skumin Napisano 14 Styczeń 2006 Autor Napisano 14 Styczeń 2006 super o to mi właśnie chodziło fajna. ta którą mam to tak zwana manierka na wino pierwszowojenna , a paseczek na szybko zaimprowizowałem z kolalicyjki powojennej ( znalazłem kiedyś na śmietniku przed moim blokiem wraz z piękną kompletną manierką oszczędnościową [niemiecką] . Od tej pory częściej wyrzucam śmieci..............
skumin Napisano 14 Styczeń 2006 Autor Napisano 14 Styczeń 2006 A co do pytania gdzie to kupiłem Nie wszystko w Polsce , głównie na allegro i w umiarkowanych cenach (nie ma zainteresowania tym tematem)Dostała mi się kiedyś manierka wz35. (nie ta z foto- tamta ma regulaminowo rozgięte pałąki)i jak to zwykle bywa ruszyło mnie w tą stronę....( niestety takich fantów się nie wygrzebie, więc chodzę , wchodzę i się rozglądam)Pozdrawiam Skumin
skumin Napisano 14 Styczeń 2006 Autor Napisano 14 Styczeń 2006 Oczywiście wszystko w Polsce ( bo jak przeczytałem swój post to stwierdziłem, że brzmi nie jasno
grba Napisano 14 Styczeń 2006 Napisano 14 Styczeń 2006 Rano awantura od samego świtu. Grupa oficerów francuskich, która nadjechała w nocy, zaczęła napastować Kornbergera. Wezwano mnie na tłumacza. Major Francuz w bardzo niegrzeczny sposób rozkazuje Kornbergerowi natychmiastowe opuszczenie miasteczka, bo w razie nadejścia Niemców uzbrojony oddział może ściągnąć represje na mieszkańców, a w ogóle wojna jest skończona.Spokojnie tłumaczę, ale właściwie bardziej mnie interesuje nastrój i reakcja otaczającej nas gromady ludzi, którzy przyglądają się i słuchają sprzeczki.W pewnym momencie Francuz, widząc spokój Kornbergera i jego argumentów, nabiera pewności siebie i machnąwszy pogardliwie ręką, wyrzucił: va t`en! – Precz!Kornberger spokojnie, jakby z namysłem, bez pośpiechu zamachnął się i wyciął w mordę! Pięknie obszyty złotem kaszkiecik majora poleciał w tłum, major złapał się za okrwawione usta.- C`est la reponse d`un officier polonais, mon commandant (Oto odpowiedź polskiego oficera, panie komendancie) – uprzejmie objaśniłem.Z milczącego tłumu wyszła kobieta ciemno ubrana i podeszła do majora i plunęła mu prosto w twarz!- Lâche! – Tchórz!Oficerowie francuscy bez słowa oddalili się w stronę budynku administracji, lufy naszych kaemów nie wyglądały zbyt zachęcająco.Bohdan Tymieniecki, Na imię było jej Lily, Warszawa 1984, s. 39.
maxikasek Napisano 14 Styczeń 2006 Napisano 14 Styczeń 2006 czyli masz taką , to chyba m1897. jak mi się coś nie pomerdało.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.