Skocz do zawartości

Poprawka po saperach


dojara

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Zaczęło się od tego że pewnego dnia jeden koleś chciał dzieciom pokazać jaką frajdą jest chadzenie z wykrywką po lesie,no i znalazł pare rozrywek zadzwonił do leśniczego a ten do saperów przyjechali,zabrali,sprawdzili teren w promieniu 50m a że nic nie znaleźli stwierdzili że jest czysto.
Z tym samym leśniczym pojechaliśmy dwa dni po nich sprawdzić czy naprawdę posprzątali całość no i to jeszcze znaleźliśmy po saperach w miejscu skąd zabrali żelastwo

Napisano
Saperzy w myśl polskiego prawa zobowiązani są podejmować materiały niebezpieczne, nie zaś je wyszukiwać. Wyszukiwaniem zajmują się raczej firmy komercyjne (jest ich w naszym kraju kilka). Poza tym podstawowym mankamentem wykrywacza metali jest fakt, że można nim wielokrotnie przechodzić to samo miejsce i za każdym razem znajdować w nim nowe sygnały. Ja do dzisiaj doszukuje swoje stare miejsca... kto wie może to nie mankament...
Po trzecie, skoro wiedzieliście że z tego miejsca wychodziły niewypały, to po jakiego grzyba przeszukiwaliście jego okolice? Zrozumiałbym gdyby występowały tam jakieś inne, bardziej atrakcyjne przedmioty...
Pozdrawiam
Napisano
Nieszczęsny własciciel terenu aby zapewnić bezpieczeństwo sobie i swym pracowanikom winien wynająć firmę, która weżmie na siebie rozminowanie.
Pozdrawiam
Napisano
Miałem podobny przypadek, tyle że ja pracuję w LP, i znalazłem zupełnie w niespodziewanym miejscu kilkanaście rozrywek sporych kalibrów. Najśmieszniejsze było to że kiedyś w tym miejscu nad rozrywkami w glebie był niewielki pożar pokrywy gleby. Ciągnik wszystko objechał pługiem LPZ,
pług o kilka cm jak wyszło, ominął zapalnik pocisku 105 mm....

W piątek osobiście temat zgłosiłem Nadleśniczemu mojego Nadleśnictwa, osobiście byłem z nim na miejscu z wykrywaczem. Jak zobaczył co jest i gdzie leżało lekko zbladł......
Zostałem upoważniony do konkretnych kroków i jutro dzwonię do najbliższej JW.

Są Nadleśnictwa gdzie prowadzi się dalej akcję rozminowywania, organizuje się nawet przetargi na rozminowanie. Cena chyba jak się nie mylę coś około 200 zł za ha. Czyli nawet mniej niż za wykonanie ha czyszczeń.

Lasy jak lasy, ale już widzę Zakład Usług Leśnych, który kupuje zamiast wykaszarek czy pilarek choćby HS-3. U mnie abstrakcja.

Pozdro.

ps. Dojara, duży ZUL macie ?
Napisano
Miejsce sprawdzałem prywatnie i za darmo na prośbe leśniczego
no może w zamian za namiary na kilka fajnych miejscówek które odwiedze niebawem
Pozd.
Napisano
po pożarze w Kuźni Raciborskiej, kiedy zaorywano pogorzelisko pod sadzonki wychodziły całe skrzynki ruskich 82mm spod pługa. Ogień nie zawsze robi porządek.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie