Skocz do zawartości

Stary piec kaflowy, kuchnia


Boruta

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Tak: wylewka betonowa w podłodze, na niej z tzw. cegły szamotowej (ona ma zdolność nagrzewania się, a później oddaje ciepło, nie pęka od gorąca) jest wybudowany piec. Jako zaprawa powinna być glina o takich własnościach jak ta z której zrobiona jest cegła szamotowa (skąd taką glinę brać tego nie wiem). Kaflami jest to po prostu obłożone. Mam tu na myśli taki piec, który stał w pokoju, nie wiem, czy w kuchni masz taki sam. Cała kolumna pieca to w sumie jeden przewód kominowy zbudowany tak, by spaliny jak najdłużej przez niego przepływały (aby się nagrzewał).

Rozbieranie: mogą się potłuc kafle i cegły, spodziewaj się więc, że będziesz musiał coś dokupić. Większość cegieł będzie raczej ok, nie ma też problemu z kupnem cegły szamotowej. Nie wiem jak z kaflami. Cała glina będzie do wymiany, nie wiem, gdzie kupić nową, ani czy można to inną zaprawą pomurować. Spodziewaj się przy tym niezłego bałaganu- będziesz miał w domu pokruszoną starą wypaloną glinę i masę sadzy. Wszystkie okucia też są do kupienia zdaje się- drzwiczki górne i dolne, i te żeliwne elementy które tworzą palenisko też- one czasem pękają w piecach.
Samo wymurowanie takiego pieca to też nie taka prosta robota. Ja na szczęście tylko coś takiego rozbierałem :-)
Załatw jakiegoś dziadka który to kiedyś robił, niech podpowie. Może nawet ktoś to dziś jeszcze robi za kasę, pewnie tak.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zdun
Napisano
Małe sprostowanie :-)
ałatw jakiegoś dziadka"- tu miałem na myśli poproszenie o pomoc.
Zobacz też odnośniki od podanej strony, np. kaflowych" czy zduństwo".
Powodzenia.
Napisano
Najlepiej zatrudnić do tego zduna. Taki wie czym to się je. Ma glinę szamotke a często i pojedyńcze stare kafle na uzupełnienie. Przedtem mieszkałem w mieszkaniu ogrzewanym piecami i co parę lat zdun był wzywany do przestawienia" pieca. W jeden dzień go rozbierał i czyścił kafle w następny stawiał za trzy dni od takiej akcji można było po mału w nim palić. Pomieszczenie po czymś takim zwykle nie tylko do sprzątania ale i do malowania się nadawało.
Wojtek
Napisano
Dziękuję za rady, muszę to sam zrobić, najbardziej się boję, żeby kafle dały się bez zniszczenia oddzielać, no coż ryzyk fizyk, zapasowych niestety nie mam.
Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam.
Napisano
Kafle są zwykle spinane klamrami z drutu. Trzeba dczyścić od środka aby to zdemontować bez zniszczeń. Dokładnie poznacz kafle gdzie który bo nie koniecznie są identyczne i mogą nie pasować przy składaniu. Do wylepienia od srodka trzeba glinę która sie do tego nadaje z czym bywa problem. Powodzenia! Wbrew pozorom nie jest to takie proste ( kiedyś pomagałem stawiać piec u znajomego na działce i były straszne jaja, zdun to robi za dwa dni nam potrzebne były cztery i sporo poprawek wyszło).
Wojtek
Napisano
Ja dam rade, tylko się boję tego rozbierania, bo niestety jest to już wiekowe i kafle są coponiektóre popękane. A nie wiem, czy bedą się chciały tak łatwo odklejać. Drutów też poszukam. Zabytek specjalnie to nie jest, ale pamiątka i mam sentyment. I muszę całość rozebrać, środka nie jestem zupełnie pewnien, ale wszystko będzie wiadomo w czasie rozbiórki. Materiały w zasadzie już mam (szamot, glinę, blachę).
Pozdrawiam
Napisano
Wywalałem u siebie piec pogiermański z 44 roku jakies 8 lat temu.podszedłem do tematu bez sentymentu(z jednej strony pieca kafle białe gładkie glazurowane z drugiej żółte z jakimis pierdupkami chropowate).Podszedłem fachowo ,drobne dłutko , mały młotek ,te sprawy.Kafle wychodziły pięknie nic nie walnęło.Natomiast nie spotkałem wewnatrz żadnej stalowej klamry do spinania kafli.Moze dlatego ze piec przestawiany był?Niemniej jednak troszkę cierpliwości nic na siłe i piec polegnie w całosci.Co do syfu to najpierw zbuduj konstrukcję z drzewna do której przyczep szmaty (stare prześcieradła itp aby od sufitu do podłogi i w miarę mało szczelin.Potem zwilż te szmaty woda i raczej nic (inaczej nie za wiele)się nie przedostanie na zewnatrz.Spoiwo do pieca kupisz w kazdym składzie budowlanym który ma szamotkę.
Pozdrawiam
Napisano
W sumie rozebrać się udało, stan jednak gorszy niż myślałem. Kafle daje się wyciągać, jednak trzeba wydłubywać glinę śrubokrętem i po lekkim pukaniu puszczają. Większych strat nie zanotowałem chyba dwa pekły, no i trochę było popękanych wcześniej, te się rozpadły same z siebie. Złożyć jednego dnia się nie dało, bo zniszczenia były większe i niestety trochę cegiełek muszę dokupić. Myślę, że będzie lepszy niż był.
Pozdrawiam

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie