Skocz do zawartości

Oddziały NSZ,WiN na terenie woj.świętokrzyskiego i mazowieckiego???


aaaa.gggg

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Jeżeli chodzi o starszą kobietę mieszkającą w rybaczówce, to miałem okazję z nią raz rozmawiać. Nie wiem jak się nazywała. Byłem tam ostatnio w 2005 r. Już nie żyła, a domek niszczał. Jeżeli dobrze zrozumiałem, to Chaupki są z lewej strony jadąc od Włoszczowy, przy drodze z płyt betonowych prowadzących w stronę Kuźnicy i torów kolejowych.
Czy masz jakieś bliższe informacje na temat potyczki na Kuźnicy i przy Biadaszku?
Cześć.
  • Odpowiedzi 81
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Tak jest o to mi chodziło. Muszę sięgnąć do moich źródeł i napiszę wtedy coś więcej o rzeczonej potyczce.
Byłeś na Biedaszku w 2005 r ? Latem wyznaczałem trzebież w pobliżu zabudowań - Wiesz gdzie było podwórko volksdeutscha Augusta Home zastrzelonego przez partyzantów ?
Napisano
Trafiłem w to miejsce, byłem zdziwiony, że jeszcze ktoś tam mieszka. Jeden z Oleszna wskazał mi miejsce gdzie Holm mial zakopane złoto, któr parę lat temu zostało zabrane, przez kogoś z rodziny Holma. Słyszałem o nim, że starał się pomagać miejscowym ludziom, a potem donośił do Gestapo. Wykończony przez AK, o ile pamiętam przez kogoś z oddziału Marcina".
Do jutra
Napisano
Nie słyszałem jeszcze nic o grobie żandarma na Motycznie. Nie wiem kto, kiedy i w jakich okolicznościach tam zginął. Odnośnioe leśnych mogił, to trafiłem parę lat temu na zaniedbaną mogiłę w lesie na Komornikach. Chyba w 2004 ktoś ją na nowo uformował,postawił krzyżyk z drutu. Zawsze na 1.11. palone były tam znicze. Znajduje sie ona przy drodze z Komornik w stronę rzeki - tą pomiędzy lasem a polami. Dopiero w ubiegłym roku dowiedziałem się, że pochowano tam młodego żołnieża Whrmachtu, zstrzelonego przez sowietów w styczniu 45.
Dwie większe, ogrodzone mogiły są przy drodze z Komornik na Krogulec. W jednej pochowani są polegli partyzanci, a w drugiej jacyć kapusie" (kobieta i mężczyzna). Miejscowi nie pamiętają (albo nie chcieli powiedzieć) kto tam jest pochowany.
W ich pobliżu, jak się schodzi skarpą w dół są pochowani niemieccy żołnierze, którzy polegli podczas bitwy pod Olesznem. Ciała zostały przywiezione tam furmanami. Byłem tam z właścicielem domu, w którym podczas wojny był leśny szpital" Tarchalskiego Marcina" z AK, lecz już dokładnie nie umiał tego miejsca wskazać. Po pochówku miejsce to zostało od razu dokładnie zamaskowane.
Ponadto, za rzeką Czarna po drugiej stronie od dworku w Lasku, jest też mogiła. Z tego co mi opowiadano, pochowano tam mieszkańców z Komornik podejrzanych o kontakty z Gestapo. (oskarżenie podobno okazało sie niesłuszne) W Komornikach nie chą na ten temat mówić.
Na jeszcze jedną mogiłę trafiłem na skraju lasu przy tzw. hektarach" w Olesznie, niedaleko suchego dębu. Na ten temat miejscowi nic nie wiedzą.
Napisano
Komorniki Krogulec - Kapusie" - Piotr, czytałeś przecież Żbika", była tam mowa o pewnym małżeństwie donosicieli z wsi Ż. - wiesz dobrze.
Napisano
Jeszcze jedno, byłes na Biadaszku powiadasz, więc widziałeś figurkę Matki Boskiej ? Autorstwa Samuela Niemojewskiego.
Napisano
Nie przypuszczałem, że zostali tam pochowani Sob. z Ż. To w jednej mogli a kto w drugiej. Na Ludyńskim gościńcu ani w Ludyni nie byłem. Na figurkę nie zwróciłem uwagi.
Napisano
Jadąc na Biadaszek drogą, nie skręcać w domki tylko cały czas prosto, przez ugór, niewielki las, łąkę, minąć lizjer lasu i z lewej jest piękna figurka- spory pomniczek ufundowany przez Samuela Niemojewskiego w 1907 roku na okoliczność ocalenia ze spotkania z kłusownikami, które było w tamtym miejscu.

Na Zwierzyńcu byłeś może - w miejscu walki z marca 1944 r.
Tam też była Gajówka.
Napisano
Dalej, inna była Gajówka - Poraj na Belinie tuż za Włoszczową w stronę Kielc - na wysokości mostu na Belinie, są tam widoczne pozostałości zabudowań - też chodziłem tam z wykrywaczem, wyszły łuski dookoła - naprzeciw pewnie okien.
Napisano
Jeżdżac rowerem zbyt daleko od Oleszna nie dojadę. O Zwierzyńcu dużo czytałem, w tym roku latem tam będę.Niemcy rozwalili tam część oddziału Marcina" po akcji na Włoszczowę. Zaspali i nie zauważyli, że okrążają ich niemcy.
Co do Biadaszka, to dokładnie drogi nie pamiętam, gdyż obcemu tam trudno było trafic. Juz myślałem, że pobłądziłem gdy wjechałem na domki. Zapamiętam jak trafic do figurki, a może ktoś mnie z miejscowych nakieruje.
Napisano
Fakt. To trochę bliżej Oleszna : napewno byłeś na Podlesiu i nieistniejącej już Gajówce. Człowiek, który tam mieszkał i miał tam Leśnictwo, obecnie mieszka właśnie w Dworku w Woli Świdzińskiej. Na Podlesiu był tartak gdzie Niemcy przecierali drewno na szalunki schronów i okopów, których zresztą pasy ciągną hen po wzgórzach za Olsznem po Gruszczyn /tam z kolei te ruiny zboru/.
Ale to godzinami by pisać.
Napisano
A czy w tych okopach ( za Olesznem) o których wspominasz cokolwiek się działo? Bo spotkałem się z dwoma opiniami, jedna to że długo po wojnie walały się tam hełmy niemieckie, a druga, że nigdy nic się nie działo i wykorzystywano je jako naturalne doły na śmieci.
Napisano
Penetrowałem wykrywaczem okopy, lecz nic prócz drutu do wiązania kołków i faszyny w okopach nie znalazłem. Ale teren jest potężny i trzeba by wiele dni żeby konkretnie wszystko sprawdzić.
Napisano
Okopy w rejonie Oleszna, to część linii obronnych ciągnących się od Małogoszczy. Z tego co mi jest wiadomo, to żadnych walk tam nie było. Sowici ruszyli 12.01.44 a 17.01.44 byli w już m. in. w Cżęstochowie, Przedborzu, Radomsku. W paru miejscach spotkałem w okopach lub ich pobliżu leje po bombach lub pociskach artyleryjskich (np. Żeleźnica) co może świadczyć, że albo ostrzelane były przypadkowo, albo jakieś szkopy tam byli. AK przekazało sowietom dosyć dobre plany tych umocnień.
Co do Gruszczyna, to klasztor pobudowali przybyli na ziemie polskie w XII w. zakonnicy zwani MINTOJE. Niektórzy badacze uważają, że Mintoje skradli Templariuszom jakąś szczególną świętość. Uciekali przed Templariuszami, obrony szukali i znaleźli u Joanitów.
Napisano
Zgadza się. 20 I stycznia 1945 pierwsze radzieckie oddziały były już w Pludrach niedalego Pawonkowa i Fosowskiego w, pierwszej niemieckiej wsi od dawnej granicy polskiej.
Szli w zabójczym tempie, 28 I już zdobyli Oławę i podeszli Wrocław od południa. O klasztorze w Gruszczynie legendy krążyły, o skarbach. Widamo że w 19 wieku było to ulubione miejsce spotkań koniokradów włoszczowskich. W sumie ciekawe miejsce. Są legendy o lochach i korytarzach, ale to w książce.
Napisano
A propo linii obronnych, w Krasocinie był obóz pracy przymusowej, właśnie dla kopiących umocnienia.
W jednym fajnym opracowaniu sa wspomnienia, dość ciekawe.
Jest tam ciekawa fota z 1945 roku - zaparkowanego pod kościołem w Krasocinie działa samobieżnego Hummel".
Napisano
revolt (458/32) 2005-12-16 21:53:00
cyt. ...w okolicach iłży i skaryszewa był Igła" ale on to bardziej był awanturnikiem niż reprezentantem partyzantki prawicowej po 1945.

Ciekawa opinia... hm...
...W czerwcu 1946 roku zgrupowanie, w skład którego wchodził też oddział „Igły”, stoczyło ciężką ale zwycięską walkę z grupą operacyjną NKWD, UB i KBW pod wsią Błotne Górne.
...Na początku maja 1948 roku Igła stoczył w rejonie Skaryszewa jedną z ostatnich walk z grupą operacyjną UB i KBW. Mimo przeważających sił Ubeckich i poniesionych strat grupa Igły zdołała się przedrzeć z okrążenia.
Dalsze pozostawanie w zwartej grupie stawało się nie możliwe UB miało już wtyczki w większości istniejących jeszcze grup leśnych.
Igła rozwiązał oddział i wyjechał do piotrkowa.
Ostatnią walkę oddział „Igły” stoczył w dniu 14 czerwca 1948 roku pod Dzieszkówkiem. Mimo ciężkich strat, oddział zdołał przebić się z okrążenia. Dziesięć dni później żołnierz z jego oddziału - agent UB - dokonał na niego zamachu. „Igła” został ciężko ranny i aby nie dostać się do niewoli, popełnił samobójstwo. Rozerwał się granatem.
Napisano
Mam broszurkę o obozie pracy w Krasocinie, gdzie jest umieszczony między innym szkic tego obozu.
O skarbach w Gruszczynie słyszałem, ale traktuję to jak opowieści jakie związane są z innymi starymi budowlami. Coś prawdy w tym może być. Oglądałem mury i teren wokól dosyć dokładnie, nic ciekawego nie było oprócz murów. Zastanawia ilu ludzi zmarło z wyczerpania zanim to postawili.
Ciekawsza jest może informacja o szwedzkich armatach i jakimś wozie, które w XVII w. utonęły w bagnach przy Kuźnicy. Podobno ktoś w tych lasach znalazł szwedzka kulę armatnią. Czytałem o tym w eszytach włoszczowskich".
O Oddziale Igły" nie słyszałem, wychodzi poza teren którym sie interesuję. Mój konik to oddziały partyzanckie powstałe w rejonie Włosdzczowy i ich szlaki bojowe.
Napisano
Przypomniało mi się - w lesie trochę oddalonym od drogi Krasocin - Ludynia /do Ludyni po lewo, w bardziej w polu/ też jest grób niemca - ss-mana.
Napisano
Wozy szwedzkie miały też potonąć na łąkach w okolicy Kopca włoszczowskiego. W istniejącym kiedyś zameczku na Podzamczu miał się zatrzymać Jan Kazimierz w drodze chyba na Śląsk.
W czasie wojny stacjonowali tam niemcy i oddział ostlegionen" jakiś Kałmuków jak opowiadali. W styczniu 1945 wysłano ich do Kielc, bronili się na Wiśniówce jeszcze dzień albo dwa po zdobyciu Kielc, ale zostali doszczętnie zlikwidowani.
Napisano
Jan Kazimierz napewno zatrzymał sie w Żeleźnicy, gdyż istnieje dokument pisany z tej miejscowości. Przed mostem na Żeleźnicy jest pomnik upamiętniający to zdarzenie. Mół też zatrzymać się we Włoszczowej, lecz o tym nie słyszałem.
Z tego co wiem, to Szwedzi szli od Włoszczowy w kierunku Kluczewska więc miejsce, gdzie potracili armaty było określane bardzo ogólnie - na bagnach, które w tamtych czasach były bardzo rozległe.
Czy masz jakieś informacje o oddziałach Marcina" z AK lub Żbika" z NSZ?

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie