Skocz do zawartości

Polskie wojsko we Francji


skumin

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
super o to mi właśnie chodziło fajna. ta którą mam to tak zwana manierka na wino pierwszowojenna , a paseczek na szybko zaimprowizowałem z kolalicyjki powojennej ( znalazłem kiedyś na śmietniku przed moim blokiem wraz z piękną kompletną manierką oszczędnościową [niemiecką] . Od tej pory częściej wyrzucam śmieci..............
  • Odpowiedzi 81
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
A co do pytania gdzie to kupiłem
Nie wszystko w Polsce , głównie na allegro i w umiarkowanych cenach (nie ma zainteresowania tym tematem)
Dostała mi się kiedyś manierka wz35. (nie ta z foto- tamta ma regulaminowo rozgięte pałąki)i jak to zwykle bywa ruszyło mnie w tą stronę....( niestety takich fantów się nie wygrzebie, więc chodzę , wchodzę i się rozglądam)
Pozdrawiam Skumin
Napisano
Rano awantura od samego świtu. Grupa oficerów francuskich, która nadjechała w nocy, zaczęła napastować Kornbergera. Wezwano mnie na tłumacza. Major Francuz w bardzo niegrzeczny sposób rozkazuje Kornbergerowi natychmiastowe opuszczenie miasteczka, bo w razie nadejścia Niemców uzbrojony oddział może ściągnąć represje na mieszkańców, a w ogóle wojna jest skończona.
Spokojnie tłumaczę, ale właściwie bardziej mnie interesuje nastrój i reakcja otaczającej nas gromady ludzi, którzy przyglądają się i słuchają sprzeczki.
W pewnym momencie Francuz, widząc spokój Kornbergera i jego argumentów, nabiera pewności siebie i machnąwszy pogardliwie ręką, wyrzucił: va t`en! – Precz!
Kornberger spokojnie, jakby z namysłem, bez pośpiechu zamachnął się i wyciął w mordę! Pięknie obszyty złotem kaszkiecik majora poleciał w tłum, major złapał się za okrwawione usta.
- C`est la reponse d`un officier polonais, mon commandant (Oto odpowiedź polskiego oficera, panie komendancie) – uprzejmie objaśniłem.
Z milczącego tłumu wyszła kobieta ciemno ubrana i podeszła do majora i plunęła mu prosto w twarz!
- Lâche! – Tchórz!
Oficerowie francuscy bez słowa oddalili się w stronę budynku administracji, lufy naszych kaemów nie wyglądały zbyt zachęcająco.

Bohdan Tymieniecki, Na imię było jej Lily, Warszawa 1984, s. 39.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie