Ruprecht Napisano 16 Czerwiec 2006 Autor Napisano 16 Czerwiec 2006 Jakis czas temu podczas przegladania pamiatek pozostalych po zmarlym tesciu, natknalem sie na originalna wizytowke majora Sucharskiego(!). Uslyszalem tez zwiazana z nia historie: otoz na pare dni przed wybuchem wojny, moj tesc jako mlody chlopak mieszkajacy wowczas w Nowym Targu, wybral sie kajakiem Wisla do Gdanska. Tam zawital na Westerplatte gdzie rozmawial miedzy innymi z mjr.Sucharskim - od niego dostal tez wizytowke. Sucharski radzil mu by jak najszybciej wracal do domu jako ze wojna wisi w powietrzu. Tesc wrocil do domu pociagiem, a pare dni potem wybuchla wojna. Tu pytanie do znawcow Westerplatte: czy w jakiejkolwiek ksiazce czy w wspomnieniach mozna sie natknac na jakikolwiek slad lub opis tego wydarzenia ?Pozdrawiam
Maniek7_2006 Napisano 16 Czerwiec 2006 Napisano 16 Czerwiec 2006 Może w jakiejś biografii o mjr. Sucharskim,
slw Napisano 18 Czerwiec 2006 Napisano 18 Czerwiec 2006 Ogólnie arcyciekawy choć przeładowany wątek:http://www.odkrywca-online.com/pokaz_watek.php?id=67736a konkretnie specjaliści to tu (wachmistrz i stowarztszenie):wst@westerplatte.com.plpzdr
szperacz Napisano 19 Czerwiec 2006 Napisano 19 Czerwiec 2006 Do kolegi Ruprechta, witam, jak dotychczas nie spotkałem się w jakiejkolwiek książce, forum internetowym lub innych wspomnieniach z takim wydarzeniem związanym z tematem WST. Zastanawiam się, jak było to możliwe, iż w „gorącym” dla Polaków w Gdańsku okresie - na kilka dni przed wybuchem wojny, twój teść („cywil”) dostał się na teren Westerplatte, która była przecież ściśle strzeżonym i tajnym obiektem wojskowym, w dodatku rozmawiał z samym komendantem składnicy. To interesujący epizod, a jak widać życie pisze scenariusze znacznie ciekawsze niż niektóre sensacyjne filmy. Wizytówka po mjr. Sucharskim torzeczywiście rarytas. pozdrawiam,szperacz
wachmistrz Napisano 15 Grudzień 2006 Napisano 15 Grudzień 2006 Były podobne wydarzenia. Paru chłopców z Gdyni chciało się w ostatnich dniach sierpnia 39 r. dostać do Składnicy, aby w razie czego pomóc żołnierzom. Rzecz jasna odesłano z kwitkiem. Jeszcze inne zdarzenie dotyczyło harcerzy, którzy też bodaj w sierpniu 1939 r. chcieli osobiście Sucharskiemu przekazać honorową buławę, czy coś takiego. Pozwolono im jedynie na pozostawienie na bramie głównej. Pozdrawiam. wachmistrz
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.