grba Napisano 4 Luty 2007 Autor Napisano 4 Luty 2007 Przeczytałem książkę Wernera H. Krause, Kozacy i Wehrmacht, Wydawnictwo: LIBRON, 2006Ksiązka zachęca nas do kupna słowami:Przyzwyczajeni jesteśmy do czarno-białej wersji historii II wojny światowej. Była to historia napisana na konferencji w Jałcie pod dyktando Stalina. Jednym z kanonów owej wersji przeszłości był podział moralny na dobrych i złych uczestników zmagań. Dobrzy byli ci, którzy służyli sprawie zwycięstwa Armii Czerwonej, źli zaś wszyscy pozostali. Partia bolszewicka i jej sekretarz określali wszystko wedle własnego uznania i bez oglądania się na prawdę (którą komuniści uznawali za przeżytek klasowy) skazali całe narody na zagładę, infamię lub zapomnienie. Do mniej znanych, a na pewno mocno przekłamanych zagadnień historycznych należy udział obywateli sowieckich w II wojnie po stronie Niemiec. Propaganda pojałtańska określała ich w sposób jednoznaczny mianem renegatów i zdrajców. Epitety takie, używane bez odrobiny refleksji, przylgnęły po pewnym czasie na stałe do tych ludzi, odbierając im prawo do jakiegokolwiek sprzeciwu i okrywając ich wieczną niesławą."
grba Napisano 4 Luty 2007 Autor Napisano 4 Luty 2007 Tytuł oryginału Kosaken und Wehrmacht - Der Freiheitskampf eines Volkes nie został przetłumaczony przez wydawcę w całości, zabrakło „Walka o wolność narodu”. „Wehrmacht” i „walka o wolność” to dla mnie to oksymoron. Otrzymujemy dzieło hagiograficzne, w którym mamy Kozaków bez skazy i zmazy walczących po niemieckiej stronie. Autor opowiada wyciskające łzy z oczu historyjki o braterstwie broni między Kozakami a ich iemiecką kadrą dowódczą". Głębia jego rozważań nie rozróżnia bieżącej taktyki od generalnych założeń strategicznych, a te były dla Kozaków mordercze, bo III Rzesza nie zrezygnowała z budowy imperium na Wschodzie, nie miała sensownego programu politycznego w czasie okupacji ziem na Wschodzie. Spóźnione działanie polityczne przyszły z nieuchronnymi klęskami. Autor zauważa smutne dla Niemców konsekwencje niemieckiej polityki na ziemiach okupowanych i szybką utratę nadziei na wyzwolenie od komunistycznego ucisku, ale nie potrafi zauważyć, że istniała alternatywa: albo imperium, albo wyzwolenie. Generalnie odnosi się wrażenie, że wojna Wehrmachtu miała inne cele, niż wojna Hitlera, którego nazwisko w tej książce właściwie nie pada.
grba Napisano 5 Luty 2007 Autor Napisano 5 Luty 2007 Autor skupił się na działaniach Kozaków na froncie bakłańskim. Nie pojawia się refleksa, że walczą w nie swojej sprawie, na obcej ziemi, wykonując brudną robotę przeciwpartyzancką.O tym, że szlachetni" męzowie w kubankach likwidowali Powstanie Warszawskie, ani słowa...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.