tadek80 Napisano 28 Marzec 2006 Napisano 28 Marzec 2006 Obserwatorium na Popie Iwanie (rok ukończenia budowy 1938) ma zostać odbudowane przez Polsko-Ukraiński (jak wpiszecie w google pop iwan to wam wyskocza zdjecia ruin, portal wejsciowy ma orła) jest tam wiadukt kolejowy z II RP, przed wojna te tereny pretendowały do miana II stolicy gór a nawet pierwszej, dla narciarzy zbudowano kolejki wąskotorowe (obecnie jedna z nich wozi drzewo) jest nawet wieś rozbudowana przed wojną, której zabudowa nawiązuje do zakopiańskiej. Jak wejdziecie w las to tylko maczeta :) i zapadacie się na 0.5 metra w ściółke. Przed wojną była tam 15 schronisk teraz jest jedno i czynne do zmierzchu. Zanim tam się wszystko zagospodaruje to jeszcze minie z 30 lat.Gorgany mają teraz gorszą infrastrukturę niż bieszczady w latach 50-tych.p.s. nacjonalistów ukraińskich przed wojną z tych regionów sponosorowały czechy. Ale zakręcona była historia.
bolas Napisano 28 Marzec 2006 Napisano 28 Marzec 2006 Tamtejsza ludność po złapaniu Polaka polewa go smołą i obsypuje pierzem i pędzi na kopach z Bug. Polaków jest tam już niewiele. Oczywiście wyjątkiem jest Lwów gdzie naszych ziomków jest masa. Z resztą w gorganach spotkalismy wielu naszych - szczególnie pozdrawiam babską wycieczkę studenckich piechurek z Przemyśla :)Hahahhaha ...wszyscy są zajebście przyjaźni i nie ma absolutnie żadnych stresów. Sam spałem w namiocie pod knajpą w ukraińskiej wsi gdzie akurat odbywało się wiejskie wesele i wszyscy sie piekielnie narąbali i szaleli po wsi w gazach, wielkich cięzarówkach i na komarkach . Mogli nam nakopać do woli i nawet bysmy nie bekneli. Nic się nie stało i nic nam nie zgineło. Na dźwięk polskiego wiele osób z ciekawością podchodzi i próbuje pomóc - np. przy zakupie biletu na dworcu czy załatwieniu jakiejś sprawy administracyjnej ... łaa bo jo ponie do Polski jeździł a i babka tysz po polsku goda". Ujmujący jest ten śpiewny akcent wschodni. Nie spotkałem się z ani jednym przejewem nawet krzywego spojrzenia na nas. Same zadowolne gęby albo zwykłe szare codzienne. To co ich denerwowało co zauważyłem to irytowali się jak się próbowaliśmy komunikowac z nimi po rosyjsku. Zdecydowanie bardziej lajtowo i pokojowo szło to gdy gadaliśmy po prostu po naszemu. Zero stresu - jak na jakiejś Jamajce - granicę przekraczałęm w takim stanie że ledwo na oczy widziałem, o staniu mowy nie było ... a cała nasza banda zachowywała się jak stado bydła - ukraińscy celnicy nawet nie spojrzeli na nas. A swoich trzepali bezlitośnie z fajek i alko. Ukraina to wyczes na maxa - jest tak przepięknie że głowa puchnie. Urzeka jak opium. Jak zakazany narkotyk. Co do wyjazdu - zaopatrzcie się w reprinty mapek WIG z lat trzydziestych. Są najlepsze i w większości nadal aktualne (najwyżej niektórych wiosek już nie ma).
bolas Napisano 28 Marzec 2006 Napisano 28 Marzec 2006 no i obiecane fotki ... sorki za brak sensownej kolejności ale przy zmniejszanbiu mi sie wszystko pomieszało a nie mam siły już ustawiać ... :)no to jedziemy z fotami: dworzez w Lwowie ... wypas prawda ?
bolas Napisano 28 Marzec 2006 Napisano 28 Marzec 2006 Polska mogiła w Rafajłowej z 1914 ... jak widać schludna i zadbana. Po drugiej stronie ulicy jakieś 5m obok jest mogiła UPA podobnie zachowana. Jakieś 1-2 km dalej jest cmentarz żołnierzy rosyjskich poległych w czasie wojny. Rozwalone ogrodzenie, poprzewracane nagrobki, wszystko zarośnięte i zapuszczone. Tu doznałem szoku kuturowego.
bolas Napisano 28 Marzec 2006 Napisano 28 Marzec 2006 Dla odmiany dworzec w Iwanofrankiwsku czyli eks naszym Stanisławowie ... fajna sprawa że dworce na Ukrainie błyszczą jak u nas pałace albo i lepiej. Zero syfu i papierków. Na peron np. w Stanisławowie można wyjśc dopiero jak podjeżdza pociąg (pare minut przed). Dworzec i okolica non stop sprzatany jest przez służby porządkowe. Nie ma bezdomnych i syfu i nie smierdzi. Nie ma też napisów WIDZEW I LEGIA. Uwierzycie ?
bolas Napisano 28 Marzec 2006 Napisano 28 Marzec 2006 Droga Legionów - w drodze na Przełecz Legionów ...
bolas Napisano 28 Marzec 2006 Napisano 28 Marzec 2006 Ostatnia straznica polska ... Przełecz Legionów. Tu do 1939 roku była granica polska i przejście. W maju 2005 tylko taka strażnica :)
bolas Napisano 28 Marzec 2006 Napisano 28 Marzec 2006 Rafajłowa ... ta fajna zołta chatka drewniana to pensjonat U wiktora" - w zeszłym roku była sauna, pokoje wszystko super ... ale my spaliśmy na dworzu w namiocie ;)Zwróccie uwagę na ta ĆIĘŻĄRÓWE wielkości 1,5 TIRa... to taki karpacki maluch - nic innego tam nie jezdzi. Drogi są tak dobre że często jeżdza pod górkę korytem rzeczki. To cuś ma taką moc że głowa mała ... ze 2x widziałem jak koleś pod prąd w bród przeleciał rzeczkę z ok. 60km/h
bolas Napisano 28 Marzec 2006 Napisano 28 Marzec 2006 most nad Prutem gdzieś koło Mikulczyna ... ponoć najbardziej hardcorowa rzeka w Europie do spływów kajakiem ... spotkalismy naszych kajakarzy z połamanymi nogami i porozbijanymi głowami ... :)no to tyle ... jak macie jakies pytania chętnie pomogę. Z literatury zapewne bdb podsatwoą i historyczną i jako przewodnik może być ukraina zachodnia. Tam szum Prutu, Czeremoszu ..." A.Strojny, K.Bzowski, A.Grossman, wydawnictwo Bezdroża, Kraków 2004. Z map korzystałem z WIG-ówek:- MIKULICZYN (pas 55, słup 39) 1:100 tys- RAFAJŁOWA (pas 55, słup 38) 1:100 tys
sakai80 Napisano 29 Marzec 2006 Napisano 29 Marzec 2006 Witam!Bardzo miło zaskoczył mnie ten temat i jestem w super nastroju dzięki temu co przeczytałem - jeżdzę w Czarnohorę i Świdowiec oraz Gorgany już od 3 lat (mały jestem jeszcze), ale mam pewną uwagę dla wszystkich w pasie przygranicznym nie radzę brykać za bardzo. Wiem że ludzie są mili i przeważnie przychylni ale trzeba wiedzieć i mieć wyczucie jak daleko można się w rozmowie posunąć. Mam jedno niemiłe wspomnienie (i dobrze że wtedy jeszcze sie nie interesowałem kopaniem bo...)Ja nocuje w Lazaszczynie takiej małej wioseczce obok Jasini to już w II RP była Czechosłowacja - baza jest super - bania, żarcie, spanko. Plecak ok. 22kg na plery i jazda na 10 dni w góry - już nie mogę się doczekać wakacji.Uzupełnienie: 1)tadek80 z 2006-03-28 17:31:00na obserwatorium nad jednym z wejść są już tylko szczątki tego co było kiedyś orłem. Ale taki los zabytków o które nik nie dba. Polecam jesli ktoś ma tyle wytrwałości zachód i wschód słońca z Pop Iwana Czarnohorskiego (burze też świetnie wyglądają - zwłaszcza gdy sie widzi je na trzech stronach swiata - tylko nie radze być wtedy na Howerli bo tam tyle żelastwa że ... A i jeszcze jedno na lewo obok tego pomnika z Rafajłowej (post bolasa z 2006-03-29 01:05:00)jest kościół ale zabity balami drewna i dechami też - tak sobie to wygląda. Ale jakie ja jadłem kawony=arbuzy w Rafajłowej to po prostu - TAKIEJ MI OCHOTY NAROBILIŚCIE NA KARPATY ZE NIEWYSIEDZE.Pozdrawiam
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.