfikowanych ówcześnie jako ciężkie, w batalionach pancernych utworzono kompanie mieszane określane jako kompanie lekkie i kompanie lekkie typu “a” .
12. pułk strzelców zmotoryzowanych składał się z 2 batalionów strzelców. W skład batalionu wchodziły: dowództwo batalionu, pluton saperów, 3 kompanie strzeleckie, kompania wsparcia (pluton przeciwpancerny, pluton lekkich dział piechoty, pluton moździerzy). Każda kompania strzelecka uzbrojona była w 18 lekkich karabinów maszynowych, 4 ciężkie karabiny maszynowe i 3 granatniki.
103. pułk artylerii zmotoryzowanej składał się z 2 dywizjonów uzbrojonych w 12 haubic kalibru 105 mm. 49. zmotoryzowany dywizjon przeciwpancerny składał się z plutonu łączności i 2 kompanii przeciwpancernych uzbrojonych w 12 działek przeciwpancernych Pak 35/37 kalibru 37 mm każda. Łącznie w dywizjonie były 24 działka przeciwpancerne. Bateria przeciwlotnicza dywizji uzbrojona była w 12 samobieżnych armat przeciwlotniczych Sd Kfz 10/4 kalibru 20 mm.
W skład 7. dywizjonu rozpoznawczego wchodziło dowództwo (pluton łączności, pluton motocyklistów), kompania strzelców motocyklowych, kompania wsparcia oraz kompania samochodów pancernych wyposażona w 26 samochodów pancernych różnych typów, zgrupowanych w dowództwie kompanii (6 wozów), plutonie lekkim (6 wozów), plutonie mieszanym (8 wozów), i plutonie ciężkim (6 wozów).
1 września 1939 roku 4. Dywizja Pancerna liczyła 10 221 żołnierzy. 35. pułk pancerny dysponował: 99 czołgami lekkimi PzKpfw I, 64 czołgami lekkimi PzKpfw II, 6 czołgami średnimi PzKpfw III, 8 klasyfikowanymi wówczas jako czołgi ciężkie PzKpfw IV i 8 czołgami dowodzenia KIPzBfwgSdKfz 265 oraz PzBfWg III Sd Kfz 267/268. 36 .pułk pancerny posiadał: 84 czołgi lekkie PzKpfw I, 66 czołgów lekkich PzKpfw II, 6 czołgów średnich PzKpfw III, 8 czołgów PzKpfw IV i 8 czołgów dowodzenia KIPzBfwg oraz PzBfWg III .
Z powyższego zestawienia wynika, że braki w etatowej ilości czołgów średnich PzKpfw III uzupełniono do etatu wojennego czołgami lekkimi PzKpfw I. Łącznie dywizja posiadała w obu pułkach pancernych 357 czołgów .
Ponadto dywizja była uzbrojona w 24 haubice polowe kal. 105 mm, 8 lekkich dział piechoty, 18 moździerzy, 30 granatników, 48 działek przeciwpancernych, 12 armat przeciwlotniczych, 46 ciężkich karabinów maszynowych i ponad 200 lekkich karabinów maszynowych. Dywizja dysponowała około 470 samochodami osobowymi i terenowymi, ponad 1300 samochodami ciężarowymi i około 1000 motocykli .
Dodatkowo dywizja została wzmocniona 12. pułkiem piechoty i dywizjonem 31. pułku artylerii ze składu 31. DP wchodzącej w skład XVI Korpusu Pancernego i stanowiącej jego odwód oraz II dywizjonem 54. pułku artylerii, a także pododdziałami 31 batalionu saperów 31. DP 62. batalionu saperów XVI Korpusu Pancernego. Tylko artyleryjskie środki wzmocnienia liczyły 8 haubic 149,1 mm, 12 haubic kal. 105 mm, 4 armaty kal. 149,1 mm oraz 4 armaty dalekonośne kal. 105 mm o zasięgu 21 km .
Stosunek sił w pasie działania Wołyńskiej BK przedstawiał się następująco: 1:27,4 – w czołgach, 1:4,2 – w środkach artyleryjskich do ognia pośredniego, 1:2,85 w działkach przeciwpancernych, 1:6 w działach przeciwlotniczych na korzyść wojsk niemieckich .
Wkraczająca na terytorium Polski w rejonie Starokrzepic niemiecka 4. Dywizja Pancerna napotkała oddział osłonowy 7. Dywizji Piechoty ze składu Armii “Kraków” – Oddział Wydzielony “Kłobuck”, składający się z batalionu Obrony Narodowej “Kłobuck”, szwadronu kawalerii dywizyjnej 7. DP oraz plutonu dział piechoty 27. pułku piechoty. Dowódca OW “Kłobuck” wysunął w rejon granicy, do m. Krzepice kompanię piechoty z batalionu Obrony Narodowej “Kłobuck”. Pododdział ten wystawił ubezpieczenia w sile plutonu w Starokrzepicach i Kukowie oraz prowadził rozpoznanie granicy przy pomocy patroli kolarzy wysyłanych w kierunku prawego, południowego sąsiada – OW “Truskolasy” ubezpieczającego kierunek Przystań – Truskolasy – Częstochowa .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U311:

Skąd pewność ? A stąd, że nowa Pani wójt Gminy Wyry wyraziła taką chęć na niedawnym spotkaniu z nami (członkami PF-u). Współpraca władz Gminy ze Stowarzyszeniem Pro Fortalicium układa się nadal bardzo dobrze i ostatnie wybory nie mają tu żadnego wpływu.

Twoje wypowiedzi d007 świadczą że jesteś w "ścisłym kierownictwie PF lub GRH - tylko gratulować !"

Nie bardzo rozumiem o co Koledze chodzi ? Skład zarządu Stowarzyszenia Pro Fortalicium jest opublikowany na oficjalnej stronie internetowej Stowarzyszenia. Wszelkie informacje odnośnie organizowanych przez Stowarzyszenie imprez także będą publikowane na stronie internetowej Stowarzyszenia.

Pozdrawiam
d007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie