ERTES Napisano 15 Październik 2006 Napisano 15 Październik 2006 Kolego wojwoj!!!!oraz Wy wszyscy mądrale i doradcy po czasie. Wiedza wymienianych wcześniej z imienia, nazwiska itd. kolegów Chrisa, Dominika i Yoony'ego jest z pewnoscia ogromna i nie mam żadnych podstaw aby jej nie doceniać. Jednak teraz to już płacz nad rozlanym mlekiem.Ich rady były potrzebne nam nie na ekranie monitora, ale w dole pełnym wody i błota tam w Grzegorzewie. Teksty a nie mówiłem..." są tu na nic.Wystarczyło przyjechać WYDOBYWAC STUGA a nie - na wydobycie... popatrzeć. Dobre rady były potrzebne Diabłom Błotnym,Tomkowi i Olkowi gdy nurkowali do haków, a nie teraz.Zapewniam Ciebie również, że szukając, a właściwie macając tył STUGA w błotnej brei wszyscy zaiteresowani(tzn. macający) wiedzieli doskonale czego szukają - jak wyglądają zaczepy z tyłu, na środku, a jak te z boku. Mieliśmy zdjęcia, plany, rysunki tyle, że facet od udowy sprzętu" nie chodził z transparentem wszechwiedzący" rozpiętym nd głową tylko pomagał i podpowiadał - tam na miejscu. Był tylko jeden kłopot - dla Ciebie drobny" bo znany tylko z forum: aby obnizyc poziom błota wokół wraku o 5 cetymetrów potrzeba było ciężkiego zaiwaniania całej ekipy diabłów błotnych, przez godzinę,rozmywania błota wokół ścian pojazdu prądownicami strażackimi i wypompowywania wody z błotem.To teraz sobie kolego odpowiedz ile godzin potrzeba by jeszcze było aby odsłonic (a może odfortepianić) te ajwłaściwsze i jedynie słuszne" według Was sceptycy zaczepy. Wojsko nie mogło czekać zbyt długo, ich czas był ograniczony.My natomiast mogliśmy albo usiąść, płakac i narzekać albo walczyć dalej. Dobre rady były nam potrzebne równiez w niedzielę wieczonem gdy wszystkim pozostającym jeszcze na placu boju woda sciekała do butów przez pionowy rowek poniżej pleców, a trzeba było wymontować armate - i co - my nieuki jakoś daliśmy sobie rade - nie korzystając z pomocy miłego pana z palnikiem który bardzo chciał zagospodarować całe nasze znalezisko -gdybyśmy odpuścili.I pozdrawiam pana z grafitowego mietka okularnika nr PKL... który aż cztery razy przyjechał patrzyć czy już odpuściliśmy.To tyle. Czekam na deklarację fachowców, że pojadą WYDOBYWAĆ. Łopat ci u nas dostatek ale wodery weźcie swoje.
ERTES Napisano 15 Październik 2006 Napisano 15 Październik 2006 Kolego wojwoj!!!!oraz Wy wszyscy mądrale i doradcy po czasie. Wiedza wymienianych wcześniej z imienia, nazwiska itd. kolegów Chrisa, Dominika i Yoony'ego jest z pewnoscia ogromna i nie mam żadnych podstaw aby jej nie doceniać. Jednak teraz to już płacz nad rozlanym mlekiem.Ich rady były potrzebne nam nie na ekranie monitora, ale w dole pełnym wody i błota tam w Grzegorzewie. Teksty a nie mówiłem..." są tu na nic.Wystarczyło przyjechać WYDOBYWAC STUGA a nie - na wydobycie... popatrzeć. Dobre rady były potrzebne Diabłom Błotnym,Tomkowi i Olkowi gdy nurkowali do haków, a nie teraz.Zapewniam Ciebie również, że szukając, a właściwie macając tył STUGA w błotnej brei wszyscy zaiteresowani(tzn. macający) wiedzieli doskonale czego szukają - jak wyglądają zaczepy z tyłu, na środku, a jak te z boku. Mieliśmy zdjęcia, plany, rysunki tyle, że facet od udowy sprzętu" nie chodził z transparentem wszechwiedzący" rozpiętym nd głową tylko pomagał i podpowiadał - tam na miejscu. Był tylko jeden kłopot - dla Ciebie drobny" bo znany tylko z forum: aby obnizyc poziom błota wokół wraku o 5 cetymetrów potrzeba było ciężkiego zaiwaniania całej ekipy diabłów błotnych, przez godzinę,rozmywania błota wokół ścian pojazdu prądownicami strażackimi i wypompowywania wody z błotem.To teraz sobie kolego odpowiedz ile godzin potrzeba by jeszcze było aby odsłonic (a może odfortepianić) te ajwłaściwsze i jedynie słuszne" według Was sceptycy zaczepy. Wojsko nie mogło czekać zbyt długo, ich czas był ograniczony.My natomiast mogliśmy albo usiąść, płakac i narzekać albo walczyć dalej. Dobre rady były nam potrzebne równiez w niedzielę wieczonem gdy wszystkim pozostającym jeszcze na placu boju woda sciekała do butów przez pionowy rowek poniżej pleców, a trzeba było wymontować armate - i co - my nieuki jakoś daliśmy sobie rade - nie korzystając z pomocy miłego pana z palnikiem który bardzo chciał zagospodarować całe nasze znalezisko -gdybyśmy odpuścili.I pozdrawiam pana z grafitowego mietka okularnika nr PKL... który aż cztery razy przyjechał patrzyć czy już odpuściliśmy.To tyle. Czekam na deklarację fachowców, że pojadą WYDOBYWAĆ. Łopat ci u nas dostatek ale wodery weźcie swoje.
ustosunkowany Napisano 16 Październik 2006 Napisano 16 Październik 2006 nie opowiadaj pan bzdur nikt tam ich nie słuchał a naprawde chcieli pomóc
SZUKAM. Napisano 16 Październik 2006 Napisano 16 Październik 2006 patrząc na to co i jak piszecie to o znaczeniu 'moralnym' akcji bym raczej nie pisał :) póki co to wygląda na mały deszcz z dużej chmury. co do kopania zimą .. znam takich na tym forum z którymi miałem przyjemność kopać i w piachu i w błocie i w ziemi przy -20/ - 30 stopniach. Kopanie w takich warunkach klimatycznych ma swoje plusy i minusy jak wszystko. Bez indywidualnego podejścia do miejsca to można gdybać i się spierać do usranej smierci. Mi się nasuwa jeden wniosek i pytanie: czy skoro nie dało się zebrać Wam (tym którzy wyciągali toto z błota) tak, żeby na 100% zamknąć temat, to zy nie lepiej poczekac było aż będzie taka możliwość? Tak pytam, bo z autopsji znam takie problemy. 1. po zbytnim zniszczeniu terenu następnego podejścia może nie być bo własciciele nie wyrażą zgody patrząc na degradację terenu jaką im zafundowano. 2. może się okazać, że w tak zwanym międzyczasie pojawi się ktoś z lepszym sprzętem, z większą gotówką i sprawę załawi sam? 3. a po trzecie i najwazniejsze .. .. enie .. nie będe rozpętywał wojny. Pozdrawiam
Heruss Napisano 16 Październik 2006 Napisano 16 Październik 2006 WitamGdybanie co by można, bo by nie można odpuszczam sobie (hehe najbardziej podobało mi się wyciąganie stuga w zimie"....wycinanie kosteczek lodu .....i ziemia się nie obsunie.....i mozna spokojnie pracować....błeeeehehehe....przy -20 st.Cel byliśmy tam i rzeczka sobie płynęła....a temperatura taka była miesiąc)Wracając do tematu wydobycia....trochę nowych (starych)fotek jeżeli kogoś już znudziło bicie piany:http://www.eksploracja.eu/tps/photogallery.php?album=41i tuhttp://www.eksploracja.eu/tps/photogallery.php?album=42PozdrawiamHeruss
Heruss Napisano 16 Październik 2006 Napisano 16 Październik 2006 A jeszcze jedno...mi się przypomniało. Jeden człowiek (spec...podobno;)) przyleciał i chwalił się że takiego już wyciągał Stuga i że wie strasznie dużo...ale jak się jego zapytaliśmy To gdzie jest ten Stug?" ...hehe zwątpił. Heruss
jaroslawp Napisano 17 Październik 2006 Napisano 17 Październik 2006 Nie będę się rozwodził nad sprawą ale zgubił was pośpiech, za szybko chcieliście zebrać pochwały i stać się bohaterami. Jeśli brak wam siły na to żeby wykopać głębiej wannę to chętnie przyjadę i wam pomogę.
FischerKornik Napisano 17 Październik 2006 Napisano 17 Październik 2006 Kurde wszyscy ujadają jak wściekłe burki... typowe w naszym narodzie, niekiedy tylko obszczekać dla samego obszczekania. Tego nie mozna nazwać krytyką. Życze powodzenia w wyciąganiu reszty Stuga, a jak rąk będziecie potrzebowali to tylko maila wyślijcie (zwolnienie lekarskie sam sobie załatwie na ten czas z pracy :)PozdrawiamRafał
ganandoc Napisano 27 Październik 2006 Napisano 27 Październik 2006 Witam wszystkich kopaczy .Choć nie chęć być adwokatem Warsa to pozwolę sobie dodać coś odsiebie w sprawie Grzegorzewa.Pisaliście o zerwaniu górnej części StuGa przy wydobyciu .No cóż mieliście prawo tak sądzić bo wasza wiedza opierała się tylkona tym co widzieliście na fotkach. Jeszcze kilka lat wstecz mieszkał wokolicy człowiek który brał udział w obu akcja .Z tego co wiem to osoba tazmarła jakiś czas temu.Ale w czasie gdy sprawą interesował się Rekin to udzieliła ona kilkuwskazówek co do wraku. W pierwszej akcji kaczory ciągnęły wrak po osi rzekii akcje przerwano po kilku zerwaniach lin i haków .Ta akcja spowodowała żewrak wbił się w brzeg rzeki.Zerwano wtedy kilka elementów które oddano na złom. Kolej zaś użyładźwigu który nie tylko próbował podnieść działo ale i także jeprzeciągnąć. Po latach pewna ekipa zrobiła w tym miejscu badania dość dobrymsprzętem który wykazał kawałek przęsła na dziale jak i przesunieciegórnej części względem wanny .Z tego co wiem ktoś z tej ekipy kontaktowałsię z oksem starając się go przekonać że wrak jest wysadzony i jest około10m pod dnem.Ale o kulisach napisze za jakiś czas.Korzystając z kilkumiesięcznego uporu w kraju postaram się opisać kilkaspraw które mogą być wam wyjaśnić kilka rzeczy...
wars98 Napisano 27 Październik 2006 Napisano 27 Październik 2006 Witam!Ganandoc. :] Uprzedziłeś mnie. Widzę, że mamy podobne informacje. Ale dziękuję Ci za ich zamieszczenie. One sporo wyjaśniają i dają do myślenia.Pozdrawiamwars98
jaca2003 Napisano 27 Październik 2006 Napisano 27 Październik 2006 Hm w sumie ciekawe wieści.Jutro będe u Jerzego to je zweryfikuję.Pozdrawiam
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.